Skocz do zawartości
Nerwica.com

whisper

Użytkownik
  • Postów

    443
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez whisper

  1. Hmmm... To ciekawe, gdyż ja mam podobnie od jakiegoś czasu przesypiam większą część doby (w dzień też, a najchętniej to już bym się nigdy nie budziła). Zniknęły somatyczne objawy mojej depresji i takie jak bezsenność, kołatanie serca, myśli samobójcze, myśli się nieco uspokoiły, ale nadal nie jestem w stanie powrócić do normalnego funkcjonowania, tj. cały czas bym nic nie robiła i nic nie robię, mam wszystko gdzieś, jestem zobojętniała. Czy to faktycznie od leków?
  2. Ja się własnie pławie i nic nie robię ze swoją rzeczywistością. Mój krzyż mnie przygniótł i nie mam siły wstać, a tym bardziej go podnieść. pyzia1, jesteś silna i tak dalej trzymaj, choć Ty z tego wyjdź...
  3. Z tego tekstu wynika, że każdy kto nie jest święty jest wyznawcą szatana
  4. Męczy mnie już to wszystko. Życie, ludzie, świat i ja sama. Dlaczego nie potrafię zaakceptować rzeczy takich jakimi są tylko chcę żeby było idealnie? Nie potrafię się cieszyć życiem, nie bez otępiania sobie umysłu. Wczoraj się tochę napiłam i odrazu wszystko wyglądało lepiej. Wiem, że nie powinnam, bo biorę leki, a zresztą co za różnica? Mam to gdzieś, może szybciej zejdę z tego świata.
  5. 13. Ze to, że są bezmyślni i nieodpowiedzialni.
  6. Duran jak zawsze optymistycznie Co się stało? Poprostu szybko się poddałam załamaniu, wróciłam do starych nawyków, nie mam ochoty wychodzić z domu, spotykać się z ludźmi, a co dopiero rozmawiać...
  7. Hej mała defetystka. Było dobrze, już nie jest, ech, mam dosyć siebie.
  8. 4. Za to, że są puści i bezwartościowi. 5. Za to, że patrzą i nie widzą, słuchają, a nie słyszą.
  9. Już ok, narazie wszystko w porządku, oby to był już koniec problemów z dostaniem się na forum
  10. whisper

    zadajesz pytanie

    Można powiedzieć, że piszę, a raczej pisałam, bo przez leki (chyba) weny kompletnie nie mam. Owszem uważam, że może to być forma terapii. Mnie osobiście pomagło wypisanie wszystkich swoich żali kiedy było mi źle w pamiętniku. Potem byłam jakby oczyszczona, odciążona od tego wszystkiego. Piszesz bloga? Jeśli tak to w jakim celu?
  11. Zagubiona=> ja też się ciesze i cieszę się, że Ty się cieszysz Dziękuje :* :* :* Amonre, racja, uda nam się! Wytrwałości w stawianiu kroków nam życzę!
  12. W takim razie ujmę to tak: będę się czuła dobrze we własnej skórze :) Dąże do tego różnymi drogami, ostatnio stwierdziłam, że już mi się nie chce nie chcieć i ruszyłam z miejsca Jest lepiej, staram się odnowić kontaty, które zaprzepaściłam w tym okresie, kiedy miałam kompletnie dość. Całkiem nieźle mi idzie. To co robię sprawia, że zaczynam bardziej lubić siebie, a najważniejsze jest to, że coś robię i chcę robić To była taka odpowiedź 2w1. A Tobie jak wakacje mijają? 3maj się
  13. socjopatia, a powiedz czy Ty tego naprawdę CHCESZ? Czy robisz tylko dlatego, bo czujesz, że MUSISZ? A załamania to normalna rzecz, też je mam, ważne żeby się im nie poddać i gdy miną robić dalej to co się zaplanowało... Prozaiczne czynności szczęścia nie dają, ale mogą dawać satysfakcję, że się je wykonało Ten trener miałby wieeeele pracy
  14. whisper

    zadajesz pytanie

    Ja sama i nadzieja... Czego nie lubisz robić?
  15. To mój pierwszy post w tym dziale i odrazu przepraszam, jeśli powielam temat. Do tej pory głównie siedziałam w dziale Depresja i jęczałam i marudziłam... Ale póki co jest lepiej. Co najważniejsze podjęłam decyzje, że chcę z tego wyjść i jak w temacie - już dłużej nie chce mi się nie chcieć. Może to i jest banalne, ale znaczy naprawdę bardzo dużo. Zrozumieć, że może być lepiej, a czasem naprawde jest to trudne, szczególnie kiedy nie widać nadzieji. Zresztą sami to wiecie. Pierwszym krokiem do wyzdrowienia jest się porządnie wziąć za siebie, a nie liczyć na leki, psychologa, psychiatre i cudowne uzdrowienie - nie mówię, że to nie jest potrzebne, ale SAMO TO NIE WYSTARCZY, wiem bo sama tak robiłam. Mam psychologa, leki od psychiatry to ja nie muszę się starać - wszystko przyjdzie samo - O! I tak siedziałam na dupie nic nie robiąc tylko jęcząc, marudząc i płacząc jaka to ja biedna, a cały świat jest zły i przeciwko mnie. Poprostu cały czas użalałam się nad sobą i tylko kombinowałam jak się wymigiwać od wszelakich czynność, wyjścia z domu, sprzątania, wstania z łóżka... No wszystkiego! Najtrudniej zawsze jest zrobić ten pierwszy krok. Ja go zrobiłam i teraz staram się tego trzymać - będę coś robić, nie będę siedzieć bezczynnie i się zadręczać! Proszę Was spróbujcie zrobić ten pierwszy krok do wolności, to napewno będzie trudne, ale rezultaty odczujecie po krótkim czasie. To od Was zależy Wasze życie, od nikogo innego! Nie skazujcie się na cierpienie...
  16. Kolejny już raz masz rację, mam cele i marzenia, tylko czasami się o tym poprostu nie pamięta... Przestałabym się w myślach wyzywać od najgorszych... Przepraszam, że ominęłam jedno pytanie, ale nie bardzo wiem jak na nie odpowiedzieć.
  17. whisper

    zadajesz pytanie

    Tak, udzielam się na RWO (są tu jacyś fani/fanki Roba? Jedną fankę już poznałam ) Co teraz robisz oprócz czytania forum?
  18. Kazia... To nie chłopak, problemy rodzinne, ojciec alkoholik - na szczęście narazie nie pije. A metode liczenia napewno wypróbuje, w końcu czasu mam wiele
  19. Już mi lepiej, spotkałam się z koleżanką troche połaziłyśmy po słonku, pogadałyśmy... Szkoda tylko, że kwestią czasu jest, że poczuję się gorzej
  20. Nie mam siły, chcę umrzeć, już teraz, natychmiast. Boję się wszystkiego, nie wiem nic, nawet teraz jak to piszę to płaczę. Całymi dniami bym nic nie robiła, nie spotykała sięz nikim, nie rozmawiała tylko uckiekała w głąb swojej głowy i ewentualnie do wrtualnego świata. Moja matka mówi żeby jakąś prace znalazła, ale ja się boję, że nie dam rady, ludzi się boję, że znów będę musiałą kłamać i udawać szczęśliwą żeby ich zadowolić. Mam dość, chcę zasnąć i się nie oibudzić, dlaczego nie mogę? :cry: I scare myself to death that's why I keep on living...
  21. whisper

    zadajesz pytanie

    Póki co - brak. Jeden przyjaciel czy wielu znajomych?
  22. Stwierdzam iż nie wiem skąd wyczarować sobie chęć do życia - różdżdki magicznej nie posiadam niestety. Inni ludzie cóż, wierzą w siebie, we własne możliwości, pewnie jest im ze sobą dobrze, może nawet się lubią? Mają cele i marzenia, które uważąją za słuszne (przynajmniej ja mam takie wyobrażenie) - czyli wszystko czego mi na daną chwilę brak.
×