johnn
Użytkownik-
Postów
1 545 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez johnn
-
Uczucia a skuteczność terapii
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Nie. Nie. Wychowanie zależy od trudności lub zdolności dziecka. Nigdy mojej mamie nie powiedziałem o trudnościach z ludźmi mimo, że mnie kocha. Nawet o tym nie pomyślałem. Trudno mi w związku z tym uznać, że to była moja decyzja. Mnie interesuje czy moje roszczenia są uzasadnione. Przykro mi. Nie rozumiem jaki jest powód przywołania twoich doświadczeń. Zgadza się. Jaki okres oznacza sformułowanie "na wstępie"? Uczuciowa metoda radzenia sobie z poczuciem winy i niesprawiedliwości jest mało skuteczna, gdy ma się trudności z uczuciami. Nie czuje oczyszczenia, ulgi lub rozładowania emocji. Mam wrażenie, że metody są stosowane na ślepo. To jest ogólne sformułowanie. Nie jest zbyt pomocne. Nadal przeżywam zostanie z dziewczyną. Nie wiem jak się z tym uporać. Rozmowa o tym nie pomaga. Mam wrażenie, że pewne procesy związane z nauką i przetwarzaniem uczuć nie rozwinęły się. To jest podobne dojrzewania. Młody człowiek sam musi pokonać drogę aby rozumieć i zmienić swoje postrzeganie. Przekazanie gotowej odpowiedzi wprost nie pomoże, gdyż jego umysł nie jest na nią gotowy. To jest najbliższe porównanie, które mi przychodzi do głowy. Podkreślić muszę, że zwracam uwagę na jedynie jeden czynnik. Podobnie jak podczas wychowania i kształtowania wpływ ma na nie wiele czynników to ja nie jestem wyjątkiem. To prawda. Ale niestety druga strona musi być moje warunki. Przykład 1. Chciałem porozmawiać z jednym z psychologów o przeszłości. Odmówił. Na co mi się zdała decyzję o wyborze tematu rozmowy? Przykład 2. Na pierwszym spotkaniu powiedziałem, że oczekuje szkicu spotkań gdyż gubię się bez niego. Nie odpowiedziano mi. Na podstawie przebiegu spotkań stwierdzam, że tego szkicu nie ma. To prawda. Ale na każdych warunkach? Moim zdaniem powód jest inny. Moim zdaniem mam upośledzone przetwarzanie uczuć. Metody polegające na ich pobudzeniu lub rozmawianiu pozostaną wtedy nieskuteczne lub mało skuteczne. Ale aby to odkryć trzeba to zbadać a nie opierać się jedynie na wynikach spotkań ze mną i intepretować je na moją niekorzyść. To prawda. Ale uczucia są potrzebne. Już to zrobiłem. To okazało się niewystarczające. Gdybym był pozbawione uczuć rozum i logika byłyby wystarczające. Dzięki nim i doświadczeniu dostrzegam coś więcej ale nie umiem tego zrozumieć/zastosować (nie wiem jakie słowo będzie właściwe). Podobnie jak wiesz, że rozwiązałem błędnie zadanie ale to nie prowadzi natychmiastowo do poprawnego rozwiązania. Trudność stanowi własne zdania w wielu kwestiach bo nie było mi ono potrzebne. A wybranie go teraz to dla mnie niejednokrotnie wyzwanie. Często wymaga to stosowania uczuć np. kontynuacja związku. Spróbuje. Ale niestety zaczęła mnie boleć głowa od wysiłku jego potrzebowałem do napisania tej wiadomości oraz strachu po rozstaniu z dziewczyna i braku poprawy. Te uczucia wracają okresowo. @refren Dziękuje za udział w dyskusji. To miłe. Życzę Ci i wszystkim miłego dnia. -
Uczucia a skuteczność terapii
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Zgadzam się. Ale twoja słowa nie pozwolą określić czy dopełniłem tego obowiązku. Będzie istniało mocne przekonanie, iż brak poprawy to moja wina. Czy Ty tak sam nie myślisz? Z tym się nie zgadzam. Takie słowa zachęcają do niewypełniania swoich obowiązków oraz obarczania całą odpowiedzialnością pacjenta. Zgadzam się. Skłaniam się ku myśli: Specjaliści nie kierują się moim dobrem ale swoją wygodą przy udzielaniu mi pomocy. Rzadko, zwykle w środku budzę się i wspominam moja przeszłość. Dla mnie to są po prostu informacja. Potrafię przywołać uczucia ale ich nie przeżywać, opisuje je. To jest podobne do tego jakbym oglądam wspomnienia kogoś innego. Z filmów z telewizji pozyskuje informację jak ważna jest przeszłość dla innych osób. Jak ją wspominają. Ta różnica wywołuje u mnie wielki niepokój. Jako, że rozmowy z psychologiem mi nie pomagają to powoduje, że czuje się pozostawiony sam sobie. Wspomniałem tylko o jednym z moich trudności wywołany trudnościami z uczuciami. Moim zdaniem błędem jest nie ustalenie dokładnie przyczyny moich trudności z uczuciami. Bez tego dalsza pomoc to jedynie doraźna pomoc. Zrozum. Nie przełożenie słów przez specjalistę na język dla mnie zrozumiały może skutkować brakiem zrozumienia ich przeze mnie. Nie mogę posługiwać się językiem uczuć skoro mam z nim trudności. Często tak jest. Przykład. W sytuacjach między ludzkich trudno mi polegać na uczuciach stąd potrzeba polegania na zasadach, przygotowania się do spotkania, przewidywania możliwego przebiegu zdarzeń. W przeciwnym przypadku mogę zostać oszukany, wykorzystany lub wyjść na głupka. A inni będą mnie winić za podjętą decyzję bo ja ją podjąłem. W chwili jej podjęcia czuje się jak w imadle. Często zgadzam się postąpić z wolą innych aby pozbyć się tego uczucia niepokoju, przygniecenia i potrzasku. Nie odczuwam tak wielkiej potrzeby lub nie umiem zachować się odpowiednio co zniechęca mnie do podjęcia kontaktów. Trzy najbliższe mi osoby poza mamą tj. brat mamy, przyszywana ciotka oraz mój ojciec nie byli mi bliscy. Mieszkałem z nimi lub odwiedzali mój dom. Nie miałem z nimi więzi. Nie rozmawialiśmy wiele. Czy to nie spowodowało wypaczenia mojego wychowania? Wskazanie mi jedynie jak to powinno wyglądać według mnie to za mało. To są jedynie słowa bez uczuć. Co czyni mnie jedynie papugą, którą właściciel wyszkolił. Dostrzegasz skutki braku kontaktu z ludźmi. Jak byś się czuł gdyby ktoś nakazał Ci stosować teraz głównie zasady w kontaktach z ludźmi? Nie ma okresu przejściowego. Opiszę Ci jak to robię inni a Ty to próbuj naśladować do skutku. Czuje się podobnie. Zapewne masz rację. Kierując się uczuciami podejmujesz decyzję wynikającą z wewnętrznego przekonania. Ja mam trudności z uczuciami. Nie mogąc liczyć na wsparcie najbliższych a jednocześnie czując konieczność podjęcia decyzji. Bywa, że podejmuje decyzję kłócące się moimi zasadami. A podejmując decyzję zgodne jedynie z moimi zasadami musiał się godzić na odrzucenie a nie mogłem tego zrobić nie mają wsparcia w rodzinie. Ponoszę odpowiedzialność za to. Moje wątpliwości dotyczą okresu szkolnego. Nie miałem znajomych. Nie wiedziałem, że są istotni. Podobnie do 17 roku życia nie wiedziałem, że ojciec powinien spędzać więcej czasu z dzieci i rozmawiać z nimi o codziennych sprawach. Nie prosiłem o to. Nie zwracałem się do rodziców lub krewnych z zastrzeżeniami tego rodzaju. Czy to znaczy, że ponoszę odpowiedzialność, że niewłaściwe wychowanie lub czy to oznacza, że nie chciałem rozmawiać z ojcem? Dla ustalenia uwagi przyjmijmy, że miałem 17 lat. Byłem prawie dorosły. Prawie każdy stwierdzi, że gdybym chciał rozmawiać z ojcem to mogłem podjąć próbę. Moje tłumaczenia, że tak było zawsze tj. niewiele rozmawiałem z ojcem i skąd miałem wiedzieć, że takie zachowanie jest niewłaściwe zdadzą się na nić mimo, że to prawda. Gdym mamie wspomniałem o moich trudnościach z ludźmi nie mogła uwierzyć. Powiedziała, że przecież chodziłem do szkoły i jeździłem na wycieczki. Jest różnica pomiędzy przebywaniem z ludźmi a bycia obok nich. To co Ty odbierasz naturalnie mi przychodzi z trudem i musi być wskazane palcem. Jako, że ja się nie uskarżam lub nie pytam, to traktuje się mnie na równi z innymi co oznacza także równą odpowiedzialność. Stąd czasami rodzi poczucie niesprawiedliwości bo jak mogłem zapytać o coś o czym nie mam pojęcia, że powinienem zapytać. Dziecku to ujdzie na sucho a dorosły musi ponieść konsekwencję. To nie zastąpi uczuć. Sądzisz, że nie próbowałem nawiązywać rozmowy z innymi aby poprawić swoje umiejętności komunikacyjne. Ale dla mnie to jest zwykle udawanie. Podtrzymywanie rozmowy przez zadawanie pytań na tematy, które mnie nie interesują. Nie mogę tego dłużej robić bo działam wbrew sobie stąd potrzeb ustalenia przyczyn moich trudności. W przeciwnym przypadku to jest pomoc doraźna podobnie jak leczenie bolącego zęba środkami przeciwbólowymi. Starałem się wyjaśnić wątpliwości lub niejasności jak najlepiej potrafię. Mimo to czuję nie dosyt. -
Uczucia a skuteczność terapii
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Obawiam się, że nim to nastąpi umrę. Nie mogę czekać. Obojętność oraz oschłość dotyczyła także rodziny ze strony ojca i matki. Szczegóły podam na żądanie. Mam wrażenie, że się nie rozumiemy. Nie mam trudności w rozmawianiu o przykrej przeszłości. Przykład. W wieku około 17 lat w szkole średniej otrzymałem Stypendium Prezesa Rady Ministrów dla najlepszego ucznia. Jednocześnie chodziłem na śmietniki zbierać opał i złom bo ojciec nie płacił alimentów. Potrafię rozkładać telewizory (kineskopowe), lodówki, pralki oraz inne urządzenia domowego użytku. To mi nie pomaga. Oczekuje poczynienia ustaleń lub wyciągnięcia wniosków. Pojawiająca się złość w związku z tym wynika z tego, że zdarzenia te niosą konsekwencję, które nie umiałem dostrzec. A teraz mi jest przypisywana odpowiedzialność. Nie mogę przed tym uciec ani się obronić. Podobnie brak znajomości (z ludźmi) na studiach i w szkole średniej. Nie wiedziałem jak bardzo są istotne. Nikt nie zwrócił mi na to uwagi a teraz moje postępowanie określa się jako moją decyzję. A nią nie była. Ona nie była świadoma. Znajomości nie było bo nie nikt nie dzielił moich zainteresowań a nie bo nie chce z nikim spotykać. Ale ja wtedy nie wiedziałem jaki cel mają niezobowiązujące spotkania z innymi. Dla mnie spotkania musiały mieć cel. Tym się kierowałem. Skąd miałem wiedzieć, że jest coś więcej. Teraz muszę wykonywać czynności, które sprawiają mi trudność i wywołują złość i poczucie krzywdy. Mam wrażenie, że moje uczucia są uśpione. Zwykła rozmowa z psychologiem ich nie obudzi. Potrzebna jest dyskusja, kłótnia lub czasami film. Nie mam z tym problemu. Problemem jest to, że psycholog oczekuje ode mnie jakieś zmiany po rozmowach z nim o trudnej przeszłości. Tego nie ma bo nie ma wniosków lub ustaleń. Rozumuje prosto. Spotkania z psychologiem są potrzebne gdy przynoszą wartość. Dla jednych jest to możliwość spotkania z kimś życzliwym, poznania siebie, podzielenia się swoim przeżyciami lub wykrzyczenia swoich żalów. Podobnie jak oceniam czy spotkania są dla mnie wartościowe. Mogę rozmawiać o uczuciach. Ale jeżeli wracam do domu i jestem zmuszony sam rozwiązywać moje problemy to jaką wartość mają te rozmowy? W domu muszę podejmować kolejne decyzję. Robię to w oparciu o analizy i strach. Jakie zatem mają znaczenie uczucia? Prawie żadne. Stąd wynika moje niezadowolenie. Tak, wiem za dużo analizuje. Ale to samo stwierdzenie nie podaje przepisuje na rozwiązanie. Dla mnie przyjacielskość psychologa ma drugorzędne znaczenia. Do skończenia około 30 lat nie rozmawiałem o moich przeżyciach lub co mnie spotkało. To były krótkie rozmowy. Nawet mojej mamie, która mnie bardzo kocha nie powiedziałem o moich trudnościach z ludźmi. Mi nie zależy TYLKO na wygadaniu się. Mogę to uczynić ale kiedy służy to celowi np. aby psycholog lepiej mnie zrozumiał lub pomoc innej osobie, która przeżywa trudne chwile. Rozmowa o trudnych przeżyciach w sama w sobie nie jest moim celem. Nawet w rozmowie z Tobą dyskusja służy jednemu celowi : określeniu czemu nie ma poprawy. Mimo, że jesteś życzliwy i otrzymuje od Ciebie rady trudno mi podtrzymać znajomość:( -
Uczucia a skuteczność terapii
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
To dotyczy poprzednich psychologów. Nie wszyscy poinformowali mnie wprost. Ale zwykle powodem była potrzeba skupienia się na teraźniejszości jak sądzę. Przebieg spotkań z tym psychologiem opisałem we wpisie pt. "Zastanawiająca opinia terapeuty". Informację o które pytasz zawarłem w drugim wpisie w przytoczonym wątku. Przez kilka lat żyłem w biedzie i melinach zanim rozpocząłem spotkania z pierwszym specjalistą. Gdy rozpocząłem z nim spotkania nie miałem ubezpieczenia zdrowotnego i utrzymywałem się z zasiłku. Czy właściwym nie było ustalenie stopnia moich trudności oraz ich rodzaju i wtedy dostosowanie pomocy czy prowadzenie rozmów, które donikąd nie prowadziły i specjalista za ich efekt nie odpowiadał? Rozmowy z obecnym psychologiem oraz jego poprzednikami mi nie pomagają. Dla mnie to są zwykłe rozmowy. Pada pytanie to na nie odpowiadam. Nic więcej się za tym nie kryje. Skoro nie ma ustaleń lub wniosków to brak jest podstawy do dalszych działań. Zatem wracam do domu i sam próbuje rozwiązać moje trudności. Trudno przyjąć, że skoro mój ojciec, mój wuj oraz przyszywana ciotka (pomijam dalszą rodzinę) nie rozmawiali ze mną na temat dnia codziennego co trwało zawsze, to teraz rozmowy z psychologiem okażą się pomocne. Nie są. Trwanie tylko w tej formie pomocy jest według mnie szkodliwe i nieodpowiednie. Ale specjaliści pozostają głusi na moje słowa. Stąd te słowa tutaj. -
Uczucia a skuteczność terapii
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Brak poprawy występuje z każdym psychologiem z którym spotkałem się więcej niż pięć razy. Z psychologami spotykam się już około siedem lat z przerwami. Poniżej podaje przyczyny braku popraw jakie są mi podawane lub wynikają z moich wniosków 1. Nie dogadanie się, 2. Nieodpowiedni nurt, 3. Psycholog nie chce rozmawiać o przeszłości, 4. Odmawiam podjęcia działań, 5. Odmowa pomocy przez psychologa. Nikt nie sprawdza podawanych przeze mnie przyczyn. Z szacunku do pacjenta moje wątpliwości powinna być oceniana ich prawdopodobieństwo. Spotykałem z psychologiem przez około jeden rok oraz dwa lata. Nie odnotowałem poprawy. Jak sądzę przyczyną są uczucia o nie ustalonej przyczynie. Zamiast je ustalić otrzymuje pomoc na pałę bo innym to pomaga. Warto podejmować się kilkuletniego leczenia za które osoba je prowadząca nie bierze odpowiedzialności? Może tak być. Tylko moje dotychczasowe analizy doprowadziły mnie do przeprowadzenie badań w kierunku autyzmu. Moje przypuszczenia się potwierdziły. Przez moje różnorakie trudności moje postrzeganie świata jest zubożone. Trudności z uczuciami oraz nieprawidłowe wychowanie utrudnia mi znacząco dotarcie do tych prawd. Bez analiz dotyczących przeszłości mogę pozostać głuchy i ślepy. Dla mnie to konieczność. Jak uzyskam pomoc od psychologa nie wiedząc, że jej potrzebuje? O czym? W moim mniemaniu postępując logicznie postępuje właściwie. Nie rozumiesz. Rozmowy o tym co mnie spotkało od ostatniej wizyty lub co czuje w danej chwili. To mi nie pomaga. Dla mnie to jest zwykła rozmowa. Uczucia "przeżywam" tylko gdy staram się je opisać psychologowi potem ich nie ma. Muszę docenić twoje przemyślenia w odpowiedzi na moje wpisy. Dziękuje. Życzę Ci miłego dnia:) John -
Mam nadzieję. Dziękuje:) Miło słyszeć takie słowa Dziękuje:) Należy zachować rozsądek. Trudność sprawia ocenia swoich zdolności i znalezienia odwagi do pokonywania trudności. Przy niskiej samoocenie, braku lub niewielkim wsparciu oraz innych trudnościach ocena swoich sił może być obniżona.
-
Mam zespół Aspergera. Obecny psycholog podejrzewam, że może mi to sprawiać trudności. Jest ciężko. Obecnie staram się oglądać dużo filmów z egzaminów na yt.
-
Obecnie uczestniczę w kursie na prawo jazdy. Niestety popełniam za dużo błędów. Mam wyjeźdzonych 50h.
-
Biorę udział w kursie na prawo jazdy. Mam zespół Aspergera. Mimo 50h nadal popełniam zbyt wiele błędów. Czasami spełniam proste błędy np. zamiast skręcić w lewo to skręcam w prawo lub wymuszam pierwszeństwo. Na początku popełniałem kilka tego samego rodzaju błędów pod rządu. To mnie bardzo deprymowało. Życzę miłego dnia i powodzenia John
-
Uczucia a skuteczność terapii
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Do psychologa: W poniedziałek powiedziałem mojemu psychologowi, że z około 7 spotkań pozostało jedynie kilka pomocnych i pożytecznych zdań 1. Mam trudności z uczuciami. Niestety wiem to od lat, 2. Mam trudności w opanowaniu jazdy samochodem. Doradził mi jazdę na rowerze. Co uznałem za dobry pomysł, 3. Określił czemu się złościłem na jednym ze spotkań. 4. Przyznał, że moja złość to maskowanie lęku. Nie znałem tego określenia. Zgodziłem się. Być może było jeszcze jedno ważne zdanie, którego tu nie wymieniłem. Nie skomentował moich zastrzeżeń. Nie wiem co myśleć. Zapewne znów zostanę obwiniony za brak działania. W moim mniemaniu zrobiłem wszystko co mogłem. Podzieliłem się moim wątpliwościami. Uśredniając około 98% spotkania to niekończące się wypytywania, które dla mnie nie są istotne gdyż podaje informację, które posiadam (pomijam dygresję lub przykłady specjalisty w czasie rozmowy). To mnie niepokoi. Wiem, że psycholog nie przekaże instrukcji lub zasad. Ale określenie moich trudności jako trudności z uczuciami jest zbyt ogólne. Co można na podstawie tego powiedzieć? Wielu osobom można przypisać podobne trudności mimo, że znacząco się ode mnie różnią. Czy to tak ma wyglądać? Psycholog sobie a ja sobie? -
Narzeczony we więzieniu
johnn odpowiedział(a) na Wikunia2311 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie. Areszt może być przedłożony o ile wiem. -
Narzeczony we więzieniu
johnn odpowiedział(a) na Wikunia2311 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Możesz wysłać mu list lub udać się na widzenie. Proponuję poradzić się bezpłatnego adwokata. Być może za dobre sprawowanie będzie mógł się ubiegać o warunkowe zwolnienie, skrócenie wyroku lub zamianę na dozór elektroniczny. Wyrok już się uprawomocnił? Zapewne reprezentował go pełnomocnik z urzędu. Być może uda Ci się ustalić kto nim jest. Życzę powodzenia i miłego dnia, John -
Obecnie biorę udział w kursie na prawo jazdy. Mimo 50h nadal nie idzie mi zbyt dobrze. Dziś chciałem umówić się do nowego instruktora. Niestety okazało się że musiałbym zrezygnować ze starego. Zatem będę kontynuował jazdę u obecnego instruktora. Zamierzam wykupić dodatkowe godziny. Jazdy wywołuja u mnie lek popełnieniem kolejnych błędów ale mam nadzieję, że ostatecznie mi się uda. Nie udaje się mimo, że wcześniej potrafiłem popełnić ten sam błąd kilka razy pod rząd:-( Radzę spróbować od nowa:-) Małymi kroczkami. Życzę miłego dnia i powodzenia, John
-
Uczucia a skuteczność terapii
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Zmiana nastąpi. Ale czy spełni moje oczekiwania. Próbuje. Nie podaje się. Ta walka toczy się na zewnątrz i wewnątrz. Dziękuje za słowa otuchy. Życzę miłego dnia i pozdrawiam John -
Uczucia a skuteczność terapii
johnn odpowiedział(a) na johnn temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Do psychologa: Wciąż rozważam nad przyczynami braku poprawy podczas spotkań ze specjalistami. Uznałem, ze moje podstawy budowania więzi z innymi osobami oraz wykorzystywanie uczuć są słabe i powierzchowne. Rozwinęły się do stopnia, który pozwala zaspokoić podstawowe potrzeby. Stąd wskazówki/rady specjalistów oraz zwykłe rozmowy są mało skuteczne. Nie ma na czym ich oprzeć. Podobnie rozwiązywanie zadań trudniejszych w szkole opiera się na umiejętności rozwiązywania zadań łatwiejszych. Bez tego wskazówki/rady okażą się mało skuteczne. -
W marcu miałem urodziny. Moja była dziewczyna (związek około 9-letni) nie złozyła mi życzeń. Zrobiła to jej siostra. To były wszystkie życzenia (użytkownik tego forum złożył mi życzenia). Mimo to złożyłem jej życzenia. Mojej dziewczynie złożyło życzenia na Facebooku około 13 osób. Zrobiło mi się przykro. Z rodziną nie utrzymuje kontakty (poza mamą i bratem). Mimo trudności staram się zdobyć prawo jazdy. Przejechałem już 50h (30h to standardowy wymiar kursu). Niestety nadal popełniam za dużo błędów. W poniedziałek mam się umówić z nowym instruktorem. Liczę z tym duże nadzieje. Zatem ty również możesz walczyć dalej:-) Jakie masz zainteresowania? Na jakim stanowisku pracujesz?:-) (Ja nie pracuje) Życzę Ci miłego dnia i powodzenia:-) John
-
Przed uzyskaniem stopnia umiarkowanego nikt nie proponował mi abym występował o orzeczenie o niepełnosprawności. Prywatny psycholog oceniał moje szanse na uzyskanie orzeczenia na nikłe. Nie byłem w szpitalu ani w oddziale dziennym. Wystąpiłem o przyznanie orzeczenia gdyż pracownik socjalny wymógł to na mnie. Był niechętny akceptacji kolejnego wniosku o bezpłatne świadczenia zdrowotne. Do tamtej chwili otrzymywałem to świadczenie przez około 2 lata.
-
Opera.
-
Proponuję złożyć wniosek osobiście. Wtedy pracownik może potwierdzić zgodność dokumentów z oryginałem. Wydaje się że im więcej dokumentów tym lepiej. Przede wszystkim dokument musi potwierdzać spełnienie przez Ciebie warunków do otrzymania danego świadczenia. W razie wątpliwosci radzę zadzwonić na infolinie ZUS lub do Komisji do orzekania o niepełnosprawności.
-
Zależy od rodzaju być może powinieneś przekształcic wszystkie zadłużenia do postaci kredytu/pożyczki konsolidacyjnej.
-
Nie. Naruszenie sprawności organizmu mogło powstać później. Dokładne informacje podane są na stronie ZUS. Naruszenie organizmu mogło powstać w trakcie nauki w szkole lub szkole wyższej zanim ukończyłem 25 rok życia lub na studiach doktoranckich. Otrzymałem rentę socjalną. Pierwszy raz z psychologiem spotkałem się w wieku około 30 lat. Od tego czasu datuje się pierwsza dokumentacja. Wcześniej przechodziłem jedynie zwykłe choroby. Mam zespół Aspergera oraz zaburzenia osobowości. Masz jakiekolwiek dokumenty? Indeks, zdjęcia, , dyplomy, legitymacja studencka, oświadczenie o studiowaniu, które uczelnia wystawiła na potrzeby innych instytucji, może uczelnia opłacała twoje ubezpieczenie zdrowotne? Można dorabiać.
-
Sprawdź rentę socjalna.
-
Cześć @Przerażony234, Czasami mam podobne odczucia. Rodzina ze strony ojca i matki mnie, brata i moją mamę porzucili oraz zwodzili. Poza niewielką pomocą dążyli to osiągnięcia własnych celów. Z nikim nie utrzymuje kontaktu. Mam zespół Aspergera podobnie jak mój brat. Nie mam znajomych ani przyjaciół od wielu lat. Mam trudności w kontaktach z ludźmi. Mimo to podejmuje próby uporządkowania oraz poprawy mojej sytuacji. Staram się zdobyć prawo jazdy. Niestety po 50h jazd nadal mam trudności, które nie pozwalają mi na podejście do egzaminu. Wywołuj to u mnie zdenerwowanie. Pomimo tego planuje wykupienie dodatkowych godzin. Ponadto uczę się samodzielnie frameworka Vue.js do tworzenia stron internetowych. Mam nadzieję, na zdobycie pracy. A przez rozwijanie moich zainteresowań liczę na znalezienie znajomych. Być może te słowa dodadząCi otuchy i nadziei:) Życzę Ci miłego dnia i powodzenia, John
-
Cześć @Użytkownik2016, Warto porozmawiać z psychologiem a potem z psychiatrą. To zachowanie jest spowodowane rozstaniem z dziewczyną? Jak reaguje na nie twoja rodzina? Życzę Ci miłego dnia i powodzenia :-) John
-
Niska samoocena: przyczyny, objawy i metody radzenia sobie z tym problemem
johnn odpowiedział(a) na Dryagan temat w Psychologia
1. Niewielkie kontakty z ludźmi, 2. Obarczanie mnie obowiązkami innych, 3. Brak więzi z ojcem, rodziną z jego strony oraz rodziny ze strony matki, 4. Zdobycie nagród, stypendiów oraz dyplomów bez pochwał, słów uznania od najbliższych lub jakiekolwiek wzmianki, 5. Zbieranie złomu i opału na śmietnikach, 6. Brak pomocy i wsparcia ze strony rodziny po odejściu ojca, 7. Niemożnosc realizacji własnych zamierzeń z powodu braku pomocy rodziny oraz zaległości alimentacyjnych mojego ojca wobec mnie, 8. Nie przygotowanie do dorosłości, 9. Trudności z uczuciami w tym diagnoza zespołu Aspergera, 10. Nie ustające trudności finansowe, 11. Nie odpowiednie warunki mieszkaniowe, 12. Obwiniane się za niepowodzenia, 13. Brak pomocy psychologicznej. Na tym poprzestanę. 1. Łatwiej się podaje, 2. Zrezygnuje z podjęcia wypełnienia zadań, 3. Ulegam innym, 4. Słabiej bronie swojego zdania, 5. Nie wierzę we własne siły, 6. Nie doceniam własnych osiągnięć, 7. Trudniej mi wyrwać w moich postanowieniach, 8. Obwiniam się, 9. Często czuje przygnębienie lub złość. Na tym poprzestanę. Pokonywanie wyzwań lub przeszkód. Ale nie mam pewności czy moja odpowiedź jest pełna. Łatwo powiedzieć. Życzę miłego dnia John