Skocz do zawartości
Nerwica.com

luthien

Użytkownik
  • Postów

    507
  • Dołączył

Treść opublikowana przez luthien

  1. Przepraszam, jeżeli poczułeś się urażony. Moja wina, bo źle sformułowałam moją wypowiedź. Nie chodziło mi o wszystkich facetów, ja nie wpadam w schematy jak niektórzy tutaj Chodziło mi o to, że niereformowalni są ci, którzy się wczoraj tu wypowiadali, a zwłaszcza anand22 i vigowawa, którzy twierdzą, że kobiety są złem tego świata. Ja nie uważam, że faceci z zasady są źli i tak samo jeżeli chodzi o kobiety. No bo co to by był za świat bez facetów Ja wczoraj używałam podobnych argumentów na obronę kobiet jak ty dzisiaj na obronę mężczyzn w tym całym wczorajszym moim wywodzie chodziło właśnie o to, że nie można mierzyć wszystkich jedną miarą, bo nie wszyscy ludzie są źli i ranią innych. Jeszcze raz sory, za zbyt ogólną wypowiedź. Mam nadzieję, że mi wybaczysz Aha i w pełni się z tobą zgadzam, że człowieka trzeba najpierw poznać,a potem wydawać osądy na jego temat (jeden z moich wczorajszych argumentów ). fiufiu ale jeżeli nie dasz szansy, żeby ktokolwiek się do ciebie zbliżył, to będziesz samotny do końca życia, a tego nie chcesz, prawda??? Cieszę się, że wierzysz, że nie wszystkie kobiety lecą na wygląd i kasę. I życzę ci z całego serducha, żebyś taką spotkał, twoją drugą połówkę
  2. Miałam kłopoty ze snem jak byłam młodsza. Miałam lęki nocne. Bałam się ciemności, większą część nocy leżałam w łóżku i czekałam aż z ciemności wyjdzie zjawa i coś mi zrobi. Nigdy nikomu o tym nie powiedziałam, bo nie miałam zaufania do swoich bliskich. Jak przeszły mi lęki, to znowu miałam bardzo męczące, realistyczne sny. Po niby przespanej nocy czułam się bardziej zmęczona niż jakbym nie spała w ogóle. Teraz śpię normalnie, czasem tylko jak się czymś zamartwiam, to mam problemy z uśnięciem. Nie umiem powiedzieć, co spowodowało, że te lęki i sny minęły. Ale dobrze, że ich już nie ma.
  3. Ja boję się tylko pająków, ale mieszkam na wsi i tego paskudztwa jest wszędzie pełno Od niedawna osiedliły się przy drzwiach wejściowych do domu i nie mogę się ich pozbyć, także wychodzenie z domu wieczorem, jak one wyłażą z ukrycia to dla mnie koszmar. A i czasem do wanny mi wchodzą, kiedyś z takim "przyjemniaczkiem" się wykąpałam, to było straszne, trzęsłam się ze strachu chyba z godzinę. Albo kiedyś siedzę na kanapie i nieczego nie świadoma oglądam tv, odwracam głowę do ściany, a tam patrzy na mnie taki stwór kilka centymetrów od mojej głowy. Myślałam, że zwariuję. Ogólnie strach przed pająkami objawia się u mnie histerią, jak widzę, że w pomieszczeniu jest taki brzydal, to nie bardzo do niego wejdę. W dzieciństwie nie pamiętam, żebym się bała pająków, to przyszło tak jakoś z wiekiem. Innych robaczków się nie boję, a motyle wręcz kocham. No może trochę brzydzę się much.
  4. Ja nie piszę pamiętnika, bo też boję się, że mógłby wpaść w niepowołane ręce. Mnie pomaga pisanie tutaj, bo tu wysłuchają mnie ludzie o podobnych problemach i zrozumieją mnie.
  5. Dzień dobry, bo rozpoczął się kolejny dobry dzień i to mnie ucieszyło, po prostu kolejny normalnie rozpoczętny dzień. Grtuluję wszystkim ich małych i wielkich sukcesów, buziole dla was
  6. luthien

    Depresja objawy

    nie mam juz lez witaj na forum. Na początek jedno bardzo ważne pytanie, czy byłaś już u specjalisty (psychologa/psychiatry)? Bo to pierwsze co musisz zrobić będąc w takim stanie.
  7. Prawda, prawda, nie warto sobie głowy zawracać Szkoda nerwów, oni są niereformowalni.
  8. Na początku miałam obawy, czy taki pies ze schroniska przywiąże się do mnie, tak jak taki którego wychowałabym w domu od małego. Na początku kochała wszystkich, swoich i obcych, pobiegła by za każdym, ale z biegiem czasu zrozumiała, że to jest jej dom. A całkiem się zmieniła po chorobie. Zachorowała na nosówkę, a ja dawałam jej zastrzyki, bo mieszkam na wsi, a każda wizyta weterynarza to spory wydatek. I teraz świata poza mną nie widzi, bo wie, że uratowałam jej życie. Jest zazdrosna nawet o mojego kota Moje nicponie są uśmiechnięte, bo są szczęśliwe. Kocham je nad życie, tak jak wszystko co się rusza, jestem trochę jak św. Franciszek
  9. Po 1, nie mam żadnych zboczeń. Po 2, mamy inne podejści do życia. Ty traktujesz seks i związki (o ile tak można to nazwać z twojej strony) jak sport, ja jak element udanego związku UCZUCIOWEGO. Po 3, nie migam się od odpowiedzi, ale jak mogę ci powiedzieć czy bym poszła do łóżka czy nie, skoro nie znam człowieka. To tak samo jakbyś mnie zapytał czy poszłabym do łóżka np. z Antonio Banderasem (mam nadzieję, że jest dość przystojny), to bym ci powiedziała, że nie wiem, bo go osobiście nie znam i musiałabym go poznać, żeby odpowiedzieć na to pytanie. Dobra, koniec, bo widzę, że i tak moje argumenty nie docierają. Jak nie chcecie wierzyć, że istnieją jeszcze fajne dziewczyny, to nie wierzcie. Wasza strata!!!
  10. Nie mam na was już siły. Ok, kobiety są złe, no bo to w końcu Ewa namówiła na zakazany owoc Adama w Raju. Więc całe zło tego świata to wina Ewki, kobiety. Wiem, że wasze podejście bierze się z tego, że dużo w życiu wycierpieliście przez dziewczyny. Ale nikt nic na to nie zaradzi, że są tacy ludzie, którzy lubią ranić innych. Najgorsze jest to, że czasem sprawia im to przyjemność. Są takie kobiety, nie zaprzeczam, ale faceci też. Moim zdaniem jak ktoś zdradza, to w związku nie dzieję się po prostu dobrze, nigdy do końca nie jest tak, że tylko jedna osoba jest winna (chociaż od każdej reguły są wyjątki).
  11. Niezłe, niezłe Muszę wypróbować, mam parę takich wnerwiających gnid
  12. A dziękuję, dziękuję. Uwielbiam robić zdjęcia zwierzętom. Tylko mój Filip ma tak duże uszy, że nie mieści mi się w kadrze i prawie zawsze ucinam mu uszy A to Zuzia, wzięłam ją kilka lat temu ze schroniska.
  13. Nie odpowiem ci na to pytanie, bo nie wiem (nie mogę się zdeklarować nie znając w ogóle człowieka). Musiałabym poznać tego kogoś, to bym ci wtedy mogła powiedzieć czy mi się podoba, czy nie. Bo przecież liczy się jeszcze wiele innych cech, nie tylko wygląd i dobre serce. A ja nie jestem z tych, co rzucają się na facetów i idą z nimi od razu do łóżka. Bo czy tylko łóżko się liczy??? I co jak skończy się fascynacja seksualna, to co??? Musi być jeszcze coś. No chyba, że ty traktujesz dziewczyny jak towar i liczy się tylko zaliczanie panienek. Ja po prostu nie neguję tego, że taki facet mógłby mi się spodobać, gdybym go bliżej poznała. No właśnie, a co znaczy "taki" facet??? Normalny jak każdy inny. Tak apropo kurdupli, to znam jednego interesującego, wcale nie jest wybitnie przystojny, ale ma to "coś", co powoduje, że jest dla mnie interesujący. Niestety ma narzeczoną. A ja nie jestem jedną z takich, która rozwala związki dla zabawy.
  14. smutna48 piękny. Moje "maleństwo" jest "trochę" większe
  15. Ja tobie nie zabraniam wyrażać swoich opinii. I skąd ty możesz wiedzieć jaka ja jestem, skoro mnie nie znasz??? Wiesz co, a wy wpadacie w stereotypy. Mierzycie wszystkie dziewczyny jedną miarą. Jakby wam płyta się zacięła: "kobiety są złe, kobiety są złe". A co faceci nie zdradzają??? Nie zostawiają??? Nie kłamią??? Nie oszukują??? Chyba nawet częściej niż kobiety!!!
  16. hmm... maść rozgrzewająca, dobry pomysł. Powinnam mieć cuś takiego w domu, tylko muszę poszperać. Że też nie pomyślałam wcześniej... Mam też poduszkę elektryczną do nagrzewania, podłącze się i zobaczę. Mam nadzieję, że prąd mnie nie kopnie
  17. Szczerze mówiąc, to nigdy nie słyszałam o dobrym leku na "przewianie" Łykam apo-naproxen i smaruję ketonalem, trochę uśmierza ból. Bo tak w sumie jest, że jedni mówią nagrzewać, inni nie nagrzewać, bo będzie bardziej boleć. A do lekarza nie chce mi się iść, zobaczymy jutro. Ale za to humor mi dziś dopisuje To pewnie po tych lekach
  18. Zgadzam się w 100%. Bo co sensownego do powiedzenia może mieć laseczka pokroju Paris H. "musi być przystojny, wysoki, bogaty", co z tego, że pustak Ja wolę cegiełki od pustaków Aha i ważny jest uśmiech, bo jak człowiek się uśmiecha, to zaraz lepiej wygląda i ludzie go lepiej odbierają. Wiem, że w taką pogodę ciężko, ale ja jakoś daję radę, więc wy też. No proszę, uśmiechamy się
  19. Zmarzłam ostatnio, bo nie chciało mi się wziąć zimowej kurtki. No i wlazło mi diabelstwo w ramię (mam za swoje), mam sztywne, że nie mogę ruszyć i boli piekielnie. Miałam tak kiedyś z plecami, wyszłam zimą z basenu, no i mnie przewiało. Teraz mam to samo, tylko z ramieniem. Wtedy trwało to z 4 dni, więc teraz mam nadzieję że jutro będzie lepiej. Apo-naproxen jest na takie sprawy dobry, na różne zapalenia mięśni. Dziękuję za troskę i porady
  20. Dla jednych długie, dla jednych krótkie. Długość życia - pojęcie względne, zależy od punktu widzenia. fiufiu jak będziesz miał się zakochać, to nieważne czy ona znajdzie ciebie czy ty ją, bo co to za różnica. Ważne żebyście się spotkali. I tego ci życzę. No sobie oczywiście też
  21. Ja też jeszcze nie spotkałam prawdziwej miłości. Ale nie uprawiam czarnowidztwa, że jestem do niczego itd. Po prostu wierzę, że jeżeli mam ją znaleźć, to znajdę, jak nie teraz to później. Życie jest długie. Nie zgadzam się. Przynajmniej nie wszystkie.
  22. Dokładnie, apo-naproxen. Tylko ja mam ten problem, że diabelnie jestem odporna na działanie leków, pomimo, że zażywam na prawdę niewiele, np. na ból głowy w ogóle leków nie biorę. Przeciwbólowe przeważnie biorę raz miesiącu - wiadomo na jakie bóle. Więc to chyba jakaś wrodzona odporność na leki. Muszę zobaczyć jak zadziała Ketonal, żel na takie bóle. Tylko nie mam masażysty
  23. Trochę brzydko to ująłeś, ale w pewnym sensie zgodzę się z tobą. Bo kota można zagłaskać na śmierć. Tzn. że tę drugą osobę można zniechęcić takim traktowaniem. Dziewczyna czy chłopak może się przestaszyć takiej nadaktywności, takiego skakania wokół tej osoby. Chociaż pewnie są osoby, które to lubią, ale większość chce mieć też trochę niezależności, nie lubi czuć się osaczona. człowiek nerwica - każdy ma swoje dobre i złe strony. Najgorzej, gdy widzisz tylko złe. Wiem, że jest ciężko takim osobom jak my znaleźć pozytywy, ale próbuj. Bo jak nie spróbujesz, to nie znajdziesz. I spróbuj uwierzyć, że są dziewczyny, które bardziej wolą stabilnych i kochających facetów niż super samochód i ciągłą niepewność co będzie dalej.
  24. Bardzo często i przeważnie niepotrzebnie.
×