-
Postów
745 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez pyzia1
-
Staind "Outside" Jak mógł/a być określić swoich rodziców?
-
Wmawiam sobie, że jestem bardzo złym człowiekiem i już niedługo zapłacę za całe zło, które uczyniłam
-
PSYCHOPATA przeczytałam Twoje posty w innych tematach i zaintrygowały mnie. Co prawda zawsze, gdy zjawia się taka "inna" osoba na forum zastanawiam się czy to nie jakaś prowokacja, ale powiedz, jak to się robi, żeby czuć się takim wspaniałym? Bo też bym chciała Po drugie: co czyni Cię takim wyjątkowo idealnym? Po trzecie: nie martw się, wielki jest ten świat więc niewykluczone, że znajdziesz kogoś takiego jak Ty. Może na forum dla psychopatów?
-
GeckoOnTheWall, witaj na forum. Nie martw się, nie Ty jedna tak się czujesz. Pozdrawiam.
-
Też miałam taką sytuację. Mój były krzywdził mnie przez kilka lat, a niedługo po naszym rozstaniu zobaczyłam, jak żyje sobie szczęśliwie w naszym wspólnym mieszkaniu z jakąś babą. Długo nie mogłam tego przeboleć, bo myślałam, że za to wszystko co mi zrobił nie ma prawa tak po prostu mieć się dobrze. Ale w końcu mi przeszło (zwłaszcza że nie ułożyło mu się z tamtą babą ). Też myślę, że uczynione zło powraca więc nie martwmy się, my nic nie musimy robić, życie i tak ich w końcu ukarze.
-
odpowiadając na pytanie:)
-
A ja nic tacie nie kupiłam i nawet nie pojechałam żeby złożyć mu życzenia. Tłumaczę sobie, że przecież dopiero wróciłam z pracy i to nie moja wina, że nie mam czasu, ale mi wstyd. Ojciec bywa bardzo ciężko strawny, ale przecież tyle dla mnie zrobił. Czuję się jak ostatni niewdzięcznik. Poza tym od wczoraj mam lęki. Mijają gdy jestem wśród ludzi ale teraz jestem sama i czuję się fatalnie. Ostatnio każdy dzień wiąże się dla mnie z okropnym wysiłkiem, który muszę włożyć, żeby go przetrwać, jestem już tym zmęczona. xCarmen, to świetnie że znalazłaś sobie szkołę, wiedziałam że się uda.
-
Depresja a związki/miłość/rozstanie
pyzia1 odpowiedział(a) na chmurka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
little , trzymaj się, choć rozumiem że nie jest Ci lekko. Pokonałaś chorobę raz, pokonasz znowu. Miałaś na prawdę ciężkie przejścia ale jesteś silną osobą, postaraj się zapomnieć o byłym, wszystko jeszcze przed Tobą. Najgorzej, że jesteś za granicą sama , bez wsparcia ale przecież zawsze możesz wrócić, prawda? -
Obawiam się, że niestety tak. Czy myślisz, że gdyby wszyscy ludzie byli dobrzy i mili dla siebie, to świat byłby nudny?
-
Ja też się dołączam. Zaprawiłam się już ze znajomymi, ale chętnie poprawię
-
zimbabwe,adam_s, serduszko mi się raduje jak czytam takie posty offtopic, nie martw się, ja zdawałam 6 razy i po szóstym dałam sobie spokój. Teraz żałuję, że nie próbowałam dalej bo nadal muszę prosić się męża żeby mnie gdzieś zawiózł. Nie rób tego błędu co ja, próbuj do skutku, może już następnym razem Ci się uda. człowiek nerwica, dziś czuję się tak jak Ty. Jest już weekend a ja nie mam żadnych planów. Za tydzień w sobotę mam się spotkać z przyjaciółką z dawnych lat, wiem że nieźle jej się powodzi i cały czas gnębi mnie myśl, że właściwie to swoją osobą nie prezentuję niczego wartościowego i taką pewnie sobie ta przyjaciółka o mnie pomyśli
-
ja też 2 miesiące ciągnę bez leków ale chyba do nich wrócę, fakt że rzeczywistości one nie zmienią, ale łatwiej tą rzeczywistość znieść. Jesteś pewna, że antydepresanty nie pomogą Ci ani trochę w zmianie nastawienia? Ja widzę w sobie dużą różnicę jeśli chodzi o bycie "na lekach" lub bez nich. W tej chwili nawet ze znajomymi nie mam ochoty się spotykać, bo myślę że pewnie uważają mnie za nudną kretynkę, a "normalnie" jestem bardzo towarzyską osobą. Piszę Ci tu różne rady, a prawda jest taka, że w obecnym stanie sama pewnie nie odważyłabym się iść na rozmowę kwalifikacyjną
-
Niestety nie znam sposobu na łzy. Ale też mam w pracy pewne osoby, z którymi nie żyję w zgodzie, jest też jedna pani, która często wręcz mnie upokarza tym, co mówi. Gdzieś wyczytałam, że dobrym sposobem na taką osobę to wymyślić jej jakieś śmieszne przezwisko i zawsze, gdy Cię wkurza powtarzać je sobie w myślach. Tak robię i trochę pomaga.
-
Też bym tak chciała, jak zresztą pewnie każdy a jako sprzedawca pracowałam zanim skończyłam studia i nie żałuję. Dużo mnie ta praca nauczyła, głównie że potrafię dać radę nawet w takich okropnych warunkach (bo pracowałam w markecie na kasie). jaaa, to dobrze że masz takie ambicje i nie zadowalasz się byle czym, ale musisz zacząć coś robić, żeby je spełnić, chociażby małymi kroczkami, tak jak napisała Ci szkrabik Co do leków, to mam nadzieję że znajdziesz w końcu takie, które Ci pomogą. Powodzenia.
-
też tak o sobie niestety myślę, ale mam jednak kilka punktów zaczepienia, powodów żeby wstać z łóżka, bo jak nie wstanę to będę miała przesrane jaaa, nie wiem co Ci poradzić na samotność bo jestem samotna, choć nie sama. Ale jeśli chodzi o pracę, dlaczego traktujesz ją jak luksus, na który nie zasługujesz? Praca to chleb powszedni, każdy wstaje rano, wzdycha i lezie tam, chociaż wcale nie ma ochoty. To nic takiego. A pracodawcy nie są już tacy wymagający bo brakuje im rąk do pracy więc chociaż spróbuj, co Ci szkodzi? Mnie też terapia g.. daje, a chodzę już na trzecią. Do d.. to wszystko.
-
tylko się pospiesz, bo ja już jestem nieźle zaprawiona
-
nie wiem czy mogę odpowiedzieć na to pytanie bom w końcu nie facet ale uważam, że blondynki generalnie są ładniejsze. Może dlatego, że sama mam naturalne ciemne włosy. kiedy był najwspanialszy okres w Twoim życiu?
-
No to whisper chlup w ten głupi dziób
-
ja dziś mam czerwone wino, jak ktoś ma ochotę to mogę się podzielić
-
Jak tak czytam co pisze xCarmen to krew mnie zalewa. Ludzka podłość i znieczulica jakoś ostatnio dobijają mnie bardziej niż zwykle. Na każdym kroku życie udowadnia mi, że life is brutal i przetrwają tylko najsilniejsi. Czyli prawo dżungli tylko najgorsze że większość ludzi do tego udaje, że są tacy dobrzy,sympatyczni itd. Rzygać mi się od tego chce. Polina a gdzie miałaś jechać? I dlaczego nie pojedziesz? Kurde, nie rezygnuj tak łatwo. A uczucie głodu wcale nie jest piękne tylko do d..y. Jak słusznie stwierdziłaś, to się nie skończy dobrze.Daj spokój. Mam ochotę zrobić coś całkiem idiotycznego. Dobrze, że okoliczności temu nie sprzyjają, bo to skończyłoby się zupełnie fatalnie.
-
Ja też. A jeszcze 2-3 miesiące temu robiłam test na depresję i wynik wyszedł dobry. Strasznie mnie dołuje, że znów mi się pogorszyło.
-
Prawdomówność. To chyba rzadka cecha. wymarzone wakacje?
-
widzę, że nieźle się tu działo Możliwe, że wszyscy już śpią, ale jeśli nie to niech ktoś ze mną łyknie bo mi jakoś niezaciekawie.
-
Jovita, to świetna nowina! oby tak dalej! Powodzenia dla wszyskich zdrowiejących, może kiedyś do Was dołączę. Na razie wciąż czegoś mi brakuje
-
mnie też chce się wyć, więc może do was dołączę? Powyjmy razem, może będzie raźniej bethi, a może to po prostu nawrót? to się czasem zdarza, może pora znów zacząć jakieś leczenie? Nie wiem czy Ciebie ta myśl pocieszy, ale na mnie czasem działa gdy uświadomię sobie, że wokół mnie nic się nie zmieniło, a wszystko co mnie gnębi jest tylko w mojej głowie. Szkoda, że tylko czasem... xCarmen, zobaczysz, znajdzie się jakieś wyjście. Po przespanej nocy świat wygląda inaczej. Tylko się trzymaj.