
mark123
Użytkownik-
Postów
12 773 -
Dołączył
Treść opublikowana przez mark123
-
gastrolog
-
Oglądam 5 część "Kevina" samego w domu.
-
Kiedyś myślałem, że ojciec jest tylko po to, żeby pilnować, by dziecko było spokojne, a od reszty jest matka.
-
A ja się cieszę, że studia mam za sobą. Terminy poprawkowe miałem co sesję z większości przedmiotów (poza pierwszym rokiem) i wkurzałem się, że nawet na takiej uczelni (uczelnia o niskich wymaganiach) byłem jednym z najsłabszych studentów. Na pierwszym roku jeszcze było jeszcze względnie, studia w miarę mi się podobały i większość przedmiotów zdałem bez sesji poprawkowej. Potem zaczęła we mnie rosnąć nienawiść do wszystkich i wszystkiego, nasilały się problemy z koncentracją i napady snu, jako jedyny w grupie zasypiałem co chwilę na prawie każdych zajęciach i już chciałem jak najszybciej zakończyć te studia.
-
Człowiek określa, co jest dobre, a co złe.
-
Wepchać się do gastrologa
-
Że lekarz nie wie, co się dzieje z moimi uszami.
-
Kryzys męskości raczej będzie się nasilać, dzięki "nowoczesnemu wychowaniu" będzie coraz więcej nierobów i ciepłych kluch.
-
Granice muszą też być odpowiednie, jeśli ustalone granice są niezdrowe, to nawet jeśli dziecko będzie je szanować, to relacja i tak będzie niezdrowa.
-
- wizyta u laryngologa - ciąg dalszy próby dodzwonienia się do NFZ
-
Że na stronie NFZ z kolejkami do lekarza są całkowicie błędne dane czasu oczekiwania do gastrologa.
-
a miałeś kiedyś jakieś zwierzę? U siebie w domu nie.
-
Że wczoraj i dzisiaj miały być jeszcze upały, a jest pochmurno, chłodno i co chwile pada i nie zrobili korekty w prognozie. Synoptycy bawią się przewidywanie pogody na kilkanaście dni, a nawet nie umieją sprawdzić, jaka pogoda w aktualnie panuje w danym regionie.
-
Postanowiłem założyć wątek o wrogości do zwierząt. Moja wrogość jest irracjonalna, bo nie mam żadnego "normalnego" powodu, by nienawidzić zwierzęta i głównie tyczy się psów, ponieważ je spotykam najczęściej. Kiedyś nie czułem żadnej niechęci do zwierząt, lubiłem chodzić do zoo, lubiłem spędzać czas z psami dziadków i chciałem mieć psa. Zaczęło się to zmieniać, gdy miałem około 11 lat. W mojej głowie zaczęły pojawiać się myśli, że wszystkie zwierzęta są skażone i należy unikać ich dotykania. Przestałem chodzić do zoo, a psy dziadków dotykałem tylko przez ścierkę. Później zacząłem mieć wrażenie, że gdy np. jakiś pies mnie powącha lub poliże, to jest to jego zaplanowane działanie i chce mnie czymś skazić i wywoływało to we mnie poczucie agresji wobec niego. Kilka lat później przybrało to "szerszy" charakter. W mojej głowie pojawiły się myśli, że wszystkie zwierzęta, które mnie będą chciały powąchać lub polizać, są ze sobą zmówione, czyhają konkretnie na mnie i chcą mnie czymś skazić poprzez dotknięcie nosem lub językiem (najsilniej w momentach, gdy jest kilka osób, a pies zbliża się tylko do mnie). Myśli mocno oddziaływały na moje emocje i od tej pory czuję w sobie agresję do każdego psa i czasem chęć brutalnego wyeliminowania wszystkich psów na świecie. Czy są na forum osoby z irracjonalną wrogością do zwierząt?
-
Dzisiaj miałem dziwny sen, śniło mi się, że byłem studentem i w czasie wykładu przyszła jakaś kobieta i mówiła, że po zajęciach odbędzie się spotkanie z psychoterapeutą dla DDA i kto ma ten problem, żeby przyszedł i potem okazało się, że wszyscy w grupie wykładowej są DDA.
-
Z moich obserwacji wynika, że zdecydowana większość lubi, tylko nieliczni się brzydzą i to ci, co się brzydzą są traktowani jak dziwadła.
-
Ty trollujesz
-
Na mnie działała tylko krytyka i podnoszenie głosu, a nagrody materialne, pochwały, rozmowa w żaden sposób na mnie nie działały. Np. gdy matka rozmawiała ze mną, że trzeba nawiązywać kontakty z rówieśnikami, nadal byłem szkolnym milczkiem, a gdy podniosła na mnie głos, że trzeba rozmawiać, to trochę się do rówieśników odezwałem.
-
Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę) - cz. 2
mark123 odpowiedział(a) na Lord Cappuccino temat w Off-topic
Ja około 28-35, taka temperatura jest dla mnie najlepsza. -
No to według tej zasady wygląda na to, że w moich pierwszych 3 latach życia matka lub babcia w jakiś sposób nauczyły mnie, że wyłącznie poprzez wzmocnienia negatywne jestem w stanie coś osiągnąć, a później stosowały głownie wzmocnienia pozytywne, żebym nic sensownego nie osiągnął.
-
Nadmierna pewność siebie to niezdrowo wysoka pewność siebie i z definicji jest szkodliwa (a jak ktoś uważa, że nie jest szkodliwa to chyba myli niezdrowo wysoką pewność siebie ze zwykłą wysoką pewnością siebie).
-
A z takimi działaniami wiąże się nadmierna pewność siebie.
-
Kupno napojów o smakach pistacjowo-kokosowym, fistaszkowo-czekoladowym i biała czekolada-pistacja
-
Że jutro sklepy pozamykane i za bardzo nie mam gdzie iść na spacer.
-
Osoby nadmierne pewne siebie mogą podejmować bardzo ryzykowne działania, a potem ponosić poważne konsekwencje. Nadmierna pewność siebie może być bardzo szkodliwa.