Kontrast

Siedzę sobie przy żywym ogniu, jest spokój:)

ryska, Jeśli próbujesz zabrać wszystkie za i przeciw, to nie jest, ale jeśli ktoś ci sugeruje (ktoś neutralny z boku) że możesz się mylić i nie bierzesz pod uwagę wszystkich, tylko te które są wygodne i po twojej ,,myśli'', a ty nawet tego nie dopuszczasz, bo wiesz najlepiej i nie możne być inaczej a wszyci inni ci wrogiem, to prawdopodobnie jest.

Boże, Viking ugłaskał Złośnice, no no

No to już musisz neuro - majstra pytać:)

Zaczynasz intelektualizować Wiesz co nie wiem jak to jest u ciebie, terapeuta by się jakiś przydał. Jak już kiedyś wielokrotnie osiągnęłaś efekt ( i był zadowalający)to ten proces powinien ci się utrwalić, no chyba, że coś z mechanizmami poznawczymi jest nie tak i popełniasz cały czas ten sam błąd, z wyćwiczenia czy jak.

To jakiś problem motywacyjny. Mechanizm nagrody dział - jak widać, czy można przypuszczać. Musisz się zmuszać sama, aby utrwalić w sobie nawyk. Najlepiej się to robi, jak zaczynają działać antydepresanty, aby potem gdy się je odstawi, nawyk i cały proceder został (zadanie-wykonanie-satysfakcja) A leki można było spokojnie odstawić, na rzecz chemii, która jest wytwarzana po całym takim procesie (samo zmuszania)

Kiedy byłaś ostatnio u lekarza? Powiedziałaś o nasilających się objawach?

NaaN, Ale to wykonujesz tak? Zaburzony nie wykonuje tłumacząc się powodami, które osobie z boku wydają się błahe, proste do rozwiązania, lecz w głowie zaburzonego mają swój ład i są złożone. Pozwala mu to trwać w nic nie robieniu. Ty jak rozumiem masz zadanie do którego wykonania się zmuszasz tak? A po zrealizowaniu co się dzieje?

NaaN, musiałabyś rozwinąć? Jakie przymuszanie?

To były takie przykładyd aby lepiej nakreślić. Po prostu, zaburzeni mają takie mechanizmy wypracowane na rzecz mijania się z rzeczywiścią. Wtedy lepiej im się tłumaczy ich zaburzony stan poprzez: intelektualizm, minimalizm, maksymalizm, czarnowidztwo i tak dalej. Mijają się z istotą problemu.

To jest dokładnie brak dystansu do własnej osoby. Taki mechanizm jak minimalizacja, nie możliwość wglądu w siebie. Tłumaczenie że ty np nie możesz pracować bo masz awers do pracy wzniesiony z dzieciństwa, bo cię skarciła matka za źle zrobione zadanie. Faktycznie możesz to robić tylko powstał w twojej głowie taki mechanizm usprawiedliwienia dlaczego tego nie robisz. Wytłumaczenie przed sobą samym aby ci się bez wyrzutów sumienia żyło. Tłumaczenie że praca cię przerasta- maksymalizacja lub że nierobisz dopiero 2 lata, co to jest- minimalizacja.

Do brana czegoś na rozum nie na emocję.

To ze uprawiają wzajemne emotkowe Felatio.

To ze piszą o cewnikach.

nieboszczyk, a hormony? Przecież jak jest tak jak mówisz, to masz legalnie receptę i jedziesz? To też zależy dużo od podejścia, od nastawienia. Trzeba być w komfortowej sytuacji, na luzie. Tu by trzeba trochę popracować nad głową chyba, tam to się wszystko rodzi, plus jakaś chemia i może zadziałać ten guzik.

nieboszczyk, Trochę tych świąt jest, możesz czuć się nieciekawie. Myślę, ze powinieneś się zainteresować jakaś terapią (pourazową, poznawczą) pourazowe sprawy mają swoje długie konsekwencję, ale pod dobrym okiem, pewnie by coś z tego wyszło. Jak działał po to pewnie to sprawa psychiczna, czy jakiś zrost może?? a ile masz lat? Próbowałeś uciech cielesnych z damą?

No bardzo kiepsko. To chyba już do końca będzie dzień który ci się będzie dwuznacznie kojarzył.

nieboszczyk, A co ci się wtedy stało (po wypadku) Przeżyłeś czy śledzionę cieli?

nieboszczyk, Mi robiła młoda pani doktor i pielęgniarki. Pielęgniarki tego zabiegu same nie mogą robić (chyba). Niestety atmosfera nie bawiła, więc nie pomachałem ogonkiem;D

jeden ma dupe drugi leży na oddziale urologicznym po miśkowaniu łącze się z tobą w bólu. nie tak dawno miałem cedzik. Bobrze że mam pokaźnych rozmiarów penis, to to dziadostwo tak nie bolało.

amelia83, To przez nastrój. Od kiedy sięgnął dna nie wrócił do tego co było. Biorę leki ale miałem tak na początku, bez leków. Nie oglądam filmów, nie czytam nic.

Jakie to są ćwiczenia? Ile ten penis ma?

Też tak gubię czasami. Minęło mi to na chwile ale wróciło. Ogólnie nawet więcej błędów robię jak piszę, non stop muszę wracać i poprawiać, nawet mi się już pisać nie chce.

Dopada mnie zamuł. Taki ucisk w głowie jak tuż przed płakaniem. Leże nie chce wstać z konieczności uniku od rzeczywistości, smutnej, jałowej, nic nie znoszącej. Poszedłbym na spacer, pewnie by pomogło, ale też sił na ów spacer nie mam. Ochoty nie mam, nic nie mam.

Jolanta się usunęła? no cóż, pewnie za tydzień wróci. Pozostaje czekać. Pamiętaj Joo Kasiu (zapewne czyta) Wszyscy cię kochamy i tulimy, wracaj, nie rób cyrów>