-
Postów
443 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez whisper
-
Skończenie LO z całkiem niezłym wynikiem mimo depresji. Masz tatuaż?
-
Nokia :) Najgłupsza rzecz jaką zrobiłeś/aś w życiu?
-
Dzięki mała defetystka i Faalagorn :* Ok, 3 rzeczy, które mi się udały: - ustna z polskiego, - ogólnie matury i ukończenie szkoły, - poszłam gdzieś z trzema innymi osobami (nie tylko z jedną, jak to zwykle...). Och, jak ja bym chciała tak wierzyć... Hm, właśnie dziś się tak zastanawiałam nad tym co będę robić po maturze, bo już prawie koniec, jeszcze tylko ang ustny, ale to formalność prawie A szkoda by było zmarnować takie piękne, dłuuugie wakacje. I stwierdziłam, że warto by się trochę uspołecznić... Teraz spotykam się głównie z moją jedną przyjaciąłką, a już tylko z nią z własnej nieprzymuszonej woli. Rodziców i psa mam w domu A reszta ludzi to jeśli coś potrzebuję... Niby to nic strasznego, ale ja mam problem, żeby wysłać komuś smsa i zaproponować spotkanie, zawsze się zastanawiam czy nie lepiej zostać w domu (ale nie mam pojęcia dlaczego...)? Poza tym jak być szczerym wśród tych wszystkich ludzi? Czy oni mnie zrozumieją? No i kwestia alko, nie piję, bo biorę leki, a czemu biorę leki, bo mam depresję. A tak to pozostaje mi plan wolontariatu w schronisku i chciałabym też zapisać się na fitness - trzeba o kondycję w końcu zadbać Dzięki za pomoc i propozycje przemyślenia tego wspólnie, to naprawdę wiele dla mnie znaczy :) :* Big kiss for you :*
-
O maturze i o tym co dalej Co wprawia Cię w dobry nastrój?
-
Chyba dochodzimy do jakiegoś porozumienia , nie mogę sie nie zgodzić. Mnie też ono bardzo odpowiada i chwała za to, że istnieje takie miejsce w sieci, gdzie można się wypowiedzieć, wyżalić i zostać zrozumiamym. No, ja popadłam w tą drugą skrajność, ledwo kilka osób wie o mojej depresji, z powodu mojej przypadłości (kolejna miła niespodzianka od "kochanej" przyjaciółki) zaczęłam się alienować. Wysokie mniemanie? Nie daj mi się zwieść , tak naprawdę brakuje mi pewności siebie i poczucia własnej wartości... No i teraz już nie wiem... Optymista czy pesymista? Z jednej strony piszesz, że warto żyć, a chwilę wcześniej wątpisz w spełnienie własnych pragnień... Ba! Nawet sobie arogancko pogrywasz życiem! A skąd teoria, że nie potrafisz kochać? Pytania o sens istnienia - chleb powszedni. Grajmy, więc dalej Wiem, jak to jest, przez długi okres moja matka miała pretensje, że mi się nic nie chcę, że nic w domu nie robię, że nie chodzę do szkoły... Eh, na szczęście teraz już do niej co nieco dotarło Skąd ja to znam, te uczucia, fale agresji, płacz... I Twoje ostatnie zdanie... i Tobie brakuje czego? Dobrego mniemania o sobie? Chyba się przesłyszałam... :) Hej mała defetystka :) Dziś zdałam polski ustny na 75% Cieszę się bardzo :) A próbować to próbuje sobie tak mówić, ale z różnym skutkiem :/ Napewno byłoby łatwiej gdybym wierzyła, wiem, że bardzo dużo zależy od nastawienia... Uwierzenie sobie? To chyba należałoby stworzyć jednolity system wartości, bo ja takowego nie posiadam... Narazie jednak nie wiem jak się za to zabrać, więc nie ruszam nawet paluchem A w siebie, no cóż czas wziąść się wreszcie za działanie, a nie tylko gdybać... Napewno z wdrożeniem tego w życie będą niezłe problemy... Jak zwykle
-
Sorrow otóż nie pasują mi, bo ja mam problemy emocjonalne i zawsze będę niezrozumiana :/ Albo jestem wrogo nastawiona do ludzi i odnoszę wrażenie, że wszyscy są beznadziejni, puści, powierzchowni, a jak mam lepszy dzień to zdarza mi się myśleć, że przecież tak nie jest, że wszyscy ludzie są z natury są dobrzy, etc. Same skrajności jak widzisz. Tego nie idzie pogodzić. Dalej, irytuje mnie gadanie o pierdołach i nic nie znaczących rzeczach... Np. co ja dzisiaj ugotuje na obiad (moja mama). Poza tym mam jedną przyjaciółkę, z którą mogę naprawde SZCZERZE porozmawiać. A tak to stronię od ludzi... A jeśli już się ktoś nawinie, to udaje pewną siebie, fajną i zabawną oraz że wszystko jest w porządku, a bynajmniej nie jest.
-
Dramaty i horrory :) Słońce czy deszcz?
-
I ja tak mam... Wyalienowana z wyboru, bo mi nie pasują ludzie znajdujący się wokół mnie... Ja też, ale nie da się zmienić ludzi na siłę Można tylko szukać ludzi podobnych do siebie, ale i tak czuję się kaleką towarzyską, bo zawsze udaję, udaję, udaję :/
-
Kino Woda gazowana czy nie?
-
mała defetystka pozostałe matury nienajgorzej chyba :) Z polskiego i angielskiego jestem dosyć zadowolona, a biologia choć trudna była to mam nadzieję, że bedzie ok. Pewnie byłoby lepiej i mogłabym się utwierdzać w przekonaniu, że jednak coś ode mnie zależy. Tutaj ponownie wracamy do braku wiary we własne możliwośći i niskiego poczucia wartości. Chyba tylko przez wzmacnianie tego (poczucia wartośći) mogę uwierzyć w to? W tym momencie najbardziej mnie do psychologii ciągnie... Głównie na myśleniu. To jest tak, że w ciągu całego dnia mogę przejść poprzez całe różne systemy wartości w moim umyśle. Np. chcę wyjść z depresji, potem nie wcale nie chcę, lepiej się zabić. Taki prosty przykład, of course w mojej głowie to jest jak monolog, w którym udowadniam sobie sprzeczne ze sobą tezy :/. Zmieniem też co chwila zdanie i poglądy odnośnie różnych rzeczy. Mam już dość tego mojego poplątania Faalagorn zastanawiałam się przez jakiś czas jak mam odpowiedzieć na Twój post, który mnie momentami zaitrygował... I dzięki za pozdrowienia i... nie przepraszaj tyle. No ok działają na organizm, ALE gdyby je odstawić to natychmiast powróci cała paleta objawów depresji. Gdy weźmiesz proszek na ból głowy to nie wcinasz całych opakowań miesiącami tylko jednorazowo i Ci przechodzi. Depresji tak nie da się wyleczyć. Chyba, że ma ona podłoże biologiczne i bierzesz leki conajmniej(!) pół roku... A moja depresja nie ma podłoża biologicznego... Nie ćpałam, piłam ani whatever. Ok, użalam się nad sobą, ale śmiem twierdzić, że mogę i mam prawo to robić... Tak, jestem emo(cjonalną) osobą, ale nie jestem emo - nie obnoszę się ze swoją depresją i nie narzekam każdemu kogo spotkam, że och ach jaki ten świat jest be, wogóle wszystko ble. Wręcz przeciwnie staram się być normalna, cóż - udaję, uśmiecham się, ale myślami jestem gdzie indziej... A piszę tutaj, bo na tym forum znajduje zrozumienie - to czego mi tak brak w realnym życiu... niestety. Btw, dzięki, miło słyszeć, iż uważasz, że jestem wartościową osobą :). Ja potrzebuje sensu, jakiejś pasji, czegoś czemu się oddam i mi będzie na tym zależało... cokolwiek, żebym mogła żyć, a nie istnieć. Skoro nie ma sensu to po co się starać, skoro można się rzucić z jakiegoś pięknego wieżowca, albo połknąć garść tabletek... Owszem, tyle, że czasem trudno tak patrzeć na depresje, szczególnie wtedy, gdy wszystko wydaje się beznadziejne... Zresztą chyba to znasz? Powiedz mi jak Ty sobie radzisz z depresją drogi nie-emo Faalagorn?
-
Introwertyk Motto życiowe?
-
Tak, zdarza mi się to niestety :/ A to zdanie jest jak wyjęte z mojej głowy
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Dobra, ja wstałam i troche mi lepiej... Byłam nawet na spacerze z psem z własnej woli Zagubiona=> czyli bioogia w tym roku była truuudna -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Dzięki szatz i scrat Już jestem po i dobrze, że mam to za sobą, ale czuję, że nie poszło mi najlepiej :/, poza tym perspektywa zbliżających się ustnych też nie jest pocieszająca... Pojdę się chyba położe. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Zaraz się muszę zbierać na maturę :/, a mi się nie chce jak cholera... Spać i nie wstać. Eh... Marzenia. -
Wstanie z łóżka Jak byś chciał/a umrzeć?
-
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
whisper odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
Też bym tak chciała czasami :/, zakładając optymistycznie, że jestem mądra... -
No więc forum działa już, czas się wziąć za odpowiedź To miłe, że tak mówisz , wiesz ja mam niskie poczucie wartości i zawsze wyolbrzymiam porażki, a nie doceniam swoich sukcesów, wydaje mi się, że jak coś poszło dobrze to nie jest to moja zasługa tylko szczęście albo głupi fart... Co do nauki to w tym tygodniu było kiepsko :/ Matury mnie wytrąciły z rytmu uczenia się i zaczęłam się dołować i eh... Nie poszłam na ustną z polaka, stwierdziłam, że się nie nauczę i wogóle... ale na szczęście udało mi się wywinąć bez konsekwencji (nie bedę się wdawać w szczegóły ). Studia... Hm, kiedy ja nie wiem co chcę robić, właśnie to stanowi problem. Zastanawiam się nad psychologią, bo to mnie interesuje (wiadomo jak się ma problemy ze sobą, to się tym interesuje ), ale nie wiem czy mogłabym być psychologiem, czy bym umiała słuchać i być obiektywna i wyrozumiała... Chciałam też zostać charakteryzatorką/wizażystką, trenerką fitness, reżyserem filmowym, scenarzystką ostatnio nawet ufologiem . Tak naprawdę to nie mam pojęcia co mam robić. Chcę lubić to co będę robić... A skad mam mieć pewność, że to właśnie to? Po maturze spróbuje tego wolontariatu w schronisku... Gdyby przyjaciółka nie szła ze mną też bym się nie zdecydowała. Nie wiem jak brzmią moje zasady... Być szczerą (ale rzadko jestem, co za hipokrytka!), być sobą (kim ja jestem?)... Więc przejdźmy do następnego pytania... Jestem 18 latką, która próbuje znaleźć swoje miejsce. Dziewczyną walczącą z depresją i uczącą się do matury. Kimś kto ukrywa się pod ciekawym nickiem whisper i pisze sobie z Tobą tutaj :). Dziewczyną, która nie chce być taka jak wszyscy, nie ma zamiaru robić czegoś tylko dlatego, że komuś się coś podoba, choć częśto zdarza mi się pójść "na łatwiznę" i podlizywać Jestem pełna różnych sprzeczności i wątpliwości. Chcę móc robić to co lubię i robić to najlepiej jak tylko potrafię i czerpać z tego satysfakcją. Eh... Chyba troche zboczyłam z toru, nie potrafię się określić? Mnie do psychopatki
-
Nie wiesz po co są zasady...? xD
-
No, to rozumiem (to mój setny post! )
-
Phantom z opery. Chcesz mieć dzieci? A może już masz?
-
keram chyba na jakiejś bryle lodu, a nie łóżku
-
Przy muzyce. Lubisz tańczyć?
-
To dobrze, że idziesz do psychiatry tym bardziej, że piszesz, że ten stan trwa od dawna i się nasila, więc nie ma co czekać - samo nie przejdzie. Wiesz, odnośnie skutków ubocznych to one przeważnie pojawiają się na początku i potem przechodzą. Powodzenia