-
Postów
443 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez whisper
-
bethi uważasz, że Bóg nie ingeruje w nasze losy? Czyli, że jesteśmy pozostawieni sami sobie w tej nędznej ziemskiej egzystencji...?
-
Obecnie załamuję się nierealnością moich celów ;/ Potrafisz się cieszyć małymi sukcesami?
-
Tak, a raczej przez to, że nic nie robię, aby poprawić swój stan... Idę na dno. Masz myśli samobójcze?
-
Mnie trzyma jeszcze strach przed śmiercią :/
-
prosty mnie nadal zdarza się uważać, że smutek jest "szlachetny" :/, ale dzięki depresjii nauczyłam się doceniać rzadkie chwile radości jakie zdarzają się w moim życiu.
-
Tak, czuję silną potrzebę wiary w Boga, chociaż coraz trudniej mi poweidzieć jaki ten "mój" Bóg jest... Wierzę, że jest jeden Bóg niezależnie od religii jaką się wyznaje, religia, te wszystkie rytułały to tylko ludzki wymysł. Mam potrzebę wierzyć, że ten świat i moje marne istnienie służy jakiemuś wyższem celowi. Dla mnie: brak Boga = samobójstwo.
-
Wiem, wiem. Zresztą ja nie chcę żeby ktoś kierował moim życiem, ale jednocześnie sama nie potrafie nim pokierować odpowiednio... Będę się starać... A co do bilansu - to jest bardzo dobry pomysł, zrobie takie cuś.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
szatz dzięki :), wsparcie i siły się przydadzą szczególnie teraz... -
Całkiem nieźle rysuje, ale już od paru miesięcy nie robiłam nic. O czym teraz myślisz?
-
Myślałam (miałam nadzieję), że nie będę się udzielać w tym temacie, ale nie... Pociełam się znów. Hah. A co do innych form to podobnie jak julie drapanie się po głowie i plecach. Wtedy to by nie były choroby...
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
-
Nie , mój dentysta jest fajny :) Najbliższe Twoje plany to?
-
Proszki + alkohol Poród naturalny czy cesarskie cięcie?
-
anonimowa ja też się czuję inna
-
Hej mała defetystka :) No, po maturach w końcu :) Hah, właśnie dzisiaj nie poszłam na fitness, bolał mnie brzuch i stwierdziłam, że a nie chce mi się. A poza tym jak mam gorszy dzień to wszystkie plany szlag trafia i pozostaje tylko pytanie: po co? I właśnie stwierdzam, że pracować mi się wcale nie chce, a co mi się chce wogóle?
-
Z tym wyjazdem to jest dobry pomysł :), tylko powiedzcie co ja mam rodzicom powiedzieć, a szczególnie już mojej mamie, bo ona napewno by problemy robiła :/ Może, że wyjeżdżam w Bieszczady na grupową terapię?
-
Bo już samemu się nie wie co się czuje do danej osoby, kochamy ją bo jest ważna, a nienawidzimy bo skrzywdziła. Brałeś/aś kiedyś narkotyki?
-
Czemu robimy wszystko żeby było właściwie, a nie tak jak my chcemy? :/ Mnie kiedyś ciągnęło do ludzi. Teraz to tylko czasem jak mam wyjątkwo dobry nastrój co zdarza się rzadko.
-
Troskliwe misie(?), chyba tak to się nazywało (pamiętacie Brzydala i Żłośnice? ), oprócz tego Smerfy, Muminki i Czarodziejka z księżyca Czego byś na siebie nie złożył/a?
-
Właśnie przed chwilą wróciłam ze spaceru z psem. Tak sobie myślę, jakby to fajnie było mieszkać na jakimś odludziu, spacerować i nikogo nie spotykać... Mieszkać samotnie, w taki dzień jak dzisiaj nic bym mogła nie robić tylko zapadać się w siebie i słuchać muzyki, głaskać psa... Samotność jest moim więzieniem i moją wolnością... Nigdy nie byłam w związku i póki co nie planuję być. Mam jedną przyjaciółkę. I cóż reszta świata mogłaby nie istnieć... Ale coś mnie cholera podkusiło dzisiaj i wysłałam smsa do koleżanki. Za chwilę muszę iść, bo się z nią umówiłam, a mnie już się nie chce. Czy dobrze jest się zmuszać do kontaktu z ludźmi? Nie wiem po co założyłam ten temat. Jakieś dziwactwo wyszło. Jak macie jakieś przemyślenia na temat samotności to możecie się nimi podzielić
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
jaaa wiesz co ja też Cię bardzo dobrze rozumiem, co prawda teraz na szczęście sytuacja w domu uległa zmianie, bo ja już nie wytrzymywałam gadania mojej matki, że ona wszystko w domu robi, a ja nic! Tylko tak się obijam i dzień mi spełza na niczym. Leń jak nic! Któregoś dnia nie wytrzymałam i stwierdziłam, że muszę jej powiedzieć co czuję i przeżywam. Mimo, że od dawna wiedziała, że mam depresję to jak większość zdrowych jej nie rozumiała i nie potrafiła sobie wyobrazić takiego stanu. Wróciła z pracy i zaczęłam z nią rozmowę, powiedziałam, że ja nie widzę sensu w robieniu jakiejkolwiek czynności, że wszystko wydaje się nie mieć sensu, że wykonanie nawet niewielkiego wysiłku jak wyjście z psem na spacer czy pójście do sklepu sprawia mi ogromną trudność. Zaczełam ryczeć przy tym, potem jak się już trochę uspokoiłam to dłam jej do poczytania o depresji. Podziałało. Choć na początku, były dni kiedy moja matka wracała do dawnych zwyczajów... Ale ogólnie jest lepiej teraz mi prawie nic nie wyrzuca. Powiedzenie jej tego mnie sporo kosztowało, ale się opłaciło. Tylko straszne jest to, że chory musi udawadniać swoją chorobę nawet swoim bliskim Jeśli będziesz kiedyś czuła się na siłach to myślę, że warto pogadać. -
To ja pójdę za przykładem Poliny i Was wyściskam mocno! Oddychacie jeszcze?
-
Przez chwilę musiałam się zastanawiać co mam napisać. Zrobiłam to co mi proponowałaś i wiesz co? Bardzo to przyjemne być z siebie zadowoloną :), a nie tylko wytykać sobie niedociągnięcia i wszelakie błędy... Tak jest, do listy można dorzucić jeszcze uspołecznianie, jak to sobie sprytnie nazwałam i podjęcie jakiejś pracy - to może być podpunkt do numeru 1 :) Zacznę od tego za co się już zaczęłam zabierać. We wtorek wybieram się z przyjaciółką na fitness do pobliskiego klubu, zobaczymy jak będzie, jeśli nam coś nie spasuje to będziemy szukać dalej , odnośnie schroniska to narazie tylko wydrukowałam formularz zgłoszeniowy. Problem zaczyna się w momencie, gdy pada słowo dobrze spożytkować wakacjie - praca, nie wiem co mogłabym robić. Na początek nie chcę się rzucać na głęboką wodę, muszę zacząć od czegoś małego, nie wiem roznoszenie ulotek? I uspołecznianie... Pozdrawiam :)
-
Tak, do rodziców. Bez czego nie możesz się obejść?