
superb
Użytkownik-
Postów
633 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez superb
-
Nie wstydź się tylko idź, specjalista jak każdy inny.... Zreszta skad sie dowiedza? Dzwonisz, umawiasz sie, wychodzisz z domu na 2h. Mysle ze przez kilka spotkan mozesz na sporo spraw spojrzec z innej perspektywy, niby tylko rozmowa, a na pewno coś wartościowego wyniesiesz. HTML to niestety nie jest jezyk programowania :) wracaj szybko do C Najgorzej jak stanie sie w miejscu, jak nie widac postepow, jak widzisz z dnia na dzien ze idziesz na przod, sprawia Ci to frajde, to na prawde intresujace zajecie. Na poczatek: https://www.youtube.com/watch?v=Kc98tH59A_U&list=PLJH_V2agrmShGF7wFvaB-FfS_JDkhTgAr Jeszcze raz powtorze: nie patrz na to co jest przyszlosciowe ( podobno ), co jest na topie, gdzie ida ludzie, wybierz to co Ciebie interesuje, gdzie sie widzisz, ze nie masz zadnej wiedzy na ten temat, po prostu zastanow sie czy fizyka i matematyka Cie interesuja czy lubisz to robic - inforamtyka i energetyka( jeszcze duzo chemi tu ) to glownie to. Zastanow sie co chcialbys robic w przyszlosci - czy siedziec za biurkiem, czy prace na zewnatrz, czy cos budowac, twrzoyc, serwisowac..... Kasa sama przyjdzie jak bedziesz w tym dobry, a bedziesz tylko wtedy jak nie bedziesz tego robil na sile, dla kasy, tylko jak naprawde bedzie Cie to interesowac.
-
8 ) intuicja Jeżeli wydaje Ci sie, że coś źle na Ciebie działa ( tylko Ci się wydaje), że to coś jest jednym z powodów złego samopoczucia, to NA PEWNO to coś jest złe. Nie zastanawiaj się tylko zrób wszystko, żeby to zmienić, odciąć się od tego/zastąpić czymś innym. Często jest tak, że ludzie wręcz wiedzą gdzie jest problem, mimo to dalej tkwią w tej sytuacji, zasiedzieli się w h*jowości, h*jowo ale stabilnie to nie znaczy dobrze. 9) pokochaj siebie Czy można czuś sie dobrze w towarzystwie kogoś, kogo się nienawidzi? Jak można być szczęśliwym przebywając 24/h w towarzystwie kogoś niezadbanego, widzącego tylko ciemne apkety życia, ciągle narzekającego, bezproduktywnego..... Jak dla mnie nie. Ogarnij i powoli zacznij nad tym, co Ci nie pasuje w sobie pracować, staraj się żeby było co dzień lepiej. Gdy zaczniesz się sam sobie podobać, widzieć swoje mocne strony, zalety, uważać się za atrakcyjnego, pewnego siebie, za kogoś z kim chętnie byś sam przebywał: Można powiedzieć, że lubisz sam siebie, wieć pracuj dalej żeby było jeszcze lepiej. 10) zapomnij Nie czytaj kolenej ksiązki na temat depresji, kolejnego wątku na forum, zacznij przebywać w świecie takim jak byś chiał - bez wszystkich Twoich problemów. Ucieknij od tej rzeczywistości, zrób wszystko żeby jak najrzadziej myśleć o problemach. Zmień tak swoje otocznenie, to czym karmisz swój umysł, żeby jak najwięcej "przebywać", z ludźmi którzy nie mają tego typu problemów. Sam zacznij żyć tak jakbyś nie miał problemów. Staraj się tak budować swój świat. Może to wydawać sie trudne, ale uwierz mi że się da - spróbuj. Nie otaczaj się problemami inncyh, nie czytaj o tym, zapomnij... 11) bodźce Zapewnij sobie pozytywne bodźce w okół siebie, nie dobijaj się oglądajac kolejny film o depresji, nie oglądaj wiadomości gdzie codziennie największa sensacją jest śmierć kogoś. Zacznij czytać pozytywne rzeczy, hisotrie ludzi które budują, których samo przeczytanie dodaje sił. Zobacz ksiązki podróżnicze, biografie osób które doszły tam, gdzie Ty masz zamiar, historie wielkich ludzi, sprawdź jak patrzył na świat, jak go odbierał Nelson Mandela, Schwarzenegger, św. Faustyna, św. Jan Paweł II, Gandhi. Oglądaj filmy, które z których emanuje pozytwne energia, słuchaj takiej muzyki, bombarduj swoje zmysły pozytywnymi emocjami, otocz się nimi, pozwól żeby ta pozytywna energia wypełniła Cie. Poprzątaj w okól siebie, sam się ogarnij, ugotuj sobie coś dobrego, zadbaj o siebie. Zrób wszystko, żeby zapewnić sobie jak najwięcej pozytywnych bodźców. Sam zobaczysz, jak zmieni się Twoje postrzeganie świata, ciężko jest się zmucić, gdy otaczają Cie same pozytwne rzeczy. Karm się tą pozytywną energią :)
-
Jeżeli faktycznie czegoś chcesz to to zrobisz. Jest dopiero maj, nie jeden student jest w podobnej sytuacji co Ty, ale weźmie się tydzień przed sesją i 3 tygodnie będzie robił wszystko, żeby ogarnąć - wypełni tym cały swój dzień. Powiedz chłopakowi, żeby Ci założył hasło na komputer / wywieź go gdzieś, jeżeli faktycznie to jest Twój problem. Złóż to łóżko, wyjdz z tego pokoju w ogóle najlepiej, przebywaj tam, gdzie nie masz gdzie sie położyc.... Ale najważniejsze to zastanów się dlaczego chcesz coś zmienić, w życiu, w edukacji. Zastanów się jak będziw wyglądało Twoje życie za 5 lat, jak dalej będziesz żyła tak jak dzis? Myślisz, że na prawde będziecie dalej razem? Dzieci? Szczęśliwa rodzina? A za 10 lat od teraz? Będziesz miała w ogóle jeszcze siłe siedzieć na tym komputerze, czy juz tylko cały dzień będziesz w łózku? ...jak masz odwage to przemyśl dalsze lata. Jeżeli faktycznie Ci zależy - na sobie, to zdasz bez problemu, zaczniesz o siebie walczyć. Albo dalej wymyślaj wymówki, sama pogrążaj się swoimi negatywnymi myślami
-
Nawarstwienie problemów... Gdzie szukać pomocy?
superb odpowiedział(a) na nadia.tom temat w Nerwica natręctw
Poszukaj u siebie w mieście psychologa - opowiedz mu to samo. Na pewno doradzi Ci jakiegoś lekarza. Nie bój się leków, dużo łatwiej Ci będzie, w niedługim czasie. Ale przede wszystkim rozmawiaj z psychologiem, zobaczysz, że pokaże Ci któredy podązać, w która strone musisz nad sobą pracować. Też się przejechałem na kilk "specjalistach", psycholog czy psychiatra z prawdziwego zdarzenia, zawsze powinien podchodzić do każdego indywidualnie, a przede wszystkim być godnym zaufania. -
A szukasz jakieś pasji? Czy czekasz aż sama Cie znajdzie? Jeżeli chcesz isc na iformatyke dlatego ze jest praca.... to dej se pan spokoj :) Jest milion inncyh zawodow po ktorych tez jest robota... Dlaczego akurat to? Kilkadziesiąt lat bedziesz robil to w co pojdziesz ( mniej wiecej ), mysle ze tak długoterminowa dycyzja, nie powinna opierac sie glownie na tym "bo jest po tym praca". Jeżeli faktycznie to lubisz robić to jak najbardziej będziesz zadowolony, jeżeli jednak patrzysz tylko na statystyki to słabo to widze. W czym teraz piszesz?
-
Czym sie wczesniej zajmowales? Na czym sie znasz?
-
Poszlam do pracy pod wplywem alkoholu i nie wiem co zrobic
superb odpowiedział(a) na sleepwalker temat w Uzależnienia
Sory ale dla mnie powiedziec komus, "wypilem bo wypilem" = pije nagminnie, akurat tym razem wypilam za duzo, pech chcial ze ktos zauwazyl.... Sam alkohol nie powinien byc tu przyczyna - to zazwyczaj nie jest jednorazowa akcja, tylko niespodziewany, nagly, i bardzo bolesny moment w zyciu osobitym - cos jednorazowego. -
Poszlam do pracy pod wplywem alkoholu i nie wiem co zrobic
superb odpowiedział(a) na sleepwalker temat w Uzależnienia
Kilka razy sama napisałaś, ze Ci mówili, że to nie jest adekwatne do utraty pracy.... Będzie dobrze, chyba że do poniedziałku padniesz z tych nerwów, odpuść, bo w tej chwili już nic nie możesz zrobić, nestępne działanie podejmiesz w poniedziałek. -
Każdy jest inny, chciałby co innego. Nie widze nic zlego w marzeniu o wielkich celach, lepiej chciec wiecej jak mniej wedlug mnie. Nie wszystko zawsze sie uda, jednak lepiej zrealizowac 50% czegos wielkiego, na pierwszy rzut oka niemożliwego, niż 75% celu który wydaje nam się, że jest naszym szczytem możliwości. A to jak ktoś patrzy na świat, jak go odbiera... Każdy patrzy i widzi to co chce dostrzec. Jeżeli na wszelką cenę chce się znaleźć coś negatywnego, to się to zawsze znajdzie. Na odwrót podobnie.
-
Poszlam do pracy pod wplywem alkoholu i nie wiem co zrobic
superb odpowiedział(a) na sleepwalker temat w Uzależnienia
Sory, ale według mnie nie przejdzą żadne urodzinki, imieninki.... Jeszcze raz przeczytajcie... ona nie była pod lekkim wpływem, skoro odesłali ją do domu to nie miała 0.2 promila. ( raczej nie dmucha za każdym razem przed wejściem do pracy po prostu było widać, że jest nietrzeżwa ) Każdy nie raz obudził się najebany i inaczej wygląda zachowuje się człowiek "wczorajczy", a inaczej najebany :) Pisząsz żeby powiedzieć o problemach nie miałem na myśli wszystkich problemów, coś konkretnego, co akurat sprawiło, że danego dnia uciekła w alkohol, może problemy finansowe, może ktoś mocno zawiodl, moze problem z kims bliskim, a moze wlasnie wrazenie ze zycie przelatuje miedzy palcami, ze stoi od jakiegos czasu w miejscu, a chciala by do zycia wiecej, wykazac sie, podjac nowe wyzania, realizowac sie zawodowo i prywatnie.... ( może nawet pomoże w tym awansie :) ) -
Czemu pozwalacie waszej glowie miec czas na myslenie, gdy faktycznie jest źle? Zajmij się czymś, czymś co Cie pochłonie, nie powzól sobie mieć czasu na tekie myśli. Znajdź coś, co sprawi, że robiąc to zapomnisz o całym świecie, taką odskocznie od rzeczywistości.
-
Poszlam do pracy pod wplywem alkoholu i nie wiem co zrobic
superb odpowiedział(a) na sleepwalker temat w Uzależnienia
Najlepiej prawde, powiedz ze masz problemy osobiste, nie radzisz sobie z nimi i probowalas je zapic. Wiesz ze zle zrobilas, nie dlatego, ze Cie ktos nakryl, tylko dla tego, ze jednak nie szlas do klubu tylko pracowac, dlatego tez zapisalas sie/bylas u psychologa na spotkaniu AA. Na pewno dostaniesz upomnienie, jednak kazdy zrozumie, ze nie jestes maszyna, ze masz swoje osobiste zycie, problemy. Na pewno bedziesz przez pewien czas pod wieksza obserwacja w pracy, ale mysle, ze juz wiesz czego nie robic :) -
Dokładnie o tym pisze, Każdy ma 24h, to co bylo już nie wroci, mozna spedzic cale zycie rozpamietujac, tylko po co? Jutro dojdzie jeden dzien wiecej do tego "jest juz za pozno". Każdy może wykorzystać ten czas jak chce, no właśnie jak chce - zawyczaj oznacza że niestety nie za bardzo mu sie chce wykorzytać go tak, jakby chciał. Dla mnie dzien bezproduktywny to dzien stracony, nie lubie wszystkich swiat, wolnego, bo niestety zazwyczaj mam wtedy problem z motywacja, tylko sie je, pije, odpoczywa.... wegetuje. Myśle, ze presja jest wtedy, gdy juz blizej jak dalej, i ze nie tak to wszystko mialo wygladac, niestety ale zazwyczaj wtedy ta presja jest juz tak duza, ze paralizuje i pozostaje pogodzic sie z tym. Gdyby okazalo sie ze zostal CI rok zycia, co bys zmienil, zakladajc ze przez ten rok mialbys dalej sile, energie do dzialania? Mysle ze duzo. Czy na prawde trzeba czekac na tak drastyczne wydarzenia, zeby cos zmienic? Jezeli ktos uwaza ze w zyciu najwazniejsze sa pieniadze, to co robi? Dwoi sie i troi kombinujac jak je zdobyc. A jezeli ktos uwaza ze w zyciu licza sie tylko chwile? Co robi? A co na logike powinien?
-
Powiem Ci, ze jak ja odstawialem, to trwalo to troche czasu, nawet jak juz faktycznie przez tydzien/dwa nic nie bralem ( czasem dluzej ), to nie raz wracałem - brałem 1/4 | 1/2 tabletki, czasem nawet kilka dni. Myśle, ze jezeli wiesz jak cos na Ciebie dziala, znasz swoj organizm to spokojnie możesz, teraz, w cieżkich chwilach wspomoc sie tym co kiedyś. Mialem podobnie, kilkaset razy w zyciu szedlem dana droga, i pewnego dnia zaczalem widziec zeczy ktorych nie dostrzegalem - zawsze tam byly, nie tylko to mnie dziwilo, wszedzie dopatrywalem sie drugiego dna, jakies ukrytej wiadomosci, analizowalem wydarzenia po kilkaset razy, dostrzegajac niusanse, wymyslajac do nich chore teorie... Ze swojego doswiadczenia wiem, ze trudno zmienia sie nawyki myslowe, bardzo trudne, to bardzo powolny proces.
-
Nie myślisz, że jednak warto bylo by wrócić do tego co działało - leków?
-
Co konkretnie uniemozliwia Ci ta zmiane? Bo chyba nie opinia inncyh?
-
Nie patrz na innych, bo nikt nie patrzy na Ciebie. Nie mozna myslec o innych, kiedy samemu ma sie problemy.... Przede wszystkim teraz musisz zadbac o siebie, na pewno zauwazyles ze czas dziala na Twoja niekorzysc. Nie mowie Ci ze masz odejsc z pracy, ale z Twojego postu wynika, ze to jest glowny problem, tego ze czujesz sie jak sie czujesz. Wiesz co sie robi przed chemioterapia? Pierwszy krok to wyciecie guza. Jednak Ty najlepiej wiesz jak wyglada sytuacja. Musisz sie zastanowic, przemylec sprawe, nic na szybko. Jezeli masz jakies oszczednosci, zastanow sie nad powrotem do Polski na jakis czas, rodzina na pewno Cie wesprze, bedzie duzo latwiej. Jeszcze raz napisze, nie patrz na innych, sam zobacz to czego Cie to doprowadzilo. Ty teraz masz ważniejsze rzeczy do zrobienia, niż martwienie sie o nie swoja firme.
-
Mysle ze nie nalezy zastanawiac sie nad rzeczami na ktore nie mamy wplywu. Nawet za bardzo nie wiadomo co to jest czas, a co dopiero coś wiecej. Subiektywne odczucie marnowana czasu - na tym polu mozesz podzialac. Przypomnij sobie co robiles dokladnie 12 dni temu.... ciezko nie? No bo to tak dawna.... pomyslisz. To teraz zastanow sie jak sie czules gdy wsiadles na rower, jako dzieciak, jak ogarnoles jezde bez dodatkowych kolek. Albo dzien pogrzebu Twojego ojca... Nie daty sie licza, - to tylko liczby, w zyciu licza sie emocje. Najbardziej pamietamy te skrajne emocje, ale ogolne wiekszosc rzeczy ktora jest przechowywana w naszej dlugotrawej pamieci, to wlasnie emocje i zwiazane z nimi konkretne wydarzenia. Mysle, ze najlepszym sposobem na przezycie tego jedynego życia, jest zapewnienie sobie jak najwiecej przezyc, emocji, najlepiej na codzien, nie od swieta. Inaczej patrzymy w przeszlosc, gdy wiemy, ze zrobilismy, wszystko, zeby przezyc to zycie, tak jakbysmy chcieli, a inaczej gdy caly miesiac zlewa sie w jeden dzien. Każdy z nas ma tylko 24h, to jak to wykorzystamy zależy tylko od nas. Niektórzy żyja tak jakby mieli żyć wiecznie, odkładaja wszystko na lepsze czasy... Bardzo pewnym siebie, albo może głupim trzeba być, żeby odkładac wszystko co dla nas wazne na pozniej, bo tak na prawde nie wiadomo co przyniesie jutro.
-
Obecnie jestes w angli tak? Sprobuj znalezc psychologa z polski i rozmawiaz z nim na skype. Czy dalej pracujesz w tej samej firmie? To samo stanowisko?
-
( ten limit na edycje postu to wspaniale rozwiaznie :) ) Dodaj jeszcze, jedna rzecz, dla mnie istotna, ktora wedlug mnie tez wiele osob hamuje, przed podjeciem dzialania: 7) Perfekcjonizm Jezeli czekasz zeby zaczac dzialac, az bedzie lepiej, to niestety, ale nigdy nie bedzie na tyle dobrze, zeby to cos zaczac. Perfekcyjny czas nigdy nie nadejdzie, zawsze bedzie cos, co moglo by byc lepiej - inaczej. Nie szukaj wymowek, zrob co masz zrobic, bez odwlekania tego w czasie, wykorzystaj umiejetnosci, ktore obecnie posiadasz i dzialaj.
-
#######next####### Nigdy dobrze nie dzialala na mnie presja, zawsze gdy mialem cos zrobic na wczoraj, mniej wkladalem w to energii, zaangazowania... Biegajac dzisiaj sobie wlasnie to uswiadomilem, czytalem kiedys ze najlepszym sposobem zeby przebiec maraton, jest miec z gory ustalona jego date, zapisac sie, napisac na fb, zeby wszyscy widzieli.... Jak o tym pomyslalem, to wlasnie robie wszystko na odwrot, i u mnie to bardzo dobrze dziala: biegam bo lubie, a nie bo zbliza sie termin startu, za kazdym razem staram sie przebiec wiecej niz poprzednio - nie patrze na innych. Nic na sile. o tym, ze biegam nie wie praktycznie nikt - nie wrzucam kolejnych postow na fb, nie szukam atencji. Biegam bo dziala to dobrze na mnie. Chce dalej przebiec maraton, ale nie jest to celem samym w sobie dla mnie. Gdy juz przebiegne to 42km to bede mogl powiedziec ze to jedynie efekt uboczny, dla mnie celem samym w sobie jest wlasne zdrowie - fizyczne i psychiczne. Teraz tak samo patrze na zmiane nawykow - tych myslowych, widze duza poprawe w stosunku do tego co dzialo sie w mojej glowie, jeszcze nie tak dawno temu, jednak nie stawiam sobie tego juz jako celu. Widze ze wszystko idzie w dobrym kierunku, bede robil dalej swoje i jeszcze wiecej, za duzo czasu zlecialo mi na szukaniu wymowek. Jezeli byles/jestes w podobnym miejscu co ja kiedys, chcialbym jeszcze tylko dodac, co najbardziej wplynelo na to, ze z goscia ktory nie tak dawno wychodzil do sklepu jak juz umieral z glodu i to przed samym zamknieciem, udalo mi sie dojsc do sytuacji, ze praktycznie nie mam zadnych barier: 1) modlitwa Wiara, biblia, to nie jest kolejna ksiazka - religia jest zywa, zawsze byla. Obecnie jest to staly element mojego dnia, czuje, ze modlitwa, pismo swiete, ze Jezus daje mi moc do dzialania, mam wsparcie. I nie chodzi mi o to, ze ja wierze ze tak jest - ja to wiem, widze. Jak wiesz Bóg dal nam wolna wole, troche bylo by to sprzeczne, zeby wiec ingerowal tam gdzie go niechca... jezeli tylko pozwolisz mu dzialac, na pewno poprawi i Twoje zycie. 2) sport Nie mozna byc zadowolonym ze swoje zycia, dnia, nie majac energii to spelnania swoich celow, walki o marzenia, realizowanie planow. Chyba dla nikogo nie jest tajemnica ze nasz organizm ( jak wszystkie ), to bardzo potezna 'maszyna', pokazcie mi jedna rzecz/stworzenie, ktora zrobic cos co nie musi. Jak nie masz zapotrzebowania na energie to glupota bylo by, zeby Twoj organizm nadwyzke tej energi Ci dostarczal. Jezli pol zycia spedziles za komputerem, to normalne, ze wejscie na 3 pietro, do mieszkania jest wyzwaniem, z co dopiero realizowanie marzen.... Daje Ci gwarancje, ze juz po 2 tygodniach zobaczysz duza zmiane, jezeli zaczniesz np. biegac tyle ile bedziesz w stanie. Sport to cos wiecej niz tylko miesnie, sprawnosc fizyczna. To cos wiecej - nie ma lepszego poprawiacza humoru, budowniczego pewnosci siebie, odciecia sie od problemow dnia. 3) Praca nad soba Niestety, ale choroby umyslu roznia sie tym od, tych 'tradycyjnych' - nie wystarczy ze 2 tygodnie wezmiesz antybiotyk i bedziesz zdrowy. Wspomozenie sie lekami jest wazne, szczegolnie na poczatku, Jednak bez pracy nad soba nie ma co liczyc na duze postepy, warto zaczac od psychologa, zeby pokazal w ktora strone i jak najlepiej zaczac. Jednak nikt nie wykona tej pracy za Ciebie. 4) Praca Rob cos, zajmij czyms caly swoj dzien, nie wazne co to bedzie, rob cos zeby nie miec czasu myslec za duzo. Sam jak mialem za duzo wolnego czasu, wiekszosc spedzalem na zamartwianiu sie, z mojej glowie pojawialy sie setki mysli - czarnych mysli, "na pewno nie dasz rady", "jestes chory na to i na to", "do konca zycia bedziesz tak lezal", "teraz to juz tylko szpital", "dlaczego ja..", setki razy odtwarzanie sytacji z poprzednich dni, godzin i ich analiza... ..... Nie pozwol zeby takie mysli przychodzily Ci do glowy, dolowaly Cie. Zajmij swoj czas w ciagniu dnia tak, zeby nie bylo czasu za duzo myslec. 5) Srodowisko. Jezeli uwazasz, ze srodowisko w jakim przebywasz ciagnie Cie na dno, nie wahaj sie tylko sie odetnij. Mozna byc optymista, udawac ze jest ok, ale tylko do czasu, predzej czy pozniej to bagno pochlonie i Ciebie. Wspracie innych osob jest bardzo wazne -wspracie, a nie samo przebywanie z kims. 6) Docenianie postepu Kazdy chce wiecej i wiecej, malo kto zwraca uwage, to na ile juz osiagnal, w jakim miejscu byl a w jakim jest teraz. Jezeli zauwazysz ze jest lepiej, zastanow sie nad tym, docen. Nic tak nie motywuje do dalszej walki o siebie, jak widoczny postep, zmana na lepsze. Jezeli myslisz ( a mysle ze kazdy mysli ), o tym, zeby powrocic do zdrowia, przestac brak leki, cieszyc sie na nowo zyciem, to z mojegu punktu widzenia, te czynniki sa najistotniejsze.
-
Widzialem kiedys swiat w podobny sposob. Niestety ale choroby zwiazane z umyslem, roznia sie od tych 'tardycyjnych' tym, ze nie wystarczy wziazc kilka tygodni leków, tu nic sie 'samo' nie naprawi. Oprocz tego, ze bierzesz leki, musisz zaczac nad soba pracowac, na poczatku najlepiej zaczac ta prace z psychologiem. Niby tylko rozmowa, a na prawde pomoze pomoc.
-
http://czasnabieganie.pl/zdrowie/korzysci-z-biegania,jak-mozg-reaguje-na-aktywnosc-fizyczna-,artykul,543673,1,12607.html
-
Znajdz sobie jakies zajecie, nic dziwnego, ze nie czujesz sie potrzebna, spelniona skoro caly Twoj dzien wypelnia nic nie robienie. Jak czlowiek ma za duzo wolnego czasu, to zaczyna myslec o glupotach, zazwyczaj nic nie robienie meczy najbardziej, bo meczy psychicznie. Kazdy potrzebuje miec jakis cel, pewnie wiesz jaki Ty masz - zacznij go realizowac. Tez kiedys chodzilem na silownie, nie wyobrazalem sobie zycia bez tego, dlugo myslalem ze nie da sie zastapic tego niczym, jednak wizja przebywania z tyloma ludzmi, sprawiala ze nie czulem sie komforotowo - kilka razy probowalem. Byl taki czas, ze 'balem' sie wychodzil z domu, zaczalem biegac - tak sie wydaje ale to duzo zmienia, chodzenie to nie to samo co bieganie, duzo latwiej bylo mi isc biegac nic isc ta sama droga spacerem. Na poczatku biegalem lesnymi drogami - mniej uczeszczanymi przez ludzi, potem stopniowo chodnikami, gdzie bylo wiecej ludzi, powoli udalo sie biegac przez miasto. Sprobuj :) Na pewno masz jakies umiejetnosci, ktore sprawiaja Ci radosc, ( moze troche aktualnie zaniedbane ), zastanow sie jak sprawic, zeby zaczely przynosic dochod. W dobie internetu praca nie rowna sie praca na etacie w kilkunastosobowym pomieszczeniu. Jak dobrze pomyslicie z mezem na pewno uda sie wam wymyslic jakies zajecie dla Ciebie, gdzie bedziesz usatysfakcjonowana z niego i jednoczesnie zminimalizujesz kontakt z ludzmi. Jezeli uwazasz, ze Twoj poziom jezyka nie jest na takim poziomie, jakbys chciala, mysle ze w wolnym czasie, ktorego obecnie masz duzo mozesz to poprawic. Zacznij dzialac najtrudniej zaczac. Jak poczujesz ( przypomnisz sobie ), jak cieszy wewnetrzny postep bedzie duzo latwiej. Na pewno znajdziesz jakiegos psychologa, ktory porozmawia z Toba przez skype. Walcz o siebie, jest duzo do ugrania. Powoli, malymi krokami, wszystko mozna wywalczyc.
-
Nie wiem jak wyglada to, ale zadziala, tyle ze na krotko - wiec nie warto. Polecam Ci przeczytac "Slight Edge" :)