
refren
Użytkownik-
Postów
3 901 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez refren
-
kotulek, też mi to wygląda na natręctwa, co nie wyklucza jakichś zaburzeń psychotycznych, ale mniejsza o diagnozę. Dużo tu już było osób z tematem "nie kocham mojego chłopaka" i "mam powołanie do zakonu", które pisały podobnie jak Ty. Z pewnością ta chęć nie jest u Ciebie autentyczna, ani myśl, że nie kochasz chłopaka. Gdybyś go nie kochała, to taka możliwość nie budziłaby w Tobie buntu i rozpaczy. Miłość to nie są tylko uczucie i emocje, uczucia w związku są zmienne, nie utrzymują się cały czas na tym samym poziomie, mogą falować, raz być na niższym poziomie, raz na wyższym (liczy się ogólna tendencja do pozytywnych), a sytuacja związku na odległość jest trudna. Kiedy ma się drugą osobę blisko, to łatwiej o uczucia, a na odległość druga osoba staje się nieco abstrakcyjna, stąd może rozdźwięk, bo w głowie masz, że to ktoś ważny, a w uczuciach że trochę odległy. Ale to co masz w głowie to też Ty, a nie tylko uczucia. Jak chłopak wróci, powinno się to ustabilizować.
-
Matka próbuje mnie zamknąć w szpitalu !
refren odpowiedział(a) na Błądząc Wśród Znaków temat w Schizofrenia
A pisałeś kiedykolwiek takie rzeczy? Na czym polega to leczenie, bierzesz jakieś leki? -
Matka próbuje mnie zamknąć w szpitalu !
refren odpowiedział(a) na Błądząc Wśród Znaków temat w Schizofrenia
Błądząc Wśród Znaków, z tego co piszesz i z dokumentu, który wkleiłeś wynika, że leczysz się parę lat, a przy pobycie w szpitalu zdiagnozowali Ci schizofrenię. To sprawia, że wezwania do Ciebie się traktuje poważniej niż do kogoś innego, bo jest większe podejrzenie, że są uzasadnione. Jeśli dostałeś diagnozę podczas pobytu w szpitalu, to znaczy że tam Cię obserwowali przez jakiś czas, badał Cię lekarz, diagnoza nie jest tak całkiem przypadkowa i z powietrza, tylko na czymś się opiera i nie na jednorazowej wizycie u lekarza. Same te powody wezwania, o których piszesz brzmią dość głupio, choć nie wiem jak wyglądało Twoje zachowanie w istocie. Nie odpisałeś mi też o jakie chodzi dziecko. Jak widzisz, lekarz nie zatrzymał Cię w szpitalu bez Twojej zgody. Twoja matka nie ma tu decydującej roli, poza wezwaniem pogotowia czy policji. A piszesz takie rzeczy czy nie? -
A to fajnie, oby było już tylko lepiej.
-
Spróbuj je pokochać.
-
Szybką i bezbolesną śmierć, to chyba przeżył Twój mózg, kiedy pisałeś poprzedni post... carlosbueno, nie nazywam nikogo idiotą, a literatury religijnej specjalnie nie czytałam, może kiedyś to nadrobię. Nie odmawiam nikomu prawa dyskusji, a pisałam zresztą o rzeczach mało ją przypominających. Dopiero co bittersweet mówiła, że mam się od niej nie domagać dyskusji, teraz Ty że zabraniam komuś pisać. Naprawę nie wiem już jak żyć.
-
Bez przesady, żeby stworzyć herezję, to jednak trzeba mieć coś w głowie i do powiedzenia, herezja ma uzasadnienie teologiczne i opiera się na jakiejś interpretacji Pisma Św. Poziom dla większości prześmiewców w tym wątku raczej nie dostępny.
-
bittersweet, nie jesteś w stanie przeczytać tekstu ze zrozumieniem. Co za określenie, "światopoglądowo wyluzowana", nie wiedziałam że tak się określa niespójny światopogląd oraz twierdzenie, że zarodek nie jest istotą ludzką. Zapewne klinika, która handlowała organami nienarodzonych dzieci, też była w Twoich kategoriach wyluzowana.
-
Matka próbuje mnie zamknąć w szpitalu !
refren odpowiedział(a) na Błądząc Wśród Znaków temat w Schizofrenia
Lekarz tylko zapisał, że takie Twoja matka podała powody wezwania pogotowia, zanotował to, a nie napisał, że są to objawy czegoś. -
Matka próbuje mnie zamknąć w szpitalu !
refren odpowiedział(a) na Błądząc Wśród Znaków temat w Schizofrenia
Błądząc Wśród Znaków, a ten lekarz proponował Ci szpital? -
Matka próbuje mnie zamknąć w szpitalu !
refren odpowiedział(a) na Błądząc Wśród Znaków temat w Schizofrenia
Błądząc Wśród Znaków, nie podpisuj się imieniem i nazwiskiem i nie umieszczaj swoich danych w internecie. A już zwłaszcza skierowania do szpitala psychiatrycznego. Przecież chociażby Twój potencjalny pracodawca może wrzucić Twoje nazwisko w wyszukiwarkę i Cię znaleźć, może też być wiele różnych innych sytuacji, których nie da się przewidzieć, a które Ci zaszkodzą. To że lekarz Cię puścił do domu nie znaczy, że uznał Cię za zdrowego. Nawet jeśli jesteś chory, to nie można Cię zamknąć w szpitalu bez Twojej zgody, poza wyjątkowymi sytuacjami, które wymagają przeprowadzania specjalnych procedur. To kwestia przepisów a nie uznania lekarza. Jakim dzieckiem? No ale jak mamy zweryfikować czy jesteś zdrowy? Nie mamy takiej możliwości, zwłaszcza przez internet. -
Rzeczywiście bardzo dziwne, argumentować za swoimi przekonaniami i domagać się argumentów od innych, skoro już zabrali głos w dyskusji... Skoro nie chcesz pisać to nie pisz i nie wypowiadaj się w wątkach, w których nie masz zamiaru dyskutować. Rozumiem, że dla Ciebie argumentowanie za swoimi racjami jest natręctwem. Przy takim rozumieniu, to jesteś bardzo zdrowa, bo tego unikasz, może jeszcze tylko nie atakuj innych, nie diagnozuj im zaburzeń, zwłaszcza jeśli się na tym nie znasz, nie pisz, że kawałek paznokcia niewiele się różni od zarodka i nie chwal się swoją rzekomą inteligencją. I będzie super.
-
Tylko że moja wypowiedź tyczyła się nie tego że nie odpisujesz, ale Twojego wpisu, który się pojawił. Więc Twoja odpowiedź niespecjalnie ma sens. Dzięki za diagnozę, tylko że 1. natręctwa, jak wiadomo są czymś przeciwstawnym do myśli, dążeń, przekonań chorego, a moje wpisy nie są przeciwstawne do mnie, poza tym nie sprawiają mi żadnej przykrości, tak samo kompulsje są czymś niechcianym, a moje wpisy dla mnie nie są, są raczej czymś niechcianym dla Ciebie, ale to nie mój problem 2. Stosuję argumenty, które są normalne w dyskusji, a na pewno nie odbiegam od standardów innych wpisów, a na pewno nie negatywnie, więc stwierdzenie, że akurat moje wpisy są efektem czegoś tam, wygląda po prostu na niechęć do moich przekonań 3. każdy na tym forum ma jakieś zaburzenie, więc może nie powinnaś w takim razie rozmawiać z nikim To raczej Ty obrażasz inteligencję wszystkich filozofów, etyków, teologów, lekarzy, którzy rozważają czy zarodek jest istotą ludzką czy nie i temat śmierci mózgowej, chyba tylko dla Ciebie jest to oczywiste, ale Twoje argumenty na to jakoś nie powalają. A co uważasz za wykształcenie układu nerwowego? jak pisałam, układ nerwowy powstaje w trzecim tygodniu życia zarodka, w takim razie nie powinnaś popierać aborcji, która jest dozwolona do 9 tygodnia. Widzę że temat świadomości tym razem pominęłaś.
-
Może gość się dobrze ukrywał i nie uzewnętrzniał.
-
Stefanos, pełne działanie wenlafaksyny jest po kilku miesiącach, to znaczy czuć zwykle działanie dużo wcześniej, ale depresja raczej nie przechodzi nagle, jak ręką odjął, to jest proces, trzeba mu też trochę pomóc. Ja na wenlafaksynie miałam w miarę siłę i motywację. I nie miałam problemów ze snem, z tym że brałam małe dawki (37,5 i 75), a ten lek działa bardziej usypiająco w małych, a pobudzająco w dużych. Na początku brania miałam za to ataki silnego lęku, co potem przeszło. Miałam problem ze snem na innym leku SSRI, sertalinie, zmniejszyłam nieco dawkę i przeniosłam z wieczoru na rano i jest ok.
-
Zobaczyłam, że pojawił się nowy wpis bittersweet i miałam złudzenia, że się ustosunkowałaś do moich pytań i kwestii. Ale lepiej nazwać rozmówcę betonem niż samemu coś odpowiedzieć. Logika.
-
Psychoanalepsja_SS, zaczynam się bać, to co w takim razie daje prawo do życia jak nie bycie człowiekiem? Kiedyś mówili np. że bycie Aryjczykiem... Porównujesz zarodek ludzki do agresora celującego do kogoś z broni? Co Cię do tego skłania? Jak dla mnie to nie jest normalne. bittersweet, nie widzisz różnicy między paznokciem a kombinacją czterdziestu sześciu chromosomów decydujących o cechach fizycznych jak i psychicznych powstałego życia? Rozumiem że dla Ciebie o byciu człowiekiem decyduje układ nerwowy i świadomość. Nie wiem na jakiej podstawie wybrałaś akurat to. Układ nerwowy rozwija się w 3 tygodniu ciąży, aborcję się robi zwykle później. Rozumiem, że jesteś przeciw. I w takim razie, czy człowiek, który zemdlał, jest w śpiączce, jest pod narkozą nie jest dla Ciebie człowiekiem, bo nie ma świadomości? Świadomość – podstawowy i fundamentalny stan psychiczny, w którym jednostka zdaje sobie sprawę ze zjawisk wewnętrznych, takich jak własne procesy myślowe, oraz zjawisk zachodzących w środowisku zewnętrznym i jest w stanie reagować na nie (wikipedia) W takim razie noworodek też nie ma świadomości, bo nie zdaje sobie sprawy z własnych procesów myślowych, nie jest człowiekiem? A może chory na Alzheimera nie jest człowiekiem czy ktoś w psychozie nie jest, bo ma mocno zaburzoną świadomość?
-
[videoyoutube=lkadNRMqEos][/videoyoutube]
-
U mnie taka sama zmiana to był przełom, na pernaznyie nie żyłam, może więcej kwetiapiny? 50 to mało, choć zależy na co. Kwetiapina i pernazyna to jak dotąd jedyne neurolepktyki, które działały na mój niepokój ruchowy, ale na pernzaynie ciągle spałam i miałam napady drętwienia nóg takie, że aż nie mogłam iść. Teraz raz na ruski miesiąc biorę ją doraźnie, jak zaczynam chodzić z niepokoju. Ogólnie polecam taką zmianę, pernazyny na ketrel, warto spróbować, oczywiście nie u każdego zadziała, ale leki nowej generacji robią różnicę.
-
Czy zdecydować się na 6-cio miesięczną terapię stacjonarną?
refren odpowiedział(a) na Baronowy temat w Psychoterapia
Spróbuj może terapii niestacjonarnej, można znaleźć na NFZ, jesteś może z Warszawy? -
Moja przyszła-niedoszła. Stan zagrożenia.
refren odpowiedział(a) na NN4V temat w Pozostałe zaburzenia
Bezcenny wpis. -
Moja przyszła-niedoszła. Stan zagrożenia.
refren odpowiedział(a) na NN4V temat w Pozostałe zaburzenia
A jak ona określa Waszą relację? Nazywa swoje uczucia do Ciebie, jeśli tak, to jak? Tego mi brakuje w Twoim wpisie. Myślę że przeceniasz rolę logiki i czystego rozumu w życiu człowieka, człowiek kieruje się i rozumem i uczuciami i jest to zdrowe, przerost suchego intelektu paraliżuje, bo człowiek ma nadmiar wątpliwości i nie wie, czego chce, kim jest. Myślę że problem nie jest w tym, że coś do niej czujesz, tylko w nadmiernej chęci wywierania wpływu - myśl, że możesz ją do czegoś nakłonić, żyć za nią, że jesteś odpowiedzialny w jakiś sposób za jej wybory powoduje uwikłanie, ból - bo jakaś część Ciebie mówi Ci, że jednak nie masz na nią wpływu (walka ze sobą), a też się uzależniasz myśląc, że bez Ciebie sobie nie poradzi. Ale nie potępiam całkiem takich prób, każdy walczy o swoje szczęście, tylko nie wiem czy Ci to pomaga. -
Nieogarnięty facet "po związku"
refren odpowiedział(a) na mrs.grey temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Zafiksowanie to może za mocne słowo, na razie mrs.grey tylko raz o tym wspomniała. No tego lepiej nie rób, możliwe, że zależy mu bardziej na seksie niż na Tobie, a propozycja była mało elegancka. Możesz potem się czuć wykorzystana, zwłaszcza że zależy Ci na czymś więcej. -
No to jest szantaż, nie może uzależniać swojego picia od Twojego postępowania. Może to zrozumie na terapii. Czasem tacy "mocni" z czymś sobie nie radzą emocjonalnie, może jest człowiekiem sukcesu na tyle, że źle znosi myśl o braku sukcesu. Jeśli chcesz mu dać szansę, a wygląda na to, że nie chcesz przerywać tego związku, to może mu to powiedz, że jak na razie ma otwartą drogę powrotu, że będziesz go wspierać, ale nie możesz podejmować poważnych decyzji, bo nie jesteś jeszcze na tym etapie i potrzebujesz czasu.
-
[videoyoutube=4dhFRwO3S1A][/videoyoutube]