-
Postów
2 346 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Aurora002
-
Chlanie dla mnie skreśla kompletnie. Po prostu gardzę, no tak mam, jak facet pije na umór na imprezie, traci kontrolę nad sobą, to dla mnie to żenada. W ogóle nie lubię gadać z nawalonymi kolesiami, obłapiają mnie, męczą jakimiś durnymi pytaniami. Nie rozumiem też potem chwalenia się jak to się skończyło w rowie albo lasek które ekscytują się jak to ich faceci pojechali chlać do lasu i przez weekend się nie myli, haha. Gdzieś jest ta granica i warto o niej pamiętać.
-
Też myślę, że możesz być teraz przeciążona. To bzdura, że opieka nad dziećmi to sama radość. To jest bardzo trudne i dużo ludzi ma z tymi trudność, dużo matek. Ale o tym się nie mówi i to się pomija. To, że one często nie lubią swoich dzieci, nie chcą ich. Ty przynajmniej zrobiłaś krok naprzód i szukasz rozwiązania. Może będzie Ci łatwiej jak zaakceptujesz fakt, że nie musisz być matką idealną. Że jeśli czegoś nie lubisz, to nie musisz tego robić. Ważne, żeby dzieci czuły od Ciebie akceptację i wsparcie, a jeśli będziesz obciążona tymi wszystkimi bzdurami w stylu "każda matka kocha swoje dzieci" albo "dobra żona ma porządek w domu" (cokolwiek...) to tylko będziesz się frustrować i czuć gorsza. Nie rozpatruj tak mocno tego, czy te dzieci kochasz, czy powinnaś, czy nie. Może je kochasz, ale nie potrafisz tego poczuć? Miłość przyjdzie z czasem. Albo i nie.
-
Zastanawiam się w jaki sposób można być pewnym całkowitego wyzdrowienia. Niektórzy zdrowieją a potem mają nawroty, po roku, dwóch. Niektórzy mówią, że to choroba na zawsze. To jak w końcu, można wyzdrowieć?
-
Superksiężyc: http://www4.rp.pl/Kosmos/308299902-Dzis-mozemy-zobaczyc-Superksiezyc.html ;-)
-
Obowiązek szkolny przy zaburzeniach lękowych - doradźcie!
Aurora002 odpowiedział(a) na Aurora002 temat w Nerwica lękowa
cheiloskopia, dzięki :) po prostu przekonam go, żeby włączyć w sprawę psychologa albo wychowawcę... powinien dać się namówić. -
Obowiązek szkolny przy zaburzeniach lękowych - doradźcie!
Aurora002 odpowiedział(a) na Aurora002 temat w Nerwica lękowa
Ja zgaduję że u nas wszystko ma związek z sytuacją rodzinną. Ferdynand k, kompletnie się nie znam na lekach, ale czytałam że są leki które nie dają trwałych efektów ubocznych i nie uzależniają? Cholera, ja jestem tak antylekowa, że młody to pewnie podchwycił i trudno będzie go do leków jednak przekonać. Aaa, napisałam tez fobia szkolna, bo to tak się w sumie objawiło, no ale on diagnozy nie ma, u lekarza nie był więc nie wiem dokładnie jaki to będzie rodzaj lęków. -
Obowiązek szkolny przy zaburzeniach lękowych - doradźcie!
Aurora002 odpowiedział(a) na Aurora002 temat w Nerwica lękowa
Racja, zastanawiam się po prostu nad dostępnymi rozwiązaniami, gdy jedyną opcją będzie dla brata zostać w łóżku i nie wychodzić. -
Obowiązek szkolny przy zaburzeniach lękowych
Aurora002 odpowiedział(a) na Aurora002 temat w Nerwica lękowa
Temat mi się zdublował - prosze moderację o skasowanie tego. -
Obowiązek szkolny przy zaburzeniach lękowych - doradźcie!
Aurora002 opublikował(a) temat w Nerwica lękowa
Piszę bo nie wiem gdzie znaleźć pomoc, a może Wy mi tutaj coś doradzicie. Martwię się bardzo o brata. Ma 17 lat, fobię szkolną, stracił już jeden rok nauki kiedy po prostu choroba nad nim zwyciężyła. Rozmawiałam z nim, jest naprawdę głęboko dotknięty lękiem, potrzebuje pomocy bardzo. Niestety jesteśmy zaniedbywani, na pomoc rodziców nie ma co liczyć (ojciec wspiera ale sam nie rozumie kompletnie co z tym zrobić), ja mieszkam daleko. Na razie delikatnie zachęcam młodego do podjęcia terapii, wydaje mi się że jest chętny bo widzi po mnie, że to skutkuje, ja go też rozumiem doskonale bo mamy te same lęki, te same źródło lęków. Ale nie wiem jak to wygląda u 17latka jeśli pójdzie prywatnie - czy rodzic jest potrzebny? Jednak dopóki młody będzie w środowisku rodzinnym, dopóty (tak myślę) nie uda mu się przepracować tego, co w nas głęboko siedzi (ja już wiem że przyczyną wszystkiego jest matka). Może pomoże mu terapia poznawczo-behawioralna, bo skupia się na tym co teraz. Leków brać nie chce, szpitala się boi. On jest zmotywowany żeby do szkoły pójść ale boję się, że wystarczy tylko małe potknięcie, jakiś drobiazg i lęk wróci. Ten lęk cały czas siedzi w jego głowie i jest jeszcze gorszy, bo doszło poczucie winy i poczucie, że nie zasługuje na pomoc. Kiedy tylko próbuję z nim o tym rozmawiać, nie jest w stanie przestać płakać. Dlatego też nie chce się przyznawać do choroby nikomu, bo ma wrażenie że nie zasługuje na taryfę ulgową. Zastanawiam się, czy mimo to (przy jego zgodzie i świadomości) nie porozmawiać ze szkołą, z psychologiem szkolnym i nauczycielami. Czy w sytuacji kiedy znowu będzie źle i nie będzie w stanie wyjść do szkoły, jest jakaś możliwość uczenia się zdalnego? Nauczanie indywidualne? Czy ktoś z Was ma doświadczenia w tym zakresie? Czy wtedy jest potrzebna jakaś opinia od psychiatry? Jestem w kompletnej kropce, ponieważ sama mam lęki to oczywiście strasznie się o niego boję ale w ramach autoterapii nie mogę być jego "matką", więc chcę mu pomóc bez obwiniania się, że jestem za niego odpowiedzialna, ale naprawdę nie wiem jak się za to zabrać może trochę chaotycznie napisałam, ale chyba sama potrzebuję też jakiegoś wsparcia. -
Piszę bo nie wiem gdzie znaleźć pomoc, a może Wy mi tutaj coś doradzicie. Martwię się bardzo o brata. Ma 17 lat, fobię szkolną, stracił już jeden rok nauki kiedy po prostu choroba nad nim zwyciężyła. Rozmawiałam z nim, jest naprawdę głęboko dotknięty lękiem, potrzebuje pomocy bardzo. Niestety jesteśmy zaniedbywani, na pomoc rodziców nie ma co liczyć (ojciec wspiera ale sam nie rozumie kompletnie co z tym zrobić), ja mieszkam daleko. Na razie delikatnie zachęcam młodego do podjęcia terapii, wydaje mi się że jest chętny bo widzi po mnie, że to skutkuje, ja go też rozumiem doskonale bo mamy te same lęki, te same źródło lęków. Jednak dopóki młody będzie w środowisku rodzinnym, dopóty (tak myślę) nie uda mu się przepracować tego, co w nas głęboko siedzi (ja już wiem że przyczyną wszystkiego jest matka). Może pomoże mu terapia poznawczo-behawioralna, bo skupia się na tym co teraz. Leków brać nie chce, szpitala się boi. On jest zmotywowany żeby do szkoły pójść ale ja wiem, że wystarczy tylko małe potknięcie, jakiś drobiazg i lęk wróci. Ten lęk cały czas siedzi w jego głowie i jest jeszcze gorszy, bo doszło poczucie winy i poczucie, że nie zasługuje na pomoc. Dlatego też nie chce się przyznawać do choroby nikomu, bo ma wrażenie że nie zasługuje na taryfę ulgową. Zastanawiam się, czy mimo to (przy jego zgodzie i świadomości) nie porozmawiać ze szkołą, z psychologiem szkolnym i nauczycielami. Czy w sytuacji kiedy znowu będzie źle i nie będzie w stanie wyjść do szkoły, jest jakaś możliwość uczenia się zdalnego? Nauczanie indywidualne? Czy ktoś z Was ma doświadczenia w tym zakresie? Chłopak idzie teraz do 1 klasy technikum. Jestem w kompletnej kropce, ponieważ sama mam lęki to oczywiście strasznie się o niego boję ale w ramach autoterapii nie mogę być jego "matką", więc chcę mu pomóc bez obwiniania się że jestem za niego odpowiedzialna, ale naprawdę nie wiem jak się za to zabrać może trochę chaotycznie napisałam, ale chyba sama potrzebuję też jakiegoś wsparcia.
-
filip133, może nie musisz! :) było fajnie na grillu? było! no i git mirunia, wiem że Ciebie to dołuje ale jesień jest taka pięknaaa, no i wciąż jest ciepło, więc wrzesień się zapowiada śliczny! cyklopka, co to za artykuł? jakiś w internecie? brzmi interesująco. Sigrun, co jadłaś?
-
Ferdynand k, haha cześć cześć kosmostrada, trzymam kciuki za jutrzejsze nicnierobienie i zazdroszczę takiej wyszukanej kawy. A decyzję tak, podjęłam, że będę szła w kierunku zmiany, że chcę robić coś innego i przez najbliższe miesiące będę myśleć, próbować, szukać :) Proces terapeutyczny trwa więc pracy nie rzucę już teraz. I oczywiście decyzję mogę zmienić. Ale chyba będę szczęśliwa bez dzieci... Ten miesiąc jest zwariowany!
-
Tak, terapeutka mnie spuściła ze smyczy na miesiąc i szaleję :) Mam nadzieję że niedługo też się do Ciebie uśmiechnie słonko i będzie lepiej :)
-
Ahoj! :) Jestem po wycieczce rowerowej z chłopcem przykręcił mi też półkę nową na książki (książkiiii) i już widzę że taka mała jest, że kolejną muszę kupić Ale mi fajnie, aż szkoda że we wtorek znowu do pracy, jak już podjęłam decyzję, że będę zmieniać kwalifikacje. No ale mam na to parę miesięcy, ale kurczę, naprawdę mi się nie chce robić tego co robię. Ale pieniądze trzeba mieć Lubię emotikonki z tego forum filip133, grill z rodzinką, no to przyjemnie, też mam dziś ochotę posiedzieć sobie z jakimiś znajomymi na zewnątrz, pogadać, napić się piwka... korzystaj, relaksuj się! :) mirunia, jak tam odpoczywanie? dobrze idzie? kosmostrada, zostań w domu, oklapnij, ja Ci pozwalam! bonsai, po Tobie to się spodziewam raczej, że jesteś wyjątkowy i wolisz kobiety niegłupie I chyba wiem o czym mówi cyklopka, ja tam nie mam wybitnego IQ ale moje osiągnięcia naukowe są no, skromnie mówiąc, obszerne; ale w żaden sposób to się nie przekłada na ogarnięcie życiowe mam wrażenie że jestem wręcz utalentowana w nieumiejętności wykorzystania tego, co mam w papierach.
-
Ahoj :) kosmostrada, a na co Ci te zeszyty? :) platek rozy, piękne muffinki, może też zrobię, w sumie to mam składniki a dawno nie jadłam... takie tam, high, dzień dobry :) A ja się czuję tak lekko... wróciłam o 4 do domu... wczoraj miałam podróż - 4 godziny do domu rodziców, potem 4 godziny powrót. Pogadałam z ojcem. I jest mi tak cudownie, jak nigdy. Żaden facet nigdy nie sprawił, żebym się czuła tak wspaniale, hihi Pierwszy raz w życiu czuję, że mam tatę. I w ogóle idę sobie poczytać książkę nie chce mi się siedzieć dziś przy kompie!
-
filip133, to dzisiaj wszyscy wszystkim trzymają kciuki!!!
-
Ale się musiałam naszukać tych odpowiedzi na moje pytanie o książki O_o Nieźle naspamowaliście wczoraj ;-) acherontia-styx, nazwisko Miller widziałam ale opisy jej książek jakoś mnie nie zachęciły. Dobrze widzę, że ona tak dużo pisze o krzywdzonych dzieciach? Chyba to nie jest to, czego potrzebuję, żeby się poczuć jeszcze bardziej skrzywdzona ;-) Możesz mi napisać jakie są książki Yalomy i czemu je polecasz? Wolę wiedzieć coś więcej o książce zanim ją kupię :) W każdym razie dzięki! platek rozy, Tobie również dziękuję za polecenie :) A znacie "Powrót do swego wewnętrznego domu" Johna Bradshawa?. Opis brzmi bardzo zachęcająco, ale pierwsze wydanie jest z 1995 roku, nie wiem czy w ogóle czytanie książek psychologicznych sprzed 20 lat ma przełożenie na rzeczywistość
-
platek rozy, wierzę w Ciebie, mam nadzieję że sobie poradzić i będziesz spokojna i zrównoważona i... no, ściskam! trzymaj się!!! kosmostrada, do psychiatry i Cię nosi, dlaczego? to tylko kontrolna i z przepisaniem leków? A ja jadę do domu rodzinnego do rodziców pierwszy raz odkąd mam terapię więc też poproszę o Wasze kciuki i... ojacie to tak w ramach porządkowania życia
-
Ahoj :) Ja sobie chilluję rano, skończyłam "Lęk i fobię", książkę którą przerabiałam kilka miesięcy ;-) Teraz szukam jakiś innych fajnych pozycji. Może coś polecacie? Dotyczącego konkretnej pracy psychologicznej, asertywności, wewnętrznego dziecka itp.... w temacie o książkach psychologicznych jest trochę bajzel no i nic konkretnego, chciałabym wiedzieć dlaczego dana książka jest fajna :) Mam duzo książek które mogłabym sprzedać, zwłaszcza pedagogicznych, ale nie potrafię. Dla mnie książka to jak kawałek kończyny Gromadzę je i uwielbiam je mieć.
-
filip133, Twój rodzaj niepełnosprawności jest jakoś związany z tym wypadkiem i z ręką? W jaki sposób jesteś ograniczony? Możesz pracować tylko w specjalnych miejscach zatrudniających niepełnosprawnych? high, no to faktycznie jesteś wysoki! Baloniki rewelacja, ostatni tydzień bawiłam się tylko balonami, akurat trafiłam na autystę który uwielbia balony Dużo można z nimi zrobić kosmostrada, a ile łącznie trwał urlop? To dobrze, że jesteś zadowolona :) detektywmonk, nie wiem jak książki, ale filmów już trochę chyba jest o wampirach nie-wymoczkach?
-
filip133, chyba złe skojarzenia, poszedł ode mnie bo nocował, a że jest dzień pracujący to poszedł do pracy :)
-
Ahoj! Wstałam, pożegnałam się z chłopakiem, teraz czas na późne śniadanie, kawkę i odrobinę chilloutu :) platek rozy, nie wolno zaglądać do internetu żeby się diagnozować! nie rób tego więcej, bo tylko się będziesz przejmować bardziej... owocnej terapii! filip133, cześć, miłego dnia!
-
high, 49?! O_O O kurka! Pomyślałam sobie że musisz być w takim razie strasznie wysoki, no i przypomniałam sobie Twój nick... chyba wiadomo, skąd się wziął ;-) A jaki masz wzrost?
-
acherontia-styx, kosmostrada, ojj trzeba uważać na skrajności. Ja bym mogła podobnie zarzucić matce, że nie rozwijała we mnie zainteresowań plastycznych. Ale to idzie głębiej, bo ona w ogóle mnie zaniedbywała, nie wspierała nigdy, miała głęboko w trąbce, co robię. Może pod tą kłótnią kryje się jeszcze jakiś żal, nie wiadomo W każdym razie faktycznie to musi być trudne być rodzicem ale z drugiej strony, dzieci są w stanie wybaczyć strasznie dużo.