Skocz do zawartości
Nerwica.com

weronika

Użytkownik
  • Postów

    254
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez weronika

  1. wiesz co, ja zauważyłam, że ciężko mi wykonać jakąkolwiek fizyczną czynność, ciężko mi było np wejść po schodach, nie miałam sił, zeby poodkurzać, tzn odkurzyłam,ale ciężej niż zwykle było mi to zrobić, tylko,że ja jestem na początku brania i mam nadzieje, że to minie z czasem
  2. Sylwusia a jakie leki i w jakich dawkach i jak długo bierzesz? a może zaczełaś dopiero branie jakiegoś leku?
  3. Piszę do autora postu: kim jestem, wysłałam ci prywatną wiadomość do twojej skrzynki jeśli chcesz odpisz
  4. A byłeś u lekarza? leczysz się? Moje natręctwa sprawiły,że w ogóle przestałam wstawać z łóżka a teraz już w ogóle nie mam znimi problamu(lek anafranil)
  5. weronika

    Samotność...

    Pamiętaj,że twoje samopoczucie może wynikać własnie z choroby, musisz mieć teraz dystans do własnych emocji i odczuć
  6. Ja mam bardzo duże doświadzenie jeśli chodzi o medycyne niekonwencjonalną, chodziłam na akupunkture przez dwie serie, każda po 9 razy i jeżdziłam do jednego z najlepszych bioenegoterapeutów w Polsce do Lądka 14 razy i działa to tak: kiedy jesteś w trakcie jest duża poprawa, kiedy kończysz i przestajesz chodzić w ciagu 2 tygodni wszystko wraca, a u mnie mało, że wróciło, jeszcze mój stan się pogorszył, ja straciłam kilka tysięcy, ąle są ludzie,którym podobno to pomaga,wwięc może spróbuj, w moim przypadku decyzja o niebraniu tabletek była błędem, bo mój stan przez to bardzo się pogorszył
  7. weronika

    [Lublin]

    Hej, hej dawno mnie tu nie było, ale założyłam sobie internet w domu i teraz mogę szybko odpisywać jeśli jeszcze zagłądacie na tą stronę napiszcie, jestem ciekawa u jakiego lekarza się leczycie, ja złożyłam wizytę wielu i uważam, ze w lubinie nie ma dobrego psychiatry, jak tam stan waszej choroby,moze cos sie poprawilo?ja sama nie wiem jak do tego doszło, ale zaczęłam pracować jako nauczycielka, genialne połaczenie co?nerwica i nauczyciel, czasami sobie zapodaję afobama i jakos daje rade mam nadzieje,że nikt z was nie jest moim uczniem bo jajca by były niezle
  8. ja też myśle, że to efekt leków, poczytaj na ulotce jakie mogą być działania niepożądane, ja jak zaczynałam brać effectin przeżyłam koszmarne lęki i pogorszenie stanu o 100%, na szczęście trwało to 5 dni a po tygodniu już jest ładne działanie przeciwlękowe, warto wytrzymać i brać ten lek bo jest on dobry
  9. Mi też się zdarzyło coś takiego, zadalam sobie pytanie, czy ja aby na pewno kocham swojego chłopaka i od tamtej pory kołatało mi się to po głowie bez przerwy i też zaczelam myśleć ,że skoro takie pytanie pojawiło się to może to znak, że ja go juz nie kocham? a im bardziej będziesz chciał sięteraz uwolnic od tego pytania tym bardziej będzie ono się pojawiać, musisz mieć teraz dystans do siebie samego i do własnych odczuć,tak jak mowi Ewa, poczekać, aż troche dojdziesz do siebie i wtedy sobie to pytanie zadać, jakjuż będziesz czuł, że nad sobą panujesz, ktoś na forum powiedział, że nerwica to choroba emocji, jesli tak jest to masz odpowiedz na własne wątpliwości, twoje dziwne natrętne myśli mogą wynikać własnie z tego
  10. Miałam identycznie, przychodziłam w nocy spać do mamy, bo nie chciałam być sama jak bym się zaczęła dusić, nerwicowcy bardzo często koncentrują swoją uwage na jakimś narządzie, niektórzy myśla,że im sarce nie tak bije ,że żle oddychają , ja miałam obsesje na punkcie swojego mózgu, masz dwa wyjścia: czekać aż samo minie(to jest możliwe, na wakacjach poznałam dziewczyne , która kilka razy w miesiącu wzywała pogotowie, bo myślała, że się dusi i po pół roku samo jej przeszło) masz też drugie wyjście: poprosić lekarza o jakiś dobry lek antydepresyjny, który zadziała przeciwlękowo i na natrętne myśli, po jakims czasie brania uspokoi się także układ wegetatywny i ten ucisk w gardle zniknie, ja już nie mam w ogóle z tym problemów,pomógł mi bardzo effectin, mogłabyś sobie łyknąć coś dorażnie na uspokojenie, ale w sumie dojdzie do tego,że bedziesz sie tak codziennie uspokajać więc lepiej zadziałać antydepresantem, który ma działanie lecznicze i nie uzależnia
  11. Aniu możesz oczywiście spróbować zastosować się do rad powyższych ale możesz też mieć nerwice tak rozwinietą, że nie da się jej zbagatelizować, oszukać,czy olać, mi z powodu mojej nerwicy wysiadały jedne po drugich zwykłe czynności fizjologiczne, tylko przez to,że zwlekałam z podjęciem leczenia, mój stan strasznie się pogarszał, masz prawo do walki z tą chorobą ale masz też prawo nie potrafić jej przezwyciężyć , jeśli czujesz , że od dłuzszego czasu nic się na lepsze nie zmienia, zetwoje starania nie wystarczają, idż po prostu do lekarza(byle do dobrego) on stwierdzi, w jakim jesteś stanie, czy masz jeszcze siły walczyć, czy też może choroba się za bardzo rozwinęła i trzeba Ci pomóc, jeśli sama czujesz ,że masz jakis wewnętrzny konflikt, to rozmowa z fachowcem jest niezbędna, nie przerażaj sie wizją wizyty u psychiatry, przecież nie musisz od razu brać jakichś najcięzszych leków, mogą to być małe dawki leku antydepres., który nie uzależnia, a pomoże ci wiele spraw zobaczyć inaczej, powinnaś przede wszystkim ze względu na dzieci coś zacząć z tym robić, alkohol bardzo ładnie odpręża, rozlużnia, sama robiłam tak jak ty, ale nie muszę Ci chyba pisać co z tego może wyniknać, poz tym człowiek w nerwicy powinnien unikać alkoholu, bo działa on osłabiajaco na system nerwowy, wiec dorażnie sobie pomagasz, a na dłuższą metę szkodzisz, takie samo dzialanie uspakajające osiągniesz po 3 tygodniach brania jakiegos leku przeciwlękowego i na nerwice natręctw, polecam effectin lub anafranil, nie wiem jak jest u Ciebie z kwestia wiary w Boga, śmierć nie musi być czymś przerażającym, zmieniaja się po prostu zasady i wymiary otaczającego świata, ale przeciez całkiem możliwe ,że żyjemy nadal, pamiętaj,że jesteś człowiekiem i masz mózg, który każe Ci myśleć racjonalnie, dlatego postrzegasz śmierć jako koniec, ąle przecież nikt z nas nie może być pewien, że istnieje obok nas jeszcze inny świat, przeczytaj prosze ksiażkę "niezawinione śmierci" Williama Whortona, który stracił w wypadku 2 wnuczki, ćorke i zięcia, po ich śmierci miał widzenie, w którym mu się ukazali i powiedzieli na czym polega życie i śmierć, życie jest podobno jak pędzący pociąg, ktoś musi wysiąść ktoś jedzie dalej ale najważniejsze jest, że egzystujemy nadal!!!!!Wiem, że teraz trudno będzie Ci uspokoić myśli, że nawt najlepsze rady mogą nie pomóc, musisz odzyskać równowage psychiczną a wtedy wszystkie sprawy widzi się inaczej, kiedy jesteś na krawędzi spróbuj się modlić, od nerwicy do Boga jest łatwy dostęp i pamiętaj idż do lekarza niech fachowiec oceni Twój stan, przecież nic nie stracisz jak pójdziesz, a sama wiesz , że z tym podpijaniem na dłuższa metę żyć się nie da, odezwij się czasem, napisz ,co postanowiłaś [ Dodano: Sob Lis 18, 2006 5:36 pm ] Aniu możesz oczywiście spróbować zastosować się do rad powyższych ale możesz też mieć nerwice tak rozwinietą, że nie da się jej zbagatelizować, oszukać,czy olać, mi z powodu mojej nerwicy wysiadały jedne po drugich zwykłe czynności fizjologiczne, tylko przez to,że zwlekałam z podjęciem leczenia, mój stan strasznie się pogarszał, masz prawo do walki z tą chorobą ale masz też prawo nie potrafić jej przezwyciężyć , jeśli czujesz , że od dłuzszego czasu nic się na lepsze nie zmienia, zetwoje starania nie wystarczają, idż po prostu do lekarza(byle do dobrego) on stwierdzi, w jakim jesteś stanie, czy masz jeszcze siły walczyć, czy też może choroba się za bardzo rozwinęła i trzeba Ci pomóc, jeśli sama czujesz ,że masz jakis wewnętrzny konflikt, to rozmowa z fachowcem jest niezbędna, nie przerażaj sie wizją wizyty u psychiatry, przecież nie musisz od razu brać jakichś najcięzszych leków, mogą to być małe dawki leku antydepres., który nie uzależnia, a pomoże ci wiele spraw zobaczyć inaczej, powinnaś przede wszystkim ze względu na dzieci coś zacząć z tym robić, alkohol bardzo ładnie odpręża, rozlużnia, sama robiłam tak jak ty, ale nie muszę Ci chyba pisać co z tego może wyniknać, poz tym człowiek w nerwicy powinnien unikać alkoholu, bo działa on osłabiajaco na system nerwowy, wiec dorażnie sobie pomagasz, a na dłuższą metę szkodzisz, takie samo dzialanie uspakajające osiągniesz po 3 tygodniach brania jakiegos leku przeciwlękowego i na nerwice natręctw, polecam effectin lub anafranil, nie wiem jak jest u Ciebie z kwestia wiary w Boga, śmierć nie musi być czymś przerażającym, zmieniaja się po prostu zasady i wymiary otaczającego świata, ale przeciez całkiem możliwe ,że żyjemy nadal, pamiętaj,że jesteś człowiekiem i masz mózg, który każe Ci myśleć racjonalnie, dlatego postrzegasz śmierć jako koniec, ąle przecież nikt z nas nie może być pewien, że istnieje obok nas jeszcze inny świat, przeczytaj prosze ksiażkę "niezawinione śmierci" Williama Whortona, który stracił w wypadku 2 wnuczki, ćorke i zięcia, po ich śmierci miał widzenie, w którym mu się ukazali i powiedzieli na czym polega życie i śmierć, życie jest podobno jak pędzący pociąg, ktoś musi wysiąść ktoś jedzie dalej ale najważniejsze jest, że egzystujemy nadal!!!!!Wiem, że teraz trudno będzie Ci uspokoić myśli, że nawt najlepsze rady mogą nie pomóc, musisz odzyskać równowage psychiczną a wtedy wszystkie sprawy widzi się inaczej, kiedy jesteś na krawędzi spróbuj się modlić, od nerwicy do Boga jest łatwy dostęp i pamiętaj idż do lekarza niech fachowiec oceni Twój stan, przecież nic nie stracisz jak pójdziesz, a sama wiesz , że z tym podpijaniem na dłuższa metę żyć się nie da, odezwij się czasem, napisz ,co postanowiłaś
  12. Powiem Ci tak zaraz na początku brania poczułam się dziwnie lepiej ale po tygodniu wszystko wróciło do normy czyli do dupy, brałam ketrel pół roku stale zwiększając dawki, nie pomół mi w ogóle, ale nie odradzam Ci, bo każdy jest inny, na Ciebie może podziałać, a jak sam nie spróbujesz to nie będziesz wiedział, więc trzymam kciuki, tak w ogóle to jest to podobno lek bezpieczny ja nie odczuwałam żadnych skutków ubocznych
  13. Bardzo ucieszyły mnie wasze pozytywne opinie o tym leku, ja chyba już brałam wszystko co możliwe w końskich dawkach, ogromnych cenach, nawet mi nerwice leczono lekamina schizofrenie, od miesiąca biorę anafranil i pierwszy skutek na plus poczułam dokładnie po 3 tygodniach, ze skutków ubocznych to muszę przyznać, że ja też się czuję dziwnie odrealniona, dziwnie mi się patrzy na świat, czuje się tak jakby mnie ktoś mocno uderzył w głowe, takie otępienie,mam jeszcze pytanie, proszę bardzo o odpowiedż, mianowicie lekarz mi przepisał ten anafranil, żeby wyleczyć moją 3 letnią i nieuleczalną jak dotąd depersonalizacje, czy ktos może też to miał i czy ten lek może pomógł?
  14. najlepsza jest właśnie zyprexa ale to fakt że sie po niej tyje jednak przywraca zdrowy naturalny sen i nie uzależnia spróbuj jeszcze raz z tym tritico to normalne że na początku tak się żle czułaś ale po ok 2 tygodniach organizm się przyzwyczai i będzie ok na sen jest bardzo dobry afobam i zolpic sen murowany ale to leki które mogą uzależniać, chociaż ja je brałam rok czasu i sie nie uzależniłam
  15. piszę przede wszystkim do zdepersonalizowanych i zderealizzowanych mam ten stan od bardzo dawna, spożywam mase leków w tym effectin 225 gr na dzień i nawet ta końska dawka mi nie pomagała i 3 miesiące temu lekarka przepisała mi lek, nie bójcie się na schizofrenie, ale podawany też w szczególnych typach nerwic, lek ten zwie się KETREL, jem go w dawce 3 tabletki po 0,25 gr na dzień i 100 gr na noc i wyobrażcie sobie, że po 3 miesiącach efecty są spore, nie jest jeszcze idealnie, ale coraz lepiej,jeśli nie pomaga wam typowy lek antydepresyjny , taj jak mi, to polecam wam ten lek buziaki, aha i bardzo dobrze znsiłam początkowe dni jego brania, zero skutków ubocznych
  16. coaxil to naprawdę gó*** bra łam przez pół roku a mój stan tragicznie się pogorszył
  17. Dust może powinnieneś zmienić lekarza, mnie mój też przez prawie rok czasu nie brał poważnie, ale ostatnio zwiększył mi tą dawke leku i jestem pewna, że przzzy twoich hard-coreowych objawach nerwicy też tego potrzebujesz, ja zażywam obecbnie największą dawkę i nawet ta nie wyleczyła mni bo objawy ciągle są a co dopirero taka mała, ja po dawce 75 w ogóle nie czułam poprawy i co to w ogóle za lekarz, który bagatelizuje objawy i nie chce pomóc, zrób coś z tym koniecznie, bo się męczysz a poprawa być może jest na wyciągnięcie ręki, może idż prywatnie do jakiegoś lekarza Kononkonto Nie chcę cię stresować ale masz depersonalizacje a tą leczy się najtrudniej z wszystkich objawów nerwicy, a depersonalizacja bardzo często pojawia się jak się chodzi z nerwicą i się jej nie leczy, u mnie tak było , nie chciałam iść do lekarza i to był mój błąd, depersonalizacja jest wynikiem rozwoju nerwicy i pogorszenia stanu. więc zrób coś z tym koniecznie i nie martw się chorobą psychiczną, jeśli masz nerwice, to pamiętaj, że jedna choroba wyklucza często drugą, i że człlllllowiek chory psychicznie nie zastanawia się czy jesst chory on jest przekonany, że wszystko jest ok, także pamiętaj, to, że to roztrząasasz świadczy o tym, że nie jesteś chory psychicznie
  18. ja miałam przerażliwy ucisk gardła, myślałam, ze sie uduszę, wiem, że może nie masz kasy, ale może jakoś by ci sie udało pójść prywatnie? potrzebujesz porady kogoś kompetentnego, kgos , kto oceni twój stan zdrowia, nic ci za bardzo nasze porady nie pomogą, skoro czujesz że już sobie sama nie poradzisz musisz iść do lekarza, zwłaszcza , że jak piszesz ten stan się utrzzymuje już 8 miesięcy, nie chcę cie straszyć, ale ja przez to, że nie poszłam na czas do lekarza, pogłębiłam bardzo swoją nerwice, dostałam przerażliwej depersonalizacji
  19. dust, bierzesz strasznie mało tego leku, ja po jednej 75 mg nie czułm żadnej poprawy, teraz biore rano 75 mg, w południe 150 mg, czyli na dzień 3 tabletki, jestem pewna, że jeśli zwiększysz dawke leku, to ci pomoże, deperspnalizacja i darealizacja to bardzo szczególny i trudny do leczenia typ nerwicyt, dlatego dawki muszą być duże, jak nadal będziesz się czuł nie do końca dobrze to spróbuj jeszcze leku ketrel, to jest lek na schizofrenie, więc się nie przestrasz, ale leczy się nim szczególny typ nerwic, właśnie jestem w trakcie brania jest bardzo dobry, nie odczuwa sie żadnych skutków ubocznych, ja juz próbowałam wszystkiego, sportu, psychoterapii grupowej i indywidualnej, akjupunktury, bioenergoterapeuty, picia ziół i ...nic nie przechodzi, moje uczucie zdepersonalizowania mam 24 godziny, niezależnie od tago, co robię, nie wiem kim jestem, moje nazwisko wydaje mi się, że należy do kogoś innego, a moje ciało to dla mnie zupełnie obcy twór a jednak...bez leków było katastrofalnie, przestałam wstawać z łóżka, spałam 2 godziny na dobę, lęki miałam na masakrę, teraz też nie jest najlepiej ale leki bardzo złagodziły ta objawy, tak, że byłam w stanie chodzić do szkoły i zdawać egzaminy i uczucie radości mi wróciło
  20. Dust ty masz za małą dawke leku, przy tak trudnych nerwicach bierze się 3 tabletki na dzień, wiem bo też biorę efectin, objawy nie znikają całkiem ale bardzo łagodnieją, zrob cos z tym, mówię serio, poprawa jest na wyciągnięcie ręki
  21. popełniłam Aniu w życiu jeden wielki błąd, byłam kimś, kim w rzeczywistości nie czciałam być, udawałam sebie, podczas gdy byłam kimś zupełnie innym, aż w końcu przyszedł atak w nocy, zastanowiłam się kim ja naprawdę jestem, gdzie ja się zaczynam i gdzie kończe, dlaczego postępuję tak jak nie chcę postepować... i tak mi juz zostało... nie wiem kim jestem, jestem obca sama sobie... może to kara za moje postępowanie...zraniłam przy okazji dwie bardzo wyjatkowe osoby...
  22. smutna, nie czekaj, tylko idż do psychiatry, niech fachowiec stwierdzi, czy jesteś w stanie sobie sama poradzić, czy musisz brać leki, każdy radzi ci cp inne, może lepiel, żeby swoje zdanie powiedziała osoba w pełni kompetentna, przecież iść raz i zasięgnąć porady ci nie zaszkodzi
  23. zanim się stwierdzi objawy nerwicowe lekarz musi wykluczyć inne rzeczy, to bardzo dobrze , że tak się tobą przejął, nie martw się, mnie też badali różni neurolodzy, zanim stwierdzono nerwice
  24. Aniu jak tylko będziesz miała czas, to proszę Cię napisz to co wiesz o depersonalizacji, a przede wszystkim, czy wiesz jak to można wyleczyć
×