Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arnin

Użytkownik
  • Postów

    653
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Arnin

  1. Brałem paro z mianseryną to nie było zbyt dobrze, lęki nie znikały całkowicie, ale to może być indywidualna kwestia, Efektin w mixie z mianseryną pomaga wielu osobom i chwalą sobie taką mieszankę. Parotekstyna uwalnia się natychmiast a Efektin ma przedłużone uwalnianie więc moim zdaniem jest łagodniejszy i ma przedłużone działanie, przy 150mg zazwyczaj lęki powinny ustąpić, tyle że nie brałem go nigdy solo, zawsze z mianseryną.
  2. Proszę, tutaj leki które podnoszą dopaminę https://www.nerwica.com/topic/44144-odbicie-dopaminowe-lepsze-samopoczucie-przy-redukcji-leku/?tab=comments#comment-2471429, opisałem działanie niektórych z nich, jak bardzo chcesz testować to proszę bardzo, ale z mojego przypadku na FS działały tylko przez kilka dni a potem lęki, spadek nastroju, potężny dół i trzeba było odstawić. Jak to dobrze że masz taki dystans do siebie i samokrytyka nie jest Ci obca ;) Mini troll ;)
  3. Sprawdziłeś że możesz to stwierdzić ? Śmiało, podam nożyczki.Do 8 dni było świetnie, teraz wyczerpuje się ten efekt działania.
  4. Mogę potwierdzić, sprawdzone na własnym przykładzie, natomiast monohydrat kreatyny działa i to na obszary odpowiedzialne za FS, pewność siebie, motywację, już drugi tydzień zażywając monohydrat kreatyny z efektinem czuje się relatywnie dobrze, FS dużo mniejsza, jest motywacja, plany na przyszłość, jest dobrze za dnia ale nieco gorzej w kwestii snu jak i momentu wstania (wtedy jest chwilowy dół)...jest tyle substancji i tyle oddziaływań że człowiekowi na badania życia nie starczy..
  5. Witam, przeczytawszy temat mogę jedynie stwierdzić że nie sądziłem iż gwałt, czy emocjonalny, czy też fizyczny jest w stanie wyrządzić takie spustoszenie w psychice i nie można się wyzbyć tego z umysłu, pozostaje w pamięci tak jak raz zażyty mocny narkotyk, którego nie można nigdy zapomnieć i jest też ślad w psychice (było mi na nim dobrze, wracam) ? .Skoro ktoś tego nie przeżył to nie rozumie - z tym się zgodzę, gdybym nie przeczytał tego wątku to nie wiedziałbym jakie to ma wielkie znaczenie. Zaczynam rozumieć dlaczego tyle skrzywdzonych ofiar krótko po krzywdzie dokonuje samobójstwa... Czytałem artykuł o kobiecie która zamknęła mężczyznę w pomieszczeniu i przez kilka dni (coś około 6) gwałciła go non stop ( nie była zbyt urokliwa jeżeli ma to jakieś znaczenie) aż uratowały go służby, tak intensywnie się z nim obchodziła że miał zerwane wędzidełko napletka...nie mogę w tym momencie tego artykułu znaleźć. Sądzę że przez innych gwałt jest postrzegany jako "nic wielkiego" przez to że przypadki nie są nagłaśniane i ludzie nie mają świadomości co dana osoba przeżywa wewnętrznie - czego doskonałym przykładem jest cały temat tutaj. Ciśnienie aż skacze człowiekowi jak dowiaduje się o skrzywdzeniu dziecka....Wiem że nie żyjemy w średniowieczu, nie ma możliwości takich ludzi (tak, ludzi, bo bestia czy zwierze działa według instynktu a człowiek w pełni świadomy z premedytacją) nabić na pal ku uciesze publiki. Aż chciało by się wprowadzić prawo aby przy potwierdzonej zbrodni (bez domniemań) karać takie osoby bardziej surowo i przeprowadzać obowiązkową kastracje chirurgiczną. Jedyne co może delikatnie cieszyć jest to że taka osoba skazana podlega wewnętrznym prawom więzienia, oglądałem reportaż "Nie sąd Cię skaże pedofilu". Może to wielu oburzyć, ale ze średniowiecznych metod byłbym za wprowadzeniem obowiązkowej kastracji chirurgicznej "facetów w sutannach", bez której nie mogli by pełnić swoich stanowisk...W tych kręgach dochodzi do skrzywdzeń na wielką skalę... Nie mogę sobie przypomnieć ale w którymś z krajów 3-świata istnieje prawo że rodzic może zabić oprawce własnego dziecka, bądź też dostaje minimalną karę. U nas był przypadki morderstw przez rodziców skrzywdzonych dzieci na oprawcach, ale odpowiadali jak "normalni" mordercy...przecież w takim wypadku powinien być mocno zaniżony wyrok, przytoczę tu fragment z tego tematu dotyczącego jazdy samochodem dziecka z ojcem które krzyknęło "to on, to on" wskazując na sprawcę gwałtu a ojciec wyszedł i stchórzył... Nie miałem styczności ze skrzywdzeniem w żadną ze stron, dlatego wypowiedziałem się tak jak to widzi subiektywnie osoba postronna niezwiązana z tragedią oraz która nie przeżyła skrzywdzenia. Po części wiem że nie można mimo upływu lat "wyrzucić" traumatycznych wydarzeń z pamięci. Podziwiam walczących.
  6. Pamiętaj, im mniej czytasz o ubokach w długiej ulotce efektinu tym mniej ich doświadczysz ;) Norma, chwilowy jadłowstręt, rozdrażnienie, kilka dni i przejdzie.
  7. Arnin

    Seks roboty

    Gorzej jak robot złapie "focha" i kuśkę ściśnie, zablokuje i nie puści, hie hie, od biedy można z tą "sztuczną inteligencją" przeprowadzić prawie monologo ;). Są przeróżne fetysze...
  8. To gitara ;) Waga szybko przybrana łatwo może być zrzucona, polecam flipsy kukurydziane jako zapychacz, prawie nie mają kalorii a można wtedy przyhamować to tycie. Efektin rano, a mianserynę najlepiej 18-19, wzięta koło 21-22 albo i później powoduje to że rano jest o wiele trudniej wstać.Tydzień może się trochę kotłować w głowie ale po tym czasie organizm powinien się przyzwyczaić do dawki, u mnie tak to wygląda (przez tydzień drobne problemy z pamięcią i takie tam mało ważne szczegóły).
  9. U niektórych działa, ale solo mianseryna ma mizerne działanie, w wyższych dawkach podobno niektórym pomaga. Wiesz jak silna jest siła sugestii ? Ludzie czytając "skutki uboczne" z ulotek, gdzie specjalnie są wymienione jak najgorsze i jak najwięcej aby producent mógł się kryć w razie "W" podświadomie przyjmują do wiadomości że takie a nie inne skutki mogą u nich wystąpić, dlatego przy tego typu lekach odradzam czytać litanie skutków ubocznych, jednie przejrzeć dawkowanie, znam to z autopsji, kiedyś się przejmowałem że może wystąpić to i tamto, a gdy zacząłem to ignorować to skutki uboczne praktycznie nie istnieją ;) Najważniejsze jest nastawienie umysłu. Jak uważasz, prywatnie to zazwyczaj możesz iść w tym samym dniu i w razie czego poprosić o efektin ;) Osobiście przy braniu mianseryny solo miałem tylko apetyt, spanie i nic poza tym. W jakich godzinach bierzesz mianserynę ? Pora też ma znaczenie, jak weźmie się za późno to potem jest gorzej ze wstawaniem rano.
  10. Efaktin nie zadziała od razu, jest to lek z grupy SNRI (jak "zatrybi" to powinno być dobrze bez benzo) który działa z powodzeniem u wielu osób stosujących go w mixie z mianseryną, także brana już mianseryna łagodzi ewentualne skutki uboczne powstałe przy początkach efektinu jak i jego podobnym. Hmm, perezin to podobne działanie ma jak Ketrel - próbowałem i czułem się źle, bez energii, za bardzo mnie ograniczał. Ciągle na benzo to tez nie jest rozwiązanie, mogą się przy nich pojawić "złe" myśli jak i możesz się uzależnić, Sulpiryd..trochę dziwne wydaje mi się że próbują Cię podleczyć lekami stricte przeciwpsychotycznymi . Oj co do tych przestrzeni to trzeba poczekać na kolegę Kofla
  11. Arnin

    Seks roboty

    W Japonii są domy publiczne z robotami i ludzie z chęcią korzystają z takich "przyjemności" ;)
  12. Zazwyczaj w ciemnych zaułkach i mają zakryte twarze...a tak bez żartów to musisz znaleźć zaufanego, otwartego na nowe metody leczenia lekarza, który przepisze ten lek jeżeli są przesłanki np. niedoboru dopaminy, Concerte przepisują dzieciom na ADHD....
  13. Ja znając siebie to bym ponaglił lekarza na wizycie prywatnej i wdrożył jak najszybciej efektin aby się dłużej nie męczyć. Benzo też mógłbyś spróbować innych, np. Afobam, Relanium, ostatecznie Clonazepamum (cholernie skuteczny ale można się uzależnić), powiedz lekarzowi że benzo które przepisał źle działa (zbyt duża sedacja uniemożliwiająca względnie normalne funkcjonowanie) i żeby zmienił na inne. Efektin występuję w postaci kapsułek ale bez problemu możesz ją otworzyć i są tam takie mikro kulki, granulki, na początek możesz sobie odsypać ewentualnie trochę i sprawdzić jak na mniejszej dawce zareaguje organizm, jak nie będzie problemów to zwiększać do docelowej, ja akurat jak trzeba to wsypuję sobie do plastikowej obudowy na igłę gdzie mam pozaznaczane kreski odpowiadające konkretnej dawce ;)
  14. Wszystkie testy robię na swoją odpowiedzialność, możesz nie być lekarzem a np. w tej wąskiej dziedzinie leków mieć większą wiedzę niż lekarz. Będę do tego zmierzał, badają to ludzie na zagranicznych forach, tylko jest jeden, poważny problem, gdyby "ktoś" przypadkowo odkrył ten mechanizm działania, wynalazł substancję która całkowicie wyleczy pacjenta z depresją i innymi zaburzeniami to jak myślisz co by się stało z tą osobą, z całym rynkiem farmaceutycznym przynoszącym miliardy zysków ? 8-my dzień czuję się dobrze (porównywalnie jak przy redukcji leku), nie muszę wspomagać się lekiem na GABA, czuję radość z życia i mam plany na przyszłość, FS nie istnieje, mam chęć rozmawiać, lęków brak, dziwne, bo tego się nie spodziewałem ale winowajcą tego stanu jest suplement diety : monohydrat kreatyny i BCAA (aminokwasy rozgałęzione), jestem ciekaw ile jeszcze ten stan potrwa, może aż się jakaś substancja "wypali", jak coś będę informował. Jest też suplement dla sportowców "GABA" w którym producent deklaruje że składem jest kwas gamma-aminomasłowy, sprawdzę to na sobie i zdam raport, ale podejrzewam że za kolorowo by było aby mógł zastąpić leki które stricte działają na receptory GABA, ale lepiej być dobrej myśli ;)
  15. Niby ma...ale kolokwialnie mówiąc - leją na to. Znam różnice między wizytą prywatną a przez NFZ (głownie jak lekarze traktują ludzi gdy są na NFZ, jak by to ktoś powiedział - "ludzie drugiego sortu", heh...ale późniejsze wizyty miałem już na fundusz) , nie lubię w kolejkach czekać, bardziej mnie to stresuję więc nie chciałem pośrednio tego załatwiać - rodzinny (kolejka) -> skierowanie -> psychiatra. Pierwsza wizyta, wygadałem się, cieszyłem się że zdecydowałem się na taki krok, ws. leków to tylko powiedział lekarz że po 2 tyg zaczną działać i będę zdrowy a następna wizyta za miesiąc. Traktowanie przedmiotowo, maszynowo, dlatego postanowiłem nabrać wiedzy z for internetowych, trochę z książek i być sam sobie "lekarzem" a lekarzy traktować jak narzędzia do wypisywania recept... ( Gdybym pierwszą wizytę miał na NFZ to kto wie... może by mi przepisał halopelidol i ketrel...ehh) ajajaj załatw sobie mix do mianserynki to wyjdziesz na prostą, bez obaw, od ludzi z forum, którzy znają "te" myśli jak i również cały proces tych paskudnych chorób możesz uzyskać dużo więcej wsparcia, otuchy, porad niż od "lekarza" - większość jest zepsutych, są pojedyncze przypadki gdzie lekarz jest otwarty na sugestie i nawet przegląda internet ;) Także bierz spokojnie leki i powinno być dobrze, tylko uzbrój się w cierpliwość!
  16. Depreksolet to mianseryna, całkiem inny lek, Efectin to wenlafaksyna (SNRI) który warto dorzucić do mianseryny. Po dłuższym czasie gdy organizm się unormuje od substancji możesz balansować dawkami, ja np. biorę 30mg lerivonu (mianseryna), w tej dawce dobrze usypia i mam dobry apetyt, przy 60 mg gorzej mi się spało oraz pogorszył się apetyt. Ecektin 150 mg, to jest taka graniczna dawka, gdy jest gorzej zwiększam, czasem robię redukcję, ale 150 mg najczęściej i czuję się stabilnie na tej dawce.
  17. Mianseryna - mimo bardzo szybkiego metabolizmu (somatotyp Ektomorfik) udało mi się przytyć 34kg, co wcale mi nie przeszkadza z racji na budowę ciała, mianseryna idealnie działa w kierunku przybrania wagi, jednak skuteczniejsze działanie jest z dodatkiem SSRI bądź SNRI, np. Wenlafaksyna. Ale nie tyje się w nieskończoność, od jakiegoś roku, dwóch waga utrzymuje się na stałym poziomie mimo wilczego apetytu. Mianseryna stworzona dla niejadków! Pozdrawiam
  18. Podzielam zdanie wielu osób tutaj, gdybym nie dobrał (tak, sam) odpowiednich leków to zważywszy na sytuacje kryzysowe jakie wydarzyły się moim życiu to zapewne podzieliłbym los wielu ludzi, którzy nie muszą się już niczym martwić. Ale uważam że leki były tylko wstępem do pracy nad własnym umysłem, leki np. nie zlikwidowały mi napadów tachykardii (kontrola własnego ciała, umysłu pomogła) , owszem, leki są bardzo ważne, uzupełniają niedobory substancji chemicznych w mózgu podczas choroby, ale brać leki i nie pracować nad umysłem to tak jakby brać sterydy anaboliczne i nie uprawiać żadnej aktywności fizycznej. 9 lat z lekami, ale żałować nie mogę bo wciąż żyję. Pozdrawiam!
  19. Czyli w dużej mierze zasługę przypisujesz ustępowaniu serotoniny ? Zwiększenie receptorów dopaminowych a finalnie ich redukcja i koniec efektu ? Pozostaje jeszcze kwestia obszarów w mózgu na jakie to zjawisko działa tak jak kolega wyżej to pisał oraz czy masz pomysł na solucję jak ten etap przedłużyć, powstrzymać, bądź też odpowiednim lekiem go odtworzyć ? Metylofenidat jak i Wellbutrin zażywałem solo, bez żadnych SSRI, SNRI a ich efekt był taki sam jak i również w połączeniu z w/w lekami. To że uzupełnianie stricte dopaminy powoduje lęki i finalnie pogorszenie to masz rację oczywiście.
  20. Taki mały off-topic, co do pisania wcześniej jak to lekarze nie informują o skutkach ubocznych, gorszym początku to zaczynając przygodę z lekami, pierwsza moja wizyta u lekarza, przepisał mi Asertin (Sertalina) i kazał brać od razu 50mg rano i 50mg wieczorem, żadnych niższych dawek początkowych, powiedział tylko że tydzień i będzie lepiej, 2-3 dni pobrałem tak tabletki, "wykręciły" mnie maksymalnie i dosłownie leżałem na podłodze i myślałem tylko o jednym, wiesz doskonale o czym...Po tym zraziłem się i sądziłem że to nie dla mnie jak ma tak wyglądać, ale trafiłem na to forum tak jak ajajaj, "zebrałem" wywiad i zrobiłem podejście numer dwa i wszystko przebiegło gładko. Wielu ludzi jest pozostawianych na pastwę losu tylko z lekami, bez bardzo istotnych informacji od lekarza nt. dawki, początkowego okresu , myślą że poprawa nadejdzie od razu i wielu w złym stanie psychicznym, doprawionych jeszcze gorszym początkiem działania leków (niepoinformowanych o początkowym pogorszeniu) popełniają samobójstwa.... Z mianseryny to trzymam się Lerivonu, wenli - Efektinu, żadne zamienniki! - takie jest moje zdanie, biorąc zamiennik leku przez pewien czas a potem przejście na oryginał to tak jakbym prawie zaczynał od nowa albo co najmniej zwiększał drastycznie dawkę substancji czynnej, jestem na to bardzo czuły i zamienniki mają mniejszą skuteczność w porównaniu do oryginały, niby napisane jest że taka sama dawka substancji czynnej ale jednak to nie jest to samo - to jest tylko moje zdanie, z własnego doświadczenia. Pierwszy raz się tak wywlekam, ale jeżeli mogę pomóc w chociażby najmniejszym stopniu to się cieszę.
  21. Dobierzesz odpowiednią substancje i będziesz mógł w miarę normalnie funkcjonować, nie można powiedzieć z tego co pisałeś że jesteś lekooporny bo nie dałeś tamtym lekom rozwinąć skrzydeł. Depresja, lęki, wszystko wywołane chemią w mózgu (niedoboru, nadmiaru), trafisz dobrze z odpowiednią substancją, przeczekasz skutki uboczne, ewentualnie wspomagając się benzo i powinno gwizdać ;)
  22. Ostatnio pobiłem rekord dobrego samopoczucia, oto recepta : Przez 3 tygodnie do dawki 150 mg wenlafaksyny dodawałem 75 mg, czyli 225 mg jednorazowo, po tym czasie z dnia na dzień wróciłem z powrotem do 150 mg - efekt - 7 dni czułem się bardzo dobrze, wręcz wyleczony, chciało się żyć, ćwiczyć, ogólnie zdrowy człowiek, pełnia życia, brak lęków, FS, ale tylko 7 dni...Chyba zacznę badać to zjawisko dogłębnie, jakimi dokładnie neuroprzekaźnikami/substancjami jest spowodowane. Lucjano, metylofenidat wpędzał mnie tylko w coraz to większe lęki, ogólnie leki wyżej wymienione działają stricte na ogólne stężenie dopaminy, może jest tu jakaś wskazówka gdzie wspominasz o selektywności i obszarów działania, nie ugnę się i będę to badał a jak mi się uda odkryć to podzielę się z Wami z przyjemnością z wynikami, bo te dni zdrowego człowieka są wręcz wspaniałe, choroba przestaje istnieć....
  23. Co to agrofobii to też się boję wsi i ogólnie rolników z widłami ;) Piszesz dość chaotycznie, brak jakiejkolwiek spójności w Twoich postach, mam wrażenie że sobie z nas żartujesz... W przedostatnim poście pisałeś że zacząłeś brać 75mg Efektinu, dobry początek jeżeli to prawda, więc czekaj na efekty a nie marudź ;)
  24. Z "benzo" też trzeba uważać, u mnie np. Diazepam powoduje nasilenie się depresji i "złe" myśli, klonazepam brany dłużej tak samo. Większość lekarzy-psychiatrów, psychologów jest niedouczona, podąża ślepo regułkami wyrytymi w głowie z podręczników lekarskich, oczywiście zdarzają się przypadki lekarzy z "otwartym" umysłem ale to jest rzadkość. Osobiście uważam że można posiąść większą wiedzę od przeciętnego psychiatry, bazując na tym forum, z doświadczeń innych ludzi z danymi lekami, jednostkami chorobowymi, skutkami ubocznymi i wybrać najbardziej optymalną opcję dla siebie, po czym przekazać to lekarzowi, ewentualnie poprzeć dowodami i kazać wypisać recepty ;) Lekarze nie przeżywają tego co my, leki, skutki uboczne, interakcje, widzą to tylko wirtualnie pod nazwą leku. Wracając do tematu, ajajaj - ból duszy, masz na myśli ból istnienia? Z opisu wnioskuje że masz niezłe zamieszanie z lekami, proponuję tak jak koledzy wyżej napisali przedstawić lekarzowi sytuację, powiedzieć że np. Wenlafaksyna w mixie z Mianseryną pomogła wielu znajomym i takie tam... Jeżeli jesteś w takim stanie i poczułeś delikatną poprawę na danym leku to trzeba było go brać nieco dłużej, ewentualnie coś dorzucić, tak maksymalnie uproszczając to żeby było lepiej musi być na początku gorzej, będą złe myśli, będzie złe samopoczucie ale po "zaskoczeniu" leku(ów) powinno być lepiej, najlepiej tłumaczyć sobie tak - depresja, myśli samobójcze = przecież to tylko niedobór pewnych substancji/neuroprzekaźników w mózgu, dobiorę odpowiednie leki, zwiększę ewentualnie dawkę i będzie lepiej. Mechanizm leków które wymieniłeś, jak i również też wenlafaksyny polega na tym że blokują chwilo produkcję danej substancji w mózgu, np. serotoniny (przykładowo przy lekach SSRI), dlatego czujesz się gorzej niż przed początkiem brania ale wystarczy cierpliwości i powinno być lepiej, dobierzesz odpowiednie leki i będzie dobrze, wrócą chęci do życia. Nie wczytuj się także aż tak w ulotki leków, bo dodatkowo będziesz się stresował i przybędą skutki uboczne.
  25. Nie polecam zamienników, jest cholerna przepaść w czystości danego leku, bądź zawartości substancji czynnej, oryginalny efectin nie jest taki drogi jak dawniej a różnica jest kolosalna porównując do zamienników. Jeżeli pocenie się, które wcale nie musi występować jest dla Ciebie powodem do obaw to lepiej nie zaczynaj przygody z tymi lekami...Dowiesz się jak organizm na to reaguje jak zaczniesz brać dany lek.
×