Skocz do zawartości
Nerwica.com

weronika

Użytkownik
  • Postów

    254
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez weronika

  1. Moje doświadczenie jest inne niż większości z Was, jeśli Was zdenerwuje to co napiszę, postarajcie się to olać. Ja bym Ci nie życzyła sił do walki ani nie kazała walczyć, bo uważam,że walka z nerwicą jest bezsensowna i niemożliwa do wygrania. Chodzi mi o taką walkę, kiedy po prostu starasz się sama wytrzymać napady lęku, odsunąć natręctwa, przekonujesz sama siebie,że dasz rade, że jesteś silna. U mnie taki sposób postępowania doprowadził do ogromnego rozwoju choroby, za póżno zgłosiłam się do lekarza, a to dlatego,że zmagałam się sama ze sobą tak jak ty teraz.Też wybiegałam na studiach z zajęć, wybuchałam płaczem, mdlałam i po co było tak cierpieć? poszłam do lekarza dostałam dobre leki i chociaż mój stan był tragiczny, wszyscy lekarze chcieli mnie zamknąć w szpitalu, to leki spowodowały,że 90% objawów ustąpiło, dlatego zastanawiam się, jak to możliwe, że Tobie nie pomogły?Stąd mam pytanie,jakie leki i w jakich dawkach bierzesz/brałaś? mi na początku dano za małą dawkę i też mi nie pomogło, dopiero większa przyniosła efekty, jest też opcja,że masz żle dobrany lek, czy ten nowy lekarz coś Ci przepisał?Co Ci poradził?Moim zdaniem nerwica to najpodstępniejsza z wszystkich chorób, ja byłam całkowicie bezradna w tym stanie i nie pomagało żadne moje podejści czy nastawienie do tej choroby czy do siebie samej, na zrozumienie ludzi nie licz, oswoisz się z tym,że jesteś w tej chorobie sama, to jest za trudne dla zdrowych ludzi do zrozumienia, objawy naszej choroby są nienamacalne, niewidoczne, stąd niektórzy nam po prostu nie wierzą, mnie olali prawie wszyscy znajomi, nawet wtedy jak miałam iść do szpitala, nie było z ich strony żadnej reakcji, do dziś większość z nich nie ma nawet pojęcia co mi jest, nawet mama, która mnie kocha, zrozumiała,że jestem chora dopiero wtedy, gdy zaczęłam mdleć z wyczerpania.A na studiach czy nie możesz wziąść urlopu dziekańskiego?Spotkała Cię moim zdaniem jedna z najokropniejszych chorob, masz prawo nie dać rady i wziąść sobie wolne.Powinnaś zacząć działać i coś z tym zacząć robić, bo w innym wypadku(tak przynajmniej było u mnie)może być jeszcze gorzej
  2. miałam troche skutków ubocznych przez pierwsze dwa tygodnie ale to był taki standart, przy prawie każdym leku tak jest, teraz biore te dwa leki i nie czuje już prawie żadnych skutków ubocznych, może mam tylko przesuszoną błone śluzową z buzi troche mi gorąco, ale warto przecierpieć
  3. Ja tego leku nie brałam ale jak chodziłam na terapie grupową troche osób go brało i dawał im dobre efekty, każdemu jakoś pomógł, właśnie na lęki powinnień zadziałać dobrze, możliwe, że lekarz przepisał ci na początku małą dawke,żeby uniknąć początkowych skutków ubocznych, przeczytaj na ulotce jaka ilość jest dopuszczalna, jeśli efekty bedą na razie niewielkie to nie panikuj, być może trzeba będzie zwiększyć dawke, ja przestałam mieć lęki po 150 mg effectinu, a możliwe też ,że nawet niewielka dawka porządnie zadziała, już niedługo wszysko będziesz wiedzieć, ale jeśli rezonans wyszedł ci dobrze to masz dobre podstawy,żeby przestać się martwić, chorzy na nerwice często mają lęk przed jakąś chorobą, ja byłam np pewna,że zachoruje na schizofrenie, zaczełam mieć nawet podobne objawy jakie się ma w tej chorobie i też myślałam, że nigdy nie przestane się bać tej choroby, a jak pobrałam troche leki nagle zaczełam jakby myśleć racjonalnie i tak jakby po prostu zrozumiałam,że nie zachoruje, a teraz juz w ogóle nie mam lęków i o tym nie myśle, więc już niedługo i z toba będzie lepiej
  4. Możesz czekac z nadzieją,że może to samo minie, bo niektórzy tak mieli, chociaż ja w tym stanie nie dawałam rady przetrwać nawet minuty a kazdy dzień był dla mnie koszmarem nie do przejścia, poza tym u mnie czekanie bylo błędem bo mój stan się pogorszył bardzo przez to, ja bym na twoim miejscu poszla po prostu do jakiegos dobrego psychiatry, jest tyle dobrych leków antydepresyjno-antynerwicowych,które działają swietnie przeciwlękowo i nie uzależniaja, bo wiesz xanaks stosowany regularnie może uzależnić, jak będziesz często brał, to póżniej będziesz musiał coraz większe dawki łykać, xanaks to takie dorażne rozwiazanie, w razie nagłej potrzeby, na razie trudno jest ocenić, jak ta praca będzie na ciebie wpływać, na pewno jesteś bardzo przemęczony i potrzebujesz teraz pomocy, a jak pobierzesz troche leków i się uspokoisz, to stwierdzisz wtedy,czy sobie poradzisz czy nie, być może będziesz musiał zmienić zawód, trudno się mówi, zdrowie jest ważniejsze, ja jestem w podobnej sytuacji, jestem nauczycielką i też na razie nie wiem czy nie zrezygnuję, jeśli stwierdze, że mi to bezwzględnie szkodzi to tak zrobie, przeżyje już wszystko byle nie jeszcze raz tą chorobę, na koniec ci napisze, jakbys sie zdecydował na leczenie,ze ja miałam nieustanne lęki i napady paniki i lek effectin wyleczył mnie z tego w 90 %
  5. Janeczka a jaki lek bierzesz? ja testowałam na sobie sporo to może Ci cos podpowiem, każdy decyduje sam jaką formę leczenia wybiera i ja nie chce nic narzucać, ale w moim przypadku decyzja o braniu leków była najlepszym co mogłam zrobić, szkoda tylko,że tak długo czekałam i zwlekałam z tym, okłamując siebie,że sobie jakos poradze, przez to mój stan sie pogorszył drastycznie, odkad biore leki zaczełam powoli funkcjonować, skończyłam dzieki temu studia, teraz pracuje i lęków nie mam już w ogóle a miałam nieustanne 24 godziny na dobę, żyłam tak ponad rok a nieq spałam prawie w ogóle przez rok czasu nawet jak przedawkowywałam leki nasenne, a teraz prawie wszystko minęlo , tak więć możesz mieć nadzieję,że u ciebie też będzie lepiej, musisz tylko poczekać 3 tygodnie, jak uznasz,że efekty są niewielkie, możliwe ,że bedzie trzeba zwiększyć dawkę albo spróbować innego leku, czasami trzeba po prostu trafić w dobry lek, napisz jaki specyfik ty bierzesz
  6. Hasz na pewno zrobil swoje ale w moim przypadku skończyło się tylko na nerwicy, nie bój się tak bardzo, ja byłam pewna w każdej setnej sekundy,że dostaje schizofreni, śniłam o tym co noc, jak się budziłam w nocy to w strachu zadawałam sobie jakieś rzeczowe pytania i sprawdzałam ,czy jeszcze świadomie myśle i umiem odpowiedzieć, też nasłuchiwałam głosów, u mnie doszło nawet do depersonalizacji, czyli można by powiedzieć zaburzeń osobowości, a piszę ci to po to,żeby ci oznajmić,że schizofreni mimo wszystko nie dostałam, chociaż lekarze podejrzewali u mnie nawet jakiś rodzaj psychozy, tak poważne były moje objawy, a to była tylko nerwica i powiem Ci jeszcze to co mówię wszystkim,którzy boją się choroby psychicznej, że chorzy na schizofrenie nie roztrzasają tego czy są chorzy, oni myślą, że wszystko jest w najlepszym porządku, a to ,że ty roztrząsasz, dowodzi raczej tego,że masz właśnie nerwice, aha, całkowicie w 100 % wyleczył mnie z tych objawów lek effectin
  7. Najważniejsze to trafić do dobrego lekarza, ja uważam, jeśli masz nieustające, ciągłe lęki, to powinnaś dostać jakiś lek antydepresyjny, który działa także przeciwlękowo i nie uzależnia, mi wszyscy lekarze zawsze mówili, że przed terapią trzeba pacjenta zabezpieczyć farmakologicznie, bo inaczej ciągłe złe samopoczucie będzie zakłocać prace, jest z tego wyjście, ja miałam lęki 24 godziny na dobe a po effectinie nie mogłam uwierzyć, nawet jak się specjalnie nakręcałam to nie mogłam się bać, wiem,że jesteś bardzo młoda i że branie leków moze cię przeraża, ale teraz jest wiele leków nowej generacji, są dobrze oczyszczone i poza tym zaczniesz od malutkich dawek i może na takich pozostaniesz, możesz spróbować czekać, aż ci to może samo minie, chociaż w moim przypadku czekanie było błedem
  8. Martinez, ja rozumiem, dlaczego masz takie zdanie o ludziach, ja nawet je cześciowo podzielam, bo też ciagle spotykam ludzi, którzy mnie krzywdzą, ale nie można jednak powiedzieć,że wszyscy tacy są, to by było po prostu upraszczanie sprawy, odkąd istnieje świat oprócz zła i stnialo dobro i ludzie też są różni, masz po prostu takiego pecha jak i ja, ja już przestałam sie tak bardzo tym przejmować, ale też było mi trudno, więc rozumiem,że ten stan cie dobija, zwłaszcza,że jesteś ciężko chory i teraz potrzebujesz wsparcia , czy chodzisz na jakąś tarapie?skąd jesteś? może poszukałbyś możiwości uczestnictwa w terapi grupowej, poznałbyś ludzi z podobnymi problemami, oni potrafiliby cię zrozumieć, wysłuchać, pomagaliby ci rozwiązać twoje problemy, to co ja wspominam dobrze z mojej terapi grupowej to ogromna życzliwość, wsparcie i poczucie bezpieczeństwa, czy jesteś pod stałą opieką lekarza?czy jesteś z niego zadowolony?czy bierzesz jakieś leki?pamiętaj,że Twoje ogromne przygnębienie również wynika częściowo z tego, że jesteś chory, nie odpowiadasz do końca za swoje stany emocjonalne, dla mnie takie problemy były też końcem świata, ale odkąd czuje się lepiej , inaczej znosze też różne rozczarowania, u Ciebie też będzie lepiej.
  9. No niestety takie jest życie,że ludzie często nas wystawiają, mi się to też wiele razy zdażyło, pewnie,że nie wszyscy tacy są, ale na podstawie swoich doświadczeń powinnaś być ostrożniejsza i może dać sobie wiecej czasu na poznanie takiej osoby zanim jej o sobie dużo opowiesz,a jeśli chodzi o okazywanie smutku, to rozumiem,że chcesz być wesoła w towarzystwie, ale przy prawdziwym przyjacielu można okazać smutek, każdy ma prawo czasem być smutny i szczere rozmawianie o tym z kimś może pomóc sie do siebie bardziej zbliżyć
  10. Rozumiem całkowicie twoje lęki,kiedy napadają mnie wątpliwości dostaję napadu paniki,że tak naprawde nie istnieję,że nie ma mnie prawdziwej osoby ,że jestem tylko wynikiem zwojów nerwów i gdy one umierają umieramy i my, ja jestem bardzo wierząca, ale mimo to czasem mam takie wątpliwości , które są po prostu spowodowane tym,że mamy mózg i on każe nam myśleć racjonalnie, wiesz co bym Ci radziła?Ponieważ jesteś osobą niewykluczającą wiary lecz poszukującą, dowiedz się gdzie w twoim mieście są spotkania stoważyszenia Odnowy w Duchu Swiętym i wybierz się na nie, ja na jednym takim spotkaniu dostałam mase racjonalnych dowodów ,że Bóg istnieje, w postaci uzdrowionych, ciężko chorych ludzi,od kiedy ja mocno wierzę, moja choroba i moje lęki wyglądają znacznie inaczej
  11. Janeczko a czy nie zaczęłaś właśnie brać jakiegoś nowego leku, nie zwiększałaś albo nie zmniejszałaś dawki?Ja czułam się tak jak ty, kiedy zaczynałam nowe leki albo odstawiałam, poza tym porozmawiaj o tym ze swoim lekarzem, ja lekarzem nie jestem, więc nie chcę nic stwierdzać, ale takie objawy mają też ludzie którzy mają kłopoty z krążeniem
  12. wiesz co ja jak zaczynałam brać effectin to nie było nawet mowy o tym żebym wstała z łóżka nie miałam nawet siły iść sie wysikać ale znowu jak zaczynałam brac anafranil to było w miare tak wiec nie łam się może będzie znośnie a najwyżej jak bedziesz musiał to zrobisz sobie przerwe jak bedziesz miał zwolnienie to muszą ci pozwolić odrobić to na konsultacjach na przykład
  13. Ogólnie rzecz biorąc to to się ciężko leczy, ale nie martw się, ja mam wybitnego pecha w tej chorobie, więc mną się tak bardzo nie sugeruj, dużo osób na forum pisało,że im to samo bez niczego przeszło, a jak ci nić nie przejdzie albo jak nie dasz już rady to idż do lekarza, ja byłam już praktycznie człowiekiem wrakiem, w ogóle nie wstawałam z łóżka i leki sprawiły,że teraz pracuje,śmieję się, cieszę, chociaż nie zniknęlo to całkowicie, to jednak poprawa jest wielka, więc się nie martw, tobie też pomoże, a czy leki do końca życia? to naprawdę różnie bywa, są ludzie, którzy małe dawki podtrzymywujące biorą cały czas, ale znam też takich, którzy nie biorą, może nie jest im idealnie, ale w miarę dobrze, ni i poza tym nie wiadomo jeszcze co ty właściwie masz, poradzę ci tylko tyle,żebyś mówił lekarzowi dokładnie wszystko, nawet najgłupsze myśli i stany, nawet tak głupie,że ci się nie chce o nich gadać, to wszystko ma znaczewnie przy prawidłowej diagnozie
  14. Jeśli chodzi o mnie to jedyną radą, jaką ja mogę dać, jest pójście do lekarza , moze ktoś inny ma jakieś techniki walki i ci podpowie co robić, ja też miałam kilka, ale w moim przypadku im bardziej walczyłam, tym bardziej moja choroba się pogłębiała, ale to może tylko mój pech, dla mnie jedynym rozwiązaniem są dobrze dobrane leki, nie likwidują tego stanu całkowicie, ale jednak bardzo pomagają, pamiętaj, jak byś już spróbował wielu rzeczy i nic by nie pomogło, że zawsze możesz iść do lekarza i będzie lepiej, może zadzwoń do jakiegoś lekarza prywatnie, powiedz,że jesteś niepełnoletni ale nie chcesz nic mówić rodzicom, może cię przyjmie, powiem ci jeszcze,że u mnie kac zawsze bardzo nasilał lęki i depersonalizacje, nerwice też mam w pewnym sensie przez nadmierne imprezowanie
  15. Dużo osób na forum pisze,że psychoterapia jest ważna w leczeniu nerwic, ale czy możecie mi napisać, co tak właściwie powinnien zrobić psychiatra, na czym polega taka terapia, bo mi trudno uwierzyć,że po prostu rozmowa z kimś sprawi, że ustąpi mi depersonalizacja, czy terapeuta powinnien więcej zadawać pytań i słuchać, czy powinnien więcej doradzać, coś sugerować, moja lekarka poświeca mi godzine, słucha uważnie, pyta szczegółowo, jest miło, ale w sumie do niczego nie jest mi to potrzebne, wiem także o swojej chorobie wszystko, co wiedzieć powinnam, przyczyny, skutki itp czy jest więc sens, żebym chodziła na takie spotkania dla samej pogawędki?Czy może ta pani coś robi żle?
  16. Jeśli Cię to pocieszy to powiem Ci,że ja rok czasu nie wychodziłam na balkon bo się balam, że co by było gdybym tak nagle wyskoczyla, że przecież ludzie robią takie rzeczy, skąd mam mieć pewność, że ja bym tak nie zrobiła, to dziwne, ale miałam tak samo jak ty, nie,że usłyszałam głos, ale to było we mnie, jakby mi ktoś podszeptywał, ja diagnozy nie mogę Ci postawić, ale żeby mieć schizofrenie trzeba mieć omamy, urojenia, poza tym chory na schizofrenie nie pyta się sam siebie, czy jestem chory, bo on myśli, że jest zdrowy w 100%, jeśli ty sobie to pytanie zadałeś, to raczej świadczy, że masz nerwice, ja bym na twoim miejscu od razu leciała do lekarza, ale jak chcesz możesz poczekać, może samo przejdzie
  17. Dziękuje za odpowiedz, czekam na więcej wiadomości, bardzo mnie poruszył list Ewity, ja tak jak czekam , że może kiedyś zaczne żyć od początku, na nowo, że bede mogła cieszyć się deszczem, słońcem, zmianą pór roku, mam depersonalizacje 3 lata i choć lęki w sumie ustały to zostało, mam pytanie do ewity, czy masz dobrego lekrza?czy się leczysz?czy bierzesz leki? bo ja w sumie ,nie to że jestem zdrowa, ale jednak dzięki lekom zapominam o tym ,śmieję się, pracuję, mam teraz nową lekarkę z Wrocławia, która bierze coprawda 100 zł za wizyte, ale rozmawia z każdym pacjentów godzine, powiedziała mi,że jestem żle leczona i zmieniła mi leki, jakby ktoś szukał dobrego lekarza a miał blisko do Wrocławia to niech pisze, podam namiary, a wy piszcie mi, jakie jeszcze specyfiki wam najbardziej pomogły
  18. ja tam nie widze najmniejszego sensu,żeby mówić o tym ludziom, nikt zdrowy,kto tego nie przeżył nigdy tego nie zrozumie, a najprawdopodobniej uzna,że sami sobie jesteśmi winni, bo sie np boimy, kiedy nie ma czego sie bać
  19. Podobno złoty środek na natręctwa-anafranil, spróbować nie zaszkodzi
  20. Brzmi to dosyć poważnie jak dla mnie, powinnaś jak najszybciej pójść do lekarza, jeśli wiesz,że rodzice Cie kochaja, to zacznij się leczyć także ze wzgledu na nich, bo nie daj Boże będzie się twoja choroba rozwijać i będzie gorzej,wizyta u lekarza jest naprawdę konieczna, może zrób to w tajemnicy na razie, ale zrób, zobaczysz co lekarz Ci powie, będziesz wiedziała o co wreszcie chodzi i może całkiem łatwo da się to wyleczyć a ty sie męczysz
  21. Mam bardzo istotne pytanie, gdybyście mieli podsumować czas waszej choroby związanej z depersonalizacją, to który lek polecilibyście najbardziej, wiem,że chyba nie ma leku,który usunąłby tą przypadłość całkowicie ale może jest jakiś,który znacznie pomaga,bardzo byście mi pomogli, mogłabym zasugerować ten lek lekarzowi
  22. Ja nie spałam prawie rok czas, tzn przedawkowywałam leki na sen bo w normalnych dawkach nie działały i kiedy je przedawkowałam to zapadałam na dwie godziny w sen a potem od 2 już nic, był ze mnie wrak człowieka, przestałam jeść, potem mówić , stanął mi okres z wychudzenia, więc nie jesteś sama, nie piszę ci moich objawów po to żeby cię przestraszyć tylko po to ,żebyś wiedziała,że inni też tak mają i które leki najlepiej brać, benzodiazepiny(afobam, xanaks, lorafen) i lek typu zolpic uzależniają, moim zdaniem najlepsze co może być na bezsenność i co mi jako jedyne pomogło to lek zolafren(to samo co zalasta zyprexa) nie uzależnia , wprowadza powoli w normalny, zdrowy sen i nie wiem jak to możliwe,że on tak wspaniale działa,ale wziełam jedną tabletke na noc i spałam calutką noc bez ani jednego przebudzenia i byłam na drugi dzień bardzo wypoczęta, brałam go ponad rok,teraz już śpię sama,a z lekarzami tak to już bywa,że mają pacjentów w d.... i nie rozumieją,że jak człowiek nie może zasnąć to musi wziąść tabletke, powiedz twojej lekarce,jak ci nie będzie chciała przepisać leku tylko każe spać samej,że to tak samo jakby choremu na cukrzyce odmówiła insuliny i kazała mu,żeby sobie ja sam wytworzył, nade mną lekarka normalnie się pastwiła nie chciała mi przepisywać leku, aż przez nią między innymi mój stan pogorszył się do takiego stopnia, jaki opisałam wyżej, musiałam zacząć mdleć z braku snu, żeby ona zrozumiała,że naprawdę nie zasnę sama, są tacy tępi lekarze,przygotuj się na to, możesz się uprzeć i stanowczo zarządać leku, a jak nie podziała to zmień lekarza, no i na koniec chcę Ci powiedzieć,że ci strasznie wspólczuje, dla mnie był to najgorszy koszmar w życiu, ale dzięki tym lekom jestem już zdrowa i śpie sama, więc i Tobie przejdzie
  23. Niekoniecznie ta przerwa spowodowała takie samopoczucie, możliwe,że to większa dawka tak podziałała, ja jak brałam mój lek 50 mg to było o.k jak wziełam 150 to pojawiły się skutki uboczne, zazwyczaj takie objawy trwają 2 tygodnie czasem trzy jak sie ma pecha
  24. weronika

    złe samopoczucie

    Calkie możliwe, przeczytaj na ulotce, jaki są skutki uboczne, pierwszy tydzień jest zawsze ciężki, ja jak zaczynałam brać effectin miałam lęki tak potworne i tak mnie piekły wszystkie nerwy,że w nocy biegałam godzine po pokoju wokół stołu, bo nie mogłam już wytrzymać
×