-
Postów
443 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez whisper
-
Jestem... Nawet listu pisać nie skończyłam, swoją drogą to dziwnie się o sobie pisze w czasie przeszłym Dziękuję za troskę :* Rozpłakałam się normalnie po przeczytaniu Waszych postów i dziękuję za to bo dziś mnie coś przyblokowało i żadnej łezki nie mogłam z siebie wydusić... A teraz nie mogę przestać słuchać Feel...
-
Piszę list pożegnalny...
-
Gimnazjum... i zeszłe wakacje też były ok, a potem już tylko gorzej... Jakieś plany na jutro?
-
W takim razie czekamy na Ciebie keram :)
-
Czy to jest depresja czy przelotny dół? :|
whisper odpowiedział(a) na Mam_Dola temat w Depresja i CHAD
Racja, bardzo dobrze się czyta tego posta :) Napewno nie jesteś nudnym człowiekiem; już po samym stylu pisania można wywnioskować, że jesteś inteligentny i masz wiele ciekawych przemyśleń, poprostu jesteś bogaty wewnętrznie nie to co Ci, którzy się "rozrywają" Znajdziesz jeszcze kogoś kto dostrzeże Twoje piękno i Cię doceni, a teraz do psychologa marsz! Pozdrawiam -
Ja też mam czerwone wino, już piłam je dziś, ale chyba za mało, więc trzeba poprawić
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Ja sie boje, że już sobie rozpieprzyłam życie, nie tylko osobiste, życie wogóle... Otóż to, najlepiej się czuję sama ze sobą. -
Południowa Francja - ach pola lawendowe, Lazurowe Wybrzeże... Najgorszy koszmar?
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Chociażby życie w społeczeństwie, męczy mnie to - nie mam ochoty spotykać ludzi, a jaestem na nich skazana albo wypełnianie obowiązków też mi sprawia duża trudność i jak tu mówić o człowieku przystosowanym? Ostatnio myślę tylko o tym jak tu się znieczulić i nie myśleć o tym wszystkim. Leczę się jakieś pół roku i efekty są marne, jeśli mam być szczera -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Motylek29, czy pozytywne myślenie jest w stanie zmienić świat? Mogę się jedynie zgodzić, że jest w stanie zmienić moje postrzeganie tego świata, ale co jeśli ja nie potrafię się do tego świata i panujących w nim reguł dostosować? Nigdy nie będzie tak jakbym chciała. Cały czas uciekam... -
Ja też się poddałam i nie chcę żyć tak jak żyję, a nie potrafię tego zmienić i żyć tak żeby było dobrze, więc...
-
Hej Rivariva Zgadzam się z przedmówczyniami, że pójście do psychologa i terapia mogłoby być dobrym rozwiązaniem. Owszem uważam, że możesz sobie z tym poradzić, napewno będzie to wymagało od Ciebie dużego wysiłku, ale pomyśl jakie rezultaty mogłabyś osiągnąć. Wiem, że choroba nadal będzie obecna w Twoim życiu, ale Ty mogłabyś zaakceptować to i przede wszystkim swoje ciało, a zapewne wtedy dużo łatwiej byłoby Ci żyć i kontaktować się z innym ludźmi.
-
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
whisper odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
Tymbark, owszem w tym wypadku nie masz racji, psycholog nie przepisze Ci leków, bo zrobić tego poprostu nie może, od przepisywania leków to jest psychiatra No, a pewności, że się trafi na dobrego nigdy nie można mieć... Ale chyba warto spróbować? :) -
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
whisper odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
Witaj Tymbark :) Na mój gust to coś w stylu: depresja po ćpaniu, co często się zdarza, objawy które opisujesz to typowe objawy depresji. Jeszcze nie jest źle, im wcześniej zgłosisz się do specjalisty tym lepiej dla Ciebie :) Dobrze myślisz, do psychologa możesz się spokojnie zgłosić, myślę, że nawet byłoby to wskazane. Życzę szybkiego powrotu do normalności :) Pozdrawiam -
Zgadzam się z przedmówczynią. A jak sobie radzę z byciem DDA? Obecnie z powodu depresjii jestem pod opieką psychologa i psychiatry, ale żeby akaś terapia nastawiona szczególnie na DDA była to nie powiem, najpierw muszę uporać się z jednym problemem... Może potem jakaś terapia grupowa? Choć na samą myśl już się boję...
-
Tak i zamierzam się jeszcze do schroniska wybrać :) Dobry humor mam jak jestem aktywna i coś robię (zdarzają się wyjątki of course), a nie tylko siedzę i się zadręczam. Odpowiedź jest prosta... Robić coś , tylko, że czasem bardzo ciężko się do tego zmusić nawet jeśli w perspektywie jest poprawa...
-
Nadal będę się upierać żebyś pogadała z psycholog o lekach, może nawet będzie w stanie Ci polecić jakiegoś dobrego psychiatrę? Skąd ja znam to udawanie, ukrywanie, oszukiwanie, ciągła gra... Dziewczyny, dziecko Was nie uzdrowi, przypuszczam, że mogłaby nawet nastąpić chwilowa poprawa po urodzeniu, ale z czasem byłoby coraz gorzej... Musicie same znaleźć w sobie siłę żeby wyjść z choroby...
-
To nie zbieg okoliczności i masz rację pisząc, że DDA często zapadają na depresję. Ja również jestem DDA, do czasu wydawało mi się, że świetnie sobie radzę z nałogiem ojca, przez długi czas byłam jakby znieczulona, ale to się zbierało i było we mnie... I teraz oto mam depresję. To, że Twój ojciec umarł nie oznacza, że umarł też w Twojej głowie, przypuszczam nawet, że wręcz przeciwnie...
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Jolu wiem, że to trudna i ciężka sytuacja, ale wierzę, że zdołasz się z nią uporać najlepiej jak potrafisz i zgadzam się z opinią Motylka. Przesyłam gorące pozdrowienia i uściski co by dodały Ci siły! -
U mnie to tak, raz lepiej raz gorzej (z przewagą tego drugiego), a cóż to za praca roznoszenie ulotek i w dodatku se chodze kiedy chcę... Od zeszłego tygodnia nie byłam, ale teraz nad tym nie myślę, bo troche mi lepiej. atabe wymyśliłaś coś w związku z dalszą drogą do wyzdrowienia?
-
Tak sama jestem, ale już się zbieram do kupy mniej więcej, przynajmniej chwilowo. Właśnie jem śniadanie i za chwile do psychologa to sobie pojęcze trochę. Dziękuje za troskę atabe.
-
No to mam powtórke z wczorajszej rozrywki...
-
Polina, ja myślę, że tam mogą jakieś fajne filmy puszczać (szczególnie w piekle ), w sumie zastanawiam się na czym miałaby to polegać, bo piekło to ja mam tu... I dzięki Zagubiona=> :*
-
Ja też mam moje "katolickie poczucie winy" (jak ktoś trafnie określił: my catholic shame), tak mogę się z tym zgodzić, że kościół co bardziej wrażliwych prowadzi na drogę cierpienia i potem o byle głupstwo się martwimy. Ja szczególnie wieczór jak już leżę w łóźku wyrzucam sobie jaka byłam okropna dla rodzicówalbo, (a wcale nie byłam, no może troche niemiła, ale poczucie winy jak bym popełniła jakieś straszne przewinienie...), że psu z krótki spacer zrobiłam, itd. Ale nie zwalajmy wszystkiego na kościół, nieadekwatne poczucie winy to też jeden z objawów depresji, niestety.