Skocz do zawartości
Nerwica.com

Abigail_1Sm25

Użytkownik
  • Postów

    1 672
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Abigail_1Sm25

  1. W tym rejonie dobry jest ośrodek "Feniks", oddziały są w kilku miastach (Katowice, Sosnowiec, Gliwice). Może jeszcze "Dąbrówka" (?) w Gliwicach, tam zajmują się kwestią odżywiania. Musiałbyś się zainteresować, czym się konkretnie zajmują i gdzie, są strony internetowe, telefon - ja tak dokładnych informacji nie mam. Poza tym leczenie prywatne kosztuje. Jedna wizyta u psychiatry kosztuje z 70 zł, u psychologa tyle samo zapłacisz. A jeśli będziesz chodził na psychoterapię 4 razy w miesiącu, to sobie policz... Mnie tam nie stać. Poza tym, to nieprawda z NFZ-em. Ja bywałam niedawno w "Feniksie" w Gliwicach i mnie nie olewali. Wizyty były profesjonalne, zajęto się mną, prawie nie było kolejek i byłam umówiona na konkretną godzinę. Wszystko ładnie i pięknie, trzeba tylko chcieć - i szukać. Leczyłam się u jednego psychiatry i na NFZ, i prywatnie, u psychologa też - zbytnich różnic nie ma, ważny jest człowiek, nie NFZ czy prywatnie.
  2. Poczytaj sobie o różnicy między dodatkiem pielęgnacyjnym a zasiłkiem pielęgnacyjnym. Ja mam z tytułu niepełnosprawności właśnie 153 zł.
  3. Dla mnie nie było tu żadnej historyjki - ten prostokąt skojarzył mi się z pokojem, w którym drzwi otwierają i zamykają się. Trójkąty i kółko to po prostu trójkąty i kółko :) Fajnie latają :) Po drugim obejrzeniu myślałam, że może te trójkąty i kółko to jacyś ludzie, którzy wchodzą w jakieś interakcje - ale jakie, nie wiem. Na końcu ten duży trójkąt, jeśli uznamy go za człowieka, chyba się zdenerwował i zaczął rozwalać ten pokój, ale czemu, nie wiem.
  4. Racja. U mnie późno zdiagnozowano aspergera, ponieważ moi rodzice wypierali się wszystkich moich problemów i diagnoz - od depresji, przez psychozę, po aspergera. Kiedy dziś im mówię o objawach aspergera, mówią, że to normalne, że każde dziecko tak ma. A mi się chowa dużo młodsza siostra, ma niecałe 2 lata, oby jej nie przegapili.
  5. Tak. Ja diagnozowałam się w Feniksie w Gliwicach. Moja lekarka, do której chodzę, nie zna się na tym, więc z pytaniem o aspergera poszłam do Feniksa. Może oni by Ci coś rozjaśnili? P.S. Chyba często tak jest. Moja pani psycholog mówiła coś ostatnio o schizoafektywnych, a nie o aspi. Ale ona ciut nie rozumiała problemu. Ja mam aspergera (choć jestem kobietą), i podobno mam niesamowitą poprawę funkcjonowania w porównaniu do dzieciństwa.
  6. Ja mam aspergera. Luc84, jesteś z Zabrza, gdzie się diagnozowałeś?
  7. Vian ma rację - za dużo Ciebie dla niej, przytłaczasz ją. Myślę, że ona potrzebuje jakiegoś innego sposobu okazywania uczuć, może ona krzyczy i kłóci się o miłość? Powinieneś też uregulować sytuację z matką - to może wiele psuć. Piszę, jakbym ja się czuła - nie wiem czy do niej pasuje.
  8. Nie wiem czy zauważyliście sprawę neuroleptyków - Abilify i Zeldoxu. Abilify szybko wróciło na listę i sprawa ucichła, a ludzie się poburzyli. Z Zeldoxem jest gorzej, zobaczcie sobie, jest cały temat na forum schizofrenia.evot. Chorzy mieli problem, ponieważ nie udostępniono im leku. O co chodzi: Zeldox wycofali z listy, a dali Zypsilę. Ta z kolei długo nie była dostępna w hurtowniach, a więc i w aptekach. Chorzy kombinowali, skąd wziąć ten neuroleptyk, nie było łatwo. Kiedy Zypsila pojawiła się w aptekach, podnieśli znacząco jej cenę, chyba do 88 zł. I znowu problem (wielu jest na rencie, i to niskiej). Wprowadzili inny lek, chyba Zipragen, za normalną cenę. Teraz jest już chyba w porządku, w każdym razie nikt już o tym nie pisze, ale wyobraźcie sobie te nawroty psychozy, które mogły nastąpić z powodu braku leku, stres chorych itd. Dodam, że Zeldox jest dla niektórych jedynym lekiem, który zlikwidował ich objawy.
  9. Prędzej to ja plotę bzdury :) Nie pamiętam dokładnie jej słów, ale gdy brałam antybiotyk i Asentrę, gorzej się czułam. Akurat wtedy miałam wizytę, i lekarka mówiła coś o związku z antybiotykiem, ale jakich konkretnie słów użyła - nie pamiętam.
  10. Biorę 1,5 miesiąca, stopniowo zwiększając dawkę. Teraz 150 mg, nie działa antydepresyjnie, może musi się jeszcze rozkręcić.
  11. Laima, pisanie wierszy nie jest chore i dziwaczne. Ja też piszę i kocham zwierzęta, i co z tego? Nie widzę w tym nic niewłaściwego.
  12. Rodzina: skoro najmniej to 1... więc 1. Mąż: 4? trudno oceniać, sam ma problemy. Przyjaciółka: 8. Jedyna taka osoba na świecie. Reszta świata: 1.
  13. Postrzeganie siebie? Samoocena? A co to takiego... Nie mówiąc już o poczuciu własnej wartości... tej wartości po prostu nie ma. Tak jak świat i życie, i relacje nie mają wartości. Jest taka piosenka... mniej niż zero. Tak się czuję. Jak gorsza, dziwna, nieadekwatna, problematyczna.
  14. Antydepresant Trittico. Z neuroleptyków wiele, po Rispolepcie bardzo szybko się zasypia, Pernazyna również pomaga. Może jeszcze stabilizatory - Depakine Chrono, tylko po nim jest się sennym w dzień. Te 4 u mnie działały usypiająco.
  15. Ja mam tak: brzydzę się, wywołuje to u mnie po prostu wstręt - ciąża, duży brzuch i piersi, dosłownie ociężałość, puchnięcie, jedzenie dużo. Poród... Rozciągnięta pochwa, grubość... fuj. Sam fakt mojego wyglądu mnie przeraża. Nie wiem czy to przez ED? Dodam, że chyba nie mam instynktu macierzyńskiego, nie piszczę za dziećmi, gdy inne panie to robią. Za to jeśli mam do czynienia z dzieckiem, staram się je rozwijać. I nie ma tutaj konfliktu między pracą, studiami i rozwojem. To chyba nie ta bajka. Nie potrafię zrozumieć, o co mi chodzi?
  16. Nie można z antykoncepcyjnymi. Pisze to i na Yazie, i na Qlairze. Zmniejsza się skuteczność tabletek antykoncepcyjnych. W ogóle leki przeciwpadaczkowe - stabilizatory nastroju mają wpływ na tabletki antykoncepcyjne. Na stronie Ministerstwa Zdrowia, można sobie sprawdzić interakcje między lekami. Sprawdziłam Neurotop z Qlairą - obniżona skuteczność o 50-80%, zażywanie Qlairy jest bezcelowe do miesiąca po odstawieniu Neurotopu.
  17. Wizyta u lekarza jest konieczna, nie wiem, kto i jak ją nakłoni, ale trzeba. Może lepsza do przegryzienia będzie rozmowa z psychologiem na początek? Choć czuje się tak od zawsze, od zawsze w takim razie jest jej źle - i może to zmienić. Sprawę trzeba rozwiązać delikatnie, ale trzeba dziewczynie pomóc. Sam nie dasz rady. Jeżeli chodzi o traktowanie Ciebie przez nią, jest to spowodowane jej stanem psychicznym. Wiem, że trudno tego nie brać do siebie, ale to po prostu choroba. Są, jak pisałeś, momenty, kiedy czuje się lepiej, i pamięci tych momentów się trzymajcie w trudnych chwilach. I ostatnia sprawa - Ty. Rozumiem, że chcesz jej pomóc, że ją kochasz, że pewnie wszystko byś zrobił, by jej pomóc. To bardzo szlachetne. Ile jeszcze wytrzymasz tłamszenia swoich naturalnych emocji, odsuwania ich na dalszy plan, bo emocje Twojej dziewczyny są ważniejsze? Ile będziesz udawał, że Cię to nie rusza? Widzę, jak bardzo się angażujesz i przejmujesz jej stanem. Bądź z nią, ale myśl też o sobie. Rozmawiaj, najlepiej z kimś bliskim (ale nie z nią ani z rodzicami), jak się czujesz, gdy ona ma problemy. Angażuj się w związek, ale nie trać siebie. Twoja dziewczyna to nie tylko osoba chora. Przykład, bardzo mi bliski: Kilka lat temu, gdy poznałam się z moim mężem, mieliśmy identyczną sytuację. On myślał i czuł się dokładnie jak Ty z moją chorobą. Dałam mu nawet teraz do przeczytania ten temat i się zgodził. Walczył o mnie, troszczył się, nie okazywał, jak bardzo go to boli. I wiesz co, długo nie widziałam, jak jego stan się pogarszał, gdyż to ukrywał. Teraz ma depresję. Jeżeli chcesz za jakiś czas, żebyście obydwoje byli chorzy, nie myśl o sobie. Jeśli jednak chcesz być prawdziwą pomocą dla swojej dziewczyny, zacznij o swoje zdrowie dbać, i to porządnie.
  18. Jakbym słyszała swojego męża kilka lat temu... Wspieraj ją, bądź przy niej i zaprowadź do specjalisty, potrzebna jej pomoc, a Ty sam nie jesteś w stanie udźwignąć ciężaru, uwierz. Najlepiej by było gdyby się wyprowadziła z domu. I, nie zapomnij, dbaj też o siebie! Poświęcanie się jest wartością, ale co ona będzie miała po facecie, który kilka lat później będzie miał depresję? Troszcz się o siebie i o nią, o Was obu. I chciej, by ona też troszczyła się o siebie i o Ciebie. I nie pomyśl nigdy, że cokolwiek z tego jak ona się czuje lub będzie czuła, jest Twoją winą. Bliskość, ciepłe słowa, komplementy, pokazywanie, jak wspaniała może być przyszłość. Po prostu pokazywanie jasnych stron życia. Piszę to tak, jakbym powiedziała swojemu mężowi wtedy. Nie wiem, czy dokładnie pasuje do tej sytuacji.
  19. Nie radzę nic robić na własną rękę, ponieważ wiele leków psychiatrycznych może wpływać na serce. Skoki z tachykardii na bradykardię na pewno nie są wskazane... Zwłaszcza że z ciśnieniem też się robią cyrki. Ale ja tam nie jestem wiele wiedząca ;-) W każdym razie proponuję jednak lekarza, bo to zbyt skomplikowana sprawa, i nie wiem, czy ufałabym kompetencji chociażby mojej w kwestii serca. To może nie jest merytoryczny post, ale na własną rękę nic nie rób.
  20. Laima, mam te problemy od lat, a właściwie od anoreksji chyba (czyli 6 lat), i było coraz gorzej. Właściwie żeby nie mieć problemów musiałabym chyba nic nie jeść. W końcu niedawno się zebrałam i poszłam do ogólnego, mam leki na zespół jelita, które trochę mi pomagają (mogę się skarżyć pod 2-3 miesiącach ;-)). W moim przypadku są to przede wszystkim wzdęcia i gazy - 24/h, bardzo nieprzyjemne, z bólami brzucha itd. No i zmienne wypróżnianie. Lekarz ogólny kazał zrobić morfologię CRP, wyszły w porządku. Mam przyjść z wynikami, trochę się zbieram na tę wizytę... Aha, poza tym okazało się, że mam za niski poziom hormonów kobiecych i osteopenię... o problemach psychicznych chyba nie muszę mówić.
  21. Mam prawie identyczne problemy, mogłabym sama napisać tego posta... Odpowiedź w moim przypadku na dzień dzisiejszy brzmi: zespół jelita nadwrażliwego. Zobacz pod tym kątem. Ja po niemal każdym pokarmie mam problemy.
  22. Nie wiem, czy mogę to zrobić, ale poszukaj może sobie jeszcze forum o schizofrenii, np. http://schizofrenia.evot.org Znajdziesz tam ludzi, którzy myślą podobnie do Ciebie, bo są chorzy. A w ogóle to wiesz, że chyba cierpisz? A chyba tego nie chcesz, prawda? Więc dreptaj do lekarza i nic nie ukrywaj. Pomoże Ci, a o ile nie zagrażasz nikomu ani sobie oraz nie niszczysz nic dookoła oraz grzecznie bierzesz leki to nie ma mowy o szpitalu bez Twojej zgody. Lecz się, bo choroba bardziej Cię zabije i zniszczy niż wszystkie szpitale.
×