Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaczarowana

Użytkownik
  • Postów

    852
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zaczarowana

  1. Jeszcze z powodu kaszlu męczącego fizycznie, budzącego w nocy, niestety konowały lekarze po raz kolejny nie potrafili mnie w porę zdiagnozować, więc wcisnęli mi, że to pewnie zaburzenie psychiczne. Diagnozę tego kaszlu dostałam dopiero po jakimś czasie brania antydeprów i tylko dlatego, że szukałam pulmonologa, który się tym zabierze (gdy antydepry nie działały), gdyby nie to, że sama szukałam kolejnego lekarza, to bym pewnie z tym kaszlem chodziła do dziś. Dopiero jak pulmonolog zaczął mnie leczyć w końcu uwolniłam się od kaszlu. Czemu oceniasz, skoro nie wiem, czy mi się coś takiego nie zdarzyło? Zdarzyło i to nie jedno ale z tego powodu za antydepry się nie wzięłam. Co do schizofreników, uważam, że co najmniej część z nich jest zdiagnozowana na wyrost, bo jak już taka diagnoza się w psychiatrii przyczepi to nigdy nie jest weryfikowana, bo niby jak? Jedyną metodą diagnozy jest bezpośrednie pytanie + obserwacja. No, dobra obserwacja niby coś tam da, ale czy zawsze, moim zdaniem nie. Sama, czytałam w badaniach i oficjalnych czasopismach (nie na forach ) o przypadkach, gdy pacjent np. powiedział tylko, że ma wrażenie, że jest obserwowany i od razu dostał neurolepty i diagnozę schizofrenia, temu jednemu się udało po kilku latach, ktoś zauważył, że jest zbyt logiczny ale ile takich przypadki nie wychodzi na światło dzienne? Pewnie, co najmniej wiele. Zresztą sama mam obecnie złą diagnozę właśnie u psychiatry, która nie jest już weryfikowana im jest po prostu wszystko jedno, mi już teraz właściwie też
  2. Właśnie przez takich osobników, jak się powie lekarzowi, że łyka się akodin na kaszel, ten od razu uważa, że się go przedawkowuje i stosuje rekreacyjnie. Ludzie ogarnijcie się, równie dobrze możesz sobie zrobić "kompot"
  3. Poważnie, to ja uważam, że powinieneś stworzyć sobie swój własny wątek na temat tych leków, żebyś poczuł spełnienie, a nie zaśmiecać off topem innych tematów. To jest temat odradzam branie wszelkich leków, a nie polecam łykać smaczne cukierki Staram się na to patrzeć obiektywnie, nie lubię kupować "kota w worku" tylko na podstawie reklam a koncerny farmaceutyczne to zbyt duże giganty, żeby im zależało na tym, żeby pacjenta szybko i bezboleśnie wyleczyć.
  4. uzytkownik, ale nie tylko ten lek jest na horyzoncie to po pierwsze, a chwalisz go jakby był nadzwyczajny, ba są też inne substancje, które też nieźle rokują (chociaż ja jak pisałam te ich reklamowe badania to przez palce oglądam), tylko która z substancji wyjdzie - ta której koncern zniszczy konkurencję, a po trzecie powodzenia w czekaniu do 2017 to jeszcze "tylko" kilka lat - jakbyś naprawdę tego leku potrzebował to być nie czekał, tylko brał co jest Przecież w innym wątku pisałeś, że chcesz być "szczurkiem" laboratoryjnym i zgłaszasz się jako pierwszy jak w Polsce zostaną uruchomione badania. Wiesz, to też jeszcze w pełni jakby nie spojrzeć nie będzie zalegalizowana substancja i także w tym etapie mogą ją wycofać ale to dopiero w 2017. Zdaj relację za te kilka lat, jak ta substancja działa faktycznie i wtedy to się do czegoś przyda. bo cała psychiatria przekupiona jest przez przemysł farmaceutyczny, a lekarze przepisują co mają. "Psycholowi" się wszystko przecież wmówi . Zresztą co się dziwić, że przepisują. Może nie ta dziedzina ale kiedyś rozmawiałam poważnie o pastach do zębów ze stomatologiem zadawałam dość niebanalne chyba pytania co usłyszałam w odpowiedzi ---> nie wiem, przecież my wiemy tyle co nam przedstawiciele powiedzą, zamilkłam i zrobiło mi się głupio i przykro jednocześnie i tak jest ze wszystkim ale przecież polecają produkt, czyli w zasadzie tylko dlatego, że im się wygłoszona mowa przedstawiciela medycznego bardziej podobała od innej To trochę tak, jakby polecać omo, a nie persil tylko dlatego, że nam się reklama bardziej podoba - dokładnie tak działają lekarze, czyli po omacku
  5. Rzuć okiem na kryteria diagnostyczne icd-10, czarno na białym tam wszystko napisali, co musi być i jak długo aby te kryteria spełnić
  6. czyli, że podobne do psychotycznych ale to nie ona.
  7. uzytkownik, masz podpisaną jakąś umowę z koncernem, że teraz w każdym temacie piszesz o eeketaminie i w dodatku podajesz te same arty do poczynania . Może poczytaj inne arty będziesz obiektywniejszy się chociaż trochę wydawał No, chyba, że Twoje zauroczenie opiera się właśnie tylko na tych 2.
  8. po miesiącu to te leki dopiero się rozkręcają więc efektu możesz nie mieć żadnego, prócz ubocznych w tym czasie
  9. jesteś niekonsekwentny w tym co piszesz, bo nie wiem w takim razie, po co pisałeś dziewczynie, że ma się nie martwić, o to, że będzie musiała stosować leki do końca życia, bo będzie ketamina, która zostawia zdrowy mózg.... - to są Twoje słowa. W ogóle uważasz, że nawet jeśli będzie stosowana jako lek przeciwdepresyjny, to będzie miała wskazania terapeutyczne takie jak u koleżanki której to napisałeś..............
  10. zarejestruj się do kogoś innego, może będzie ok, a jak nie, to zarejestrujesz się później do niego.
  11. Poczytaj badania z 1988-1990 o Prozacu. Polecam ciekawe i bardzo podobne historie. Cały czas Ci piszę, że to wtedy był równie innowacyjny lek i działanie, a jego dodatkowe wady dopiero po latach wyszły na światło dzienne, wcześniej to był wręcz cud, miód i malina. Nie rozumiesz tego, że to dokładnie ta sama historia? Czemu w ogóle uparłeś się na tą kwetampinę - może jednak np. lamiceninka będzie lepsza.... Nie wiem czego oczekujesz ale cudu nie będzie np. http://www.nature.com/mp/journal/vaop/ncurrent/full/mp2013130a.html sam już efekt psychozomimetyczny tych leków mi się nie podoba i nie świadczy wcale o niczym dobry, a połowa efektów dopiero się pojawi tak jak było to z Prozac'iem
  12. Mi starczy taka informacja, że badaniem nad lekiem i jego wprowadzeniem do leczenia określonej grupy pacjentów zajmuje się Johnson & Johnson Przede wszystkim powiedz mi, czy w czasie wprowadzania prozacu znalazłbyś jakieś informacje o jego negatywnych skutkach? Nie. Nawet jeśli takie były, to wszystko było tuszowane, a sam lek był ukazywany w świetle samych superlatyw W ogóle strasznie kiepskie te linki podałeś jeśli nie ma lepszych badań, niż takie z dopiskiem: Verified February 2014 by Janssen Research & Development, LLC Sponsor: Janssen Research & Development, LLC Information provided by (Responsible Party): Janssen Research & Development, LLC to znaczy, że te badania na tą chwilę są absolutnie niewiarygodne
  13. rdzaa, no to powodzenia ale to się raczej nadaje do tematu polecam leki, a nie odradzam uzytkownik, prozac też reklamowano jako świetny i innowacyjny lek
  14. Wykluczone są wszystkie zmiany chorobowe? Laryngolog, gastrolog? Jeśli myślisz o tym i Ci nawet wtedy jest fizycznie gorzej to, tak trochę wygląda jednak na co najmniej jakiś poziom somatyzowania Poczytaj o tym, rozpocznij psychoterapię.
  15. i naprawdę uważasz, że coś osiągniesz w życiu dzięki lekom? Masz zamiar brać je do końca życia?
  16. Próbowałeś psychoterapii? Osobiście nie zaczynałabym od leków
  17. też się lubię pośmiać ale raczej ze znajomymi albo na filmie niż u psychologa lub lekarza. Tam wolę już konkrety nawet jeśli chodzę co tydzień, to nie chodzę tam na pogaduszki, a po to aby coś zmienić i to jak najszybciej (co wcale nie oznacza, że się nie śmieje) - właśnie dlatego jeden stwierdzi, że ten psycholog/psychiatra to jest super, a inny o tym samym powie, że jest "be"
  18. Na mnie zwyczajnie normalnie, jak zawsze, czyli bez żadnych efektów - tylko, że ja nie piję nigdy do upicia. Upiłam się raz w życiu i mi chyba to do końca życia starczy (jakie ja efekty wtedy miałam, to nawet jak wspomnę mi się pić odechciewa )
  19. psychotropy nie mają z tym absolutnie nic wspólnego, to tylko rodzaj psychiki. Niektórzy po prostu się otrząsną i "jadą" dalej inni stoją w miejscu i czekają, aż cud leki spowodują. Tego cudu nie będzie. Jeśli pomaga Ci psychoterapia to skup się na niej, nie na lekach.
  20. No to może ja mam tak zrytą banię, nie wiem ale idąc do lekarza, czy psychologa oczekuje konkretnego, bezpośredniego kontaktu. Załatwienia sprawy i do widzenia, nie potrzeba mi przy tym rozmowy o kwiatkach, czy o pogodzie i takie tam. Oczywiście, jak wyjdzie żart sytuacyjny to co innego ale tak generalnie to nie potrzeba mi dodatkowego rozśmieszania, jakbym chciała się pośmiać poszłabym pogadać ze znajomymi, a nie z lekarzem. I właśnie to jest najważniejsze, każdemu pasuje co innego. Być może miałaś szczęście, że Tobie akurat przypasowała i może Ty jej również. Po za tym jest też taka możliwość, że inaczej pracuje prywatnie i inaczej na nfz (oczywiście pod warunkiem, że poszłaś prywatnie). Jest jeszcze taka możliwość, że konkurencja jej popisała komentarze (o wykupywaniu negatywnych komentarzy już też słyszałam)
  21. Rozwiązanie tego "problemu" jest jedno i bardzo oczywiste i proste - nie pić. Jak nie możesz przestać lub sobie odmówić to już masz większy problem, bo jesteś uzależniony, ale wtedy konieczne jest profesjonalne leczenia. Tak, to uważam, że nie ma co szukać sobie problemów na siłę. Z takim czymś do psychologa....., no nie żartuj sobie i nie zajmuj miejsca prawdziwie potrzebującym tych wizyt . Nie twórz sobie problemów, których tak naprawdę nie ma.
  22. bei, realne opinie znajomych, lub pójście na "żywioł" przedtem warto sprawdzić, czy lekarz nie ma samych negatywów - te sprawdzają się mimo wszystko częściej. bezpośredniość ok to jest jakaś opinia ale poczucie humoru, czy inne "głaskanie po główce", no to, od tego nie jest lekarz.
  23. opierając się na tym, możesz się strasznie zdziwić, szczególnie jak lekarz ma za dużo pozytywnych opinii - dość powszechne jest "wykupywanie" sobie opinii do internetu, a ostatnimi czasy te negatywne często znikają - gdy lekarz ma potwierdzony profil
  24. Leki to jest ostatnie zło...... ale jak już chce się je łykać trzeba trafić na te co działają akurat na konkretną osobę, w ciągu pierwszej wizyty szansa na trafienie wynosi w moim odczuciu plus minus 10%, jak nie trafisz to będziesz się męczyć jeszcze bardziej.
×