Dokładnie tak to wyglądało :)
W sumie nie wiem, jakie były/są przyczyny moich lęków; skupiłam się, niestety, na eliminowaniu objawów bez poznania ich źródła.
Sądzę, że kiedyś większość moich odchyleń od normy wynikała z panicznego lęku przed utratą ukochanego (od którego sama w końcu odeszłam, bo ten związek raczej mi nie służył). W dzieciństwie strach i niepokój związane były z powrotami do domu, gdzie nigdy nie było wiadomo, co człowiek zastanie (rodzice alkoholicy). Teraz stany lękowe wywołują u mnie wszelkie zachodzące zmiany (czy nawet perspektywa zmian).