Skocz do zawartości
Nerwica.com

Abigail_1Sm25

Użytkownik
  • Postów

    1 672
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Abigail_1Sm25

  1. Ja mam coś podobnego, zespół paranoidalny (podtyp psychozy).
  2. Mój wynik: 52 (fear) + 36 (avoidance) = 88 The scoring scale: 55-65 Moderate social phobia 65-80 Marked social phobia 80-95 Severe social phobia Greater than 95 - Very severe social phobia Czyli tak jak się spodziewałam ;-) A dziwne, podobno fobia społeczna jest u mnie tylko dodatkiem do psychozy (zespołu paranoidalnego)...
  3. Na chomikuj.pl nie ma opcji wyszukiwania plików (tylko dla wybranych - nie należę do nich), tak więc czy mógłby ktoś mi podać konkretny link? Prośba od blondynki
  4. Moje stosunki z mamą poprawiły się po moim wyprowadzeniu się z domu i rzadszych w nim wizytach. Chociaż zdarza się, że się kłócimy (zwykle wtedy, jak się częściej widujemy), to i tak jest lepiej niż było. Może u Ciebie też tak będzie?
  5. Abigail_1Sm25

    Depresja a studia.

    A ja porzuciłam studia... po miesiącu! Przez psychozę (na którą podobno choruję) i lęki przed wychodzeniem nie poradziłam sobie na studiach. Mam nadzieję, że od października uda mi się studiować coś innego i bliżej, polonistykę (rzuciłam prawo) w mieście obok (więc będę mogła mieszkać w domu)...
  6. Ja brałam 1,5 miesiąca Citabax i w ogóle mi nie pomógł, w dodatku podczas brania tego leku pojawiły się u mnie myśli samobójcze, wcześniej ich nie miałam.
  7. bowie, proponuję schodzić stopniowo, tak jest bezpieczniej i tak chyba zalecają lekarze. Będziesz miała mniej skutków ubocznych.
  8. Zgadzam się z Majstrem, jesteś chora na zaburzenia odżywiania, świadczy o tym także to, że masz wyrzuty sumienia i starasz się odchudzać. Pomogłaby Ci porządna psychoterapia, przynajmniej tak było w moim wypadku (choć z psychoterapeutką w ogóle nie rozmawiałyśmy o jedzeniu!), może też leki, np. Bioxetin (in. Prozac - mi nie pomógł), Zeldox (dostałam na coś innego, bo na psychozę, ale dzięki niemu także się odchudzam - schudłam już 6 kg). Jednak szczerze mówiąc nie radziłabym Ci brać leków póki możesz. Najgorsze są pochodne narkotyków o działaniu anorektyzującym, podobno strasznie mieszają w głowie. A z innej beczki - u Ciebie NN wzięła się z zaburzeń odżywiania, u mnie depresja, więc może lekarz ma rację? Także w tym, że zajadasz smutki? Podsumowując - udaj się do psychoterapeuty, pomoże Ci. Pozdrawiam :)
  9. Ja chodziłam do tej samej osoby - psychoterapeutki i leczyłam się u niej zarówno prywatnie, jak i publicznie. Wg mnie nie ma różnicy poza taką, że prywatnie poświęcała mi trochę więcej czasu.
  10. Ja również rezygnuję z wielu rzeczy. Najgorsze jest to, że nie potrafię się zmobilizować i uczyć na studia oraz chodzić na zaliczenia, przez co bez wątpienia zawalę studia. A poza tym? Nigdzie nie wychodzę sama z domu, wszędzie z moim Narzeczonym, już np. z rodzicami się boję. Nie spotykam się też ze znajomymi czy przyjaciółmi. Straszna choroba...
  11. - skończyłam liceum, choć było ciężko - zdałam dobrze maturę - dostałam się na studia - odstawiłam Velafax - uczę się wybaczać moim rodzicom za krzywdy i złe wychowanie, mam z nimi coraz lepsze relacje - po 2 latach walki zaczynam się nie obżerać, a nawet jem mało i chudnę - staram się utrzymywać kontakt z przyjaciółkami, choć są daleko - powróciłam do zdawania egzaminu na prawo jazdy, choć bardzo się boję. To chyba wszystko. Nie pomyślałabym, że tego będzie tak dużo :)
  12. A ja mam do Was pytanie: czy można brać Zomiren z tabletkami antykoncepcyjnymi? Jestem młoda i nie chcę jeszcze zajść w ciążę.
  13. Kilkakrotnie odstawiałam Velafax i wracałam do niego. Poprzednio z apetytem było w porządku, jednak po ostatnim powrocie do tego leku miałam zwiększony apetyt, więcej jadłam i dużo przytyłam. Lekarz powiedział, że to z powodu Velafaxu. Po odstawieniu leku apetyt wrócił do normy.
  14. Brałam długo Efectin i dobrze na mnie działał, odstawiałam go kilka razy i wracałam do niego. Po ostatnim powrocie do tego leku miałam bardzo duży apetyt i bardzo przytyłam, lekarz stwierdził, że to przez Efectin i kazał mi go odstawić. Apetyt wrócił do normy. Tak więc u niektórych Efectin zmniejsza łaknienie (najczęściej), ale czasem też zwiększa je.
  15. Nie wiem, co Ci jest, masz objawy różnych zaburzeń, ale na pewno to nie jest schizofrenia.
  16. Nie, to nie schizofrenia, wg mnie oczywiście. Ja zdiagnozowałabym twoją chorobę jako nerwicę połączoną z depresją.
  17. Nie, to tylko nerwica przejawiająca się często obawą przed schizofrenią. Schizofrenicy zazwyczaj nawet nie pomyślą, że są chorzy, a jak ktoś im powie prawdę, nie uwierzą. Jeśli boisz się, że masz schizofrenię, to znaczy, że jej nie masz, chyba że jesteś tym nielicznym świadomym choroby wyjątkiem.
  18. Wstydliwy temat, co? :) Ja kilka razy starałam się poruszać problem obżarstwa na psychoterapii, ale bagatelizowano go. Natomiast psychiatra powiedział mi, że nie da mi żadnych leków i że mam po prostu mniej jeść i więcej ćwiczyć. Czy w Waszym przypadku też profesjonaliści (a za takich uważam moją psychoterapeutkę i psychiatrę) nie zwracali uwagi na problem obżarstwa?
  19. Koniecznie idź na psychoterapię, fachowiec na pewno pomoże Ci rozwiązać ten problem. Sama się kiedyś objadałam, ale mi samo przeszło, choć czasami jeszcze mam epizody obżerania się. Jak nic nie pomoże, udaj się do psychiatry. Są leki, od np. Prozacu po pochodne narkotyków, które zmniejszają łaknienie czy powodują jadłowstręt. Ale to w ostateczności, pierwsze miejsce ma psychoterapia. Pozdrawiam.
  20. Czytałam "Proces" Kafki jako lekturę w liceum. Polecam, to świetna książka.
  21. Ja na początku brałam Alventę, po której miałam ostre jazdy (podejrzewano padaczkę lub narkolepsję). Po jakimś czasie lekarz zdecydował się JEDNAK przepisać mi Efectin i wszystko O DZIWO było w porządku. Później Efectin zamieniłam na tańszy Velafax i też było ok :) Alventy bym nigdy w życiu już nie wzięła do ust. Za to Efectin i Velafax w moim przypadku działały tak samo, więc wybrałam Velafax (tańszy).
  22. Ośrodek Feniks w Sosnowcu, moja psychoterapeutka bardzo go sobie zachwalała. Możesz się tu leczyć z NFZ, ale można też prywatnie.
  23. Chyba masz źle przepisane leki. Poza tym radzę Ci znaleźć sobie dobrego lekarza tam, gdzie mieszkasz (zgadzam się z wovacuum). Nie wiem, czy masz schizofrenię, raczej nie. Są różne jednostki chorobowe, np. psychoza czy paranoja, ale ja bym Cię tak nie zdiagnozowała. Bardzo się cieszę, że masz zachowany krytycyzm, to dobrze rokuje. Pozdrawiam.
  24. no tak, chodziło mi o Zomiren :) Też na Z, przepraszam.
×