Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vitalia

Użytkownik
  • Postów

    461
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Vitalia

  1. Ja też poproszę, posyłam maila -- Pn maja 19, 2014 6:32 pm -- Kiedy zaczynałam czytać tę książkę, myślałam , że pewnie będzie nudna i nie przeczytam jej do końca, a przeczytałam całą w ciągu kilku godzin- tak mnie wciągnęła. Twoja historia jest smutna i piękna jednocześnie. Nie wiem, jak ty to robisz, że po tych wszystkich prochach, sterydach itp. zachowałeś taką bystrość umysłu. Szkoda , że przerwałeś terapię, bo ona cię zmieniała i pewnie zmienia cały czas, może nawet kiedyś uda ci się przebaczyć swojemu ojcu, kto wie? Fajnie byłoby, żeby ta książka miała happy end w postaci łagodnego wyroku sądu, czego ci z całego serca życzę. Trzymaj się Robert
  2. Ja się trochę zraziłam do modlitwy, bo modliłam się z pełną wiarą za dwie najbliższe mi osoby z rodziny i niestety Bóg ich nie uzdrowił, a wprost przeciwnie obie zmarły. Nie umiem się z tym pogodzić Zwątpiłam w Boga, a może sie na Niego obraziłam i mam kłopot bo bez Niego nie potrafię funkcjonować ...bez Niego nic nie ma sensu
  3. Myślisz? jeśli ktoś bardzo będzie się modlił, a nic mu to nie pomoże, to może się jednak załamać
  4. jesli zwiększysz dawkę leku i ci się poprawi to skąd bedziesz wiedziała , czy od modlitwy, czy od tabsów? Jeśli ktoś dostąpi cudu i zechce to opisać to chętnie poczytam, zresztą pewnie nie tylko ja.
  5. Rozumiem, ze wierzysz, ale troszkę nie podoba mi się zrzucanie wszystkiego na złe duchy, chyba, że to metafora? To nawet wygodne, bo jak coś złego ktoś zrobi to zawsze może powiedziec : " to nie moja wina, to wina złych duchów"... a tak swoją drogą to zazdroszcze wszystkim silnej wiary :)
  6. Jak wam się podoba taka historyjka?: Jednego dnia, mały motyl zaczął wykluwać się z kokonu; mężczyzna usiadł i przyglądał się jak motyl przeciska swoje ciało przez ten malutki otwór. I wtedy motyl jakby się zatrzymał.Tak jakby zaszedł tak daleko jak mógł i dalej już nie miał sił. Więc mężczyzna postanowił mu pomóc: wziął nożyczki i rozciął kokon. Motyl wyszedł dalej bez problemu. Miał za to wątłe ciało i bardzo pomarszczone skrzydła. Mężczyzna kontynuował obserwacje,ponieważ spodziewał się, że w każdej chwili skrzydła motyle zaczną grubieć, powiększać się dzięki czemu motyl będzie mógł odlecieć i zacząć żyć. Tak się nie stało! Motyl spędził resztę życia czołgając się po ziemi z mizernym ciałem i pomarszczonymi skrzydłami. Do końca życia nie był w stanie latać. Człowiek w całej swej życzliwości i dobroci nie wiedział, że walka motyla z kokonem była bodźcem dla jego skrzydeł i dzięki temu motyl był w stanie latać, gdy tylko pokona opór kokonu. Czasem walka to to, czego nam w życiu potrzeba. Jeśli Bóg pozwala nam iść przez życie bez jakichkolwiek problemów to może to zrobić z nas słabeuszy. Nie bylibyśmy tak silni jak moglibyśmy. Nie być w stanie do latania. i stąd refleksji kilka: Prosiłem o siłę... Bóg dał mi przeciwności losu, aby zrobić mnie silnym. Prosiłem o mądrość... Bóg dał mi problemy do rozwiązania. Prosiłem o dobrobyt... Bóg dał mi mózg i krzepę. Prosiłem o odwagę… Bóg dał mi przeszkody do pokonania. Prosiłem o miłość... Bóg dał mi ludzi w kłopocie, aby im pomóc. Prosiłem o przychylność... Bóg dał mi okazje do wykazania się. „Dostałem nie to co chciałem... Ale dostałem wszystko czego było mi trzeba." Może Bóg to nie złota rybka spełniajaca życzenia? ale z drugiej strony Jezus zapewnił, że o cokolwiek z wiarą modlic się będziemy stanie się nam ..... sama nie wiem, mam za dużo wątpliwości, nawet na dziś to nie wiem, czy Bóg istnieje
  7. Dobrze napisane I nie nudzi ci się w tym błogostanie? Nic tylko spokój, błogostan.....jakaś taka monotonia.
  8. Aż jestem ciekawa, jak funkcjonuje taka osoba w tym całym tajemniczym, niepojętym dla innych stanie SSS? Czy już nie ma negatywnych emocji? negatywnych myśli? problemy same jej się rozwiązują?
  9. zujzuj, a może takiemu człowiekowi należy współczuć, jak myślisz, jak on się czuję będąc tak nastawionym do świata? aż strach pomyśleć, co go spotkało w życiu, że wykształciła się u niego własnie taka osobowość
  10. nieokreslonym, albo nawet określonym, to chyba ma związek z rozpaczliwą próbą kontrolowania tego czego się nie da kontrolować, to znaczy jeśi się czegoś boimy bardzo, a nie za bardzo wiemy jak zrobić aby sie przed tym uchronić, nieświadomie wymyślamy sobie rytuał, którego wykonanie ma nas przed tym niebezpieczeństwem zabezpieczyć, taka iluzja kontroli
  11. Abrado , Byłoby fajniasto, gdyby ktoś to wszytko przetłumaczył
  12. elo, w jaki sposób udało ci się to pokonać?
  13. Obawiam, się, że monooso odpowie, że walka z takimi myslami je podsyca u nas bo w to wierzymy, a jeśli obawiam się, że monooso tak odpowie to on musi tak odpowiedzieć.
  14. monooso, jeszcze takie pytanie, co robisz , gdy pojawiają się w Twojej głowie, negatywne myśli, wizje itp?
  15. A ja myślałam, że to mnie brak pokory. Bóg służy??? Jeśli wierzy, że jest do niczego to powinien być do niczego, nic mu się nie powinno udawać, nic a nic. a jak sie to niby robi? A powiedz, tak z ciekawości , czy są jakieś granice siły naszej wiary? Poza tym, czy to "prawo" działa też w świecie zwierząt i roślin, czy gdy zwierze ma pecha i ginie pod samochodem,to jest to efekt jego wiary? czy,gdy roślinka schnie na polu,albo przejeżdza po niej samochód oznacza to ,że była pesymistką, czy jak? -- Wt kwi 22, 2014 5:18 pm -- jetodik, nie znam dobrze angielskiego, ale znów odniosę sie do Artura Króla http://blog.krolartur.com/anty-guru-james-arthur-ray/
  16. No, niestety na mnie też tak podziałało i weszłam, ale może to i dobrze i trzeba poruszyć ten temat, fajnie by było aby ekspert się wypowiedział, bo dla każdego z nn to temat ważny. Te wszystkie "sekrety" "potęgi podświadomości" wywołują lęk
  17. Ten "sekret" to człowieka z nn może na prawde załamać. Poczytaj wypowiedzi Artura króla http://www.goldenline.pl/grupy/Zainteresowania/jak-zapewnic-zdrowy-rozwoj-osobisty/sekret-prawda-czy-kolosalna-bzdura,1392434/s/1.
  18. Ale ładnie napisane Zniszczenie tego starego, czarnego domu to chyba jedyna możliwość by zmienić coś na lepsze. Zniszczenie domu to jednak szok, lęk przed nowym, nieznanym. Jeśli człowiek nie załamie się i nie pozostanie na zawsze w żalu za tym co stracił, jeśli otworzy oczy , głowe i serce na to co nowe, to czeka go raczej rozwój i uzdrowienie.
  19. Vitalia

    Znam siebie najlepiej

    Jeśli Bóg istnieje to jest tą "osobą" , która zna mnie najlepiej, lepiej niż ja sama siebie znam. według mnie te deformacje nie pozwalają nam poznać siebie dobrze , inni też na nas patrzą przez pryzmat swoich deformacji, więc trudno powiedzieć czy znają nas lepiej, chyba nie. Tylko ktoś taki ja Bóg może mieć czysty wgląd w to jacy na prawde jesteśmy.
  20. Vitalia

    Pomocy!!!

    Coś wymyślisz, ostatecznie mogłabyś to, co chcesz powiedzieć siostrze, napisać na kartce i jej to dać, jak przeczyta to sama zacznie rozmawiać. Napisać to co czujesz i dlaczego i czego oczekujesz od siostry, jednocześnie otworzyć sie na to, że jak dojdzie do rozmowy, to moze okazać sie że siostra też ma do ciebie jakieś pretensje. Jak jedna rozmowa wszystkiego nie wyjaśni to przecież możecie rozmawiać wiele razy.
  21. a może to jest tak, że jeśli ktoś od dłuższego czasu ma lęki, stany depresyjne, to jego organizm zużywa więcej witamin i minerałów, jeśli ich nie uzupełni to objawy ze strony organizmu się wzmocnią , po odpowiedniej suplementacji odczuje poprawę, bo znikną objawy wynikające z niedoborów, co trochę poprawi też samopoczucie psychiczne, ale czy wyleczy z nerwicy? raczej nie
  22. Kompletnie sie nie nie znam na tym, ale jak sobie wyobraziłam rysunek, to sprawia on jakieś niepokojące wrażenie, na moje oko to albo ten facet się czegoś obawia, lęka (czegoś z zewnątrz), albo namalował jakąś " złą" stronę swojej osobowości (coś co tkwi w nim). Poza tym pierwszy raz spotykam się z takim testem, ciekawe to.
  23. Vitalia

    Pomocy!!!

    i-hate-u-life, Tak myślę, że przede wszystkim rozmawiać spokojnie, nie wszczynać kłótni w której zaczniesz oceniać siostrę czy mamę tylko na spokojnie powiedzieć im co czujesz i dlaczego. Nie mówić siostrze, że jest tak czy siaka (np. egoistka, nieczuła itd) tylko powiedzieć, że przez chorobę nie czujesz taka atrakcyjna jak ona, że jest ci przykro kiedy ona mówi, że przymierzając jej ubranie rozciągniesz je itd.że masz zal do losu, że jesteś chora i nie umiesz sobie z tym poradzić, że oczekujesz od siostry wsparcia, gdy na przykład poznajecie nowych znajomych, że planujesz psychoterapie i co ona na to. Ty z resztą sama najlepiej wiesz, co czujesz i czego oczekujesz od mamy i siostry.
×