Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ashton

Użytkownik
  • Postów

    442
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Ashton

  1. Od jutra do 20mg Fluoksetyny i 30mg Mirtazapiny dorzucam 50 Pirybedylu na anhedonie i zbicie prolaktyny po fluo i sulpirydzie.
  2. Dobry wieczór Mirtazapino Zamieniłem dziś 60mg Mianseryny na 30mg Mirtazapiny. Do tego zostawiam 20mg Fluoksetyny. Zamieniam, bo nie czuję działania antydepresyjnego.Jest częściowa remisja, a ma być całkowita. Nasennie spisywała się dobrze. Do tego od jutra dorzucam agonistę dopaminy Pirybedyl na anhedonie i zbicie prolaktyny po Fluoksetynie.
  3. Gdybym sam nie zrobił ich na sobie nie byłbym w remisji Dokładnie, jakbym musiał czekać na wizytę co kwartał to bym ochvjał. Sam najlepiej znam swój organizm więc tu zmienię dawkę, tu coś dołożę i jakoś to się kręci. Jutro dokładam agonistę dopaminy Pirybedyl i jakby magik się dowiedział się, że chce się leczyć lekiem przeciwparkinonsowskim, to by osiwiał pewnie.
  4. Dzięki Lord. Zarzucę chyba Pirybedyl. Raz że tańszy, dwa że dawkowanie raz dziennie. Nie wiem tylko czy ta dopamina się przebije przez seratoninę z fluoksetyny czy lepiej by stosować sam w monoterapi?
  5. Ktoś wie jak to dawkować najlepiej na anhedonie? -- 18 maja 2016, 18:09 -- 0,088mg? 0,18mg? 0,35mg? 0,7mg?
  6. Grabarz kiedyś linkowaleś badania gdzie były proporcje leków np 20mg flu = 18mg paro = 20mg esci Podlinkujesz?
  7. 60mg to już powinna być dawka antydepresyjna. Nasennie to 15-30mg. Tak to jest jak się bierze w politerapi leki i trudno odróżnić który za co odpowiedzialny jest. Podwyższoną dawkę biorę parę dni, potrzymam jeszcze kilkanaście i najwyżej zamienię na Mirtazapine która jest bodajże mocniejsza serotoninowo.
  8. Po zwiększeniu dawki z 30mg do 60mg razem z 20mg Fluoksetyny odczuwam jakby zwiększone napięcie, niepokój, lęk wolno płynący. Nie wiem czasem czy nie za dużo noradrenaliny? Fluoksetyna i Mianseryna jest antagonistą receptorów 5-HT2C. Antagonizm wobec tych receptorów prowadzi do odhamowania uwalniania noradrenaliny i dopaminy i nasilenia przekaźnictwa noradrenergicznego i dopaminergicznego. Nie wiem czy nie zamienić Mianseryny na Mirtazapine która jest chyba mniej noradrenalinowa i silniej od mianseryny stymuluje transmisje serotoninergiczną.
  9. Odwieczna walka między siostrami Mianseryna vs Mirtazapina. Która jest lepsza w dawce antydepresyjnej? Mirta 30mg czy Miansa 60mg? Która jest lepszym lekiem?
  10. Jaką dawkę brać tego Pramipeksolu by pasowało?
  11. Ja przy najbliższej wizycie u magika będę prosił o jakiegoś agonisty dopaminy na anhedonie Piribedil albo Selegiline. Wiem że może być ciężko, ale będę próbował. -- 15 maja 2016, 19:15 -- Agoniści dopaminy są lekami zarejestrowanymi w leczeniu choroby parkinsona - imitują ten neuroprzekaźnik na receptorach postsynaptycznych, zwiększając aktywność szlaków dopaminergicznych w mózgu. Amerykańskie FDA z powodzeniem podjęło próby stosowania małych dawek Selegiliny, Pirybedylu i Pramipexolu w leczeniu depresji. Więcej dopaminy = więcej euforii. Więcej euforii to pewny siebie, uśmiechnięty i szczęśliwy człowiek. Niestety, nasi lekarze są w tyle za badaniami zza oceanu i zazwyczaj nie mają pojęcia o nowych możliwościach leczenia farmakologicznego, przepisując na potęgę zamulające leki z grupy SSRI.
  12. Nie uważasz, że problemy psychiczne ze zdrowiem i koksowanie nie idą ze sobą w parze?
  13. Tak, ale pamiętaj, że zwiększenie dawki do 30 mg, może być jednoznaczne z większym efektem przeciwdepresyjnym (poprawą samopoczucia), a tym samym poprawą snu. Jeśli chodzi koleżance o poprawę snu to lepiej aby spróbowała Trozodon, a jeśli chodzi o efekt przeciwdepresyjny to niech zamieni na Mirtazapine 30mg albo zwiększy Mianserynę do 60mg jak ja zrobiłem. A jeśli już Grabarz wywołałeś się do tablicy to jak jest u Ciebie z tą remisją, po jakim czasie ona nastąpiła, ile zamierzasz brać jeszcze ten zestaw z podpisu i czy nie boisz się nawrotu?
  14. Dlatego u Grabarza napisałem remisję, zastępując słowo wyleczenie/wyzdrowienie gdzie jest długi czas po zaprzestaniu leczenia i choroby. Ja tam też nie liczę że wyzdrowieję, ale oczekuję pełnej remisji, leki pewnie będę brał, bo z tego praktycznie nie da sie wyzdrowieć, można mieć tylko remisję.
  15. Co nie zmienia faktu, że ten lek nie powoduje wyleczenia u Ciebie jeśli 4 raz wracasz do niego. To nie żadna nowość, przecież te leki nic nie leczą. Grabarz się wyleczył, a raczej ma remisję - nie rozpoznaje już objawów depresji. Ja mam częściową remisję - wystąpiła poprawa stanu psychicznego, ale dalej utrzymuje w mniejszym nasileniu. Ciekawe czy ktoś wyzdrowiał tzn długi czas bez nawrotu choroby?
  16. Według części ekspertów czas stosowania danego leku przeciwdepresyjnego powinien wynosić nawet 12 tygodni, podczas gdy inni stoją na stanowisku, że u pacjenta, u którego 4-tygodniowe leczenie nie przyniosło spodziewanych efektów, należy rozważyć zmianę leku. Prawdopodobieństwo powodzenia terapii za pomocą leków przeciwdepresyjnych pierwszego wyboru wynosi 50-60% i może upłynąć kilka tygodni do osiągnięcia pełnego efektu terapeutycznego. Nie widzę najmniejszego sensu czekać 6 miesięcy.
  17. Nie wyobrażam sobie czekania pół roku na działanie leku. A co jeśli nie działa? Następny lek i następne pół roku? W ten sposób człowiek w depresji czy nerwicy prędzej by strzelił samobója sobie. Tak można czekać do usranej śmierci.
×