-
Postów
461 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Vitalia
-
nie cierpię tej swojej osobowości unikającej, to chyba jeszcze gorsze niż słynne borderline
-
beladin, Dlaczego tak uważasz? Left Alone, Też takie odniosłam wrażenie, że dla buddystów Bóg jest bezosobowy , neutralny a celem życia jest jakby stanie się jednością z tą energią, co dla mnie nie wydaje się atrakcyjne, ale ja się na tym nie znam. oczywiscie można wywołać deszcz jak się tego chce i odpowiednio długo poczeka , przynajmniej w naszym klimacie a z tym bólem to zwykła autosugestia. Stracić można i więcej dzięki medytacji, bo jeśli facet miał na przykład tak, że jak się źle czuł to zaczynał jeśc, aby poprawić sobie nastój, a potem gdy czuł się źle to siadał do medytacji, to nie ma w tym nic dziwnego, że schudł. A jeśli ktoś uważa, że może przewracać innych nie dotykając ich to jeśli to udowodni to czeka na niego nagrodahttp://sceptycy.org/?p=1015 http://pl.wikipedia.org/wiki/James_Randi jest chyba wiele odłamów buddyzmu, ale nie wiem, czy ma to cokolwiek wspólnego tak na prawdę z bioterapią?
-
Dokładnie trudno jednoznacznie określić dlaczego ktoś pasożytuje, bo czasem niektórych problemów nie widac, nie zawsze np. depresja musi mieć przebieg książkowy. Poza tym winni są nie tylko ci co pasożytują, ale też ci co dają się wykorzystywać. mark123 według twojej definicji też jestem pasożytem bo też nie pracuję, moje zaburzenia mi to uniemożliwiają, chciałabym chociaz jakies chałupnictwo, ale uczciwego chałupnictwa nie sposób bez znajomosci znalezc
-
Sama medytacja jest chyba obecna w wielu religiach, ja rozumiem medytację jako świadomą koncentracje na jednej rzeczy, bez rozpraszania się np. odmawianie rózanca czy litanii w katolicyzmie jest medytacją. Skupianie na kolejnych " zdrowaśkach", wycisza umysł, pozwala mu odpocząć. -- N lip 06, 2014 6:25 pm -- Jakby się tak dobrze zastanowić to katolicyzm trochę też do tego dąży, bo czym jest niebo, jak nie miejscem, gdzie nie ma cierpienia?
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
Vitalia odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
Wybaczcie, ale niektóre teksty powalają JużTuByłem, ty to na prawdę dziwkoznawcą chyba jesteś -
Dzięki za wyjaśnienia, jeśli faktycznie buddyzm propaguje takie jak napisałeś podejście do życia, to bardzo mi się podoba i bardzo przypomina psychoterapię, bo jakby jedno i drugie (psychoterapia i buddyzm) skupia się maksymalnie na dotarciu do PRAWDY, do odrzucenia iluzji. Ciekawa jestem, co buddysci myślą o Bogu, o tym skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy, gdy kończy się nasze życie? a może nie zastanawiają się nad takimi kwestiami bo wiedza na ten temat nie jest dla nas ludzi dostępna i nie da się poznać prawdy na te tematy? Okej, fakt chyba to mylę, ale skupienie sportowca na jakiejś czynności, czym tak na prawdę różni się od medytacji polegającej na skupieniu na oddechu, poza przedmiotem/obiektem skupienia?
-
Ja mam raczej podobne zdanie do Jetodika. Ta kompletna wolność w tu i teraz to iluzja. Przeszłość zawsze będzie w teraz, no i dobrze, dlatego, ze patrzymy na teraźniejszość przez jej pryzmat, nie wkładamy drugi raz ręki do ognia, bo już wiemy, że poparzy.Wszytko, co robimy w danej chwili rzutuje na to jaka będzie nasza przyszłość, dziś mogę np. nie pójść do pracy, bo mam ochotę na medytację w pięknie przyrody, ale nie robię tego, bo wiem, ze w przyszlości za swoją lekkomyślność zapłacę. Cała natura jest tak zaprogramowana, że posiada pamięć, swiadomą lub podświadomą i cała natura wydaje sie planować (np. wiewiórka robi zapasy na zimę, ptaki jesienią odlatują). Więc to chyba raczej chodzi o to, żeby za bardzo nie przejmować się przyszłością i poznać oraz przepracować to z przeszłości co nas ogranicza. Bycie tu i teraz jest pomocne przy przeżywaniu emocji np. lęku, lub gdy nasz umysł za bardzo odpłynął i się nakręcił tym co będzie. Dla mnie bycie w tu i teraz,( taka medytacja uważności) to skuteczne narzędzie do uspokojenia się, ale żeby tak ciągle być w tym stanie to nawet bym nie chciala.
-
a to co wybuchło (gaz?) też ktoś musiał stworzyć. Może tak być, że to taka nieskończona "piramida", a może być tak, że ten byt nadrzędny istnieje wiecznie. A to ciekawe i też mi to przyszło do głowy, tylko to tak trudno uwierzyć, że coś/ktoś może istnieć wiecznie. beladin Życ terazniejszością. W terazniejszości nie ma przeszłosci, ani przyszłości, jest tylko terażniejszość, wieczne teraz...ale aby do tego dojść trzeba, jak piszesz przebudzić świadomość, czyli co? czyli poznać wszelkie ograniczenia jakie na obecną chwilę nakłada przeszłość? bo to iluzja, że przeszłości nie ma, przecież przeszłość jest obecna w nas, w naszym organizmie, w naszych przekonaniach, sposobie patrzenia na świat, siebie, innych ludzi, czyli psychoterapia pozwala przebudzić świadomość, pozbawić nas "filtra przeszłości" przez który patrzymy na świat? Przyszłość też istnieje, chociażby w naszej głowie, w planach, nawet najmędrszy z buddystów też musi planować.. więc wychodzi na to, że nie da się życ tylko teraźniejszością? Co masz na myśli pisząc o świadomym kreowaniu rzeczywistości? Ten utwór, który cytowaliśmy wcześniej zrozumiałam całkowicie inaczej niż ty Istnieje jedna rzeczywistość czyli coś istnieje, co jest wspólne dla wszystkich ty jesteś nią każdy jest częścią tej samej rzeczywistości chociaż o tym nie wiesz chociaż ma wrażenie, że jest odrębnym bytem kiedy obudzisz się kiedy poznasz prawdę w tej rzeczywistości o tym, że jest wspólna rzeczywistość dla wszystkich nie będziesz czymś zrozumiesz, że nie jesteś odrębnym bytem a wówczas będziesz wszystkim a wtedy zrozumiesz, że jesteś jednością z innymi bytami to jest wszystko. ale ja mam tendencje do rozumienia inaczej niż inni -- So lip 05, 2014 8:10 am -- Też tak żyłam i było fajnie, teraz za tym tęsknię
-
Nie, niska samoocena Może faktycznie to coś podobnego do narcyzmu, ale mamy jakby 2 rodzaje narcyzmu, pierwszy występuje u osoby, która była jako dziecko rozpieszczana, wszytko było jej wolno i w dorosłym życiu uważa, że jest najlepsza, najpiekniejsza, a inni powinni ją podziwiać i spełniać jej zachcianki itp. a drugi rodzaj narcyzmu występuje właśnie u osób z niską samooceną, które skupiają się na sobie i robią wszystko, aby być najlepszymi, najpiękniejszymi, ale w środku wcale tak się nie czują. Poniżej fragment z ksiązki o narcystycznym zaburzeniu osobowości u osób u którym rozwinęło się to zaburzenie z powodu poczucia wadliwości i wstydu. " ... Większość pacjentów z narcystycznym zaburzeniem osobowości czuje się wybrakowana. Z tego powodu nie pozwalają oni innym ludziom zanadto się do siebie zbliżyć i mają ambiwalentny stosunek do bliskości: tęsknią do niej, a zarazem czują się nieswojo, kiedy jej doświadczają, i wtedy bronią się przed nią. Pacjenci wierzą , że ujawnienie jakiejkolwiek wady będzie dla nich upokarzające i ostatecznie doprowadzi do odrzucenia. Zawsze, kiedy publicznie nie udaje im się sprostać wysokim wymaganiom, popadają z poczucia wielkości w poczucie niższości i czują się zawstydzeni. Takie porażki często prowadzą do depresji lub innych symptomów osi I tj. niepokój lub objawy psychosomatyczne, a zwykle także do dalszych działań na rzecz nadmiernej kompensacji" A tak całkiem poważnie, to trzeba by było pomyśleć o psychoterapii. Ps.Na początku tego tematu pisałeś, że już nie masz siły do życia, może dlatego, ze całą siłe wkładasz w bycie doskonałym, cały czas sie spinasz? Mi psycholog powiedzial, że tak na prawdę ludzie nie lubią doskonałych bo się przy nich źle czują, czują się od nich gorsi. Nie ma niczego złego w przeciętności, to przeciętni mają najwięcej prawdziwych przyjaciół, a doskonali są adorowanie, podziwiani, ale czy są lubiani?
-
Moim zdaniem, może wstydzisz się własnie pokazać słabość, bo według ciebie normalne ludzkie potrzeby to słabość np. potrzeba więzi z innymi, albo tak bardzo weszło ci w krew ukrywanie przez lata prawdy o swojej rodzinie,że nadal myślisz, że musisz coś ukrywać, tym razem może ukrywasz swoje prawdziwe oblicze, bo jak inni je odkryją, to twoim zdaniem będzie koniec świata ? Nie wiem. Masz takie wrażenie, że jesteś inny od reszty ludzi? że masz w sobie coś, o czym oni nie mogą się dowiedzieć? Wyjście do ludzi do świetny pomysł, ale, czy potrafisz być wśród nich sobą? bo jeśli nakładasz przy ludziach jakąś maskę i oni cie wtedy akceptują to ciebie to nie satysfakcjonuje, bo wiesz, że oni zaakceptowali nie ciebie, tylko sztuczną postać, którą wśród nich kreujesz. Tak sobie tylko gdybam :)
-
skąd ta pewność, może znalezli cię w kapuście, albo bociek im ciebie podrzucił?....e nie faktycznie w styczniu to raczej niemożliwe, musieli cię jednak stworzyc tradycyjnie Potrzebne mi to po to, aby poczuc się bezpieczniej. Dowód na to, że nie jestem wykreowaną przez ciebie postacią? nie wiem, może to , że posiadam samoświadomość jest na to dowodem -- Pt lip 04, 2014 6:02 pm -- beladin, jesteś buddystą? Istnieje jedna rzeczywistość ty jesteś nią chociaż o tym nie wiesz kiedy obudzisz się w tej rzeczywistości nie będziesz czymś a wówczas będziesz wszystkim to jest wszystko. co to właściwie znaczy? że wszyscy jesteśmy jednością? Czy masz jakiś niepodważalny dowód, że ten cytat to prawda?
-
to są chyba pytania bez odpowiedzi a ta nieożywiona, to skąd się wzięła? a byt nadrzędny stworzył byt jeszcze nadrzędniejszy?
-
a nas kto stworzył? tylko nie pisz mamusia i tatuś
-
Jeśli Bóg nie istnieje, to kto stworzył ten cały szurnięty świat? też fakt, nawet te przyczepione do męskiego krocza :)
-
lukaas67 zastanów się nad tym co napisała refren Może żadna nie jest prawdziwa? Może obie to maski, a nie prawdziwe twarze?
-
Anaszka, ja do ciebie napisałam jedno zdanie, a resztę do lukaas67
-
też nie wiem:(lukaas67 zastanawiam, się, czy za tym wszystkim u ciebie nie stoi wstyd. Jako młody człowiek wstydziłeś się swojej rodziny i być może gdzieś w głębi siebie uważasz, że jesteś taki sam jak oni, ale nie chcesz taki być, nie chcesz, aby ktokolwiek nawet pomyślał, że tak jesteś i dlatego robisz wszytko, aby być kimś innym, robisz masę rzeczy, które tak na prawdę nie są dla ciebie ważne, a robisz je tylko po to , aby innym zaimponowac, dlatego nie daje ci to zadowolenia na dłużej. Poza tym być może nie chcesz mieć dziewczyny, bo boisz się, zę jak będziecie ze sobą blisko, to ona zobaczy twoją prawdziwą twarz, czyli twarz osoby, ktora nie zawsze jest doskonała, a wtedy ty będziesz się wstydził i bał, że ona cie takiego prawdziwego odrzuci. Ale to wszystko moje przypuszczenia więc może zupełnie nie trafiłam
-
Jesteś zupełnie zdrowy, wszyscy przechodzą takie fazy Ps. oprócz dziury na genitalia zrób sobie jeszcze dziury na oczy, żeby potem przez pomyłkę nie zapukać w inne drzwi
-
Zainteresowania - Fanaberie dla samotników
Vitalia odpowiedział(a) na znerwicowaniec temat w Socjologia
Myślę, że jakbyś pogadał z tymi wszystkimi to mógłbyś się mocno zdziwić -
ekspert_abcZdrowie, czyli tak, czy nie? bo moim zdaniem nie odpowiedziałeś jednoznacznie :)
-
qwertiusz, co masz zdiagnozowane?
-
Też myślę, że do obiektywnej prawdy nikt z nas raczej nie dojdzie, ale może włąsnie chodzi oto aby nie złapać króliczka, ale by gonić go, czyli poszukiwać, wiecznie poszukiwać, po co? nie wiem. może takie poszukiwanie ma za zadanie nas rozwijać? Może celem naszego życia, jest pozbycie się tych nieświadomych programów po to , aby lepiej poznać siebie i świat i stać się szczęśliwym .Nie wiem, czy to najzdrowszy pogląd, bo ktoś kto wierzy w reinkarnację może na przykład ,jeśli cos jest dla niego za trudne, zamiast się z tym zmierzyć, to odwlekać to w nieskończoność bo myśli, że ma czas na wszytko (następne wcielenia). Może faktycznie najszczęśliwśi są ludzie którzy wierzą w Boga, który ich kocha, wspiera, nie za dużo wymaga, nigdy nie ukarze, bo w takiego Boga najłatwiej wierzyć, najprościej kochać. Też mam taki mętlik w głowie, Osho dla mnie jest zbyt kontrowersyjny (np. http://blog.krolartur.com/anty-guru-osho/ ),nie wierzę w reinkarnację, ale prawo karmy wiele wyjaśnia, np. dlaczego jedna osoba rodzi się w rodzinie, gdzie jest miłość, poczucie bezpieczeństwa, pieniądze, a druga odwrotnie , wiara katolicka takiej niesprawiedliwości nie wyjaśnia.
-
Może powód błahy i tak na prawde nie jest powodem emocji tylko jakby zapalnikiem, który ją wyzwolił. ale ja już nie chcę mącić bo chyba już dosyć namieszałam o tym gniewie i złości...
-
Czy w depresji należy się zmuszać?- może ekspert odpowie?
Vitalia odpowiedział(a) na Vitalia temat w Depresja i CHAD
Fajnie napisane -
I jaka jest przyczyna przeżywanej emocji, bo ja z tej wikipedi zrozumiałam ( zielonego pojęcia nie mam, czy słusznie ) ze przyczyną gniewu jest prowokacja ( np. gdy ktoś nam ubliży, potraktuje jak gorszych) albo gdy coś nam się nie uda ( np. nie zdążymy na pociąg), a złość występuje wtedy gdy z powodu lęku lub strachu nie robimy tego, co byśmy chcieli, lub tkwimy w stresogennym otoczeniu i nie umiemy/nie możemy nic z tym zrobić. "Gniew składa się z trzech elementów: myśli, reakcji fizjologicznej oraz zachowania." Czyli pierwszym etapem jest myśl i tutaj mamy własnie możliwość kontroli, a złość, chyba często jest nieuświadamiana, nie poprzedza ją mysl, tylko się złościmy nie wiedzieć czemu. i złość tak jak mark123 pisał wydaje się irracjonalna Bree, Fajnie, widać, że tej twojej terapeutce zależy na tobie, a nie tylko na kasie .