Skocz do zawartości
Nerwica.com

zmęczona_wszystkim

Użytkownik
  • Postów

    1 210
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zmęczona_wszystkim

  1. Ja zapoznawałam głównie przez Internet. Może jednak faktycznie na portalach randkowych jest zbyt wielu ludzi, trudno się czymś wyróżnić, żeby nie zabrzmieć banalnie na tle innych.
  2. To pewnie zależy, na co patrzymy. On sam ze sobą wydaje się być szczęśliwy. Ale czyż tak nie jest, że wielu obrażajacych innych, szkodzących innym (domowi bokserzy, itp) wydają się być szczęśliwi i lubią swoje zachowanie. -- 11 lip 2014, 18:30 -- Gdyby tę swoją energię spozytkował w dobrym celu, to byłoby może bardziej owocne dla innych.
  3. dlaczego? Zawsze wydawało mi się, ze poznanie przez internet to własnie najprostsza metoda, nie jest najlepsza, ale lepiej taka niż żadna.
  4. Pewnie dla hasającego sobie staruszka, zachowującego się jak palant, pewnie nie jest paskudna. Ale niektórzy woleliby zachować na starość trochę rozsądku
  5. Dobrze się bawi w PE. Zachowanie dużego dziecka. Starosć bywa paskudna... Może jakaś amnezja, teraz mu się przypomniało, po ponad 20 latach? Coś z głową nie tak, albo kolejny krok, zeby zdobyć fanów. -- 11 lip 2014, 18:14 -- I jeszcze nawija, ze to kwestia honoru. Jeden z dziennikarzy przypomniał, ze według kodeksu boziewicza honor polegałby na natychmiastowym wysłaniu sekundanta i wyzwaniu na pojedynek, a dziadunio zebrał odwage po 2 dekadach
  6. Jak kobieta?:) kobiet nie obrażaj:) Jaki facet czeka, żeby kogoś uderzyć kilkanaście lat, i to mając okazję wczesniej, wiele razy. To jest właśnie żenada.... A przez kilkanaście lat nawijał tylko....
  7. A żyję sobie, żyję bardziej w realu:) Miło, ze pamiętałeś
  8. Dla mnie pajac i kompletne zero. Od 1991 r. się zbierał, żeby go pacnąć. Widział go wczesniej wiele razy, mial okazję, ale akurat dziś mu się uwidziało go pacnąć. Żenada. Albo się robi coś od razu, albo w ogóle. A o bonim wyżalał się wiele, i na blogach, i w "Najwyższym Czasie", więc kiepski to argument.
  9. deader, ja masochistką nie jestem, więc żadnej sympatii ten człowiek u mnie nie wywołuje. Charyzmy u niego nie dostrzegam. Charyzma - nadużywane słowo. Przypisuje się ostatnio każdemu, kto obraża innych. A im cześciej to robi, tym większa charyzma. Niedługo za charyzmatyczną uzna się Marysię S.
  10. Tylko że w przypadku molestowania, wiemy jakie są skutki, a w tym drugim - jak na razie więcej bicia piany, niż konkretów. Zagrożenie dla cywilizacji Z grubej rury lecisz. Nie wystarczy ograniczyć się do własnego kraju? Bo na za granicę wpływu nie masz. Jasne, do paki z autorami. I teraz właśnie doszłam do wniosku, że może to i dobrze, że tyle tego narzekania na forach. Jak narzekacie, to nie macie czasu na działania w realu i dążenie do zrównania tych dwóch rzeczy w wymiarze prawa
  11. A gwoli jasności, z częścią programu jego partii się zgadzam, z niektórymi nie [chodzi oczywiście o kwestie gospodarcze], a razi mnie głównie jego osoba. Mam nadzieję, że kiedyś znajda się ludzie o takich odpowiadających mi poglądach ekonomicznych, ale bez korwinowskiej mentalności i politycznej kłótliwości niektórych współpracowników. W takich realiach gospodarczych bez problemu bym się odnalazła. To ironia losu, że korwin sam swoim zachowaniem jest jednym z wiekszych wrogów swojej własnej partii, tak jak Kaczyński gra na niekorzyść PiS.
  12. To drugie to jednak nie przestępstwo. I jednak czym innym jest czarny humor, a czym innym bagatelizowanie czegoś. to pierwsze lubię, to drugie jest niebezpieczne. -- 06 cze 2014, 12:40 -- Mogłabyś podać jakieś przykłady? Oprócz tego, że JKM ma "czelność" mówić prawdę, której wyrażanie jest z fałszywie pojętą poprawnością i moralnością niepojęte, to nie spotkałem się z przejawem chamstwa z jego strony. Jak ktoś czegoś nie chce usłyszeć, to nie słyszy. Pisałam w innym wątku, jak to kiedyś, kiedy jeszcze czytalam "Najwyższy czas", bardziej sobie pozwalał. Wygadywał teksty o tym, jak to kobiety sa głupie i nadają się tylko do chędożenia (doslownie), antysemickie teksty, chamskie epitety w stronę feministek, głupawe teksty o segregacji w szkole, żeby niepełnosprawne dzieci nie mieszały się z "normalnymi", teksty o ludziach chorych. Mówienie na okrągło o głupocie kobiet z natury, itp. A w polityce? Też miał takie teksty, ale to mnie akurat mniej razi. Jesli ktoś ma trochę latek na karku, to pamięta z pewnością jego wypowiedzi sprzed ery internetu. Były znacznie bardziej "wyluzowane", bo nie było yt, nikt nie wrzucał wypowiedzi do sieci po kilku minutach i jak ktoś czegoś nie przeczytał, nie usłyszał, to część przepadała. Dziś jest net, więc wielu się jednak powstrzymuje, w zależności od targetu elektoratu.
  13. Każdy może mieć własną opinię, ale uważam, że takie porównania to przesada. Ferworu dyskusji nie było, tylko zwykły drobny wywiad przeprowadzany przez 2 młode dziewczyny, więc nie było tu żadnego krzyżowego ognia pytań. JKM mógł powiedzieć, co chciał, nikt go nie popędzał. Takie porównania sa po prostu nie na miejscu, bo to jest jak bagatelizowanie problemu. Sam pisałeś kiedyś komuś, że pewne dowcipy i porównania Cię nie bawią, bo związane są, o ile dobrze pamiętam, z Twoją zmarłą dziewczyną. Uważam, że czasami warto zastopować, zeby nie bagatelizowac takich drażliwych kwestii.
  14. Posłuchaj wywiadu - JKM się zagalopował, więc stąd to głaskanie, bo sam nie wiedział, jak wybrnąć, żeby to nie zabrzmiało za ostro. bo co miały potem powiedzieć - użyć tego złego słowa "molestowanie"? Z kontekstu wywiadu wynikało raczej, że chodzi o przekazanie w ten sposób "wiedzy", czyli nie zwykły dotyk ze strony kogoś, o kogo upodobaniach do dzieci nawet nie wiemy. Warto słuchać całości. A o lekcjach religii napisałam w kontekście dobrowolności uczęszczania na edukację s. -- 06 cze 2014, 11:56 -- Frustratem nazywam ludzi, którzy wiecznie narzekają, a winy szukają wszędzie dookoła. Określiłam w ten sposób tylko zachowanie maćka, a Twoje w mniejszym stopniu, bo akurat nie widzę u Ciebie takich obsesji jak u niego. Nie rozumiem, dlaczego nie wolno mi wyrażac swoich poglądów, skoro tobie i innym wolno okreslać innych mianem ograniczonych i łykąjących papkę medialną (bo mają odmienną opinię). Mam żyć i myśleć odwrotnie niż chcę , żeby było inaczej, pełniej i z pożytkiem dla innych? Wbrew sobie i swoim poglądom? A gdzie ja coś takiego napisałam? Żyj w zgodzie ze swoimi poglądami. Kto Ci ich zabrania? Każdy ma inne autorytety. dla mnie człowiek wyrażajacy się w taki sposób o kobietach, chorych, upośledzonych, itp. jest zwykłym chamem. Widać dla niektórych jest zaszczytem cytowanie wypowiedzi kogoś, dla kogo jesteś wybrakowanym towarem, chorym, zżerajacym kasę osobnikiem.
  15. A czy ktoś każe ci je zmieniac? Każdy ma wybór drogi życiowej. Można być frustratem i utyskiwać na wszystko dookoła, w każdym prawie temacie, wyszukiwać same minusy, mozna zamknąć się w swoim światku i nie dopuszczać do siebie nadmiaru informacji i wiedzy, którą z góry zanegujesz, bo przecież "wiesz już dość", a można żyć inaczej, pełniej, z pożytkiem dla siebie i innych, być ciekawym świata, wielu poglądów, i oprócz minusów widzieć również plusy. Ja wybieram drugą opcję. Nie mówię, że jest lepsza, ale z pewnością warta starań.
  16. Głównie narzekanie, z prawdą niewiele ma wspólnego. Powtarzanie na okrągło tych samych wykutych na blaszkę tekstów i łykanie każdej papki i uznawanie jej za prawdę. Oj te wymówki. coś bym zrobił, ale przeciez jestem chory, itp. widocznie masz bardzo ograniczone towarzystwo, bo mi o innych chodziło. O zwykłych ludzi, którzy sa spełnieni prywatnie, zadowoleni z życia, życzliwi dla innych, pracujący dla kraju, starający się zmienić otaczającą ich rzeczywistość, ale bez wiecznego marudzenia i misyjnego głoszenia "jednej jedynej prawdy". chodzi o to, zeby coś ZROBIĆ, a nie pieprzyć na okrągło te same kawałki i wyszukiwac winnych swojej sytuacji dookoła. Masz dziwny podział ludzi na rurkowców i "prawdziwych Polaków", czyl;i narzekających frustratów. Uwierz mi, sa jeszcze inne typy ludzi. może gdybyś nie był tak zamknięty, to byś i takich ludzi zauwazył. Taaa, przecież wiedza może zaszkodzić... Nie spodziewałam się innej odpowiedzi, to klasyka. Nadal niepojęta myśl. Pojęta, ale nie przez Ciebie najwidoczniej. Widzisz, niektórzy ludzie posiadają taką cechę charakteru, która zwie się empatią. I każdy, kto taką cechę posiada, uzna podobne porównanie za po prostu niestosowne. Ale po co Ci tłumaczyć - porozmawiaj może z kimś molestowanym w dzieciństwie, to może ci wytłumaczy niestosowność owego porównania. Jako rodzic, wiem jak skonfigurować komputer. Jasne, bo dzieci mają dostęp do netu tylko w domu Naiwność ... Czyli drogą naturalną, jak działo się to od wieków. i od tych znajomych może się dowiedzieć "faktów", że przy pierwszym stosunku się nie zachodzi w ciążę, albo szeregu innych legend. O porno już nie wspomnę - tego akurat od wieków nie było, a dostęp nie jest trudny. To zdecydowanie lepsza edukacja. Nie ma to jak rzucić na końcu myślą złotoustego guru JKM Mało sensowne, ale co z tego. Co tam, ze one o antykoncepcję dbać nie muszą:) Szczegół:)
  17. Nie spogląda szerzej, własnie o to chodzi, ze spogląda tylko z jednego punktu widzenia: tego, o którym przeczyta i o ktorym dowie się z jednego typu mediów. to, że inni nie narzekają cały czas, nie oznacza, ze myślą tylko o sobie. A narzekaniem i zamkniętym umysłem niczego się nie tworzy. Dla mnie więcej pożytku jest z kogoś, kto potrafi ludzi zmotywowac do dzialania, niż wiecznie narzekające typy, kłapiące na okrągło te same teksty i mówiące, ze lepiej z tego kraju wyjechać. typowe "rurkowce" no jasne, Ty wiesz lepiej. A może to po prostu ludzie o innych priorytetach, spełnieni, a nie wiecznie narzekający frustraci. Paralela, zrozumiała dla myślących. taak, typowy argument na usprawiedliwienie każdej głupiej wypowiedzi korwina. Głupie teksty są przecież dla "wtajemniczonych", "lepszych". Jak czegoś nie można obronić, to najlepiej powiedzieć komuś, ze głupi, a kobiecie to jeszcze dowalić, ze pewnie brzydka Jak się powie coś tak głupiego, co przez wyznawców od razu zostanie zakwalifikowane jako niemal prawda objawiona, albo przynajmniej swietny żart, to już się zdobywa punkty u gawiedzi, której takie szczeniackie porównania pasują. Jeszcze pożartowac z gwałtów, z kobiet i już ma się poklask. Najpierw musisz jeszcze dużo poczytać o genderze, bo widac, ze niewiele wiesz. A gdybyś więcej czytał, a nie opierał się tylko na swoim "no wiadomo co to jest" myśleniu, to wiedziałbyś, ze nikt nikogo nie zmusza na chodzenie na takie zajęcia. Tak jak mozna nie chodzić na religię, tak nie trzeba chodzić na zajęcia poświęcone edukacji seksualnej. zresztą gdzie teraz jest taka edukacja? Raczej jest to nauka o zyciu w rodzinie, z edukacją seksualną niewiele ma wspólnego. Jak w ogóle mozna pisać, że kontakt z pedofilem wyrządzi dziecku mniej szkód niż edukacja. Edukacja to przekazanie informacji, a kontakt z pedofilem to nie wiedza, tylko realne naruszenie prywatności i cielesnosci dziecka, które będzie być może traumą na całe życie. A wiedza, która ma rzekomo naruszyć seksualność Twojej córki - nie żartuj, ona za kilka lat i tak wszystkiego dowie się z netu i od znajomych, ale w wersji "hard", i nie będziesz mieć na to wpływu.
  18. A są takie, są I zdecydowanie nie o cwaniactwo tu chodzi, tylko o typ człowieka. Myślę, że tahela za szybko przypisała Ci cechy takiego Piotrusia Pana, który chciałby bawić się kobietami, mieć ciastko i zjeść ciastko, a z Twoich wcześniejszych wypowiedzi w innych wątkach wynika coś zupełnie innego. rozumiem takie zachowanie, bo też jestem typem człowieka, który baterie ładuje w samotności, ale to nie oznacza, że nie potrafię być lojalna i że mam egoistyczne podejscie do innych ludzi. Pisałeś, że powroty od tamtej kobiety były dla Ciebie ulgą. Być może dla niektórych zabrzmiało to nieciekawie, ale być może oprócz upodobania do samotności była to oznaka tego, że nie była to właściwa kobieta. Dokładnie tak. Są ludzie, dla których pobyt w towarzystwie innych non stop jest czystą przyjemnością, a sa tacy, którzy i lubią z ludźmi przebywać, ale nie przez cały czas, bo potrzebują czasu na przeczytanie czegoś, itp. Izolowanie się w rodzinach jest czymś zwykłym, ludzie po prostu potrzebują czasu i miejsca dla siebie: jedni mniej, inni więcej. I zapewne izolowaliby się bardziej, tylko małe mieszkania im to często utrudniają Dobrze jest mieć swój świat, a potem się tym światem dzielić z kimś, na kim zależy. Związek to nie (tylko i wyłącznie) bajka, ale i nie tortury i przymus. Nawet jeśli ktoś znajdzie kogoś wyjątkowo dopasowanego, to i tak kompromisy sa nieuniknione, ale idzie się wtedy na nie z miłości, a nie z przymusu. -- 06 cze 2014, 08:37 -- Myślę, że źle oceniłaś jetodika. Opisujesz zupełnie inny typ faceta - bawidamka, który unika odpowiedzialności. Gdyby taki był, to by pewnie używał życia, podrywał jakieś babki i prowadził opisywany przez Ciebie tryb życia. A on wszędzie pisze, jaki reprezentuje typ osobowości, zresztą nie trzeba o tym nawet pisać, bo widac to z wypowiedzi i myślę, że nawet bez dosadnego artykułowania owych potrzeb kobiety mogłyby to same zauważyć po kilku spotkaniach. Rozumiem oburzenie na opisany przez Ciebie typ zachowania, ale tu chyba nie o unikanie odpowiedzialności chodzi, ale o znalezienie odpowiedniej osoby. Takiej, która by nam pasowała. nie wszystkim to się udaje szybko, niektórym nie udaje się nigdy, a jeśli się nie ma kogoś, kogo się kocha, to przecież jaki sens ma bycie z kimś na siłę, żeby nie być samotnym. Wtedy własnie kompromisy denerwują, bo są robione z przymusu, a nie z uczucia.
  19. Nigdy. Bo jak? Zauroczenie zawiera też fizyczny element, którego internet mi nie zapewni. Nawet przez skype, że już o zdjęciach nie wspomnę. W takim przypadku mogłabym jedynie być zainteresowana i dążyć do spotkania na żywo, żeby poznać "prawdziwą" osobę, w realu. Nie wierzę w uczucie przez internet, bez spotkania się. Moim zdaniem to bardziej wmawianie sobie i antycypacja wielu cech wyglądu i charakteru, co może doprowadzić jedynie do rozczarowania przy spotkaniu. W takim zauroczeniu to ta druga osoba chyba nawet nie jest nam potrzebna, bo sami tworzymy sobie jej obraz zgodnie z własnymi oczekiwaniami.
  20. Uważam, że nie można naprawić wielu rzeczy naraz, bo są uzależnione od wielu czynników. W naszych warunkach geopolitycznych, z nasza historią, procesy sa długotrwałe i wymagałyby przede wszystkim owocnej współpracy ze strony wszystkich partii politycznych, a o takiej nie ma co myśleć, bo partie sa skłócone, chcą coś ugrać dla siebie, a ci, którzy mogliby rozsądnie coś zmieniac, to znajdują się pod wpływem kłótliwych typów, którzy rozgrywają swoje polityczne wojenki i karmią swoje obsesje kosztem państwa. Chciałabym u władzy ludzi, którzy będą zmieniać stopniowo gospodarkę, ułatwiać funkcjonowanie krok po kroku, a z początku przynajmniej nie przeszkadzać, a przy okazji nie pieprzyć głupot w stylu: "wolałbym, zeby moją córkę pogłaskał pedofil, niż żeby chodziło na lekcje edukacji seksualnej" [która zresztą jeszcze nie funkcjonuje]. Nowocześni politycy, bez ciągłych spiskowych teorii i narzekania i bez XIX-wiecznej (albo i wcześniejszej) mentalności. Za swoje nieudane życie nie można winić tylko i wyłącznie kogoś innego, a sa ludzie, którzy tak robią (a wśród nich i biedni, i bogaci)
  21. Masz rację. Dlatego mnie to razi, bo te teksty są tak napompowane, pełne narzekań na wszystko, a na końcu ogłasza wszem i wobec, że on nie narzeka, a to tylko my nie mamy dystansu A co chwilę teksty zasuwa, jak go wkurza w polityce to i owo, ale jak zwykle okazuje się, ze to my chyba źle odczytaliśmy przekaz I znów muszę się zgodzić Ja powiedziałabym, że nie ma prawie żadnej mocy sprawczej. Wiele rzeczy jest rozpieprzonych od wielu, wielu lat i ktokolwiek by na stanowisku nie był, to zmiany byłyby minimalne. Ale widocznie Tusk jest tu symbolem jakowymś. I w dodatku jak tu rozmawiać, jeśli komunikujesz komus, że Tuska nie popierasz, na PO nie głosujesz, w TV masz jeszcze kilkaset innych stacji oprócz TVN-u. Jak grochem o ścianę. I tak zostaniesz uznany za wielbiciela T i T.
  22. Widzę, że Ty chyba naprawde nie jarzysz Piszesz innym o dystansie, ale tak naprawdę to własnie Ty owego dystansu nie posiadasz. Nie wiem, czy to obsesja, czy jakas nerwica natręctw, ale na punkcie Tuska i TVN masz jakiegoś chyzia. Wyluzuj, tu prawie nikt nie wielbi tuska. To, ze ktoś się sprzeciwia Twoim tekstom, nie oznacza, że jest wyznawcą Tuska i TVN-u. Przypuszczam, że wielu z nas czerpie wiadomości z wielu źródeł, porównuje je, sam wyciąga wnioski, a Ty klepiesz na okrągło to samo: TVN, TVN, Tusk, jakbyś tylko powtarzał wyuczone zwroty, jak nakręcony. Wiem, ze pewnie w swoim przekonaniu uważasz to, co piszesz za zdystansowane poglądy, ale częstotliwość pisania o swoich obsesjach świadczy o czymś innym. Myślę, że Ty tego już nie kontrolujesz, pewnie dlatego nawet tego nie zauważasz. Nie jesteś wyluzowany, chocbyś o tym zapewniał, bo Twoje teksty świadczą o czymś przeciwnym. Nie dziwię się zujzujowi. Są ludzie impregnowani na dyskusję, bo zamiast argumentów podają tylko te same wyuczone frazesy. Każdy Twój tekst jest dokładnie taki sam, z tymi samymi hasłami i tvn-owską obsesją. Śmiałabym się, ale to już jest raczej smutne. A potem się dziwisz, ze psychicznie jesteś nie w humorze i źle Ci się dzieje. Uwierz mi, dodanie emotki do tekstu, który smieszny nie jest, o dystansie nie świadczy.
  23. Na szczęście nie ty ustalasz na co zgoda jest, a na co jej nie ma. NA SZCZĘŚCIE To już Twoja opinia. Ja widzę mnóstwo obsesji w Twoich wypowiedziach. Może Ty ich nie dostrzegasz, bo już za bardzo siedzisz w nich zatopiony. Trzeba mieć klapki na oczach, żeby nie widzieć, ze druga strona robi z Tobą dokładnie to samo. to własnie to, co napisałam - uwierzysz w każdą papkę, byleby ich autor był po "właściwej stronie". Twój tekst brzmi jak wyuczone na pamięć hasła recytowane przez tych, którzy wyznają jeden kierunek polityczny i ideologiczny. Właśnie to pisanie na okrągło czym jest TVN (bo przecież napisac normalnie nie można) jest świetnym przykładem obsesji Druga strona też produkuje papkę i ta papka jest pochłaniana bezkrytycznie przez Ciebie, co widać z Twoich wypowiedzi. Ja sięnie oburzam, ja się z tego śmieję Bo wiele tych wywiadów jest tak dennych, a wypowiedzi tak kuriozalne, a bezkrytyczni ludzie będa pisac: ależ on ich masakruje. Ja mam luz i dystans, ale chyba Ty go nie masz, bo widac to po Twoich wypowiedziach. Nie czepiam się błędów, tylko własnie takiego posługiwania się słowami wytrychami (lewak, itp.), które świadczą o niezłej obsesji. Zalecam Tobie więcej luzu, może bez takiego bezkrytycznego połykania wszystkiego, co odpowiednie media Ci przekażą, byłbyś mniej spięty i znerwicowany. I wcale z tego nie drwię, tylko mówię jak najbardziej poważnie. Chyba za dużo w Tobie nienawiści do wszystkiego, co obce Twojemu światopoglądowi. Nie dziwię się, ze cięzko zyć, tocząc nieustanną walkę z lewakami, rozmaitymi gazetami, "zboczeńcami" (do których się zaliczam), itp. Można z dystansem oglądac wiele kanałów, czytać różne źródła i samemu myśleć, bo w każdej TV, w każdym materiale prasowym sa naleciałości związane z poglądami autora -- 01 cze 2014, 18:13 -- Próżne żale, dla niektórych będziesz zawsze lewakiem Fundamentaliści nie zabraniają. Oni jedynie będą Cię osmieszać, że "połykasz papkę" i że nie jesteś w stanie sam logicznie myśleć. Oczywiście, oni myślą i dlatego bez zastanowienia recytują to, co usłyszą w "swoich mediach". i cyrk dalej trwa -- 01 cze 2014, 18:33 -- I jeszcze nawet nie wspomina, że przecież czynnikiem, który znacznie wpływa na dobrobyt (przynajmniej w tych krajach, w których bywał: Arabia Saudyjska, itp.), jest ropa. Bez ropy te kraje żyłyby na ekonomicznym dnie. Pomieszkałby przez rok w Afganistanie, w jakiejś biednej osadzie, jakby odczuł takie życie na własnej skórze, zapewne inaczej by śpiewał.
  24. A niektórzy powtarzają głupoty, bo jak powtórzą je wiele razy, to one utrwalą się w umysłach ludzi. Mandat za sikanie na stojąco? To była jedynie propozycja grupy posłów (głupki znajda się wszędzie). Więzienie za klapsa? Podaj konkretne przykłady, bo to znów mówienie ogólnikami. W rodzinie każdy będzie sobie mówił do dzieci, jak chce. Wymieniasz tylko absurdy, które można spotkać wszędzie, a które często z rzeczywistością nie mają nic wspólnego. Ja nie widzę tego burdelu, za to widzę, jakie problemy mają kobiety związane z przemocą w rodzinie, alkoholizmem mężów, podejsciem do gwałtów, itp. To sa realne problemy, ale przecież lepiej wyolbrzymić niektóre absurdy, które zdarzają się wszędzie. Widzę wiele nienormalności, ale właśnie w środowiskach, gdzie równouprawnienie dopiero raczkuje, a za granicą takimi miejscami sa dla mnie np. dzielnice zamieszkane przez społeczności imigrantów, itp. Może warto przyjrzeć się realnym problemom, w których można pomóc, własnie dzięki takiemu "nienormalnemu" według Ciebie i wielu innych sposobowi myślenia, a nie pisac o absurdach, których nie brak w żadnym środowisku. Jestem otwarta pod względem obyczajowym, bo kieruję się kryterium: nie szkodzić innym. Dlatego nienormalnością nie są dla mnie: Conchita, równouprawnienie, ale problemy polskich kobiet, czy tez problemy, które nas na szczęście nie dotyczą, np. zabójstwa honorowe, itp.
×