-
Postów
745 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez pyzia1
-
Kochana angel166, schizofrenia to jedna a nerwica (lub depresja) to drugie! Pytasz jakie mamy prawo podejmować decyzję o dziecku? Otóż mamy zwykłe ludzkie prawo. Osoby z nerwicą i depresją mogą być dobrymi matkami, a osoby zdrowe mogą być matkami złymi, więc nie ma co uogólniać. Co do schizofrenii to nie wiem więc nie będę się na ten temat wypowiadać. Ale uważam, że Twój post jest bardzo nie na miejscu.
-
Czy to możliwe, żeby bohaterka filmu Egzorcyzmy Emilly Rose/
pyzia1 odpowiedział(a) na potegapodswiadomosci temat w Nerwica natręctw
Ok, rezygnujesz to rezygnuj. Każdemu pomaga coś innego, a jeżeli pisanie i myślenie o emocjach związanych z chorobą Tobie szkodzi to rzeczywiście tego nie rób. Nikt tutaj nie mówi, że forum może wyleczyć z jakiejkolwiek choroby, ono służy tylko do tego żeby się wygadać. A terapia to coś innego i oczywiście jest niezbędna żeby z tego wyjść. Temat bardzo ciekawy, oglądałam film i chociaż do tego typu rzeczy jestem nastawiona sceptycznie i wogóle nie jestem wierząca, to myślę sobie że niczego nie można wykluczyć w tym dziwnym świecie. Dziewczyna raczej była chora ale czy na pewno? -
Dziś nauczyłem się,ze nie wszyscy ludzie śmiali są żli.W dodatku ruszyłem do boju z fobią społeczną i chyba jakiś kroczek do przodu zrobiłem Brawo Darku, tylko tak dalej! To na pewno tylko chwilowe załamanie formy Daj sobie szansę, nie wszystko może się udać od razu ale najważniejsze czy się próbuje. Mój dzień był nie najgorszy, choć pewnie mógłby być lepszy. Znalazłoby się pewnie kilka problemów, które mogłyby mnie zdołować ale dzięki temu, że jestem ostatnio w dobrej formie podchodzę do nich z dystansem. Wydaje mi się, że też robię postępy
-
Spotkanie było super!Cieszy mnie, że wszycy na nie przyszli:) A mówiąc serio:moczymordko, musimy to kiedyś powtórzyć, to był bardzo miły wieczór.
-
Ciężko powiedzieć, za każdym razem, gdy ona wraca (bo zdarza jej się też nawrócić w czasie brania leków), czuję, że tym razem jest mi najgorzej, ale nie potrafię na to spojrzeć obiektywnie. Natomiast co do czasu jej "powracania" to już na pewno nie ma u mnie takiej prawidłowości, że za każdym razem wraca szybciej. Czasem zdarzało mi się, że po miesiącu musiałam wracać do leków bo nie umiałam dać sobie rady, a czasem wytrzymywałam nawet pół roku. Też tak czasem myślę, mam podobną sytuację jak Ty, ale to, że jesteśmy teraz słabsze psychicznie niż na początku choroby może wcale nie być spowodowane braniem leków lecz właśnie samą depresją, która zawsze gdzieś tam się czai i nie daje o sobie zapomnieć.
-
Bacha, nie bój się, będą sami swoi a poza tym zawsze przychodzi tylko kilka osób więc tłumów nie będzie
-
Magda Panek, a próbowałaś? Wiem, że na siłę nie można nikogo pokochać, ale chociaż spróbować spojrzeć na to dziecko z innej strony? Bo przecież syn Twojego męża też pewnie potrzebuje miłości i wsparcia i czuje Twoją niechęć. A jak on zachowuje się w stosunku do Ciebie? Na pewno boli Cię jego niewdzięczność ale z dziećmi tak to już jest, ja zaczęłam być wdzięczna moim rodzicom za wszystko co dla mnie zrobili dopiero gdy skończyłam 20 lat, to kwestia dojrzałości. Dla dzieci jest oczywiste to, że rodzice się dla nich poświęcają, a przecież w tym wypadku jesteś także jej rodzicem. Ale przyznam, że nie potrafię się postawić w Twojej sytuacji, jednak rozumiem że jest Ci z tym wszystkim ciężko. Każdemu by było.
-
Murya, też miałam ciężkie przejścia z odstawianiem leków i często się zastanawiam czy one faktycznie nie uzależniają. Lekarze twierdzą, że nie ale przecież sami przyznają się, że nie znają do końca mechanizmu działania tych leków. Dolegliwości związane z odstawieniem mogą też być związane z nawrotem depresji i pewnie nikt do końca nie wie jak to jest. Strasznie dużo jest pytań bez odpowiedzi dotyczących tego schorzenia ale pocieszam się, że medycyna idzie do przodu i jeszcze się kiedyś dowiemy tego wszystkiego, co chcemy wiedzieć.
-
Cześć dziewczyny!U mnie sytuacja wygląda tak, że mam dziecko z pierwszego małżeństwa, a mój drugi mąż nie ma żadnych dzieci. Na początku łudziłam się, że będzie on traktował córkę jak swoją ale jednak tak nie jest. Wiem, że się stara ale wygląda na to, że "cudzego" dziecka nie da się pokochać tak mocno jak swoje. Miłość do swojego dziecka jest instynktowna, nawet nie trzeba się nad nią zastanawiać, a w innym przypadku tak nie jest. Przykro mi często z tego powodu ale staram się zrozumieć. Tak po prostu jest i pewnie nie da się tego zmienić.
-
Powiem szczerze, przeraził mnie ten artykuł i żałuję, że go przeczytałam. Moja córka ma 9 lat, przeszła już mój rozwód z jej ojcem i kilka przeprowadzek. Właściwie już się zaaklimatyzowała i zaakceptowała też mojego drugiego męża ale myślę, że nie jest szczęśliwa.Staram dawać jej dużo miłości i akceptacji ale nie wiem jak jej pomóc a przy tym nie mam dużo czasu bo większość dnia spędzam przecież w pracy. Zawsze, gdy zdarzy się takie samobójstwo mówi się, że to wina rodziców, ale założę się, że wielu z nich było w podobnej do mojej sytuacji.
-
Ja tam mogę, nie wiem jak reszta.
-
Też uważam, że sportowcy powinni zbojkotować tą olimpiadę. Ale tego nie zrobią.
-
Ale samemu też można dużo z tego ocenić
-
Sorki Mooni , i owszem Jeśli spotkanie się odbędzie oczywiście przybędę.
-
cześć Valeriana, ja choruję na depresję od wielu lat i podobnie jak Ty też czuję, że z tego wychodzę ale boję się powiedzieć, że całkiem wyzdrowiałam, chyba żeby nie zapeszyć. Pewnie też dlatego, że myślałam tak już kilka razy ale niestety, cholerstwo powróciło. Tak, jak już pisałam w tym temacie, odstawiam leki, biorę coraz mniej i od maja planuję już wogóle nie brać. Jak odczuwam wyzdrowienie? Poprzez brak objawów choroby, nie płaczę, rzadko mam dołki i dobrze śpię-i mam nadzieję, że tak zostanie. Oprócz tego mam dużo energii, nawet zaczęłam uprawiać sport. Na razie po prostu cieszę się z tego, co jest a co będzie potem - pokaże czas.
-
Ciekawe, co się dzieje z Poliną. Wie ktoś? Brakuje mi jej postów.
-
Chlapnę sobie z Wami, idzie weekend, trza to uczcić
-
Czemu los jest nie sprawiedliwy dla ludzi dobrych ?
pyzia1 odpowiedział(a) na SebastianWaWa temat w Psychologia
"Dobrzy" ludzie to pojęcie względne. Mnie tam się wydaje, że każdy z nas myśli, że jest dobry bo dla swojego postępowania ma jakieś tam swoje argumenty. A jeśli każdy jest dobry, to każdy zasługuje na dobry los, prawda? Poznałam w życiu wielu ludzi, którzy robili mi krzywdę ale chyba nie mogłabym stwierdzić, że oni bardziej niż ja zasługują na to, żeby zachorować na raka lub umrzeć w męczarniach. Na tym właśnie polega sprawiedliwość losu, że działa na chybił trafił. -
Przykre, jeśli człowiek się stara a zamiast uznania dostaje w zamian pretensje. Nie przejmuj sie bethi, na zawistnych i złośliwych ludzi nie warto zwracać uwagi, najlepiej po prostu udawać, że ich nie ma. Gosiulka, to świetna wiadomość, cieszę się bardzo i życzę powodzenia w pracy.
-
Na razie odstawiam leki i czekam co się będzie działo, jeśli będzie trzeba pójdę na terapię, mam namiary na podobno dobrego terapeutę ale szkoda mi kasy dopóki czuję się dobrze
-
Czy to znaczy, że poczucie bezsensu jest równoznaczne z nerwicą neogenną czy jest tylko jednym z jej objawów? Też to mam a natężenie zależy od natężenia depresji (bo na nerwicę to chyba nie choruję) bethi, dzielna z Ciebie dziewczyna i bardzo się cieszę, że u Ciebie także jest coraz lepiej. Chciałabym też takiego psychiatrę, z którym można pogadać o takich rzeczach a nie tylko być spławianą receptami
-
100 wspaniałych lat shadow_no