-
Postów
173 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez utrapienie
-
Witam, mam do Was pytanie, do osób bardziej doświadczonych w temacie psychoterapii niż ja. Razem z chłopakiem zamierzamy wybrać się na terapię. Ja chcę pracować nad sobą w nurcie psychodynamicznym, on woli poznawczo-behawioralny. Byłam dwa lata temu na terapii poznawczo-behawioralnej, ale totalnie do mnie nie przemawiała - mam pewne traumy z dzieciństwa, rozpamiętuje przeszłość i chciałabym generalnie uporządkować sobie wszystko + męczyły mnie prace domowe, terapeutka, która strasznie krytykowała nurt psychodynamiczny oraz wyglądało to raczej jak w szkole, jakaś tablica, ćwiczenia na uważność, tabelki, schematy, spirale, automatyczne negatywne myśli itp. W teorii coś tam załapałam z tego, w praktyce nawet nie miałam chęci i siły by próbować tego. Wydawało mi się, że to się skupia na tym co jest tu i teraz, gdy chciałam przerobić coś z przeszłości, to raczej ona niechętnie chciała. Za to mój chłopak bardziej jest nastawiony na nurt poznawczo-behawioralny, ponieważ nie chce zgłębiać się bardzo w przeszłość, ma większy problem niż ja jeśli chodzi o rozmowę na terapii. No i teraz mam zasadnicze pytanie - czy to , że ja będę na terapii psychodynamicznej a on na poznawczo-behawioralnej nie będzie w żaden sposób ze sobą kolidować? Wiadomo, każdy będzie na swojej terapii, będzie pracował nad sobą , ale czy w jakiś sposób może to się przełożyć na związek? Coś zmienić, niekoniecznie pozytywnie tylko właśnie na gorsze? Trochę obawiam się, że na terapii zrobi sobie sieczkę z mózgu i że będzie mnie próbował namawiać do zmiany stylu życia, np że z domatora i introwertyka stanie się nagle aż nadto wesoły i będzie próbował mnie zmienić. Wiem, to głupie myślenie, ale generalnie zastanawiam się nad tym. Macie jakieś swoje spostrzeżenia? Byłabym bardzo wdzięczna!
-
utrapienie cyka fotki, bo to kocha!
utrapienie odpowiedział(a) na utrapienie temat w Fotografia/Malarstwo/Rysunek/Rzeźba
Dzięki ! @Slayer , @cynthia Tak w ogóle to zdjęcia robione są zwykłym telefonem. Może te z nad morza są aparatem cyfrowym (jakiś zwyczajny), pierwsze 7 zdjęć robiłam swoim nowym telefonem, pozostałe starym. Mam wielką ochotę technicznie i praktycznie kształcić się w fotografii. -
utrapienie cyka fotki, bo to kocha!
utrapienie odpowiedział(a) na utrapienie temat w Fotografia/Malarstwo/Rysunek/Rzeźba
Góry, ach te góry W czerwcu znowu wybieram się tam z chłopakiem, już czuję ile zdjęć będę robić -
Jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego @cynthia !!! Dużo zdrówka przede wszystkim
-
Też nie mam rodzeństwa. Lubisz bycie jedynaczką czy jednak brakuje Ci brata lub siostry? Jakie masz zdanie na ten temat? 1. Mój idealny dzień. Przede wszystkim taki, gdy wreszcie wysypiam się, spędzam go jakoś fajnie wspólnie z chłopakiem - jakaś wycieczka, granie w planszówki, oglądanie razem fajnego filmu. 2. Trudno mi odpowiedzieć. Pracuję na trzy zmiany, w dodatku taki system pracy, który co chwilę się zmienia. Jeśli nie jestem w pracy to lubię wieczór, zwłaszcza, gdy mogę dłużej posiedzieć i na następny dzień mam wolne. W innym przypadku lubię popołudnie. 3. Lubię sól, czosnek, bazylię, lubczyk, zioła prowansalskie, paprykę słodką. 4. Góry! Kocham. Kiedyś powiedziałabym, że morze, bo wtedy nie byłam w górach. Odkąd zobaczyłam je, to pokochałam. 5. Teraz już rzadko rysuję (kilka lat temu to była moja wielka pasja, ale zniechęciłam się przez jedną nauczycielkę w szkole + depresja), ale jeśli już to pastele suche, krajobrazy. Generalnie najbardziej lubię rysować, gdy patrzę na coś. Nie jestem dobra rysując z pamięci. 6. Książki nie, ale próbowałam jakieś opowiadania czy taki typowy pamiętnik, jednak nigdy nie miałam dużej weny i zawsze po krótkim czasie przerywałam to. Miło mi, że uśmiechasz się. Zdradzę Ci, że jeszcze nigdy na jakimkolwiek forum nie zadawałam komuś aż tyle pytań. 1. Lubisz podróżować? Zwiedziłaś jakieś inne kraje? 2. Masz jakieś ulubione zapachy? 3. Twój ulubiony i znienawidzony przedmiot w szkole? 4. Kiedy jesteś smutna - wolisz zostać sama czy z kimś bliskim, kto będzie Cię wspierał lub po prostu tylko był przy Tobie? 5. Podoba Ci się Twoje imię? 6. Jest jakaś materialna rzecz, którą bardzo pragniesz mieć? Takie Twoje marzenie.
-
utrapienie cyka fotki, bo to kocha!
utrapienie odpowiedział(a) na utrapienie temat w Fotografia/Malarstwo/Rysunek/Rzeźba
@horror_iluzji, dziękuję bardzo jak będę miała więcej energii, weny, to zacznę się bardziej zagłębiać w to. Chcę już wiosnę, lato, będzie ciepło i więcej okazji do wyjścia z domu oraz robienia zdjęć. -
utrapienie cyka fotki, bo to kocha!
utrapienie opublikował(a) temat w Fotografia/Malarstwo/Rysunek/Rzeźba
Zakładam temat w którym będę wrzucać zdjęcia zrobione przez siebie w różnym okresie czasu (mniej więcej od 2011-2020, może uda mi się znalezć jakieś starsze) Od razu zaznaczam (a zresztą nie muszę zaznaczać, bo widać to po zdjęciach), że jestem zwyczajnym amatorem. Co nie zmienia faktu, że moim marzeniem od dzieciństwa jest zaopatrzyć się w lustrzankę, a jeszcze wcześniej poznać podstawy i tajniki fotografii. -
Podróż po Szmaragdowej Wyspie
utrapienie odpowiedział(a) na cynthia temat w Fotografia/Malarstwo/Rysunek/Rzeźba
Bardzo się podobała! Zabieraj mnie tam ze sobą małpo ! -
Jestem zainteresowana tymi dwoma metodami. Możesz podać, z chęcią wypróbuję! Oj tak, słodycze i owoce są przepyszne, ale ten cukier w nich zawarty... Wiem co czujesz, bo też powinnam ograniczać cukier. Uwielbiam zwłaszcza czekoladę Milka oreo, z owoców maliny, truskawki, jabłka, banany, gruszki, kiwi, żelki kwaśne o smaku jabłkowym, lody śmietankowe firmy Hortex (serio są przepyszne i aż takiego złego składu nie mają). Masz kogoś w rodzinie kto miał/ma cukrzycę? U mnie babcia i prababcia miały i generalnie lekarz twierdził, że jakiś czynnik może być, dlatego lepiej powinnam się hamować z tymi słodyczami. Tylko to takie trudne, to jak uzależnienie wręcz... 1. Bardzo lubię kolor turkusowy, limonkowy, lawendowy, szary, czarny i brązowy. 2. Najbardziej lubię wiosnę, bo wszystko budzi się do życia oraz lato. Kiedyś kochałam jesień, teraz podchodzę do tego nostalgicznie, zimy nie lubię. Fajnie jest obejrzeć śnieg za szybą, ale w inny sposób nie chcę 3. Czasami lubię, czasami wręcz wkurza mnie. Zazwyczaj jednak lubię. 4. Najbardziej uwielbiam żyrafy, koty, welonki i psy. Jeśli chodzi o rasy kotów : norweski leśny, syberyjski, brytyjczyk, ragdoll, a rasy psów : samojed ( ) , husky, owczarek niemiecki, berneński pies pasterski, golden retriever,maltańczyki. Dzięki! Kurczę, a zamierzałam zmienić ^^ Ja się dalej jaram Twoim nickiem. Skąd pomysł na niego? Pytania do Ciebie: 1. Masz rodzeństwo? Jeśli tak to w jakim wieku? Macie dobry kontakt? 2. Kim chciałaś być z zawodu, gdy byłaś dzieckiem? 3. Kolekcjonujesz coś lub kolekcjonowałaś? 4. Miałaś swoje ulubione zabawy w dzieciństwie? 5. Twoje ukochane bajki to? Ajć, mam nadzieję, że Cię nie męczę tymi pytaniami. Wydajesz się tak interesującą osobą, że fajnie jest się czegoś dowiedzieć o Tobie.
-
@horror_iluzji , dzięki za odpisanie na moje pytania. 1. Lubisz czarną herbatę czy np. jakieś inne rodzaje? A ten sok musi być z jakiejś konkretnej marki czy po prostu multiwitamina i już jesteś w niebie? 2. Jak super! Myślę, że to będzie wyglądać bajecznie! Spore akwaria, ale przynajmniej rybki będą miały dużo miejsca, bo o to w tym chodzi, żeby sobie swobodnie pływały, a nie dusiły się. Ja w dzieciństwie miałam rybki, dokładnie welonki. Mam do nich bardzo duży sentyment, dalej strasznie mi się podobają. Niestety bardzo brudzą, ale coś za coś. Są przepiękne. 3. Świetnie, że masz takie ciekawe zainteresowania. Czytanie bardzo poszerza horyzonty. A masz jakąś swoją ulubioną książkę? I takie jedno z nowszych pytań - lubisz chodzić do opery/teatru/filharmonii? Odpowiadając na Twoje pytania: 1. Moje zainteresowania (albo po prostu to co lubię robić) to fotografia, psychologia, kryminologia, medycyna, astronomia, gotowanie i pieczenie ciast, zwierzęta, taniec, śpiewanie, muzyka (najbardziej lubię stare utwory, kiedyś bardziej mocniejsze brzmienie, teraz jestem bardziej otwarta na inne gatunki muzyczne), granie w gry planszowe i układanie puzzli, chodzenie na koncerty, czytanie książek (kryminały/thriller), rysowanie (głównie pastelami suchymi), podróżowanie i spacerowanie, filmy (też głównie thrillery, dramaty, psychologiczne, horrory, ale ostatecznie nie pogardzę jakąś dobrą komedią lub romansem), często oglądam seriale na Netflixie i HBO i ostatnie to sport - jazda na rowerze, siłownia, rekreacyjnie z chłopakiem gram w piłkę nożną i badmintona, niedługo zamierzam wybrać się na basen (mimo, że nie umiem pływać), a kocham oglądać skoki narciarskie, łyżwiarstwo figurowe, siatkówkę, piłkę ręczną (w te dwie ostatnie dyscypliny nie lubię grać) 2. Z potraw najbardziej lubię spaghetti carbonara i napoli, zupę ogórkową i pomidorową, kluski śląskie z roladą i kapustą (mimo, że nie pochodzę ze Śląska) A Ty co najbardziej lubisz jeść? 3. Spacerowanie i po prostu spędzanie czasu z moim ukochanym, takie zwykłe proste czynności, zwierzęta, spotykanie się z rodzicami. 4. Raczej nie, nie chciałabym być sławną osobą, poza tym chyba nie potrafiłabym przełamać strachu, a przede wszystkim może kiedyś, gdy byłam małą dziewczynką marzyłam o tym, żeby grać w jakimś zespole, teraz już raczej nie.
-
Nie chcę odpisywać w nie swoim temacie, żeby nie zaśmiecać tutaj wątku innej osoby, ale odpowiadając na pytanie @kundzia , skąd u mnie fobia społeczna? Sama tego jeszcze w 100% nie rozgryzłam. Myślę, że jest w tym wszystkiego po trochu. Trochę uwarunkowań genetycznych. Moja mama zmaga się z nerwicą jeszcze zanim się urodziłam, niestety nie leczy się i nie dochodzi do niej to, że jest chora. Przenosiła na mnie trochę swoich obaw, zachowań od małego dziecka. Do tego bardzo duża trauma w dzieciństwie, przez to też stałam się lękliwym i smutnym dzieckiem. Potem w gimnazjum wyśmiewanie się i znęcanie przez rówieśników i tak to poszło u mnie dalej. Co nie zmienia faktu, że od ostatniego czasu bardziej się biorę za siebie i staram zmienić. Skoro przeszkadza mi to tyle lat, nie czułam się szczęśliwa, czułam, że to życie przelatuje mi przez palce i jest to raczej wegetacja... to po co psuć sobie tym kolejne lata. Zaraz będę mieć ćwierćwiecze , następne lata chcę przeżyć lepiej. I tego też życzę @Nerwowa_16 . Nie wiem czy 16 to Twój wiek, ale jeśli tak to jesteś mega młodą dziewczyną i serio czym szybciej sobie z tym poradzisz, tym lepiej.
- 26 odpowiedzi
-
- nerwica
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Również pozdrawiam Terapia dużo daje, powinnaś zobaczyć po jakimś czasie efekty.
- 26 odpowiedzi
-
- nerwica
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jasne, że psychoterapia może pomóc w walce ze stresem. I jeśli weźmiesz się za to, to nie ma tak, że do końca życia już zawsze tak będzie. Tylko trzeba liczyć się z tym, że nie zniknie to po dwóch czy trzech sesjach. Czasami taki stresujący czynnik lęk ustąpi , no bo wyeliminowany jest ten czynnik. Tylko z drugiej strony, zaraz może przyjść 10 innych problemów, a Ty możesz się nimi zacząć nadmiernie stresować lub nie. Nie wiem jak u Ciebie, u mnie lekarz i terapeutka oprócz fobii społecznej stwierdzili zespół lęku uogólnionego. W tym przypadku akurat terapia jest super rozwiązaniem. W szpitalu polecali mi terapię w nurcie poznawczo-behawioralnym na lęki, a tak ogólnie psychodynamiczną. Za to moja koleżanka, która jest terapeutką poradziła mi, że przede wszystkim liczy się ta "chemia" między pacjentem a terapeutą, to jest taka podstawa. Zawsze ostatecznie można zmienić lekarza czy terapeutę, jeśli nie widzisz żadnych efektów przez dłuższy czas czy jeśli nie umiecie się dogadać. Na terapi poznawczo-behawioralnej miałam różne ćwiczenia, rozmowy o automatycznych negatywnych myślach, rozrysowywała mi na tablicy różne schematy, spirale, zazwyczaj wyglądało to jak błędne koło. Stresuje się czymś (czymś co było lub czymś co będzie, na co nie mam zazwyczaj wielkiego wpływu), co za tym idzie mam zły nastrój, objawy somatyczne typu ból brzucha, drżenie rąk itd i tak cały czas myślę i myślę. Stwierdziła, że przez to mój organizm pracuje na dużych obrotach i nie jest w stanie nigdy wypocząć. Przecież zdrowie psychiczne również wpływa na fizyczne. Nie mogłam spać, zresztą dalej często budzę się w ciągu nocy, bywa, że nie umiem się na niczym skupić. Pamiętam, że dużo dały mi ćwiczenia relaksacyjne, takie oddechowe, słuchanie spokojnej muzyki, niektórym pomaga medytacja, było też takie dziwne, ale ciekawe ćwiczenie. Bierzesz sobie przedmiot, rzecz do ręki. Np cukier. I skupiasz się na nim. Opisujesz jego wygląd, kształt, smak, kolor, jak pachnie, jaki jest w dotyku itd. Jak mi to pokazała, to myślałam, że zwariowała, że będę np wąchać cukier ale chodziło w tym o zajęcie czymś innym głowy. Bo jeśli nie chcesz myśleć o białym wielkim niedźwiedziu , to pewnie każdy z nas w tej samej chwili o nim pomyślał. Trzeba przerwać tą spiralę natrętnych myśli, ten paniczny strach. Ja też miałam wybrać sobie kilka rzeczy, które muszę zrobić w ciągu dnia, które mnie zrelaksują lub zapomnę chociaż na chwilę o tych problemach. Czasem pomocny jest spacer i podziwianie natury, czasem rozmowa z bliskim, jakieś czynności domowe typu wysprzątanie całego domu, zrobienie sobie spa - jakieś nakładanie maseczek itd. Jednak bywa i tak, że lekarz widzi, że ten pacjent musi brać chociaż przez jakiś czas leki, żeby jakoś funkcjonować. Osobiście zmagam się właśnie z lękiem uogólnionym, fobią społeczną i depresją (która lubi sobie robić nawroty). Przeszłam z początku mając 15-16 lat przez sertralinę, escitalopram. Nie działało. Po x latach dostałam paroksetynę. Jeju, zadziałała aż za dobrze. Miałam wszystko gdzieś, nie bałam się wyjść zrobić zakupy, niczego się nie bałam, ale to było złe , bo w końcu gdy trafiłam do szpitala psychiatrycznego powiedzieli mi, że miałam hipomanię. Ten lek miałam odstawiony. Potem przebrnęłam przez stabilizatory nastroju. Z początku świetnie działał na mnie mix - pregabalina + karbamazepina. Obecnie leków nie biorę, ale czekam na terapię. Ciężko jest z tymi lekami doradzić, bo naprawdę na każdego działa coś innego. Ja pokładam duże nadzieje w terapii, ale jeśli leki są serio konieczne, to też nie stygmatyzuję je, że to takie wielkie zło. Ja mam wielką nadzieję, że wyjdziesz z tego. Ja się z tymi problemami kiszę od dziecka, wzięłam się za nie mając z 15 lat, potem przerwałam leczenie i zabrałam się za jakiś czas ponownie. Czasami sobie myślę, że niedługo pół życia mi na tym minęło. Za to te następne pół życia chce przeżyć inaczej. Wreszcie wyjść z tego gówna. Tego Ci też życzę . Przepraszam za takie rozpisanie się, ale temat jest mi dość bliski.
- 26 odpowiedzi
-
- nerwica
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
@Nerwowa_16 , nie masz za co dziękować. Tak, psychoterapia jest świetną sprawą jeśli chodzi o poznanie samego siebie, radzenie sobie z różnymi trudnościami itp. Wiadomo, że efekty nie pojawią się w ciągu miesiąca (czyli po kilku sesjach), ale warto próbować, chcieć zmienić coś w sobie na lepsze, czuć się lepiej. Leki też nie są wcale takie złe. Wszystko zależy od konkretnego przypadku. Czasami przy niektórych chorobach leki są koniecznością. A leki + terapia też świetnie działają. Wiadomo, jeśli np masz konkretnie problem z lękiem, to lek Ci może zmniejszyć uczucie strachu, natomiast główną kwestię odgrywa terapia. Jeśli lekarz stwierdził, że na razie leki są konieczne to widocznie tak jest. Wiadomo, warto mówić o swoich przemyśleniach, obawach swojemu lekarzowi. A jeśli nie czułabyś jakiejkolwiek nici porozumienia z terapeutą bądź lekarzem to istnieje opcja zmiany. Mimo wszystko tak od razu nie ma co się zrażać. Czasami trzeba przeczekać jakieś drobne skutki uboczne. Leki rozkręcają się po minimum 2 tyg, jak nie więcej. Trzymaj się cieplutko!
- 26 odpowiedzi
-
- nerwica
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witaj Edyta! Masz pięknie imię. Dobrze, że tutaj trafiłaś, bo znalazłaś się wśród ludzi, którzy mają przeróżne problemy i rozumiemy też Twoje. Tutaj jest wiele wspaniałych osób, które potrafią wesprzeć, pomóc, po prostu być. Mam nadzieję, że będziesz czuła się tu dobrze. Bardzo dobrze, że wyrzuciłaś wszystko z siebie w tym temacie założonym przez siebie. Nastolatkowie zazwyczaj są okrutni, jeśli chodzi własnie o ten okres szkolny... potrafią wyśmiewać, gnoić, nawet za nic. Mi się np oberwało za według nich wielki nos. Miałam mega kompleksy, wpadłam w depresję, fobię społeczną, straciłam x lat życia spędzonego na wegetacji i gapieniu się w sufit. Wszystko przelatywało mi przez palce. Hmm, zresztą dalej nie do końca jestem wyleczona, ale wreszcie staram się coś ze sobą zrobić, iść ku lepszemu. Mam nadzieję, że Tobie też to się uda. Wiem, że to takie banały, ale każda z nas na swój sposób jest piękna i wyjątkowa. Siostra mojego chłopaka też miała bardzo duży problem z trądzikiem, leczyła się przeróżnymi maściami/lekami, nawet izotekiem. Od młodości do teraz ma już zdecydowanie mniejszy problem, ładna cera. Ja też mam czasem napady obżarstwa i daleko mi do bycia fit Także rozumiem Cię. Powiedz mi - masz jakiś swój ulubiony gatunek muzyczny? I jaką potrawę najbardziej lubisz jeść lub gotować? Takie Twoje popisowe danie. Pozdrawiam cieplutko!
-
Cześć! Jestem z Krakowa, jak coś to śmiało możesz do mnie pisać. Na pw napiszę Ci kogo ze swojej strony mogę polecić jeśli chodzi o psychoterapeutę.
-
Cześć! Co Cię najbardziej relaksuje? Masz jakiś film lub piosenkę, do której uwielbiasz wracać, która sprawia, że się chociaż na chwilę uśmiechniesz?
-
Cześć Mam nadzieję, że poczujesz się lepiej po lekach i przede wszystkim uczęszczając na psychoterapię. To ważne, że chcesz poprawić swój nastrój, swoje życie. Wiesz co to znaczy? Że działasz, że jesteś silną osobą. To nie oznaka słabości, tylko wręcz przeciwnie. Idziesz ku lepszemu. Życzę Ci z całego serducha, żeby było już tylko lepiej! Każdy z leków może działać na daną osobę inaczej. Hydroksyzynę brałam, jeden ze słabszych leków. Powodował u mnie takie ogólne zmulenie, nawet nie typową senność, ale znam osoby, którym pomagała. To taki dość bezpieczny lek. Zresztą jesteś pod opieką lekarza, powinien wiedzieć co robi. Jeśli czułabyś coś niepokojącego, to skontaktuj się ze swoim lekarzem. Asentry co prawda nie brałam, ale Zoloft - też z tej samej grupy leków, to był pierwszy przepisany dla mnie lek od psychiatry, lata temu (jak miałam z 16 lat). Pamiętam, że czułam sporą suchość w jamie ustnej, generalnie mi nie pomogły te leki, ale znowu znam osobę, na którą świetnie działały. Wszystko konsultuj z lekarzem. Zanim lek zacznie tak w pełni działać musi minąć minimum 2 tyg. Dobrze, że idziesz na terapię, to też da bardzo dużo. Trzymam za Ciebie kciuki.
- 26 odpowiedzi
-
- nerwica
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witaj na forum! Twój nick jest przepiękny. Co prawda nie znam się totalnie na muzyce klasycznej oraz graniu na czymkolwiek (nie licząc grania na nerwach i wielkim marzeniu o nauce gry na perkusji oraz gitarze), ale uważam, że ten gatunek muzyczny to coś cudownego. Mam do Ciebie kilka pytań, jeśli pozwolisz: 1. Wolisz pić herbatkę czy kawę? 2. Masz jakieś zwierzę lub chciałabyś mieć? 3. W wolnym czasie lubisz oglądać jakieś filmy/seriale bądz czytać książki? Możesz podać coś z tego, co bardzo lubisz? Daję wirtualnego przytulaska!
-
Piję wodę i słucham muzyki.