Skocz do zawartości
Nerwica.com

bei

Użytkownik
  • Postów

    1 613
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bei

  1. Może tak jeszcze do tematu, samo leczenie niejednokrotnie może mieć wpływ na "zmianę żywienia". Większy apetyt lub jego brak.
  2. blah!, już pisałam, nie wiem co w tej wodzie jest. Jaką masz pewność, że na sieci/w instalacji nie doszło do wtórnego zanieczyszczenia? A że w butelce jest to samo co w kranie to nie powiedziałabym. W butelce masz pewność, że woda jest ok (chyba że ktoś ją zatruł) i jakby nie było smak jest inny.
  3. macieywwa, że białko jest ważne to wiadomo, ale są jednak produkty mniej kaloryczne, którymi można je dostarczyć (mniej też na uwadze że jakby nie było sery też trochę tłuszczu zawierają). Nie mówię żeby w ogóle nie jeść (dzisiaj na drugie śniadanie miałam w bułce m.in ten plasterek 49 kcal ), wszystko jest dla ludzi, ale warto mieć na uwadze że coś jest jednak mniej/ bardziej kaloryczne. W sumie wszystko jest ważne (węgle i tłuszcze też), tylko trzeba próbować znaleźć złoty środek .
  4. LuckyLuk, a ja nie rozumiem Twojego pytania. Lekarz powiedział ci co i jak a Ty sam bawisz się w lekarza .
  5. Luktar, powaga . Mam tutaj np. taki: Gouda ser w plastrach- 1 plaster 21,4g=72kcal . Morski ser w plastrachl-1 plaster 21,4g=69 kca Ser topiony w plastrach-1 plaster 16,35g =49 kcal (niewielkie pocieszenie) Feta nie wiem, musisz na necie poszukać . Z serów polecam serek wiejski (np. w Biedronce serek wiejski lekki 200g=170 kcal) .
  6. Dokładnie tak, z jednej strony zdrowiej się odżywiam, jem regularnie itd, z drugiej ciągle sprawdzam kaloryczność produktów i to może do załamania doprowadzić, bo jak tu się nie załamać jak plasterek sera żółtego ma 70 kcal . No dobra, ale spełniam tym samym ten warunek, że powinno się pić 1,5-2l dziennie? Czy tutaj chodzi o wodę mineralną (też piję), ale w domu głównie kranówkę, nie wiem czy ma bakterie itp, dlatego raczej przegotowaną.
  7. Ja ostatnio dość znacznie zmieniłam nawyki żywieniowe, w sumie pokryło się to u mnie trochę z rozpoczęciem leczenia. Większych zmian nie zauważyłam, poza w miarę zadowalającym mnie spadkiem wagi co oczywiście w jakimś sensie sprawia, że dobrze się z tym czuję . Z drugiej jednak strony za dużo o tym myślę (m.in co i jak jeść) i to z kolei mnie wkurza, bo "zabiera" mi czas . Wie ktoś z jakiegoś sprawdzonego źródła czy picie czystej przegotowanej wody może być szkodliwe? Piję ją dość w znacznych ilościach z 2l na dzień.
  8. mark123, ale to tylko Twoje zdanie, bo chyba nie ma czegoś takiego naukowo stwierdzonego. Mi nigdy żaden "ktoś" do głowy nie przyszedł. A co jeśli ktoś nie odpowiada, tylko odpowiedzi sobie wyobraża, albo prowadzi monolog?
  9. psychidae, nie rozumiem twojej wypowiedzi . Wy czyli konkretnie kto? Tak biorę lek na nerwice natręctw. mark123, nie wiem jak to jest bo ja nie mam żadnego "ktosia" w głowie. W ogóle kojarzy mi się to jedną z książek, w której bohater jest przekonany ze coś żyje w jego maszynie do pisania, karmi tego kogoś, rozmawia z nim itd. Mi chodziło o mówienie do siebie. Wiem ze temat jest "do kogoś", ale nie chciałam zakładać nowego. Wychowałam się w domu, gdzie ojciec nom stop gada sam do siebie, często przeklina pod nosem, jak jest pijany to w ogóle na głos całe rozmowy przeprowadza, odpowiadając za kogoś itd. jak jest trzeźwy to tez, np wczoraj w łazience, jakby ktoś go nie znał to byłby przekonany że ktoś z nim tam jest... . Mnie to zaczyna męczyć, bo sytuację które sobie wyobrażam (różne czasami bardzo głupie, typu że ktoś mnie porwał, jakieś rozmowy itd, coraz częściej zaczynam mówić na głos), SAMA DO SIEBIE nie do kogoś kto żyje w mojej głowie, a kogo tam wcale nie ma.
  10. mark123 piszesz z własnego doświadczenia?
  11. teterete, czekam dopiero na pierwszą wizytę u psychoterapeuty, tak że na razie nie mogę z nią o tym pogadać. No niby można z tym żyć, ale sam widzisz jak to wygląda, nie chce uciekać bo ktoś usłyszał że gadam do siebie. Jak mam rozpuszczone włosy zawsze mogę udać, że rozmawiam przez telefon i mam słuchawkę w uchu .
  12. bei

    nerwica a zakon

    J-23, raczej tak. Nie powinno się też np. chcieć zostać psychologiem, żeby rozwiązać swoje problemy... , albo psychiatrą żeby siebie wyleczyć. Nie wiem czy zakon to dobre miejsce na pozbywanie się problemów, żeby się modlić wcale nie trzeba tam iść. Myślę, że powołanie to coś specjalnego, a zarazem prostego, wypływającego z serca. Człowiek czuje, że to po prostu droga dla niego.
  13. Chyba będę musiała o tym z psychiatra pogadać , nie ma rady. W sumie od dziecka mam coś takiego ze jak coś robię to "mruczę pod nosem", tzn. gdy np. coś piszę, zmywam naczynia itd.
  14. bei

    nerwica a zakon

    Miałam kiedyś podobnie, tzn. takie myśli, że może Bóg oczekuje żebym poszła do zakonu a że ja nie chcę. Spowiednik mi powiedział, że jak nie chce to nie jest to powołanie, bo powołanie polega na tym że się chce . Przynajmniej coś w tym stylu.
  15. Pearl Jam według mnie jest powód do niepokoju. Bo na pewno nie jest normalne gdy ktoś idąc ulica lub w miejscach publicznych gada sam do siebie. Mi zawsze się to dziwne wydawało, bo przecież takie jest. Boje się, że też taka będę, że nie zapanuję nad tym, bo w sumie już nieraz łapię się na tym że zaczynam wypowiadać na głos to o czym myślę.
  16. eurydyka1, dokładnie zawsze to sobie tłumaczyłam tym że nie mam z kim pogadać w realu na tyle ile bym chciała. Ale teraz czuję że wymyka mi się to spod kontroli. Wspomniałaś o schizofrenii, niestety też przyszło mi to do głowy, mam jednak nadzieję że nie ma to nic z tym wspólnego.
  17. Odświeżam, bo nie chce zakładać nowego tematu a mam z tym problem. Sprawa wygląda tak że po prostu mówię do siebie. Wyobrażam sobie np. różne sytuację i odgrywam te scenki, czasami łącznie z obrazem czasami bez. Nie słyszę tych głosów, nie mam przywidzeń. Czasami potrafiłam się tak w tych myślach zapomnieć że nie słyszę jak ktoś coś do mnie mówi. Teraz mi to przeszkadza, bo zauważyłam że zaczynam to mówić na głos, np idąc ulicą. Jadąc autobusem, zastanawiam się czy ja to tylko pomyślałam czy już powiedziałam na głos, a jeśli tak to czy inni to słyszą. Masakra, przecież tak nie może być. Co to jest? To się leczy? Powiedzieć o tym psychiatrze? Dodam że mój tata non stop mówi sam do siebie. U niego mnie to strasznie wkurza, nie omeg być taka jak on .
  18. Ja od wczoraj biorę po pół tabletki. Efekt jest taki, że muszę się przespać w ciągu dnia z 1,5 godz, bo ok. 14.00 jestem już zmęczona .
×