Skocz do zawartości
Nerwica.com

Abigail_1Sm25

Użytkownik
  • Postów

    1 672
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Abigail_1Sm25

  1. Dzień dobry @Liber8, to ile im tam w końcu punktów wyszło w Twoim rankingu? Dodam, że mają też chorego psych. syna, aczkolwiek takie rzeczy to nie tylko na wsi a kury łażą, gdzie chcą, mimo ogrodzeń - zawsze ich to zdumiewa. Ostatnio jedną trzeba było gonić z drzewa
  2. Pomyśl sobie, że te mordercze stworzenia mają maluszki, które muszą wykarmić
  3. Przecież masz kota Nie zadręczał Ci kiedyś muchy, szerszenia? Jaszczurki, myszy? Mi kiedyś przez uchylne okno wpadł wróbel, raz dwa i po wróblu. A takiego leniwego kota mam na co dzień.
  4. @Liber8, kurcze, weź już z tym zdjęciem tego przystojnego pana regularnie jeżdżę do rodziny na wieś. Mają kury, mieli kiedyś kozy, mają 2 psy i kota, kiedyś gołębie. Kocur wykastrowany. Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś (to chyba z Małego Księcia?). Teraz jestem już bardzo wkurzona, także może nie będę tego uzewnętrzniać
  5. Hmmm... no u nas (KE-A) jest spowiedź ogólna, ale jeśli ktoś chce, może też u księdza (zdarza się to chyba bardzo rzadko). Dla mnie osobiście to skracanie drogi do Jezusa i większe otwarcie się. Pan mnie zna od A do Z, a księdzu krępowałabym się niektóre rzeczy powiedzieć. Mniej więcej rozumiem ZOK, kiedyś sporadycznie delikatnie ich doświadczałam. Przyjmuję, że to dla Ciebie kompulsja, ale nie czuję, dlaczego dla mnie to oczyszczające uczucie. Jakby cały dzień zbierało się na burzę, w końcu nadeszła i potem jest rześko, zapach mokrej trawy i asfaltu. Albo prościej - zrobiłeś za duże zakupy, nie umiesz ich zanieść do domu, aż Ci się płakać chce, a daleka droga. I podchodzi Pan Jezus (niech będzie, że ma biceps ) i rozmawiacie: - wiesz, że zrobiłeś za duże zakupy? - wiem. - wiesz, że mogę zanieść je za Ciebie? - wiem i chcę tego. - obiecujesz robić mniejsze zakupy, będę Ci kibicował w sklepie? - Tak! Strasznie głupio i śmiesznie, ale chyba prościej się nie da Dla mnie to ta ulga, że Jezus, z łaski, bez mojej zasługi, z miłości bierze te siaty z zakupami
  6. Śmieszy mnie troszkę to, co mówisz przecież nie będę pytać księdza czy zaglądać w jakieś doktryny, katechizmy. To są wymysły ludzkie. Opieram się na Biblii i pytam Pana, On nie miał nic przeciwko (choć na forum pewnie uznane to będzie za schizo). Dla mnie to trochę nawet było ubogacające duchowo doświadczenie. Kilka znajomych kobietek z parafii też chodzi, gdzieś indziej, i mówią, że nie ma "głupich" gadek Poza tym (generalizując) ewangelikom też dużo brakuje do ideału, a przede mną długa droga, której myślę, że joga nie przeszkadza, wręcz przeciwnie
  7. To po prostu efekty wprowadzania leku. Mózg i ciało wariują "o co chodzi?", muszą się przestawić. Może to trwać dwa tygodnie, do miesiąca powinno się uspokoić (moim zdaniem). O zespół serotoninowy nie tak łatwo miałam tak przy wprowadzaniu wenlafaksyny, a to podobne leki
  8. No, bardziej w tę stronę, jak już
  9. @nvm, nie było tam żadnej indoktrynacji. Podczas tych spokojnych ćwiczeń modliłam się w myślach, więc chyba się nie kłóci. Chyba, że pierwsze zajęcia były takie dla niepoznaki
  10. @Liber8, ale trywialnie ujmując możesz dołożyć "cegiełkę" ku budowaniu lepszej przyszłości bez kocurzych jajek Nie rozumiem, chodzi Ci o kasę, nie chce Ci się, nie obchodzi Cię to, co dzieje się potem z kociątkami?
  11. U nas na studiach była akcja zapisywania się i mnie przyjęli (musiałam z jakąś pielęgniarką pogadać o chorobie i lekach). No, mi się diagnoza zmieniła (CHAD), może teraz by nie przyjęli (wtedy depresja). Może napisz e-maila?
  12. Ale to są różne kryteria. Mojej krwi nie chcą, ale zarejestrowali mnie jako potencjalnego dawcę szpiku (wiedzieli o depresji i lekach). To było 7 lat temu, może teraz bym nie przeszła sita.
  13. Abigail_1Sm25

    Spamowa wyspa

    Dzień dobry, u mnie ładna pogoda teraz
  14. Chyba miał wybujałe ego, żeby na pierwszej wizycie taką diagnozę postawić. Poczekaj na wynik tego testu, to pewnie MMPI-2, teraz nie ma co się nakręcać.
  15. Monitorowane jest wszystko Niemożliwe jest jednak, żeby koty podlegały komukolwiek, nawet kosmitom, co najwyżej mogą się łaskawie zgodzić się na otworzenie oczu na dźwięk sypanej karmy
  16. Kochana, trzymaj się to smutne, jak bardzo nie rozumieją Cię bliscy i nawet szkodzą. Przytulam. To nie koniec świata, nie wierz im.
  17. @Liber8, zoofilia z Ciebie wychodzi a tak serio, najwyższy czas wykastrować swojego kocura! Kotkę sąsiadów też trzeba. Potem są małe, kocie tragedie umierające na koci katar, zarobaczone, zaświerzbione, z pchłami, kleszczami, umierające zimą z głodu... tak naprawdę zła jestem na Ciebie.
  18. Gadałam przez telefon z lekarką i pozwoliła mi na lekką górkę (symfaxin 75 codziennie lub co 2. dzień). Dziś okej, trochę nabuzowana jestem.
  19. Bardzo, bardzo niewiele wiemy o nikolaitach, jest mało źródeł na ten temat (pytałam księdza). To była herezja z czasów Apokalipsy i dość szybko musiała wyparować, skoro mało źródeł się ostało.
  20. eeee? Dla mnie to żadne zmuszanie się. Do żadnego myślenia o Jezusie. W niektórych sytuacjach pytam, co robić, czy dobrze robię itd. To żywa relacja, a nie abstrakcja.
  21. Przecież anemon to kwiotek jest?
  22. "Wybaczyć Bogu" Piotr Gąsiorowski. Ksiądz, który w wypadku samochodowym stracił żonę... u nas w księgarni int. Warto, nie wiem, czy gdzieś indziej można znaleźć. Wydaje mi się, że katolik też to przełknie. Mnie bardzo wzruszyła, a to się rzadko zdarza.
  23. Temat palenia papierosów mnie nie dotyczy, ale na ulotkach różnych psychotropów coś tam pisali o tym paleniu.
  24. Nie mam pojęcia, czy ktoś by je legalnie przyjął. Kiedyś pytałam i powiedzieli, że nie będą brać odpowiedzialności za to, co im daję w jakich warunkach przechowuję. Może ktoś bliski, znajomy ma przepisane te leki (ale nie, żeby kombinował z różnymi lekami)? Ja przechowuję do terminu ważności (często zdarza się, że np. za 2 lata to był super pomysł), a potem oddaję do apteki.
×