dr. Psycho Trepens

z tego co wcześniej wiedziałem, myślałem że fluwo poprzez działanie na ten receptor sigma bardziej zamula, a teraz czytam co innego, jak to jest ?

zgadzam się, nie pomoże

Ehh, minął miesiąc zażywania Klomipraminy, niby efekt powinien się u mnie zacząć, a ja mam wrażenie że się kończy. Zanikło już prawie to całe pobudzenie, zaś uspokojenie jest takie liche i nic z niego nie wynika, żadne żonglowanie dawkami nic już nie da. Potrzebuję silnego kopa, ten lek dał go na początku, miało to sens, teraz sobie grzecznie poczekam na rozwój sytuacji. W środę mam lekarza, nie wiem co mu powiedzieć, mogę jedynie zaproponować by spróbować to czego jeszcze nie brałem, czyli duloksetynę albo wortioksetynę, mimo to nie wierzę w te leki, sam już w nic nie wierzę.

ale taki sam efekt uboczny moze byc na dawce 75mg, nie musi progresywnie rosnąć czyli być analogicznie mocniejszy.

ja też nie mogę w to uwierzyć, jak widzę że ktoś się babra z dawkami dla niemowlaka albo szczura to przestaje takie osoby traktować poważnie, więcej jest paranoi w ich myśleniu niż rzeczywistego działania leków i ewentualnych skutków ubocznych, no ale chvj trzeba nawet i takich akcetpować, amen.

nie karm trolla, on pieprzy od rzeczy byleby zwrócić na siebie uwagę.

To będzie fatalny sylwester, alkoholu nie lubię, narkotyki odstawiłem po 10 latach, smutne to będzie, oj kurva bardzo smutne, żal aż dupę ściska. Różne fundacje i instytucje kościelne powinny organizować jakieś spędy dla takich jak my, jakieś poryte imprezy, ale w tym kraju nic, chvj i krzyż w dupę.

Czy komuś ten lek pomógł na funkcje poznawcze ? A konkretnie na poprawienie funkcji poznawczych zaburzonych przez przyjmowanie antydepresantów ?

z cyklu 'wieczorny monolog cz1' Nigdy nie będzie na tyle dobrze bym stwierdził, że warto żyć. Nie jestem w stanie podjąć się tych wszystkich obowiązków, czynności. Muszę być fizycznie zmuszany/przymuszany do czegoś, bo nie mam wolnej woli. Gdyby zamiast antydepresantów, można było podawać stymulanty... Jaki jest sens tego sztucznego spokoju i bezsensownego trwania. Życie to dynamika a nie sen.

wiesz, u mnie metylofenidat działał świetnie, ale nikt mi tego nie przypisze, tym bardziej że jestem skłonny do uzależnień i aktualnie też jestem uzależniony (od benzo), nikt mi nie da recki na metylo, mogę zapomnieć. co do selegiliny to interesowałem się kiedyś, choć przy swoich nerwicowych skłonnościach, chyba ten lek by mnie przestymulował, mózg pewnie nie nadążyłby za sygnałami z ciała, z resztą psychiatra też by pewnie za bardzo nie chciał mi tego wypisać bo rzadko kto w ogóle zna tą substancję i ją stosuje. reboksetyne kiedyś przerabiałem, może jeszcze kiedyś sprawdzę bo to był ciekawy preparat z potencjałem. bupropion był nie bardzo, nakręcał u mnie lęk i strach, paranojogenny. wydaje mi się, że gówno można zrobić w moim przypadku, bo najlepszy efekt dały pierwsze dawki klomipraminy (150mg), przez 3 dni czułem się doskonale, nawet odrobina euforii, gdyby udało się to utrzymać dłużej dałoby się normalnie żyć.

na to pytanie każdy ma inną odpowiedź, u mnie jest to kilka dni a u innych 3 miesiące.

No to pozazdrościć, u mnie 40mg już wpływało bardzo negatywnie i byłem wykastrowany, mimo to sex nie jest najwazniejszy.

troche podobnie jak po SSRI, tyle że jakby inteligentniej i znacznie mocniej/trwalej znieczula, pozbawia obsesji, znosi natręctwa. napewno klomipramina działa stabilniej niż SSRI które potrafią zależnie od pory działać słabiej i ich siła działania mocno się waha. klomipramina to super antydepresant, minusem jest kastracja i zerowe libido, no i po jakimś czasie zamułka staje się standardem. chętnie połączyłbym klomi z wenlafaksyna w dużej dawce, ale to już chyba trochę ryzykowne i wątpię by lekarz na to poszedł.

Po 7 latach z braku laku, za jakiś czas wrócę chyba do Wenlafaksyny, na duże dawki 300-400mg, bo moje pieprzone lenistwo, abulia są nie do przebicia, klomipramina tylko chwilowo na początku pobudziła i polepszyła nastrój, ale już czuję, że się stabilizuje i zaczyna się taka sama zamułka jak na typowych SSRI. Wenlafaksyna dobrze pobudzała co jest plusem, jedyny minus to że słabo działała na nastrój, ale coś za coś... Nie wiem, może zaryzykuję i uderzę w alternatywę czyli duloksetynę, chociaż trochę za mało dobrych opinii.

U mnie dawka 225mg zadziałała za mocno serotoninowo, totalna zamuła i brak sił, na 150mg czuć było trochę noradrenalinę ale i ona traciła efekt z każdym dniem. Dlatego pozostanę na 150mg, myślę że ten lek po jakimś czasie zacznie działać tak samo jak SSRI czyli typowa zamułka, jestem przekonany. Być może trzeba się resetować i odstawiać na parę dni lek, by potem na nowo uzyskać początkowy efekt, pobudzenia i dobrego nastroju.

pierdolnąłem

Aj pieprzysz, co ci ślina na język przyniesie, podaj chociaź źródło gdzie takie bzdury wyczytałeś ? Nie podasz, bo sam to wymyśliłeś :) Pełno tu takich mędrców od siedmiu boleści.

Po twojej wypowiedzi, składni, ortografii itp, widać że jesteś ostro uwalony tym lekiem, stąd trochę się martwię czy oby ten lek jakkolwiek działał pozytywnie na funkcje poznawcze i energię. Samo Trittico przy Anafranilu to raczej poroniony pomysł, próbowałem lepszą i podobną Mianseryną uzyskać ten efekt i nic to nie dało, chodzi tu o działanie na 5HT-2A, konsultowałem to z Grabarzem i też był zdania, że to niczego nie zmieni w kwestii libido. Tak poza tym, Trittico działa mocno zamulająco a nie pobudzająco, więc coś pieprzysz od rzeczy

A masz wrażenie że ten lek Cię bardziej pobudza czy bardziej uspokaja, czy może nie ma przewagi i jest bez zmian ? W jakiej dawce bierzesz duloksetyne ?

Co za nuda, jeszcze te pierd*lone święta, czcić tego ukrzyżowanego ochlapusa co się nam narodzi. Dałby nam chociaż lepsze samopoczucie, skoro to jego święto, ale nie, musi być chvjnia.

Na kogoś ten lek okazał się równie lub bardziej skuteczny niż duże dawki wenlafaksyny ?

No spoko, tylko jaki ten efekt terapeutyczny będzie na końcu, to jest pytanie ? Czy efektem będzie klasyczne zamulenie jak na SSRI, czy może równowaga, a może pobudzenie ? Bo nie wiem jaki jest efekt finalny tego leku, na czym się jego efekt kończy/równuje ?

Dziwne, biorę codziennie klomipraminę mniej więcej o północy, zazwyczaj pobudzała cały dzień a dziś totalny zjazd, poczułem typowo serotoninowe zamulenie, taka totalna anhedonia, dysforia, mega senność, typowe dla klasycznych SSRI, nie wiem czy to zaskoczył efekt działania na transporter serotoniny, stąd taka zjeba czy co ? Pasowało mi to pobudzenie, przez to nie czułem tej anhedonii, tego braku mocy i wyczerpania. NIC JUŻ NIE ROZUMIEM, zmuła zaczęła się o godz. 18 więc niby powinien zacząć działać metabolit, czyli noradrenalina a tu chvj :/ Jeżeli efekt serotoninowego zamulenia pojawi się też jutro to będę w czarnej dupie.

ćpałem około 9 lat intensywnie syntetyczne kannabinoidy, wpierw w postaci nasączonych ziół a potem już tylko czysty proch. co ciekawe organizm jakoś to wytrzymał, mózg też wiele się nie zmienił, szkody są głównie psychologiczne, strata czasu, zmiana priorytetów i bardziej zaburzona osobowość. gdybym nie ćpał to i tak wiele by nie było lepiej, zaburzenia ciągle mają te same podstawy i nic nowego się nie pojawiło. mózg niesamowicie się regeneruje, tylko trzeba czasu.