Rano zadzwoniła do mnie psychiatra, pogadałam z nią o tym jak się czuję i jaki mam nastrój.
Lekarz ustaliła ze mną jakie będę brać leki. Powiedziała, że może mnie skierować na Oddział Dzienny
a ja powiedziałam, że się jeszcze zastanowię. Potem zadzwoniła do mnie terapeutka na telefon komórkowy,
żeby mnie się spytać jak się czuję, ja powiedziałam że dobrze się czuję.
Terapeutka dała mi zadanie zrobić rysunek statyczny, może to być człowiek, może to być
jakieś zwierzę, aby było nieruchome, nie ruszało się. Powiedziała, że będzie do mnie
jeszcze dzwonić w przyszłym tygodniu i mi powie czy otworzą warsztaty.
Rano wysprzątałam, umyłam łazienkę i kibel a także zmyłam schody i przedpokój.
Po obiedzie poszłam z mamą do biblioteki oddać książki, byłam w dwóch bibliotekach, tej dla
dorosłych i tej dla młodzieży, wypożyczyłam jedną książkę: "McDusia" Małgorzaty Musierowicz.