Przecież to wiadomo, tam się nie znajdzie nikogo do poważnego związku, faceci tam są na tych portalach, żeby szukać okazji na łatwy seks, wykorzystają dziewczynę i ją zostawią.
Ja nie mogłam wyjść za mąż z powodu fobii społecznej, z moim wyglądem nigdzie nie powinnam się pokazywać w świecie, przez ostatnie lata próbuję schudnąć (z tego co zauważyłam to wszystkie żony są szczupłe a grubych nie ma wcale) a jak mi brakowało seksu to się masturbowałam.
Ja bardzo lubię psychologów, mam z nimi same pozytywne doświadczenia, zadają pytania i potrafią słuchać, jeśli mam problemy to z innymi ludźmi, którym nie można ufać.
Wypożyczyłam z biblioteki cztery książki: "Diupa" Ewa Nowak, "Książę mgły" Carlos Ruiz Zafon, "Upadli" Lauren Kate, "Silmarillion" Tolkien. Teraz to będę mieć dużo do czytania, na cały miesiąc.
Szkoda, że nie mogę nic zmienić w wyglądzie, zrobić operacji plastycznej, do tego są potrzebne pieniądze a ja mam fobię społeczną i bym nawet wstydziła się pójść do lekarza chirurga. Nie jestem zadowolona ze swojego wyglądu, niedługo będę stara i zgorzkniała.
Kiedyś myślałam, że będę miała chłopaka, ale nigdy nie miałam czasu, była szkoła i musiałam się dużo uczyć, potem praca, tam poznałam sporo ludzi, dużo facetów, pamiętam że się śmiali a ja coraz gorzej się czułam, kręciło mi się w głowie i trafiłam do psychiatryka gdzie w końcu odpoczęłam.
Byłam na rozmowie kwalifikacyjnej, szukali kogoś do pracy przy komputerze, więc się zgłosiłam, osoba z którą rozmawiałam to była starsza pani, powiedziała, że przyjmą tylko osobę z doświadczeniem czyli pewnie jakąś starą a nie młodą, ja powiedziałam, że nie mam doświadczenia, więc nie dostałam tej pracy.
Odwiedziłam forum dla introwertyków, kiedyś na nim pisałam i tam było dużo ludzi podobnych do mnie, takich, którzy dużo czytają książek, można tam też dyskutować o filmach, ja jestem znawcą filmów, bo ich bardzo wiele obejrzałam.
Smutny dzień miałam dzisiaj, robiłam witraż anioła a facet z warsztatu skrytykował mnie, że źle robię, specjalista się znalazł. Dobrze, że spotkałam terapeutę, bo mi się on podoba, więc sobie na niego popatrzyłam i fajnie.
Zawsze chciałam być ładna, nawet piękna, to było moje marzenie, miałam dużo kosmetyków których używałam, myślałam, że wówczas będę się podobać facetom, mijał czas aż zachorowałam na depresję i już mi nie zależało na ładnym wyglądzie, bo po co, skoro i tak nic nie ma sensu, życie nie ma sensu, można tylko czekać na śmierć.
Ja też mam niską samoocenę, to przez rodziców i rówieśników, czytałam o tym artykuł w internecie, zawsze się czułam jak śmieć, w dodatku rodzice mieli za duże wymagania ode mnie, wiedziałam że są nierealistyczne, mam poczucie winy i wstydu, jestem dla siebie surowa, wymagam od siebie perfekcjonizmu, nie chcę popełnić żadnego błędu, więc raczej mam problem z podejmowaniem decyzji. Generalnie to jestem introwertykiem.