-
Postów
5 107 -
Dołączył
Treść opublikowana przez namiestnik
-
Ej no teraz też chyba nikt nie myśli jak zaszkodzić przyjaciołom. Przecież cóż to by był za przyjaciel. A fakt faktem, że w Polsce następuje dość szybka i niekiedy dość dzika transformacja. Łatwo wypaść z obiegu. Dużo stresu. Dużo bezprawia. I ogólnie cały świat idzie szybciej. Pewnie choroby też się zmieniają w różnych czasach. Ale IMO nie można tak skrajnie patrzyć i popadać w paranoję. Są chyba jeszcze gdzieś na świecie ludzie z którymi można się spotkać. No mam taką nadzieję. :)
-
Masz naprawdę super Amy, że znasz to wszystko tylko z opowiadań. I nikt nie mówi, że jesteś be, czy hipokrytką. Ja to rozumiem, że Tobie trudno uwierzyć, że niektórzy trudne rzeczy przechodzili. Ja niestety znam takich "księży" osobiście. I to też przykre. Tylko widzisz - tak jak ja nie twierdzę, że Ty nie możesz obracać się w kręgu porządnych ludzi. Ale to nie znaczy, że nie ma takich przypadków jak te które ja znam. Bo one niestety są. I dlatego dobrze rozumiem ludzi niechętnych tej instytucji. Bo tam samo jak Ty na przykładzie osób które znasz przekładasz to na wszystkich księży, tak samo wiele osób te złe przykłady też przekłada na wszystkich księży. Wszystkie rzeczy które wcześniej napisałem są jak najbardziej prawdziwe i jeżeli chcesz to mogę Tobie w privie podać więcej danych by je zweryfikować. Niestety widać miałem niefarta. Co ciekawe - wiele osób znało np. księdza sypiającego z oazowiczkami i miało o nim super mniemanie. Wiesz - on nie ma tego na czole wypisanego. A jest młody, miły, fajny. Kto wie czy któryś z tych znanych przez Ciebie taki nie jest. Mnie to niestety dość osobiście dotyczyło. Oczywiście gdy chciałem by wyjechał to proboszcz olał sprawę, biskup z początku obiecał przenieść za granicę, ale potem też olał sprawę i przeniósł do miasta kilkadziesiąt zaledwie km dalej by wrzawy nie było. Tam ma swoją żeńską, oazową drużynę koszykówki. Ma nowe "towary" do obmacywania a kto wie co jeszcze. Oczywiście żaden prokurator ani nic - bo Ci nie będą robić nic wbrew czcigodnemu biskupowi (który jest dla mnie przykładem cech antychrześcijańskich). Bo widzisz księdzu w parafii to wolno dowolnie długo posuwać nieletnie w co tylko chce i jak chce i żaden prokurator, ani nikt go za to nie ściga jak Polańskiego. Mi pozostaje mieć nadzieję, że nie jest tak w każdej kurii. No i fakt, że to wszystko ludzie. A uporczywy nakaz celibatu rodzi różne zboczenia. Jest też mnóstwo drobiazgów. Wywieszanie list tych co za mało zapłacili w mojej starej lokalnej parafii już się dawno skończyło. Ale kiedyś nie było wcale oczywiste, że znikną. To IMO nie jest ok. Obstawiam też, że większość z tych co tak czynią nie wieży tak naprawdę w Boga, a posługę traktuje jak każdą inną pracę. Niestety. Nie trzeba być też papieżem by coś zmieniać. Zauważ, że często zmiany następowały w wyniku nacisków. I że tak naprawdę to jest mit o nieomylności papieża oraz o tym, że taki święty. Nie mówię tu o obecnych. Mówię o zamierzchłych czasach. Mam też to na myśli, że Tobie chyba w niczym (poza kwestią przyzwyczajenia się do zmiany) by nie przeszkadzało to, że ksiądz ma żonę. Albo, że jego praca jest odseparowana od spraw duchowych. A wielu osobom by to sporo pomogło. Ale to rzecz do dyskusji.
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
namiestnik odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
Trzymajmy za siebie kciuki. Ja teraz przechodzę takie piekło, że chyba dobrze działa ten lek, bo bez niego to już bym tylko spał cały dzień. -
Ammy nie trzeba być papieżem by zauważać co jest złe a co dobre. Tu też w temacie IMO nie chodzi o narzekanie na instytucje o innych poglądach. Raczej jeżeli dobrze rozumiem to kwestia wiary a depresja. Dlatego przedstawiłem ten cytat. Widać, że depresja to nic takiego co jest w Biblii obce. I nic takiego co zabrania chodzenia do kościoła, czy uczestniczenia w mszy. A wręcz wskazówki jak można szukać oparcia. Natomiast co do instytucji to w ostatnich stronach raczej widać ostre starcia pod względem hipokryzji tych instytucji. A nie poglądów. Chyba, że te poglądy to takie, że "będziemy mówić im, że nie wolno kraść, sypiać przed ślubem, ale wiesz.. tak między nami to te małolaty z tamtego osiedla to niezłe..., tylko żeby się Twoja kobieta nie dowiedziała, bo znowu będzie Cię szantażować, że doniesie biskupowi, że kasę na swoje dzieci to z tacy jej dajesz". Oczywiście nie można negować wszystkich na podstawie jednej, tak jak nie można powiedzieć, że wszyscy kolejarze piją bo się widziało kilku pijanych w sztok. Choć wiem, że czasami po pewnych przeżyciach i po tym jak widać co na to wyższe instancje to można mocno zwątpić. Zresztą gdyby to była tylko kwestia innych poglądów to sprawa byłaby prosta. Ja uważam, że niebieskie auta są super, a Ty, że czerwone ładniejsze. No i dobrze. Mamy różne poglądy i nic w tym złego. Ani depresyjnego. Większy jest dylemat jak jesteśmy z jakichś powodów uwikłani w coś jak wyżej w cudzysłowach przytoczyłem i nic nie możemy zrobić. Bo jak powiemy prawdę to komuś zaszkodzimy, a jak nie to, a jak... Wiem, że osobom które z tym się nie spotkały ciężko uwierzyć, ale tak niestety jest. I już dużo lepiej moim zdaniem jest jak ksiądz ma związek z kobietą, dzieci, ale nie krzywdzi innych. Bo związek i dzieci to normalna sprawa. Natomiast może faktycznie w stanie depresji jak już mało co możemy znieść to lepiej się trzyma z daleka od miejsc w których tak to się odbywa jak w tym powyższym, złym przykładzie, a jak nie znamy innych miejsc to lepiej się trzymać z daleka z daleka. Tylko wtedy właśnie powstaje z kolej problem... dokładnie jak w temacie. Bóg a depresja. W sensie pewnej schizofrenii Kościoła i Boga. No i właśnie sam temat Bóg a depresja - to też jest trudne. Lecz to chyba najbezpieczniejszy temat jeżeli Ci co mają dobry przykład u siebie zabraniają myśleć inaczej tym co nie mogą zdzierżyć złego, a ci co mają zły, chcą by i Ci pierwsi wszystkie kościoły potępiali.
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
namiestnik odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
Warto próbować. Może ten będzie strzałem w dziesiątkę. Ja osobiście biorę od niedawna. Też nie umiałem nie spać. Niektóry nie mogli mnie zrozumieć. Jak to jest, że śpisz. Nie śpij. Ba... jak by to było takie proste. A ile razy pamiętam tylko, że już było tak potworne zmęczenie i już kawa ma być i budzę się po wielu godzinach nieplanowanego snu, w przypadkowej pozie. Ekspres napiernicza, że kawa gotowa, a ja spałem. Nawet nie wiem jak to się stało. Może prościej byłoby gdybym nie mieszkał sam. W każdym razie Wellbutrin bardzo pomógł mi w niespaniu. Tzn. ostatnio trochę spałem. Ale to po ogromnym stresie. -
Prawda jest taka, że ja też miałem bierzmowanie w mojej byłej parafii w której za wszystko trzeba było płacić. I jak by nie prosić to nic nie dało się utargować. I w sumie wszyscy tylko o tym mówili. Teraz mam zupełnie inną. A ślub też był w naprawdę pięknej (duchowo), u wspaniałego księdza. Którego zresztą ekskomunikowano - bo np. brał za posługę co łaska co było nie do pomyślenia w tamtych rejonach. Przynajmniej sobie nie pluję bo akurat wtedy miałem, a i człowiek niezmuszany na przekór daje więcej. Ale wkoło wielu biednych ludzi. Było nie do pomyślenia, że mszę można zamówić nie płacąc. A nawet jak ktoś płacił to miało być do urny wrzucone by nikt nie liczył. Ludzie księdza kochali. Nie chcieli wypuścić z parafii. Nie chcieli wpuścić nowego. Nawet w TV byli. Jak dla mnie to nadmierne uwzględnianie pieniądza, oraz zbytnia hierarchizacja psują obraz. W tamtych rejonach również robienie dzieci nieletnim, seks oazowiczek z księdzem - to wszystko na pewno nie poprawia wizerunku. Ale to w sumie nijak ma się do depresji. Może poza tym, że wielu z nas ma różne złe doświadczenia i przekłada je teraz na wszystkich księży i cały kościół. U mnie też nie było wesoło. Ale jakby w wyznaniu wiary w Kościół - uznać, że nie jest to kościół w sensie budynku (bo czy można wierzyć w budowlę?), w sensie hierarchii, a uznać, że kościół to wierzący, to wspólna wiara. Może o to naprawdę chodzi? Jak myślicie? A co do księży. Cóż. To prawda. To ludzie. A każdy człowiek popełnia błędy. Może wiele błędów byłoby mniej gdyby kościół katolicki pod pewnymi względami upodobnił się do innych kościołów gdzie jest większe rozgraniczenie wiary od zarabiania pieniędzy, a przede wszystkim nie ma celibatu. No ale rozumiem, że dla wielu to co piszę może brzmieć jak herezja. Jednak pomyślmy - co by tak naprawdę było złego w tym, że ksiądz by miał żonę i dzieci? Oddzielmy majątek jego i kościoła jako instytucji. Bo faktycznie w wyniku dziedziczenia to każdy miałby mały kawałeczek. Zresztą takie były właśnie przesłanki wprowadzenia celibatu - by nie dziedziczyć majątku na dzieci. Mało kto wie, że kiedyś celibatu nie było. I nie była te epoka kamienia łupanego. Owszem niektórzy składali śluby czystości. Przecież wolno. Ale nie było nakazu. No dobra - ale chyba nie ja tu od reformacji kościoła jestem. :) Można też zająć się dokładnie jak w temacie - samym Bogiem, a raczej Depresją konta Bóg. Zobaczcie co znalazłem: (Iz 40,25-31) Z kimże byście mogli Mnie porównać, tak, żeby Mi dorównał? - mówi Święty. Podnieście oczy w górę i patrzcie: Kto stworzył te gwiazdy? Ten, który w szykach prowadzi ich wojsko, wszystkie je woła po imieniu. Spod takiej potęgi i olbrzymiej siły nikt się nie uchyli. Czemu mówisz, Jakubie, i ty, Izraelu, powtarzasz: Zakryta jest moja droga przed Panem i prawo me przed Bogiem przeoczone? Czy nie wiesz tego? Czyś nie słyszał? Pan - to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi. On się nie męczy ani nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona. On dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego. Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. Ps 103,1-4.8.10) REFREN: Chwal i błogosław, duszo moja, Pana Błogosław duszo moja, Pana i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego. Błogosław duszo moja, Pana i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach. On odpuszcza wszystkie twoje winy i uleczy wszystkie choroby, On twoje życie ratuje od zguby, obdarza cię łaską i zmiłowaniem. Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy. Nie postępuje z nami według naszych grzechów ani według win naszych nam nie odpłaca. Oto Pan przyjdzie, aby lud swój zbawić, błogosławieni, którzy są gotowi wyjść Mu na spotkanie. (Mt 11,28-30) Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie. Komentarz Potrzebujemy odpoczynku, aby nabrać sił do pracy. Bywa jednak, że wypoczęci nie mamy sił do życia. Brak perspektyw, celu, a także porażki i niepowodzenia sprawiają, że zaczyna nam brakować nadziei. "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni jesteście, a Ja was pokrzepię." Jezus, nasz Zbawiciel, przywraca nam siły. Zaprasza nas, byśmy z Eucharystii zaczerpnęli moc, która pozwoli nam żyć i stawiać czoło codziennym trudnościom i wyzwaniom. O. Jakub Kruczek OP, "Oremus" grudzień 2003, s. 47-48
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
namiestnik odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
I tak naprawdę to doskonała rada często. A leki nie zawsze są najlepszym rozwiązaniem. Na pewno tańszym niż psychoterapia - ale to ona powinna być chyba podstawą. Inna sprawa, że są ludzie tacy jak ja którzy chętnie idą na łatwiznę i ... Ja chętnie zjem jakikolwiek lek jeśli choć trochę lepiej po nim będzie i za bardzo nie zaszkodzi. -
No mam nadzieję, że ten chory pomysł zrównania cen nie wejdzie. Bo dla mnie to, że mogę taniej kupić niż cena zalecana przy obecnej sytuacji to bardzo ważna sprawa. Czasami też w pewnych innych aptekach potrafi być jeszcze taniej - ale to już trzeba lokalnych szukać. Np. leki cukrzycowe są taniej w POLO. Co do ceny fluoksetyny to zajrzyj też na wątek fluoksetyna. Jest jeszcze tańszy lek. [Dodane po edycji:] Tzn. zrównanie cen w jednym przypadku może być dobre - jeżeli te ceny będą naprawdę niskie. Ale to duuużo niższe. By cena refundowanych leków służyła tylko temu by ktoś ich niepotrzebnie nie kupował i nie gromadził aż się przeterminują. Ale by była nieistotna z punktu widzenia leczącego się. A dla tych dla których i taka jest istotna to by mogli otrzymać ekstra dofinasowanie i by było free. Tak jest w jednym ze znanych mi krajów i to jest chyba bardzo dobre rozwiązanie. Ale cóż... w PL kasy nie ma a ja już jest to idzie na afery i ogólnie nie tam gdzie trzeba. Więc...
-
Zamienniki fluoksetyny możesz brać na tą samą receptę. Przykładowo jak masz na andepin to możesz poprosić na nią seronil. Xetiran nie znam. Też śmiało możesz poprosić. Byle liczba tabletek w listku się zgadzała. Zresztą jak masz jakąś dość tanią aptekę i miłą aptekarkę to możesz poprosić by wybrała najtańszy odpowiednik jaki ma. Ja tak czasami robię. I czasami jest tak, że ogólna cena czegoś jest inna, ale pani mówi - a mam tu ze starej dostawy za taką i taką cenę to może pan weźmie, a to co brakuje to bardziej się opłaci takie wziąć, bo tamten to już sporo zdrożał.
-
oficjalny - ale pod warunkiem, że obie strony traktują poważnie zawalić wszystko czy próbować dalej?
-
tenis - orgazmowe okrzyki
-
żona :) samotnie gdy źle - czy z kimś niefajnym, ale nie samemu?
-
Mi trudno wierzyć w kościół po tym co przeżyłem na własnej skórze i co się dowiedziałem od innych. Aczkolwiek bardzo rozgraniczam wiarę w Boga i wiarę w organizację pod nazwą kościół katolicki. Ale nie o tym chciałem pisać. Już jakoś się pogodziłem z różnymi sprawami i znowu od wielu miesięcy nie chodzę do kościoła. Ksiądz mi powiedział, że nie mam prawa uczestniczyć w mszy w mojej sytuacji. Że skoro bym nawet nie lubił kochanka żony to już nie wolno mi. Że powinienem go kochać. Dla mnie to stwierdzenie zupełnie bez sensu. Szczególnie, że jak można kochać kogoś kto cały czas patrzy jak tu wyrządzić krzywdę. Już nie mówiąc, że po prostu nie jestem w stanie. To dla mnie totalne niezrozumienie. Jeszcze do tego się poczuł obrażony gdy zacząłem mu mówić co kochanek mi robi, jaki jest i jakie z nim wiążą się wspomnienia. To ja już nie rozumiem? Ksiądz może się na mnie obrażać, i mimo to chodzić do kościoła a nawet odprawiać msze, a nawet nie jest w stanie wysłuchać prawdy o tym kogo każe mi kochać? Właśnie takiego zakłamania nie lubię. Zresztą sam wcześniej mówił, że nie lubi np. Lecha Wałęsy. Mi tam ryba czy lubi czy nie. Jego sprawa. Ale jak w takim razie mnie może pouczać, że mi nie wolno, skoro jemu wolno? Sorry, że nieco chaotycznie - ale już się denerwuję gdy mi się to przypomni. Dalej - jak to jest w kościele właśnie? Skoro tyle obostrzeń co do tego kto może a kto nie, czy jak ktoś ma depresję to ma prawo w ogóle korzystać z pomocy? Chciałbym usłyszeć, że tak. Choć wiem, że zaraz znajdzie się ktoś kto powie, że nie ma prawa do wiary. I tak wychodzi na to, że wszystko zależy od tego na jakich księży się trafia - to można mieć diametralnie różne zdania o kościele. Ale Bóg - ten tak naprawdę nie zależy od księży przecież. Są tylko ludźmi jak my wszyscy. [Dodane po edycji:] Tak czytam wątek i muszę skomentować. Przecież ten przykład to jest przykład antyracjonalizmu a nie racjonalizmu. Takie dodatkowe moje rozmyślania - już nie o mnie a tak ogólnie dotyczą tego, że przecież objawami chorób psychicznych są m.in. nadmierne treści i przekonania religijne, widzenia, uczucie doświadczeń mistycznych. I jak odróżnić te prawdziwe (o ile są jakiekolwiek prawdziwe*) od tych zrodzonych w nie całkiem sprawnych duchach ludzi? *) Tak - to trudne pytanie. Bo przecież wszystko to co wiemy wiemy od ludzi. A ludzie jak wiadomo są ułomni. I może mylą się. Może to ich wyobrażenia. Ludzie też chorują. I wtedy też jak oceniają lekarze mogą mieć bardzo silne religijne doświadczenia. Mogą być też bardzo przekonywujący. Ale to też nie jest Bóg. Chyba. Bo może i w ten sposób chce nam coś przekazać. Ale skąd możemy to wiedzieć? A może tak naprawdę to wszystko co jest wokół nas jest prawdziwe. I należy odbierać dosłownie tak jak jest. Jeżeli np. nasze ciało czegoś pragnie to znaczy, że to jest dobre. Jeżeli coś nas godzi odrazą to znaczy, że to nie dla nas. Ale może nie? Tak naprawdę możemy całe podstawy wiary stworzyć we własnej głowie, odebrać od innych, albo po części tak i tak. Tyle że to wszystko to są wyobrażenia pochodzenia ludzkiego. A może nawet gorzej. Może ktoś np. coś wymyśla i przekazuje jako przekaz od Boga tylko dla realizacji swoich celów, dobrze wiedząc, że to jedynie jego intryga. Tak jak u dawnych papieży.
-
ultrakrótka - spódniczka [Dodane po edycji:] ojej.. w sumie nanorurka też pasuje, więc: nanorurka - nanospódniczka :)
-
Majster, xizia pytała o fluoksetynę. Nie o inne leki. Chyba, że to tak niezależnie - nie jako odpowiedź piszesz. xizia, Andepin 20 mg w aptekach dbam o zdrowie jak zamówisz w necie to kosztuje 6,09 zł. Tańszego zamiennika nie znajdziesz już. A może ktoś wie gdzie kupić najtaniej Wellbutrin?
-
wieczność - nikt naprawdę nie wie co to jest
-
brak radosci w spojrzeniu dziecka - bardzo smutne
-
cierpienie - coś czego nie chcę mieć
-
kawę - mam ochotę :)
-
robi wielką różnicę - piwo
-
prawie zwykły facet - prawie gbur :)