Skocz do zawartości
Nerwica.com

Elme

Użytkownik
  • Postów

    910
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Elme

  1. Ja przez hipochondrię narobiłem sobie problemów żołądkowych. Non stop mnie to męczyło i nie wierzyłem, że kiedyś uda mi się z tego wyjść. A jednak się udało. Obecnie nie mam żadnych problemów z żołądkiem, a nawet nie stosuję jakiejś specjalnie zaplanowanej diety. Jedyne co to przestałem pić mleko i inne produkty mleczne - jogurty, napoje mleczne itd. Jedynie co ser jem, ale on mi akurat nie szkodzi. A walczyłem z tym problem przez bardzo długi czas.
  2. Elme

    Samotność

    Ja przyzwyczaiłem się do samotności. Nie potrzebuję kontaktu z ludźmi. Nie mam dziewczyny i znajomych. A jak biorę SSRI to już w ogóle nie czuję potrzeby spotkania się z kimś.
  3. Elme

    Wkurza mnie:

    Wypisywanie przez lekarzy benzo jak leci każdemu kto je chce.
  4. U mnie znowu zaczął wracać głód psychiczny. Fizyczny przetrwałem wielokrotnie, ale tego za nic nie mogę się pozbyć
  5. Mam podejrzanie dobry humor... oby się to nie skończyło kolejnym stwierdzeniem CHAD, albo manią jakąś. Ostatni raz lekarz tak mnie neuroleptykami uwalił, że nie mogłem funkcjonować
  6. Elme

    Czy masz?

    Mam Masz kolekcję komiksów?
  7. Elme

    Spamowa wyspa

    Co tam słychać u Was w ten piękny dzień? Kurczę, wczoraj wypiłem jedno piwo... Mam nadzieję, że nie przeszkodzi w leczeniu...
  8. To i tak dobrze masz Ja biorę paroksetynę, a ona raczej głodu nie hamuje. Obżarstwo jest na wysokim poziomie przy miksie z mirtazapiną. Ale doszedłem do wniosku, że ważniejszy jest mózg niż wygląd. Obecnie jestem gotów na poświęcenia.
  9. Udało mi się wstać wypoczętym. Pierwszy raz od roku chyba!
  10. Szczerze mówiąc, to tak. Jestem introwertykiem z fobią społeczną i dom to dla mnie taki azyl, forteca, miejsce spokoju i odpoczynku. Praktycznie mówiąc to tak, dobrze mi w domu, filozoficznie mówiąc to nigdzie nie będzie mi naprawdę dobrze. Staram się wychodzić ze swojej strefy komfortu, ale i tak często kończy się to szokiem, jakimiś napadami złości i lęku i tak dalej. No nie mogę wyjść do ludzi i się z tego po prostu cieszyć. To wychodzi poza moje możliwości. Potrafię to robić, tylko nie wiem, po co.
  11. Ja na trzeźwo to też miałbym problem z równowagą na jodze Szczerze mówiąc, to nie wychodząc z domu. Ostatnio, a raczej od długiego, długiego czasu po prostu nigdzie nie wychodzę. A jak wyjdę, to i tak tego żałuję, więc raczej nigdzie nie wychodzę. Już się przyzwyczaiłem, że nikt i nic tego nie zmienią.
  12. Mi sertralina jakoś nie pomogła za bardzo. Później razem z lekarzem stwierdziliśmy, że potrzeba mi czegoś spokojniejszego i z większym kopem serotoniny i koniec końców padło na paroksetynę.
  13. Porównałem sobie moje życie w ostatnich 3-4 tygodniach i obecnie i naprawdę robię postępy!
  14. Elme

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Mnie tramadol nie wciągnął w ogóle, ale kodeina już owszem. Paskudne podstępne diabelstwo, które powolutku wysysa z człowieka duszę. Jak ja się cieszę, że jestem czysty i nie muszę biegać do apteki po kolejną "dawkę". Zdaję sobie sprawę, że tu jest tak samo jak z alkoholizmem, i jak alkoholik zostaje na całe życie alkoholikiem, tak narkoman na całe życie pozostaje narkomanem. Mimo wszystko cieszę się z każdej chwili wolności i czystości, i już widzę powoli zachodzące pozytywne zmiany w organizmie. Wierzę, że z tego da się wyjść.
  15. Na mnie jednak wenla działała zbyt pobudzająco. Przez to nasiliły się natręctwa i lęki i nie wytrwałem by brać dłużej niż z miesiąc (wiem, niezbyt długo, ale uboki były koszmarne). Pociłem się po tym jakbym non stop w biegu był. A kiepsko tak wychodzić do ludzi jak z człowieka się leje dosłownie
  16. Spóźnione smacznego Ja obliczam kiedy na wyższą dawkę leków skoczyć. I próbuję jakieś zajęcie znaleźć. Na SSRI potrafię się nudzić.
  17. Biorę leki, jestem trzeźwy, cóż, mogę stwierdzić, że może nie odniosłem wielkiego sukcesu, ale małymi krokami dążę do celu.
  18. Na mnie już po tygodniu przestaje działać efekt mocno zmulający w trakcie dnia. Ale energii to nigdy nie miałem po mirtazapinie. Ale w sumie nie ma się co dziwić. Nie wiem tylko jak to obżarstwo przetrzymam. Ostatnio właśnie przez nie zrezygnowałem.
  19. Powoli zaczyna się ta obojętność, czyli powolutku zaczyna działać (obecna dawka 20mg, docelowa nie wiem, może 40mg). 3 podejście, i mam nadzieję, że będzie udane.
  20. Elme

    Spamowa wyspa

    Właśnie fajnie, że się lato kończy. Koniec upałów Do tego koniec komarów i innego robactwa. Nadchodzi przyjemne ochłodzenie i w końcu siedzenie w domu będzie miało większy sens
  21. Wszystko się da. Są substancje, które mogą odwrócić Twoje życie do góry nogami (nie mówię jakie, i nie polecam).
  22. Ja rzuciłem już dość dawno - 10mg Alprazolamu na dobę Wszystko da się rzucić, ale benzo najtrudniej I tak jestem uzależniony, ale nie jestem uzależniony fizycznie, a to wiele robi
  23. Ja też mam ten problem. Albo jem non stop, albo w ogóle
  24. Obecnie nie. Jestem w ciągu alkoholowym i ciężko mi się przestawić by nie pić przez miesiące. Szczególnie jak mam dużo wolnego czasu. Ale powolutku się przymierzam. Ciepła pogoda trochę przeszkadza, ale mam zamiar tak chociaż na początku września wystartować. By sobie na studiach już trochę być w "lepszym stanie". Ale na pewno paroksetynę wybiorę. Sertralina, Wenla, Esci, odpadają. To nie dla mnie. Brałbym jeszcze Ryspedyron, ale depresji po nim dostaję
×