-
Postów
5 107 -
Dołączył
Treść opublikowana przez namiestnik
-
fuuuj - papieros nie!
-
tak tak.... Razorbladerka_ niestety, ale znam ... znam z autopsji wovacuum, próbować dalej z dietą i gimnastyką. :) Choć troszeczkę sprawdzonych i dobrych wspomagaczy do odchudzania... byle zdrowych... najpierw śniadanie potem kawa czy odwrotnie?
-
kolacja we dwoje - ona i on
-
tak, "rzucę się z wysokości, ale nie połamię się, bo mam gumowe kości; rzucę się w morskie fale, ale nie utopię się, bo pływam doskonale" Jak bardzo odsłonić się przed drugim człowiekiem?
-
wiara - coś czego nie ma jak udowodnić
-
psychiatryk - mnóstwo stresu i dobry finał :)
-
truskawki, śmietana - byle na Oczywiście pod warunkiem, że to właśnie TA osoba, a nie ktoś inny :) Bo jak ktoś inny to szampan z.. :) :) Boisz się turbulencji w samolocie?
-
słodycze - popsute zęby
-
Myślę, że mogą mieć znaczenie. To w końcu coś co się rodzi w naszej głowie a nie jest tak ograniczone naszymi myślami, że "niemożliwe" jak w zwykłym myśleniu w ciągu dnia. Ale nie należy też przywiązywać przesadnej uwagi do tych ćwiczeń mózgu, czy też spięć w wyniku których pamiętamy to co być może powinniśmy zapomnieć :) Co robić by jednocześnie nie dusić w sobie ufności, ale zarazem nie dać się skrzywdzić innym ludziom?
-
cukierek - słodko :)
-
Ja nadal zero. Chyba, że będziemy zaliczać również myśli o seksie - to coś drgnęło w górę hehe :) Napisz jaki sen. Choćby na priva. Ciekawski snów :)
-
Mam takie dni niestety. Doszukuję się przyczyny i co wymyślę kolejną to albo nie umiem jej sprawdzić, albo okazuje się nieprawdziwa. Więc mam zbiór przyczyn co do którym nie wiem, oraz takie co wiem, przynajmniej z dużą pewnością, że to nie to. Oczywiście prawdziwa przyczyna może być wcale przeze mnie niepoznana. Raczej staram się działać objawowo i coś z samym spaniem robić, albo z sennością. Czy umiesz zaufać komuś nowo poznanemu? Jak bardzo jeżeli tak? Dlaczego tak lub nie? [Dodane po edycji:] Ojej ... oprócz senności mam jakieś opóźnienia hehe :) A więc zależy. Na tą chwilę karmel. Bo jestem najedzony. :) A może to tylko nikły związek. Kurak w chilli i karmelu to byłby bajer!
-
I jak było? :)
-
byt - coś koniecznego
-
american dream - pieniądze
-
Bałtyk i magdalena bmw - szum fal, fajna laska i dobra bryka! :)
-
1, 4 Piję głównie by mieć siłę do działania, albo by nie zasnąć. Nie palę bo nie lubię i nie odczuwam takich potrzeb. Żeby zdrowe było to pewno bym palił, a tak to po co. :) Książka i odpoczynek przed ważnym zadaniem na wyluzowanie? Czy po - jako nagroda?
-
rzucę taki temat-córka "psychiczna", totalna nerwica
namiestnik odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Heh. Podkręcę temat. Więc zależy co przez to rozumiesz. Ale sam się nad tym zastanawiałem. W końcu są takie zaburzenia, że ich objawami są "przesadne praktyki religijne", wiara w zjawiska nadprzyrodzone, widzenie Boga, szatana, etc. Choć przyznam szczerze, że trudno mi czasem te objawy rozgraniczyć od prawdziwej, a gorliwej wiary niektórych osób. Bo chyba nie jest tak, że wiara = choroba. Dalej patrząc na temat - co znaczy psychiczna? Tak pytam - czy to określenie perioratywne jak się czasami zdarza, czy też oznacza chorobę psychiczną (co jakoś bardziej mi pasuje), zaburzenia, jak tak to jakie? a może nerwice? A może coś innego? Jak by nie patrzeć to treść rozwiewa mnóstwo wątpliwości. Co do przymusu leczenia to w tego typu wypadkach zdaje się nie ma go i nie było. Gdyby zagrażała życiu lub zdrowiu to co innego. A tak to faktycznie dupa blada. A próbowałaś stosować bardziej lub mniej łagodną perswazję? Prośby? Tłumaczenia? Zachęty? Pójść razem? Piszesz, że na tej osobie Ci nie zależy. I ja to rozumiem. Ale jeżeli ktoś taki mieszka z kimś na kim Tobie zależy i te działania psują to może warto? Nie daje dużych szans, ale może? Czasami też nie wiadomo gdzie rozgraniczyć czy to choroba czy taki dziwny i pokrętny charakter. I tak naprawdę to chyba najgorsza wbrew pozorom opcja. Może jednak są jeszcze jakieś pomysły jak można pomóc? Opisz czy udało się wyłowić jakieś sensowne dla Ciebie rady i przede wszystkim czy udało się coś zrobić w tej materii? Magda - kurcze.. Szkoda, że tak masz. Ktoś babcię nastawia przeciw Tobie. Trudno byłoby mi się pogodzić. Niefajne jest to, że zazwyczaj mało co da się zrobić w takich sytuacjach. Najgorsi są Ci co mają coś z głową a nie chcą się leczyć. PS. Amy Lee, opisałaś to tak, że wybuchnąłem śmiechem. Za co przepraszam - bo wcale nie do śmiechu jak to jest prawdą. :) Z tym swędzeniem też było niezłe :) No akurat Agusię to nie ma co - bo to ponoć swędzi tylko jak brzydka patrzy na ładną. No więc tylko brzydkie może spotykać ta niedogodność skórna. :) Te babcie macie też naprawdę niezłe. :) Moja babcia to w sumie fajna jest i postępowa. Choć jako urodzona wiek temu to wiadomo, że inaczej reaguje na pewne sprawy :) -
Można, a nawet trzeba bo warto! Praca nad sobą to jest to co Cię czeka. I nie przejmuj się też za mocno tym co jest a co nie jest "normalne". Każdy, nawet "najbardziej normalny" ma jakiś krzywy neuron w głowie :)
-
Noooo... to ja już wiem czemu Cię w czwartek nie było. Zbierałaś siły :)
-
Choć z braku śniegu w tym roku... zawsze zamiast zabawy w lepienie bałwana można zabawić się w mamusię i tatusia, albo w doktora. :) Ew. zrobić dzidziusia :)