Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vitalia

Użytkownik
  • Postów

    461
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Vitalia

  1. Czy ktoś wie, gdzie można poczytać coś więcej o osobowości unikającej, po polsku w internecie , albo w książce o tej tematyce.?
  2. popieram *Wiola* bo jak człowiek jest trochę na forum to zauważa, że co jakiś czas pojawia się ktoś, kto proponuje jakieś , jego zdaniem, jedynie słuszne sposoby na zdrowie. Więc Tomakin nie obrażaj się, czy coś, taki brak zaufania bierze sie przynajmniej w moim przypadku, ze złego doświadczenia.
  3. Vitalia

    Pomocy!!!

    Nick Vujicic -świetny facet,ale jego siła bierze się też z tego, że wychowywał się w specyficznych warunkach, we wspólnocie religijnej, gdzie dostał dużo wsparcia i miłości i to co mu daje siłę do życia to niemal fanatyczna wiara w Boga. Nie każdy jest tak wierzący, nie każdy ma taką opiekę itd. Może Agnieszce wcale nie jest łatwiej, chociaż ręce i nogi ma. tak, zmienił myślenie, wg. mnie na nieco fanatyczne( wiem ,wredna małpa ze mnie)
  4. Vitalia

    Pomocy!!!

    zmienny, poczytaj co-to-jest-t43544.html, ja tam nie mam deja vu
  5. Vitalia

    Pomocy!!!

    Agnieszka, mówiłaś siostrze, że jest ci przykro, kiedy ona się tak zachowuje? Może ona nie zdaje sobie sprawy z tego jak ty jej zachowanie odbierasz i potrzebna wam szczera rozmowa.
  6. Vitalia

    Pomocy!!!

    Może oni śmiali sie z czegoś innego, a ty akurat przechodziłaś i oni popatrzyli na twoje nogi bo przyciągają uwagę. A jeśli śmiali się z ciebie to są biednymi ludźmi, pomyśl jakim trzeba być człowiekiem, aby tak się zachować. Jakim pozbawionym empatii debilem? o cholera,a to przykre, też bym taką siostrę znienawidziła, tyle tylko, że nienawiść dotyka bardziej tego kto nienawidzi, a nie tego do kogo jest ona adresowana. Czyli musisz z tym coś zrobić. Nie zgadzam się np. jesteś bardziej empatyczna. To nie prawda, że przegrałaś zycie, może nigdy nie będziesz ideałem,ale po co? ludzie nie lubią ideałów, bo w ich towarzystwie czują się źle, czują się gorsi. Ty masz siłe do zmiany życia na lepsze, czuć to w tym co piszesz, w tych postach jest energia i siła, tylko ty tego na razie nie widzisz. Na pewno po jakimś czasie psychoterapii zaczniesz na to wszytko patrzeć troszkę inaczej.
  7. Vitalia

    Pomocy!!!

    jesteś na 100% pewna , że to z ciebie się smiali? ale tak na 100%? i-hate-u-life, a powiedz twoja pierwsza miłość odrzuciła cię z powodu choroby? Ja rozumiem, że jest ci ciężko, jesteś w takim wieku, że pewnie chciałabyś mieć chłopaka, a chłopaki teraz w czasach kultu ciała, na wygląd zwracają uwagę, a do tego masz zdrową siostrę i to chyba nie tak, że ty byś chciała, aby siostra też chorowała, tylko chciałabyś być zdrowa jak ona. Los nie jest dla ciebie łaskawy i ty masz prawo czuć się z tym źle, bo niby dlaczego to ty zachorowałaś, a nie ona? Nie wydaje mi się, żebyś cierpiała na syndrom ofiary, bo twój problem jest realny, a ty chcesz się z nim zmierzyć, to wymaga pracy, ale nie jednego spotkania z psychologiem, tylko regularnej psychoterapii. Wierzę, że ci się uda. A tak poza tym to myślę, że jesteś pod niektórymi względami "gorsza" od siostry, ale może masz od niej piękniejsze włosy, głos, lepiej się uczysz? Zwracaj troszkę więcej uwagi na swoje zalety, a na siostrę i na innych ludzi popatrz bardziej krytycznie bo nie ma ideałów. W szpilkach też nie chodzę, bo się w nich czuję źle, tak jakoś niestabilnie, smiesznie nie?
  8. Vitalia

    Pomocy!!!

    To faktycznie nie ludzie tylko ludziaże :cry:Najgorsze jest to, że jeśli ktoś cię kiedyś wyśmiał to mogłaś się zrobić na tym punkcie przewrażliwiona i teraz na przykład, gdy będziesz spacerowała po mieście i usłyszysz śmiech ( zobaczysz uśmiechnięte twarze) to od razu pomyślisz , że ktoś się z ciebie śmieje, z ta osoba może śmiać się z tysiaca innych powodów. Fajnie, że pójdziesz do psychologa.
  9. VanGH96, to może odniesiesz sie do tego, co tu napisalismy pod twoją nieobecność?
  10. Albo jestem zbyt głupia, aby zrozumieć tę metodę, albo ona jednak nie jest dla mnie. Mogę sobie pomarzyć, powczuwać się jakby to było, gdybym była spokojna itd. i tym się podjarać, ale w sytuacji, gdy jestem w miarę stabilna psychicznie. Gdy mam atak paniki i czuję się, jak to ładnie Tomcio napisał, jak wibrator, to bycie w tu i teraz to pozwolenie sobie na odczuwanie tego co się czuje, bez oceniania, a nie ucieczka w marzenia, bo to byłoby wypieranie. narodziny dziecka, pożar domu, wypadek, powódź itd. to wszystko jest neutralne chyba dla filozofów, albo dla mnichów buddyjskim, którym wszystko jedno, bo żyją z jałmużny.
  11. Vitalia

    Pomocy!!!

    i-hate-u-life, moim zdaniem to powinnaś zacząć od zaakceptowania swojej choroby, od polubienie siebie taką jaka jesteś, od szacunku do siebie pomimo ułomności. Wiem, że to trudne, ale jak siebie zaczniesz szanować, uważać za osobę wartościową to inni ludzie, którzy ci dokuczają przestaną mieć takie znaczenie. Pomyśl, czy ty odrzuciłabyś kogoś tylko przez to, że ma jakiś defekt fizyczny? często osoby, które naśmiewają się z innych same są niepewne i poprzez dołowanie innych ludzi (według nich gorszych) rekompensują sobie własne słabości. A do psychologa to czemu nie chcesz pójść?
  12. Vitalia

    Rymujemy :)

    do czego zrymować? viii-Bon jovi karuzela
  13. TAO to jest taka metoda na chwilowe poprawienie sobie samopoczucia (jeśli się uda), czy coś więcej? Jeśli sobie tak chwilę pomarzę no to poczuję się lepiej, ale poza tym w moim życiu nic się nie zmieni.
  14. trzeba scalić wątki z powrotem
  15. abraxas, jak się nie da, to się nie da, trudno. "Bywają dni dobre, ale bywają i złe, i te też muszę przyjąć za własne. Są dni, kiedy jestem z kamienia, czasem z żelaza, najczęściej, niestety ze szkła. "-fajny cytat, czyje to?
  16. abraxas, ja to zrozumiałam tak, że przez chwile wyobrażasz sobie siebie jako osobę spokojną, wyluzowaną, która ma dobre relacje z rodziną, czy innymi znajomymi i otwierasz sie na uczucia, które to wywołuje. Fakt, że jak przestanie się marzyć to może być taki niemiły moment zderzenia z rzeczywistością, no ale zawsze można sobie powiedzieć, że chociaż przez chwile czułaś się dobrze -taki rodzaj relaksu.
  17. Do eft mnie nie przekonasz, ale to co teraz piszesz to nawet fajne jest, żeby się chociaż na chwilę poczuć dobrze.
  18. Acha, teraz rozumiem. Trzeba tak było pisać od razu. Jakbym czuła teraz radość, spokój, itd, no z takimi myślami czuję się fajnie, tak lekko
  19. nie wiem, czy mogę? ale dlaczego nie proponujesz akceptacji tego co sie czuje w danej chwili, tylko jakby odwracanie ( nienawidzę siebie, na kocham siebie)?
  20. Wiem, dietą Żelkovej są żelki, przepraszam z góry za taki zart.
  21. Przepraszam, pokornie proszę o wybaczenie i uciekam z Twojego wątku -- So cze 22, 2013 4:12 pm -- ale chociaż czytać mogę?
  22. Zamiana słów " nienawidzę siebie" na " kocham siebie" to nie oszukiwanie, tylko co? co by było gdyby napisała coś o sobie czego nie czuję? najprawdopodobniej pogorszyłby się jej nastrój. "Choć wiele osób wierzy, że powtarzanie pewnych pozytywnych sentencji na temat własnej osoby pomaga podnieść poziom samoakceptacji, najnowsze badania wykazały, że efekty mogą być wręcz przeciwne do zamierzonych - informują kanadyjscy naukowcy na łamach pisma "Psychological Science". Jak dowiedli badacze, powtarzanie sobie słów typu: "Jestem kochany" czy "Akceptuję siebie w stu procentach" pomaga jedynie osobom, które mają wysokie poczucie własnej wartości. W przypadku osób o niskiej samoocenie taka afirmacja nie tylko nie przynosi pozytywnych efektów, ale wręcz staje się przyczyną złego samopoczucia." -- So cze 22, 2013 3:43 pm -- Narzekanie to nie tchórzostwo, bo tchórz bałby się nawet pisnąć, że mu źle.
  23. Według mnie odważny jest ten, kto potrafi spojrzeć prawdzie w oczy i podjąć wysiłek w celu osiągnięcia poprawy, a nie ktoś kto będzie siebie samego oszukiwał. Sorry, ale to tak jakbyś widział kupę ale powtarzał, że to kwiatek, czy to spowoduję zamianę kupy w kwiatek? wątpię .
×