Dziękuję Państwu za odpowiedź. Byłem jak dotąd dwa razy na terapii u psychologa więc chyba przedwcześnie wyciągamy wnioski. Psychiatra zdiagnozował u mnie zaburzenia lękowe. Nikt nie powiedział mi tego dosłownie, ale odnoszę wrażenie że lekarze nie biorą poważnie moich przemyśleń. Moje dolegliwości odczuwam jak gdyby tymczasowe zaćmienie umysłu zdrowego człowieka. Jeszcze rok temu bywały takie dni że przechodziło mi to. Pamiętam to jak dzisiaj, z resztą każdy taki "złoty" dzień pamiętam. Natychmiastowa poprawa wzroku, szumy w głowie zanikają całkowicie, zaczynam dostrzegać szczegóły w otaczających mnie przedmiotach, mogę się na nich skupić, skoncentrowanie się nie stanowi problemu, siła fizyczna a zarazem stoicki spokój. Taki stan utrzymywał się jeden, dwa dni do trzech maksymalnie. Potem już wracało to zaćmienie, ucisk w głowie i brak sił do czegokolwiek.