Abigail_1Sm25

Kur... mam wszystkiego dość. To tak może szaleć w ciągu kilku dni? Z manii w ogromnego doła

Osobiście nie wyobrażam sobie pójścia do faceta z tekstem "podobasz mi się, chodź na randkę". Może jestem nienormalna, a może wiele kobiet tak ma i w tym leży część problemów?

Przyjaciółka posypała się w wielu 28 lat, wcześniej twierdziła, że mimo wszystko dało się żyć (ma fajną mamę).Zaprzeczała w głowie wszystkiego, panicznie bała się kłótni i konfliktów. "Jak będę grzeczna, to tata przestanie pić". U mnie była psychiczna, czasem też fizyczna.

Dziękuję Ważny jest cały 25 rozdział

Powiedziałabym sobie: uciekaj. Wszyscy wiedzą, a nikt nie reaguje. Do pomocy społecznej, na policję, gdziekolwiek. Uciekaj.

Nooo. Misiu, odstawisz ten lek z powodu mocnych efektów ubocznych - i po co? Nie lepiej choć trochę stopniować? Bo tak to zrazisz się do mirty i to wyłącznie dzięki sobie

Nie uważam, że to wyłącznie Twoja wina. Problemy małżeńskie w ogromnej większości są winą obu stron. Trzeba rozumieć siebie, ale ją też mógłbyś spróbować zrozumieć.

przepraszam, chyba wtedy nie zrozumiałam.

Nie wiem. Ja pierwszy raz miałam / mam manię, wcześniej od lat depresję nawracającą. Teraz nie znam samej siebie.

myślę, że zwalasz na nią całą winę za jakość małżeństwa. To NIGDY tak nie jest. Terapia małżeńska? Czy pomyślałeś, jaka jest harówa w Biedrze? I że ona z Tobą też nie jest szczęśliwa?

No co Ty

Nie, spoko, dla mnie to drażliwy temat, gdy ludzie mówią mi jak się odchudzić. Dla mnie to jak przeżyć pożar z oparzeniami 3. stopnia i słuchać rad, że czasem włożenie ręki na chwilę nad ogniskiem nie zrobi Ci krzywdy. Po prostu wczuwam się w siebie, jeśli chodzi o jedzenie.

nie do końca.

Kolonoskopia najczęściej robiąca jest na śpiąco, nie będziesz pamiętał tego rżnięcia

Czyli pracuje, może kokosów nie zarabia, ale kto powiedział, że musi? Chyba traktujesz ją jak nic-nie-roba... Możesz się rozwieść, możesz zostać i cierpieć, możesz zmienić SIEBIE.

acha. A może to kosmici przenieśli boreliozę na Ziemię, a nie kleszcze?

To dobrze.

Dziś kompletnie nie mam siły.

Przeczytałam. Z niektórymi poglądami się zgadzam, z większością, delikatnie mówiąc - nie. Dzięki za linka.

Acha, to już bardziej się nie znam może inni pomogą... albo nauczysz się z tym żyć mimo wszystko, choć to brutalne stwierdzenie

Abilify?

@myślący91, w Twojej sytuacji i tak nie masz nic do stracenia Jeśli lekarz zapisze, bierz.

Musiałam Cię źle zrozumieć wcześniej.

A co oprócz SSRI bierzesz na "głowę"? Bo ja jestem bardzo, bardzo delikatną alergiczką i taka lamotrygina (która jest super lekiem dla mnie) zwiększa u mnie częstość wysypek itd.