Skocz do zawartości
Nerwica.com

superb

Użytkownik
  • Postów

    633
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez superb

  1. elo możesz mówić, co chcesz, ale kobiety szukają ( może podświadomie ) kogoś... cechy które się ceni ( przez mężczyzn, czy kobiety, dotyczące drugiej połówki ) mogą dla każdego być inne, wiadomo, że każdemu nie dogodzisz, ( chyba, że udajesz kogoś, kim nie jesteś, ale chyba nie o to chodzi.. ), jednak na pewno jakieś cechy wspólne by się znalazły - zawsze, i to jest dla mnie właśnie tez wzorzec. Wiadomo, że nikt nie jest idealny, jednak dlaczego nie spróbować się do ideału zbliżyć? Nie pasuje mi moje obecne położenie w tym względzie, więc będę nad tym pracował, a jak coś robie to zawsze najlepiej jak potrafię, przynajmnej się staram. tahela, dzięki takiej odpowiedzi oczekiwałem, czy celowo napisałaś wzrost na ostatnim miejscu, to na prawdę dla was takie ważne, żeby był wyższy od was? Serio w nic nie wierzysz? Nie modlisz się? To co robisz jak jest tak, źle, że wszystko inne już zawiedzie? Serio jestem ciekawy. Nie brakuje Ci czegoś w życiu?
  2. ^up, nie interesują mnie tanie sztuczki jak wyrwać nayebaną laskę w klubie, widziałem kilka filmów na yt kołczów tego typu i większości chodzi tylko o to, żeby zaliczać inną laskę każdego dnia, opanowali tą sztukę do perfekcji i sprzedają za gruby hajs pseudowiedze - tak to widzę -------- Tak się zastanawiam, czy faktycznie mam ten problem, czy to siedzi w mojej głowie. Proszę was o pomoc. Napiszcie dosłownie po 2-3 zdania: Jak według was zachowuje się osoba, która "nie jest wzorcem męskości"? Jak według was zachowuje się samiec alfa?
  3. superb

    Hola!

    Jestem o tym przekonany, że każdy problem, został już przez kogoś innego, w podobnej sytuacji rozwiązany, nie jesteśmy tacy wyjątkowi jak nam się wydaje. Jeżeli masz chwilę czasu, proszę, przeczytaj post który napisałem wyżej, oraz kliknij w linki, kilka linijek niżej. Będę bardzo wdzięczny, za każdą wypowiedź, napisz po prostu swoją opinię, co o tym myślisz. To bardzo ważne dla mnie. To, co dla jednych jest oczywiste, dla innych jest niedostrzegalne, dlatego ważna jest wymiana zdań. Zmiana nawyków Wzorzec męskości Dzięki.
  4. Staram się zrozumieć mechanizm nawyków, to, że łatwo jest wyrobić sobie nawyki - te dobre i niestety złe, wie każdy, Mnie interesuje zmiana pewnej grupy nawyków. Po researchu zrozumiałem, że moje nawyki, które chce zmienić wyglądają tak: ludzie wokół mnie( bodziec ) -> natłok myśli( nawyk ) -> reakcja ludzi ( widze, ich reakcje, na moje myśli ) ( nagroda ) słowa nagroda, nie jest dobrym słowem, bardziej to kara, pewnie dla tego, nawyk mi przeszkadza. gdy jestem skupiony na czymś( nie mam wtedy natłoku ), i przebywam z dużą ilością osób wokół: nagły odgłos ( bodziec ) -> natłok myśli( nawyk ) -> reakcja ludzi ( nagroda ) gdy nie występuje "nagroda", natłok myśli trwa trochę dłużej ( zamiast 3-4s, np 7-8s ) Nie mam za bardzo pomysłu czym zastąpić ten natłok, jak podmienić go na coś innego ( i co? ), to musi być mocny bodziec, bo i nawyk jest mocny w siłę, Każdy pewnie uczył się w szkole o doświadczeniu Pawłowa z psami, a słyszał ktoś o podobnym eksperymencie, np. oduczenia teraz tych psów reakcji na dzwonek - żeby zaczęły uciekać, gdy go usłyszą? Nie interesują mnie półśrodki, przeszkadza mi to, i musze zmienić ten nawyk, najłatwiej działa się na emocjach, strachu, bólu... Co myślicie o tym, żeby zmajstrować sobie coś na wzór Pavloka? Gdybym mógł go przetestować np. przez tydzień i bym widział nawet 0.1% poprawę, cień szanszy, to dałbym nawet za niego 1500zł, a nie 800zł, jednak w Polsce nie ma dystrubutora, i nie bardzo jestem przekonany do wydania 800zł w ciemno. Mógłbym jednak coś podobnego sam zrobić, ważne, żeby raziło prądem, wtedy, gdy pojawi się natłok myśli, myślicie, że taka terapia szokowa zdałaby egzamin? Odpowiednie parametry prądu - coś jak kopnięcie od zapalniczki - myślę, że warto spróbować. Znasz się na temacie? - wypowiedz się, proszę, nie znasz się? - tym bardziej napisz jak to widzisz. Każda opinia jest dla mnie cenna.
  5. superb

    Cześć

    Cześć, co konkretnie Ci dolega?
  6. superb

    Witam.

    Cześć, a tak konkretniej, co Ci dolega?
  7. superb

    Okropna powtóra z nerwicy

    Wiem, że to zabrzmi... 'nietaktownie', ale musisz się ogarnąć, Twoje dzieci potrzebują Cię. Pomimo, tego, że się rozstałaś z mężem, nadal jesteś dla swoich dzieci najważniejszą osobą na świecie, zrób to dla nich i wstań z kolan, pokaż im, że nie ma rzeczy nie możliwych, niech wiedzą, że co sobie zamarzą ( tak jak ty powrót do zdrowia ) spełni się, jeżeli tylko będą dostatecznie długo do tęgo dążyć. Zastanów się, co byś mogła robić, jaką pracę wykonywać. Ty znasz siebie najlepiej, usiadź w ciszy, niech nic Ci nie przeszkadza, przez godzinę minimum i myśl, weź kartę, napisz na niej pytanie, konkretne, siedź, w ciszy patrz na nie i myśl, zrób sobie burzę mózgów, wszystko co wymyślisz zapisz. Godzina minimum. Skoro pracowałaś w szpitualu to znasz się na tym. Idziesz robisz wszystkie badania, jakie tylko możesz sobie wymyślić, wieszasz gdzieś wyniki w widocznym miejscu, w którym często przewbywasz i często na to patrzysz. Żadna śmiertelna/poważna choroba nie pojawia się ot tak z dnia na dzień. Skoro wyniki są prawidłowe to jesteś zdrowa.
  8. superb

    Cześć

    Cześć, odezwij się na priv, wiem, co to znaczy mieć ciężko okres w życiu.
  9. superb

    Zżera mnie samotność

    to może być przyczyna tego, że masz myśli homo, widzisz w tych fagasach z tube wzorce, które porządasz, a które jednocześnie są Ci obce. Żeby rozwiązać jakiś problem, to najpierw muszisz go poznać. Boli cię przewlekle brzuch - idziesz do lekarza, dowiedzieć się dlaczego i coś zmieniasz - bierzesz leki / zmienisz diete / styl życia. Tak to działa.
  10. Częste oddawanie moczu może być związane z cukrzycą.
  11. superb

    Zżera mnie samotność

    Część, czytając Twoje wypowiedzi, jest sporo aspektów w których widzę siebie, swoje problemy, niektóre nadal aktualnie, inne już naszczęście nie, co do homo: jakie masz kontakty z ojcem? czy te myśli pojawiły się dopiero, jak wyjechałeś i zacząłeś żyć samotnie? coś Ci się w Tobie nie podoba? Jak na moje to nie jesteś szczęśliwy piszesz, że zarabiasz, masz dobry samochód... - jakbyś powiedział, jakiemuś sebixowi to, od razu by powiedział, ten to ma szczęście w życiu, sporo osób tak to widzi, jednak wydaje mi się, że już wiesz, że pieniądze szczęścia nie dają ( nie bezpośrednio ), piszesz, że dziewczyna, że jakbyś ją miał to byłbyś szczęśliwy - to ja Ci powiem, że może i tak, przez jakiś czas. Szczęście, to też nie dziewczyna, nie dziecko, nie nowy dom. Przekleję Ci, to co napisałem kilka dni temu: Szczęście jest w Tobie, jak będziesz czuł się dobrze sam ze sobą, to będziesz szczęśliwy. Nie powinieneś uzależniać swojego szczęścia od czynników, zewnętrznych, bo nie masz tak na pradę na nie wpływu. Szczęście uzależnione od czegoś, szybko przemija - wyjechałeś z Polski, dostałeś dobrze płatną pracę, wszsycy Ci zazdrościli, dobrze zarabiałeś - byłeś szczęśliwy przez kilka miesięcy, że masz taką pracę, kasę... powoli szczęście malało. To dobrze, że masz marzenia, cele, musisz wiedzieć, dokładnie co chcesz osiągnąć - chcesz własną firme? Konkretnie co ta firma ma robić. Nie da się być biegłym we wszystkim, a Ty, żeby założyć firmę musisz się znać na tym co ta firma ma oferować, wiedzieć jak się zarządza ludźmi, ile pieniędzy musisz mieć na start, czy szukasz inwestora... Konkrety się liczą. Jak mówisz, że chcesz zostać dyrekorem, to tak na prawdę nie wiadomo, co Ty chcesz robić , dodatkowo piszesz, że jakbyś miał już tą firmę, to nareszcie mógłbyś zapomnieć, czym jest praca... To może zacznij od tego, że dowiesz się jakie obowiązki ma właściciel firmy, ile ma na głowie, a najlepiej zapytaj się kogoś, kto zna człowieka na podobnym stanowisku, jakie byś chiał, żeby Ci trochę powiedział o jego pracy. Sam widzisz, że mał kroczki, nie bardzo zdają egzamin, Jak wiesz, że robota Cię wykańcza, to się nie zastanawiaj, możesz sobie pozwolić na to, żeby zrezygnować z tej pracy, i szukać innej ( masz zapas gotówki, możesz poszukać takiej jak Ci odpowiada ), dużo się zmieni, będziesz spędzał więcej czasu na Słońcu - najwięcej osób zapada na stany depresyjne zimą, wtedy, gdy tego słońca jest mało, będziesz miał do dyspozycji popołudnie, możesz np. zacząć biegać, co Ci polecam, na prawdę dużo to zmieni, żyjąc trybem dziennym stwarzasz sobie możliwość zapoznania kogoś A oprócz tego zacznij się modlić - weź różaniec w rękę, i zacznij odmawiać. Uwierz, bo warto. Zostawię Ci tu wartościowy content: https://www.youtube.com/watch?v=MLhe3HfrJ_U&list=PLVdrvbY9AVQoUeXA5Pq-CjJtPeWA0ZIcB
  12. Ja tu wyrażam swoją opinię, jeżeli wg mnie walenia konia przed jakimś tam tube działa na nie destrukcyjnie, to to pisze. Pie***li mnie to co robia inni ze swoim życiem, jeżeli coś robi 99% osób to znaczy że jest to dobre? No chyba nie... Spora część muslimów współżyła z kozami... Ponad 90% niemcow popierło działania Hitlera, Większość ludzi uważało jeszcze nie dawno, że jak czarny to niewolnik, Do dziś kobieta nic nie znaczy w niektórych krajach ..... No chyba, że Ci wypiorą mózg to wtedy, wszystko co zechcą będzie dla Ciebie normalnie i dobre. Ja tak to widzę, wszystkie potrzeby nauczyliśmy się mieć na już: chce własne miekszanie - biore kredyt na 30 lat, chce samochód - podobnie, swedzi mnie pala - wale przed kompem / ide na dziwki, chce przypakowac, ale szybko - przypierdziele steryda, ... ( i to nikogo teraz nie dziwi ) Ludzie oczekują rezultatów zanim podejmą jakieś działanie, to tak jakby powiedzieć: Pani profesor, wstawi mi Pani już teraz, na początku semestru, 5 na koniec, a ja się postaram Pani nie zawieść. albo Wybuduje Panu dom, ale płaci Pan z góry. Pozmieniały się wartości, jak dla mnie na gorsze.
  13. Co stalo sie 1.5 miesiaca temu? Pewnie nie raz zastanawialas sie co jest przyczyna wszystkich problemow. Jakbys mogla zmienic jedna mala, elementarna rzecz to byla by to?
  14. Co się stało półtora miesiąca temu? Byłem w podobnym stanie, też wychodziłem raz na tydzień z domu w nocy, przed zamknięciem sklepu. Miałem już nawet zaplanowaną ceremonię mojego pobrzegu - wybrałem urnę, zaplanowałem, kto z moich znajomych ma przyjść, a kto się ma nawet nie odważyć o tym myśleć i takie tam.... Nie wiem, z kim masz lepszy kontakt - z mamą czy z chłopakiem, i dlaczego oboje nie widzą, że potrzebujesz pomocy, ale MUSISZ jednej z tych osób powiedzeć, że koniecznie musisz wybrać się do specjalisy, najlepiej psychiatry i psychologa. Byłem w podobnie beznadziejnej sytuacji i wyszedłem z tego. Skoro ja to zrobiłem, to Ty też z tego wyjdziesz. Jeszcze raz powtórzę, musisz zasięgnąć pomocy z zewnątrz, jak najszybciej, czas działa na Twoją niekorzyść - wiem bo to samo przeżyłem.
  15. superb

    depresja??

    Cześć, postaraj się opisać, co cię dręczy, na pewno ktoś pomoże.
  16. superb

    Co robić ?

    Po pierwsze idziesz do lekarza i proszisz o skierowanie na markery nowotworowe. Chociaż, jedno zmartwienie Ci odejdzie. Nigdy nie jest za późno, ale wiedz, że proces regeneracji trochę potrwa.
  17. Skąd to wydumałeś? ... jak już mnie cytujesz to może nie wyrywaj wypowiedziz kontekstu ...
  18. superb

    Nie wytrzymuję

    Taki związek nie miał prawa się udać. Nie twierdzę, że nic do niej nie czułaś, ale widzieć się raz w życiu, będąc "ze sobą" 4 lata? Nie chcę, Cię dobijać, ale ona na pewno też na początku myślała o Tobie, tylko, że jak się nie ma fizycznego kontaktu, nie przebywa się ze sobą, to taki związek nie ma prawa się udać. Wątpię, żeby nie szukała realnych kontaktów z kimś innym. Sam skype to trochę mało. Nie możesz jej za to winić, jeżeli obie macie po ~20 lat to jest dość dużym problemem ( pewnie jak sama się zorientowałaś ) odwiedzenie ukochanej na drugim końcu świata. Odległość - słowo klucz. Co do babki to jej nie zmienisz... To pokolenie tak ma, że wie wszysko najlepiej. Kiedyś było tak i było dobrze to i teraz, żeby było dobrze musi być tak samo i kropka. Babcia chce dla Ciebie dobrze, na pewno. To jest Twoje życie i nikt go za Ciebie nie przeżyje, wysłuchaj każdego, kto ma Ci coś do powiedzenia, przemyśl sprawę i rób swoje, to Ty masz być szczęśliwa, a nie masz uszczęśliwiać na siłę wszystkich dookoła. Co do koleżanki to działa ona po prostu na Ciebie toksycznie, koleżeństwo polega na tym, że czerpie się obupulne korzyście z relacji, a nie jedna osoba wykorzystuje drugą, nie dając nic od siebie. Co było nie wróci, całe życie przed Tobą, nie ma rozpamiętywać przeszłości, odetnij się od toksycznych osób, napisałem całe życie przed Tobą, ale nikt nie zna dnia ani godziny. Nie marnuj czasu i spełniaj SWOJE marzenia
  19. superb

    Nowy JA

    Czy ta "wada" była u Ciebie od zawsze i dopiero ostatnio ją zauwarzyłeś? Co do postury, rozumiem, że wystarczy, że przytyjesz? O ile zbudowanie mięśni do długotrwały proces, o tyle nabranie tkanki tłuszczowej nie jest trudne. Jak to zrobić? Poczytaj artykuły o dietach i rób wszystko odwrotnie - mówią nie jedz białego pieczywa, to jedz kilka bułek dziennie, ograniczyć cukry proste - jedz naleśnki z nutellą, jeden to ~300kcal. Wyliczasz BMR i jesz z nadwyżką +20-40%. A jak chcesz iść po najmniejszej lini oporu to kupujesz wór jakiegoś gainera np. Mutant Mass - jedna porcja 1000kcal, a wypijesz ją w ciągu minuty i jest zajebiste w smaku. Jak będziesz jadł więcej niż potrzebujesz, nie ma możliwości żebyś nie przytył! Co do twarzy to nie pomogę, sam musisz sobie odpowiedzieć co Ci konkretnie w niej nie pasuje, bo przecież nie cała, i co zrobić, żeby to zmienić. Mówisz, że nie pasują CI DWIE rzeczy, zmień je, tak żeby Cię zadowolały, i pamiętaj mówiłeś, że tylko te DWIE rzeczy, więc nawet nie myśl, żeby coś nowego wymyśleś.
  20. Dopóki takie będzie Twoje myślenie, dopoty zaburzenia faktycznie będziesz miał. Nie po to, chodzisz na terapie, żeby posiedzieć godzinę i sobie popatrzeć na atrakcyjną panią, tylko żeby dostać subtelne wskazówki, co musisz zmienić w swoim myśleniu, żeby nie mieć zaburzeń. Samo się nic nie zmieni. Samo się nic, nie zmieni, jak nie zaczniesz nad sobą pracować. Prędzej ludzie wyląduje na marsie, niż z takim nastawieniem zmienisz swoje myślenie. Jest dużo efektywniejszych sposobów na jej podniesienie....
  21. superb

    Nie mam sil

    Jeżeli jeszcze nie śpisz to się odezwij na priv.
  22. Słabo to widzę.... szczęście to nie jest coś co powinniśmy uzależniać od czynników zewnętrznych. Weźmy na przykład: Ktoś jest ciężko chory, wmawia sobie, że jeżeli tylko wygra z chorobą do końca życia będzie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Wynika z tego, że jego szczęście jest ściśle związane ze zdrowiem. Okej wyzdrowiał i myślisz, że ile czasu jest najszczęśliwszy i nic mu w życiu nie brakuje? Miesiąc góra trzy. Tak działa ludzki umysł. Kupię wymarzony dom będę szczęśliwy... okazuje się że jakiś czas, bo tem mówie sobie jak kubie ten samochód to dopiero będę szczęśliwym człowiekiem... ooo a jakbym dostał awans to bym .... no niestety ale nie. Nie mam pojęcia jak długo byliście razem, ale podejrzewam, że przez to że uzależniłaś swoje szczęście od jego osoby, bałaś się, że go stracisz, gdy wyszedł bez Ciebie wymyślałaś sobie, gdzie on co i z kim nie robił, może czytałaś jego prywatne wiadomości. To mogło zawarzyć na waszym związku, a może były jeszcze inne czynniki. Niestety muszę Cię zasmusić. Prawda jest taka, że NIC z tego nie będzie. Zastanów się sama, dlaczego jeszcze z Tobą jest? Łączyło was coś kiedy i martwi się, że podupadłaś na zdrowiu. Polepszy Ci się i definitywnie zakończy znajomość. Odpowiedz sobie na pytanie: Co byś zrobiła na jego miejscu? Masz chłopaka, który mówi, że jak go zostawisz to popełni samobójstwo... Nie na szantażu chyba powinno się budować związki, nie? W tej chwili to co robisz jest mocno tokstyczne. A teraz spójrz: Nie wiem ile masz lat, ale przez większość czasu żyłaś bez niego i brakowało Ci czegoś, założę się, że byłaś szczęśliwa. To normalne, że jedno się kończy a drugie wrótce się zacznie. Przygotuj się na nowy rozdział w swoim życiu i nie popełnij tych samych błędów drugi raz. Ja wieże, że wszystko jest po coś, sam wycierpiałem w swoim życiu nie mało, i z perspektywy czasu widzę, że tak musiało być, chociaż skutki tego ponoszę do dzisiaj. Takie jest życie. Zostawie tu taki link, jak Wierzysz to z niego skorzystaj, a jak nie to Uwierz, bo Wiara czyni cuda... https://www.youtube.com/watch?v=MLhe3HfrJ_U&list=PLVdrvbY9AVQoUeXA5Pq-CjJtPeWA0ZIcB
  23. Jak na moje to dołaczy się do zabawy, pewnie jakiś lodzik, może coś więcej, jak fajna... ( koniec fantazji ) Co ma Ci to dać? Wszystko robi się po coś..., przynajmniej powinien przyświecać temu jakiś cel. Cel - upodlenie, zezwięrzecenie to też jakby na to nie patrzeć jakiś cel. Zrobić teoretycznie możesz wszystko, jednak będziesz musiał poszukać nowego terapeuty, na pewno więcej się u niej nie pojawisz, bo nie pozwoli Ci na to Twoja godność. a tak w ogóle to zastanów się nad tym co Ci w ogóle chodzi po głowie... Nie ogarniam jak można coś takiego wymyślić i się zastanawiać nad tym czy to dobry pomysł. Czujesz się lepiej jak sobie zwalisz? TAK? - może jak dojrzewałeś był to szczyt Twoich możliwości, jednak chyba teraz oczekujesz od życia czegoś więcej? No nie? Do końca życia będziesz fantazjował o randomowych osobach? Domyślał sie po nicku, że masz 25 lat ( mogę się mylić ). Powinienieś coś tam mieć już w głowie poukładane. To teraz usiadź sobie spokojnie i zastanów sie co robisz ( skoro masz takie myśli to chyba to robisz ). Facet 25 lat masturbuje się patrząć na gołe kopulujące dziwki w internecie... Troche pojebane nie? Strzep se, stań przed lustrem, spójrz sobie prosto w twarz i zadaj sobie pytanie - kimś Ty ku**a jesteś. Nawet zwięrzęta się tak nie zachowują. Niszczysz sobie psychike... Skoro nie szanujesz sam siebie, to nie wymagaj tego od innych. To ty masz zarządzać swoim ciałem a nie Twój penis Tobą! Zmień hobby. Jak chcesz coś zmienić to rzucam Ci wyzwanie #nofapchallange, 90 dni które odmieni Twoje życie. Jak chcesz coś zmienić w sobie to od 21.01.2017 nie walisz konia przez minimum 90 dni, jak nie to... Twój wybór.
  24. To bardziej chodzi o wahania cukru, co nie jest korzystne: Myślę, że nie ma co kupować glukometru, jeżeli się nie ma zdiagnozowanej cukrzycy, zbędny wydatek. Kontrolnie kilka razy do roku badanie krwi wystarczy. Brak ochoty na słodycze jest na pewno jakimś wyznacznikiem cukru we krwi, do tego samopoczucie, ospałość...
  25. superb

    Natręctwa myśli...

    Kaca moralnego nie mam, naszczęście już nie, nie rozpamiętuje cały dzień co się działo w mojej głowie, to udało mi się zrobić. Mój mózg działa jak psy Pawłowa: ludzie wokół mnie - natrętne myśli minę ich brak ludzi w moim otoczeniu - cisza w głowie Muszę to ogarnąć, czasami jak siedze 1.5h na zajęciach jest ciężko, wracam do domu i wszystko wraca do normy. Zajęcia tak sobie rozłożyłem że mam sporo okienek i jakoś daje radę. Mam troche na to wy***bane, człowiek się nauczył mniej więcej z tym żyć, jest dużo lepiej niż było kiedyś, jednak muszę ogarnąć jak to kontrolować. Za rok będę szukał pracy i już nie będę 1.5h na zajęciach i reset, tyko przez 8 godzin będę z ludźmi.
×