
zaczarowana
Użytkownik-
Postów
852 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez zaczarowana
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
zaczarowana odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
ta sprawa mnie zawsze interesowała, dlaczego mimo, że te leki nie posiadają potencjału uzależniającego, to po ponownym ich włączeniu efekty są gorsze. Wie ktoś może? -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
zaczarowana odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
nadaje się, w każdej połówce o ile ją dobrze podzielisz będziesz miał tą samą ilość substancji chyba nie jest to norma, bo jak zaczęłam brać mirtę i w ogóle sypiać to problemów ze wstawaniem jako takich nie miałam, chyba, że z zwykłego własnego lenistwa, które sprawiało, że nie chciało mi się od razu wyczołgać z łóżka Po za tym na każdego tabletki działają inaczej -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
zaczarowana odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Tristitia, w końcu :) czyżby faktycznie tylko ja na tym leku mam zmniejszony apetyt -
NIENAWIDZE SWIATA A W SZCZEGÓLNOSCI SIEBIE! unicestwienie...
zaczarowana odpowiedział(a) na aneczkaaaa temat w Nerwica lękowa
to może idź chociaż na terapię, na nfz też da radę, tylko najpierw musisz mieć skierowanie. -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
zaczarowana odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
teoretycznie jakbyś poprosiła to pewnie wypisałby Ci takie, że mogłabyś iść do kogokolwiek. Chociaż oni wolą w jednej przychodni, bo jest jedna kartoteka i każdy ma w nią wgląd i przechodzą informacje o Tobie. -
NIENAWIDZE SWIATA A W SZCZEGÓLNOSCI SIEBIE! unicestwienie...
zaczarowana odpowiedział(a) na aneczkaaaa temat w Nerwica lękowa
aneczkaaaa, ale ile Ci zajęła ta cała diagnostyka mi nie odpowiedziałaś Przeszłaś badania, które z praktycznie całkowitą pewnością wykluczają te choroby. Prócz ośmiu neurologów, próbowałaś też może chociaż jednego psychiatrę Żaden objaw który podajesz nie jest patognomoniczny dla podanych jednostek chorobowych (zawsze mnie fascynowało, jak ludzie się diagnozują na podstawie raptem kilku objawów i to najczęściej oczywiście musi być ten najcięższy kaliber chorób) Nie uważasz, że te Twoje 3 objawy z czego wszystkie mogą mieć takie wytłumaczenie, jak fascykulacje = nerwica, niekiedy stosowane leki, a pewnie z takim zapałem do samodiagnostyki coś tam łykasz, osłabienie mięśni = nerwica, brak ruchu i aktywności fizycznej, osłabiona noga = to może być zwyczajna Twoje subiektywne odczucie, po za tym, możesz ją nieświadomie odciążać w czasie siadania, czy wstawania, mózg mógł się tak "przeprogramować", że dąży do tego osłabienia kończyny np. na skutek tego czytania o wszystkim, nie są objawem choroby -
NIENAWIDZE SWIATA A W SZCZEGÓLNOSCI SIEBIE! unicestwienie...
zaczarowana odpowiedział(a) na aneczkaaaa temat w Nerwica lękowa
Tak z ciekawości jaki czas minął od Twojej diagnozy, do przejścia tych 8 wizyt u neurologów? Miałaś robione MRI, EMG, EEG? -
Sam fakt, że staje Ci się to szczególnie, gdy jesteś sam i nie ma kogoś w pobliżu kto mógłby Ci pomóc moim zdaniem przemawia mimo wszystko za nerwicą, po za tym w trakcie myślisz o tym, że się udusisz, masz kołatanie serca itp. Żadna choroba nie wybiera sobie raczej akurat takich momentów, gdy jest ktoś sam, chyba, że właśnie nerwica . Nie mniej jednak prócz psychiatry, bym się między czasie przebadała, tak dla świętego spokoju.
-
NIENAWIDZE SWIATA A W SZCZEGÓLNOSCI SIEBIE! unicestwienie...
zaczarowana odpowiedział(a) na aneczkaaaa temat w Nerwica lękowa
jak 8 neurologów nie potwierdziło to nie masz SLA ani SM, masz nerwicę, która może i spowodować u człowieka nawet paraliż i nie jest on związany z żadną chorobą, udaj się do psychiatry i poddaj się leczeniu. -
agusiaww, po miesiącu nie powinno być leku w organizmie ale spustoszenie jakie spowodowały leki m.in właśnie w neuroprzekaźnikach odczuwa się dłużej. Ja np. do dzisiaj odczuwam zwiększoną częstotliwość wybudzeń aktualnie jest to częstotliwość jak dla mnie dopuszczalna, czyli, do 2-3x w nocy ale jednak te wybudzenia są. I też podejrzewam, że dopiero, gdy mózg wróci do stanu wyjściowego dopiero mi to przejdzie i mam nadzieję, że to nastąpi w ogóle.
-
Szkoda, że nikt nie wie ile taki stan spowodowany wenlą właśnie może trwać, agusiaww, w takim przypadku to ja sobie wolę poczekać jeszcze z 2 miesiące na stabilizację, może przejdzie, zawału od razu nie dostanę Nie chcę już łykać kolejnych tabletek, których skutek uboczny, kolejny nowy będę odczuwała kolejnych kilka miesięcy (ostatnio właśnie zgodnie z tym sposobem miałam zapisywane antydepresanty, czyli każdy kolejny miał zaleczać skutek uboczny poprzedniego i skończyłam z 8 miesięczną trwającą bezsennością) za taką metodę, to ja już dziękuję. Zresztą leki kardiologiczne, gdy ja nigdy nie miałam z sercem do czynienia.... no proszę Cię...... . Wiem jedno, leki psychiatryczne, to jedno wielkie gó..o jest
-
agusiaww, ja przed miałam całkiem normalne tętno, na początku brania też, a później wzrastało (tj. tak od dawki 150mg), nie było to jakieś straszne wzrosty (do 20-30 uderzeń/min) więc się tym nie przejmowałam uważając, że się wyrówna jak przestanę to dziadostwo brać..... ale teraz mimo, że nie biorę to nie chce mi to tętno spaść
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
zaczarowana odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
to mam nadzieję, że u mnie krócej , bo podejrzewam, że ma to związek z moimi wybudzeniami, co prawda nie takimi jak wcześniej, bo raz, że zadziałała mirta (ja na tych 45mg byłam kilka długich miesięcy), a dwa bardzo powolutku ją zmniejszam -
littentree, to u mnie nie był początek, ja przed wenlą łykałam też inne pastylki, natomiast wenlę łykałam dobre 6 miesięcy jak nie więcej, a lęki..... no te były przed ludźmi, przed znajomymi, ale nie tak jak piszesz, że przed śmiercią. Wybierałam sobie spokojnie muzykę, która będzie mi grała w czasie skoku i wiem, że bym to zrobiła, gdyby moja bezsenność nadal trwała (nie wiem, czemu ludzie mają takie podejście, że śmierć to od razu musi być smutek i lęk, przecież to byłby mój własny wybór, więc czemu mam się bać swojego wyboru Gdyby to dla mnie miało się jawić jako powód do smutku i lęku, to chyba nie chciałabym tego zrobić, co nie ). Wiem, też, że ta bezsenność w postaci ciągłego wybudzania w nocy została indukowana przez leki, bo nigdy przed łyknięciem pierwszego antydepresantu jej nie miałam Czy ktoś wie, po jakim czasie od zaprzestania łykania wenli moje tętno wróci do normy Nie łykam tego już jakiś czas, a moje tętno śmiga jak oszalałe (w stosunku, do tego jakie było przed braniem leku). Jak jeszcze teraz prócz snu, te leki spieprzyły mi coś z tętnem to się załamie
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
zaczarowana odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Ilość receptorów wraca po pewnym czasie do stanu wyjściowego? Jeśli tak to po jakim? (oczywiście zakładamy, że substancji już w ogóle nie ma w organizmie) -
połowa tabletki 250mg, to jest 125mg połowa tabletki od razu to moim zdaniem sporo tylko proponuje zdecydować się na jedną dawkę, a nie skakać, raz taka, raz inna
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
zaczarowana odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki - Indeks leków
wieslawpas, na początku działało na mnie 45mg, teraz 15mg i biorę 2h przed zaśnięciem. Z tym, że ja nie tyle mam problemy z zaśnięciem, bo to akurat przychodzi mi bardzo łatwo, a z nocnym częstym wybudzaniem (tzn aktualnie się to też zminimalizowało, do częstotliwość moim zdaniem dopuszczalnej tj, 2-3x w nocy) -
Wypis to tylko wypis, a napisali Ci bordeline, bo wykazywałeś tzw według nich impulsywność w podejmowanych decyzjach, a do tego wystarczyło, że źle np. ująłeś w słowa swoje myśli samobójcze, źle je uargumentowałeś etc. Nie mniej jednak, ja bym się tym nie przejmowała, zmień lekarza prowadzącego i nikt nie będzie o niczym wiedział nie wygrasz z nimi, nie warto sobie nerwów psuć, "oni wiedzą najlepiej", bo przecież są specjalistami, tyle usłyszysz.
-
littentree, zmiana lekarza nic tu nie da, oni wszyscy są tacy sami, zresztą jak mogą być inni, skoro diagnozują tylko na podstawie rozmowy i uważają, że wiedzą co pacjent myśli, tak psychiatrzy, jak i psychologowie bez różnicy. Po za tym ja się 150x lepiej czuję bez leków niż z nimi (tzn łykam jeszcze małą dawkę mirty) Nie zaryzykuję po raz kolejny pojawienia się bezsenności, która doprowadziła mnie do zamiarów samobójczych, lęków, strachu przed ludźmi, uczucia dziwności otaczającej rzeczywistości, braku motywacji do działania, niechęci do jakiegokolwiek funkcjonowania, słyszenia dziwnych dźwięków, które nie istniały, takiego uczucia, że świat jest generalnie beznadziejny, bólów mięśni, drżenia rąk jak u pijaka, osłabienia, labilności emocjonalnej i agresywności (te dwa ostatnie to akurat inny lek) Wiem, że ja dobrowolnie nie połknę po raz kolejny żadnego antydepresantu (nie brałam tylko wenli, a kilka różnych antydepresantów, których funkcja była raczej taka, że miały zaleczyć skutek uboczniy poprzednich), choćby nie wiem jak mnie zmuszali, dla mnie to był jeden z życiowych błędów i pomyłek, czułam się na nich zwyczajnie podle, jedyny pozytywny w moim odczuciu antydepresant, który nie powoduje wiele problemów to mirta i ją bym może ewentualnie zaczęła łykać po raz kolejny Może i moje odczucie w stosunku do leków jest inne niż innych ale z tego co tu czytałam, nie tylko jak reaguję lękiem i innymi podobnymi na lekach typu snri, ssri.
-
jetodik, kształcenie kształtuje ale co z tego kształtowania, jak później człowiek nie ma jak związać końca z końcem Pieniądze to jedna z ważniejszych rzeczy w życiu, bo dużo ułatwiają, śmieszne to jest to, że u mnie w mieście hotel na stanowisko "konserwatora powierzchni płaskich" chce osoby z co najmniej 2 biegłymi językami i jednym na poziomie komunikatywnym i oczywiście zatrudnia za najniższą krajową
-
hehe tylko zważaj co mówisz, mój lekarz na każde moje mówienie o objawach m.in jak mówiłam o skutkach ubocznych dodawał mi leków, na początku tego nie zauważałam mimo, że powinnam, bo miałam wiele sygnałów, ale w pewnym momencie jak mi lekarz wmawiał, że moje dolegliwości to na pewno nie lek (jeden z kolejnych z kolei skutków ubocznych w ulotce), to już się zaczęłam bać mówić cokolwiek, bo znów bym miała coś dodane i znów wyszłoby na to, że mój stan psychiczny się coraz bardziej pogarsza a jak bym opowiedziała o tych wszystkich problemach o których piszę tu na forum to nawet nie chcę myśleć co by było
-
ja już raz Ci powiedział, że to zaburzenia adaptacyjne, to pewnie nic nie poradzi i zdania nie zmieni, tylko leki zmieni albo doda coś ps a przyrost wagi to nie leki, a wzrost apetytu i/lub nagłe zmniejszenie aktywności codziennej ale nie leki, one same w sobie tak nie działają jedynie mogą wzmożyć apetyt nic po za tym
-
U mnie w regionie jak ja zdawałam, to był jeden rekordzista, który zdawał ponad 20 razy