Arnin

W towarzystwie, na zewnątrz dopadają mnie zimne poty, z krótkimi kontaktami i odpowiedziami nie ma problemu, gorzej jak muszę z kimś dłużej porozmawiać, unikam kontaktu wzrokowego, łzawią mi oczy, najgorzej jak pytanie wprawia mnie w zakłopotanie, można to podpiąć pod FS ?

Mam pytanie - jak działa wenlafaksyna na fobię społeczną ? Staje się po niej człowiek pewny siebie, może swobodnie wyjść do ludzi, nie unika kontaktu wzrokowego ? Jak to u Was z tym jest ? Brałem paroksetyne i w kwestii FS nie odczuwałem żadnej poprawy, jak siedziałem w domu to po paro było tak samo, ale dokładając np. clonazepam to objawy FS w 80% ustępowały.

Zakupiłem zamiennik effectinu - SYMFAXIN, nie mogłem dostać w tabletkach wenlafaksyny, wszystkie tylko w kapsułkach do łykania w całości, nie mogę zacząć od najniższych dawek, trzeba łyknąć i czekać w obawie na skutku uboczne jak na bombę zegarową Ciekawe te kapsułki są, w środku dodatkowo kuleczki , obawiam się tutaj Waszej opinii na temat spadku masy ciała, zależy mi właśnie, żeby przytyć znowu jak na paro, ale nie chcę brać paro, tylko wypróbować właśnie wenle (działa na więcej neuroprzekaźników?), dołożę do tego mianserynę, stosował ktoś taki miks ? i jak się sprawdza ? Przy jakiej najniższej dawce powinno być działanie na FS ? Zaczynam od 37,5 mg. Biorę z założenia, że będę bardziej zmotywowany do ogólnego działania niż na paroksetynie. Pozdrawiam.

Witam, przymierzam się do spróbowania tych "cukierków" i moje pytanie co do zamienników, który z nich jest w normalnych tabletkach, które można dzielić ?

Kupujesz w Dr.Max? Ja co prawda szukam 300mg, ale najtaniej co udało mi się znaleźć również w Dr.Max to 199,- W jednej aptece w stolicy znalazłem za 175,- ale nie pojadę ponad 200km specjalnie po lek. Jakoś tam najtaniej u mnie było, więc tam kupuję, ale dam sobie już spokój z wellbutrinem , prawie 50 dni biorę i jedyne co to częste bóle głowy i irytacja ledwo do zniesienia na wiele bodźców z otoczenia, jednym słowem wkurza mnie do granic wytrzymałości (odbieram więcej dźwięków z otoczenia które mnie denerwują, wszystko się jakby nasila), najwidoczniej nie jest to lek dla mnie i trzeba szukać innego.

104 zł za 150mg dokładniej, wcześniej 106 płaciłem, trzeba po różnych aptekach sprawdzać, chyba to było w sieci Dr.Max czy jakoś tak.

150 od samego początku, drugie opakowanie kończę i skoro nie ma żadnych efektów to nie będę się starał o następne, bo to dość spory wydatek ;/ Chociaż, gdyby mi pomógł to mógłbym poświęcić te 110zł miesięcznie, tylko aby się dobrze czuć.

Też tak sądziłem, że dopamina może te stany lepszego samopoczucia i energii powodować i dlatego wellbutrin drugi miesiąc już biorę, ale jak na razie nie zaobserwowałem tego zjawiska, zero pobudzenia.Fakt, te kilka dni po odstawieniu paro są niezłe, ale nie jest to warte ciągłego brania, odstawiania i tak w kółko z ubokami ;]

Ma ktoś informacje na temat tego co się dzieje w organizmie po odstawieniu paro ? Po każdorazowym zmniejszeniu dawki czułem się lepiej a po całkowitym odstawieniu przez dzień, góra dwa miałem energie jak przed chorobą, umysł światły, ale bardzo szybko to mija, może ma to związek z tym, że spada poziom serotoniny a być może wzrasta poziom innego neuroprzekaźnika ? Jak to wytłumaczyć i sprawdzić ?

Straciłem 4 lata podobno najlepszego okresu w życiu i nadal ten stan, marazm trwa...

39 dni biorę to ustrojstwo i nie zaobserwowałem żadnych pozytywnych skutków, ogólnie "zamula" mnie ten lek jak SSRI, teraz występuje wyjątkowo wzmożona irytacja, drażliwość, a nawet agresja, jest możliwość, że lek jeszcze rozwinie skrzydła ? Dać mu drugi miesiąc ? Jest ktoś komu po takim czasie lek dopiero zaczął w pełni działać ? -- 21 wrz 2014, 21:17 -- Nie mogę już edytować to proszę o scalenie moich postów. Zaobserwowałem, że w moim przypadku Wellbutrin na FS nie działa wcale, a nawet pogarsza te sprawy, nie mam na nim wcale ochoty wychodzić "do ludzi", także nawet gdy dołożę potężną dawkę clonazepamu nie ma też efektu, tak jakby hamował jego działanie ;/

Ja 17 dni brałem wellbutrin 150mg, ze skutków ubocznych to osłabiony do minimum apetyt, maksymalnie skrócony czas snu i ogólna słabość, musiałem odstawić na kilka dni bo wybieram się na operacje, przy odstawieniu żadnych skutków ubocznych , oprócz 1-2 dni bólu głowy nie doświadczyłem. Jak wrócę to na nowo pobiorę przez minimum miesiąc

Coś w tym jest "kaszel od leków psychotropowych", mnie 4 miesiące po odstawieniu paroksetyny męczy mokry, duszący kaszel, powodujący wymioty, przed braniem paro tak nie było, ma ktoś pomysł jak z tym powalczyć ? Płuca czyste.

Oczywiście, możesz dorzucić jakieś benzo (clonazepam np., bądź relanium itp.) to nie będziesz czuć prawie żadnych uboków. Przez kilka dni miałem takie uczucie jakby serce bardzo ciężko pracowało i mnie bolała

Też tłukło intensywniej, głowa też bolała, ale starałem się nie zwracać uwagi, jak na razie najmniejsze skutki uboczne są na tym leku na tle innych, które brałem.

Guzik, Jakieś kilka pierwszych dni, 3-4 bebechy mnie bolały, organizm musiał się przyzwyczaić do obcej substancji ;D

W ulotce straszą przedawkowaniem w przypadku dzielenia tabletek Ja jak zawsze przezorny zacząłem od ćwiartki przez 2 dni, potem połówka i w 4 dzień cała tabletka, moje odczucia są takie, że te dawki, które podzieliłem z całej tabletki bardziej miotały mną niż cała tabletka, to zapewne przez to zmodyfikowane uwalnianie, pewnie przez dobę do organizmu powoli się przyswaja, racja ? 9 dni biorę 150mg, czyli pełną tabletkę, jak na razie to jakieś tam problemy są ze snem, ale nie takie, żeby benzo sobie nie poradziło, no i całkowity brak apetytu (trzeba na siłę wpychać), od momentu brania także siły mnie opuszczają, zjem dla testu całe opakowanie tych tabletek (30), czyli dawka na miesiąc i wtedy się wypowiem. Jak to u Was było z tym osłabieniem ? Czy w ogóle i po jakim czasie mija ? Apetyt wzrośnie ?

depas, u mnie tycie na paroksetynie zależy od dawki, przy powyżej 20mg zaczyna się tycie, na 20mg nie bardzo, na niższych także, ciężko mi bez leków przytyć normalnie, a z paro przez 6 miesięcy przybrałem 12-13 kg, po odstawce w miesiąc straciłem 8 kg, podejrzewam, że sporo z tych kilogramów było po prostu wodą zatrzymaną w organizmie, bo nie możliwe jest tak szybko spalić tkankę tłuszczową, chyba, że wynalazłem dietę cud Tak na serio to w te upały z dnia na dzień zauważałem jak traciłem cenne kilogramy

Leki przeciwdepresyjne są zaliczane do leków psychotropowych. Leki psychotropowe to substancje lecznicze wywierające specyficzne działanie na "psyche", czyli umysł, stosowane w leczeniu zaburzeń psychicznych. Oprócz leków przeciwdepresyjnych należą do nich leki: przeciwpsychotyczne, uspokajające i przeciwlękowe, nootropowe, normotymiczne oraz psychostymulujace. Narkotyki, leki psychotropowe, nie widzę dużej różnicy, jedne i drugie pomagają ludziom wychodzić z problemów i całkiem "normalnie" żyć.

Sugerowałbym coś doraźnego, typu benzo i spróbować zwiększyć dawkę do max 40mg paroksetyny.

Nie straszę, nie koloruje, tylko przedstawiam własne doświadczenia, w moim mniemaniu, są to narkotyki, tylko, że legalne. Psychotropy, jak i narkotyki działają na substancje chemiczne w mózgu, więc odstawianie śmiało można stawiać na równi.Jeden plus z tego, że SSRI nie uzależniają i można w każdej chwili odstawić. Lepiej poczytać na forum doświadczenia kogoś z takim lekiem niż słuchać się psychiatry, na dodatek takiego, który nigdy takich leków nie brał, stawiam na doświadczenie życiowe, swoje, innych ludzi a nie na zapewnienia lekarza

Tak różowo to nie jest, miesiąc męczą mnie już odruchy wymiotne i ciągły kaszel , przy braniu jak i odstawianiu także zaobserwowałem, że serce mi strasznie zwalnia, z normalnego rytmu 80-90 do 35-50, czuć wtedy każe uderzenie, pompa nie pracuje wtedy wydajnie z stąd mogą być lekkie zawroty głowy, szczególnie przy pionizacji, także co przy pierwszym odstawianiu nie miało miejsca to przez ponad tydzień miałem dodatkowe skurcze serca, czyli uczucie jakby uderzyło dwa razy a potem raz mocno (podobno za bardzo wypełnia się krwią i musi nadrobić), ale minęło. Te leki robią spustoszenie z organizmem, podobnie jak narkotyki, zależy od długości brania, zależą też od tego skutki odstawienne - jak długo będą trwały, im dłużej bierze się paro to im dłużej będą trzymać.

Tyrr, Nie ma obaw, najlepiej jak coś pomocniczego weźmiesz, w moim przypadku mianseryna (lerivon) bardzo złagodziła skutki odstawienne, z resztą nie tylko mi, innym z forum też, a mianserynka to dla mnie jak witamina C, nie mam żadnych uboków na początku brania, przy odstawianiu także, mogę nawet doraźnie brać jak benzo U mnie po redukcjach dawek czułem...hmm nie wiem jak to określić, takie lekkie zawroty, a może odrealnienie, ale w każdym bądź razie po każdej redukcji czułem się lepiej...

A te 150mg (wg ulotki niepodzielne), dzieląc przykładowo na połowę i łyknięcie takiej tabletki pokruszonej, uwolnienie się dużej dawki substancji na raz a nie rozłożonej w czasie może zwiastować coś złego ? -- 24 cze 2014, 15:53 -- Nie mogę zedytować poprzedniego postu, więc mam jeszcze pytanie, jak na fobię społeczną działa Wallbutrin ? Bo PARO to szczerze niewiele, bądź nawet wcale nie podziałała.

Zszedłem z 10mg na 0, bez ćwiartowania, rozczulania się, ale przez 2 tygodnie od dawki 0 brałem jeszcze mianserynę (lerivon), nieco złagodził objawy odstawienne, najgorsze no to jakieś tam myśli brzydkie,nie możność ustania, usiedzenia w miejscu no i wyczerpanie organizmu z sił witalnych, miesiąc jestem po i nadal mam kaszel i odruchy wymiotne (ale od 2 tyg biorę aviomarin codziennie i jakoś można jeść ), ale jest nieco lepiej z dnia na dzień, tylko waga wraca do poziomu sprzed początku choroby, prawie 10kg w miesiąc uciekło ;D