Skocz do zawartości
Nerwica.com

namiestnik

Użytkownik
  • Postów

    5 107
  • Dołączył

Treść opublikowana przez namiestnik

  1. w toalecie nie jest przytulnie, bo chcesz pogadać, a nie słychać bo woda leci, zapach jest brzydki, a fragmenty rzygowin lecą mi na koszulę, bo jestem king bruce lee karate mistrz... eee nie - to jakoś inaczej leciało LD :) Anyway dobrze, że przy tym kibelku jest sofa - zawsze w kolejce do kibelka można przysiąść i poczekać w spokoju :)
  2. namiestnik

    Skojarzenia

    eeeeee chciałbym coś skojarzyć, ale nie wiem co.... Rid tu o jakichś spermatorkach, te znowu mu liżą no tam co ma (bo ja już straciłem rachubę co w ciele zostało a co nie - anyway zazdroszę komentarzy), dalej czytamy o Adamkach i Andrzejach (a niedługo imprezka tak?).... ehm... I już zupełnie rozwalają mnie cytaty z filmu gdzie znalazłem odpowiedź na pytanie gdzie Litwini poszli. Ale tak w ogóle to o co chodzi? dobra... już wiem o co chodzi... - CHAOS
  3. nic nie rzucaj narazie. Tzn. w żadnym razie studiów. Wpadaj na spotkanie we wtorek!!!!
  4. Aj tam się będziesz wstrzymywać.... nie od razu się zachodzi.... więc do dzieła!!! :)
  5. namiestnik

    zadajesz pytanie

    eeeeee że co? znaczy chyba wybieram ten sex francuski bo to drugie z koralikami to nie wiem co i jak :) Czemu czas tak szybko płynie? [Dodane po edycji:] ojej - a ja nie w temacie... no to Andrzejki! :)
  6. Eeeee... znaczy ta miejscówka to jest w toalecie? Czy oby napewno wszyscy się zmieścimy? Ja osobiście wolałbym jakieś przytulniejsze miejsce :)
  7. niech będzie - do śmierci tego co nas wiąże
  8. namiestnik

    Skojarzenia

    ale miało być smyranie w stopy... nagnę trochę i: łazienka - smyranie w stopy
  9. namiestnik

    Skojarzenia

    nogi - pieszczoty [Dodane po edycji:] oj hehe to już trzy się nałożyły a więc śmiech i mocz też się kojarzą - bo można posikać się ze śmiechu a więc zostaje: smyranie w stopy (jako wynik śmiechu, związanego być może aż z posikaniem się hehehe i z nogami oraz ich pieszczotami)
  10. Asentra raczej z natury działa po dłuższym czasie. To co czujemy na początku to zazwyczaj (przy większych dawkach) efekt podobny do brania speeda przez jakiś czas. A to chyba każdemu się podoba (o ile nie przyćmią tego skutki uboczne). Ania ma doskonały pomysł z dodaniem Levironu. A potem będzie można patrzyć dalej. Zawsze możesz zejść z dawek na jakiś czasz i się poobserwować.
  11. namiestnik

    Enneagram

    Jesteś wyjątkowa w "naszej kupie" :) heheheh
  12. A tak w ogóle to kolega prosił o pomoc... a Wy tu się kłócicie zamiast mu pomóc. Nikt tu nie mówi o ciągłym śledzeniu. Wyrywkowe śledzenie się pojawiło - ale to chyba nie jest za dobry pomysł nie? Natomiast gdybyś się Linka umawiała z kolegą i nie chciała o tym rozmawiać ze swoim facetem to by nie było nic dziwnego, że wywołałoby to w nim zazdrość. I teraz jeśli to był jakiś ślepy zaułek to pomyśl czy lepiej by Twój stały partner powiedział Ci cześć, a może by mu było wszystko jedno, a może by próbował się dowiedzieć co i jak? Ale oczywiście jeżeli jesteś fer, nie ma on powodów do zazdrości, a coś sobie ubzdura to lepiej mu/jej pokazać - a zobacz sobie co i jak. Wpadnij na wspólne spotkanie. To może się nie udać jak te spotkania są w pracy celem pracy Itd... Jak ktoś nadal podejrzliwy to mamy kilka opcji do wyboru, włącznie z tą rozstać się, bo niektórzy są niestety chorobliwie zazdrośni. Problem gdy mimo to bardzo kogoś kochamy. To Ja nie śledziłem gdy miałem podjerzenia i bardzo tego żałuje. Byłem również piętnowany i śledzony (a zawsze byłem czysty) więc wiem jak to jest. Byłem nawet piętnowany za to co było dawniej - normalne, zakończone związki. I to też jest coś z tym nie tak. Tyle, że wiesz jak ktoś ma kogoś na boku to mu może się wydawać, że druga osoba też ma. A to wtedy nic nie pomoże by wyjasnić, że się jest ok. Mnie to osobiście bardziej boli. No i mam wrażenie, że kłócicie się nie wiedząc o co. Wyobraź sobie Linka, że upiłaś się u kolegi i postanowiłaś przenocować. Twój partner chorobliwie zazdrosny, że nie wróciłaś do niego na noc. Lepiej się obrażać - czy może wyjaśnić jak jest a ew. i nawet zgodzić na pokazanie korespondencji z tym kumplem? Ja bym się czuł winny i pokazał zamiast się stresować co sobie o mnie teraz myśli i że jest pewna, że ją zdradziłem (w analogicznej sytuacji). Natomiast jeżeli ktoś bez powodu szpieguje i szuka... to... ech.. Trudno z kimś takim wytrzymać naprawdę. Dalej - ja tu się ze wszystkimi prawie zgadzam. Bo tak jak mówi Linka. Jak żyć będąc śledzonym? I tak samo jak Magda - to, że partner szukał dało coś im związkowi (słowa Magdy są tu dla mnie bardzo dojrzałe - doceniła coś dzięki czemu pokonali pierwszy wspólny kryzys, co imo daje możliwość pozytywnego przejścia przez wiele lat - gdy kryzysy mogą pojawiać się i to wszelakiej natury). I wszystko prawda. Jak żyć jak się jest ok i się jest śledzonym? I dlaczego on/ona się nie interesuje gdy skręcę w ślepą uliczkę (no nie wierzę, że wszyscy jesteście tacy święci, że nikt nigdy nawet myślami nie zbłądził... a do tego ona/on jak aktywnie wykorzystali nasze zbłądzenie myślami to, że nie poszło to troszkę poza myśli - nie mówię to o krótkich związkach). Dlaczego ja wtedy nie pomyślałem/pomyślałam rozsądnie, że mam kogoś kochanego z kim jestem wiele lat, a myślę zbyt ciepło o kimś innym? Że może przydałaby się prawdziwa konfrontacja z partnerem. Że nie chce dłużej oszukiwać, że to tylko kumpel/kumpela.... Ja się z Tobą Linka zgadzam o ile wszystko jest ok. A nawet jak się troszkę zbłądzi - byle nie za bardzo. Po co partner ma wiedzieć i się martwić skoro sami się opamiętaliśmy. Po co my mamy czuć się jak w BigBrother (nie wyobrażam sobie takiego zycia). Ale jak okłamujemy partnera lub nie chcemy mu zdradzić prawdy... Co wtedy? Czy przy pierwszej okazji gdy Twój partner Cię okłamie odejdziesz od niego? A może przeżyjesz całe życie - bo: nie będzie Cię obchodzić, czemu on kłamie; bo wszystko jedno co robi, z kim i jak; bo boisz się by wiedzieć i wolisz udawać, że jest ok? Do tego gdy sama okłamujesz bo zagłębiasz się w inny związek, wiesz, że on to podejrzewa, bo pyta o to. Ale Ty kłamiesz. Może jesteś tak zauroczona, że wydaje Ci się, że on wierzy. A może wierzy naprawdę. A może wiesz, że nie wierzy. I myślisz sobie - skoro nie zrobi nic... to może mu na mnie nie zależy? No chyba, że wiesz, że mu zależy na Tobie, ale nie widzi czegoś złego w tym, że masz kogoś jeszcze. No ale po co go wtedy okłamujesz? Sorry, że każę się wstawiać w rolę tego złego/złej czasami. Ale postawmy się i w takiej sytuacji. A jeżeli nasz związek nie jest tylko na chwilę a na długie długie lata to możemy być pewni, że albo staniemy w sytuacji tych złych lub bycia z tymi złymi, albo zostaniemy święci, albo się okaże, że byliśmy głusi i ślepi. Ja wcześniej z racji swoich przeżyć bardzo wiele czasu byłem na forum o zdradzie. I... no i niestety - bywa, że partner lub partnerka nie chce wyjasnić o co chodzi, nie koniecznie mówiąc nie powiem, ale stosując uniki banalne, lub takie nacechowane szantażem emocjonalnym typu - "no chyba mnie nie podejrzewasz o zdradę?". Wtedy najczęściej przez szpiegowanie partnera dowiadujemy się, że faktycznie zdrada ma miejsce. I tylko dzięcki temu możemy uratować związek, lub rozstać się wcześniej a nie dopiero jak partner ułoży sobie z kimś innym życie, zacznie nas traktować jako niepotrzebny balast i zostawi na lodzie w każdej z kwestii. Cóż - takie życie. Zaufanie to podstawa. Ale czy sobie samym tak zawsze ufacie?
  13. To może warto? Bo w sumie na co czekać? A chłopak może i będzie musiał sprostać by być tatą, ale to też wielki cel i coś bardzo pozytywnego!
  14. Heh rozbrajasz Ania! :) A mówiąc poważnie to jest szansa, że akurat na kogoś sama minaseryna dobrze zadziała. Ale skoro działa dobrze sertralina to małe szanse, że minaseryna zdoła ją zastąpić. Więc bez leczenia obydwoma lekami będzie trudno. [Dodane po edycji:] A swoją drogą to niezły rozgardiasz się zrobił. Chyba musimy uznać, że jesteśmy różni i to co jednemu pomaga niekoniecznie szkodzi innemu. Oraz co komuś szkodzi to niekoniecznie szkodzi wszystkim. A przede wszystkim mało kto tak jak Ania wspomniała, kto nie ma skutków ubocznych zaraz o tym się chwali. Ja nie mam. I co z tego... nie drążę tego tematu. A jak po czymś miałem to drążyłem. A skoro nie ma żadnego leku bez skutków ubocznych to już łatwo się w takim razie dowiedzieć, dlaczego jaki byśmy lek nie szukali to o każdym mnóstwo złych rzeczy można się dowiedzieć.
  15. namiestnik

    Skojarzenia

    marzenie - mały biały domek pedagogika - dzieciaki
  16. No tylko z tym robieniem wszystkiego to nie można przesadzić. Bo można to zrozumieć tak, że spotyka się z kimś na niewiadomo co, nic się nie tłumaczy a nam się to nie podoba no to trudno niech już się spotyka... A co potem? Ona uzna, że w takim razie tak jest ok. A potem będziesz się musiał w grafiku na spotkanie z żoną zapisywać. Czasami pobłażliwość nie jest dobra dla związku. Co do szpiegowania to jest to trochę taki mix niechcenia bycia zdradzanym i jednocześnie zrobienia wszystkiego by związek się nie rozpadł. Ale IMO najpierw szczera rozmowa tak czy inaczej. [Dodane po edycji:] A swoją drogą niezłe jazdy tu co poniektórzy mieli. Ech szkoda gadać.
  17. To głównie dodatkowy efekt placebo. Zolpic to oryginał. :)
  18. Zomiren i Xanax bardzo uzależniają. Ale są faktycznie leki na depresję które nie uzależniają. Z tych co brałaś to takim jest Asentra (to samo co Zotral, Zoloft czy Setaloft). [Dodane po edycji:] A co do depresji - to alprazolam (niezależnie czy pod nazwą Zomiren czy Xanax) to jest benzodiazepiną. Przede wszystkim na lęki. Ale dość wyjątkową benzodiazepiną bo faktycznie wpływa pozytywnie na nastrój.
  19. Pytaj lepiej czy jesteście niernormalni albo stuknięci :) a serio to może zadzwoń. Heh No i chyba na pewno nas rozpoznasz. Kto wie - może będzie to grupa uśmiechniętych sympatycznych ludzi. Bo to co nas gryzie kryjemy często głęboko w sobie.
  20. No tylko czasami znowu robienie wbrew sobie wyzwala w nas inne złe emocje. Choć masz rację. Ja po sobie widzę, że jak czegoś bardzo chcę, a emocje nie pozwalają (lęk czy wstyd) to jak zrobiłem to tylko podniesione do kwadratu, zaszalałem innym słowem to potem już problem z tym duuużo mniejszy albo nie ma wcale. Ale to jak widzę nie jest recepta na wszystko ani dla wszystkich.
  21. Jasne Korba - wpadaj koniecznie! :)
  22. namiestnik

    zadajesz pytanie

    prorok! :) hehehhe zawsze można zamiast alko coś fajniejszego użyć, ale lepiej np. mi osobiście robi muzyka. Tzn. może nie lepiej, ale mniej skutków ubocznych (najwyżej będę głuchy... a to może nawet fajnie :) To jak juz takie istotne rzeczy natury naszej to jak zrobić by się wszystkim nie przejmować? PS. wovacuum co znaczy filety w kontekście koloru ścian?
  23. Hejka! :) Nie zrozumieliśmy się. Spotkanie ogólne jest tak jak mówiłem. A jak by ktoś chciał wcześniej się spyknąć to zapraszam (bo nie wszyscy dla odmiany mogą później - bo np. mają dalej do domu i muszą jakoś wrócić, albo obowiązki po południu). Ja będę i wcześniej w brygadzie lotnej i później na miejscu (z chwilką, czyli około 5 minut przerwy na załatwienie swoich spraw na pl. Konstutycji zaraz przed 18-tą). agusiaww, wysyłam Tobie na priva. Nie chciałbym podawać publicznie i o to też bym prosił osoby które znają mój tel. Ale na priva jak najbardziej :) Się powymieniamy tel. to się łatwiej znajdziemy. Jak ktoś z okolic drogi którą podałem nie chce podążać sam, a może wcześniej to proszę o kontakt a się zmówimy razem i pojedziemy razem. Razem raźniej nie? :) Pozdrówka!
  24. namiestnik

    zadajesz pytanie

    Trudne pytanie. Chyba tak :) Jaki kolor/kolory ścian lubisz?
×