
mark123
Użytkownik-
Postów
12 773 -
Dołączył
Treść opublikowana przez mark123
-
Moja ma ponad 90 lat i też leki bierze normalnie. Czasami są kłótnie pomiędzy nią, a moją matką. Moja matka wrzeszczy czasem na nią, bo bardzo słabo umie obsługiwać komórkę, ma inne poglądy, porusza tematy do niczego niepotrzebne oraz źle zarządza swoimi pieniędzmi.
-
To raczej nie przez lenistwo a przez strach. Strach też jest, że mi się w ogóle nie uda, albo że popełnię jakiś błąd, tylko że ja nawet nie próbuję (to jest chyba tchórzostwo). No a poza tym mierzenie się z problemami wymaga włożenia jakiegoś wysiłku, a mnie się nie chce wkładać wysiłku.
-
To zapraszam w moje strony ja to mam na wyciągnięcie ręki.Tylko czasu wiecznie brakuje. Od kilku lat latem jeżdżę na kilka dni w góry, tylko, że muszę jeździć z rodzicami. Teoretycznie mógłbym jeździć sam, ale z powodu moich pewnych problemów z orientacją w terenie musiałbym cały czas być bardzo blisko miejsca noclegowego, bo jak bym poszedł gdzieś połazić, to mógłbym się zgubić, takie wczasy nie miałyby sensu, więc muszę jeździć z rodzicami. Na wczasach co prawda nie jest tak, jak być powinno, ponieważ wkurza mnie ojciec swoim zachowaniem i ogólnie się... negatywnie wyróżnia wśród wczasowiczów, no ale trudno.
-
Miałem kiedyś coś takiego, że się "nakręcałem" na coś, co sobie postanowiłem. Ale, gdy się zdarzało, że pomimo to się nie udało, to wywoływało to u mnie złe odczucia, więc postanowiłem z tym przystopować.
-
Ja gdybym wylądował pod mostem, to raczej zdecydowałbym się na popełnienie samobójstwa.
-
Ja gdybym miał się wyprowadzić z domu i zacząć żyć samodzielnie, to przy moich umiejętnościach życiowych to bym chyba prędzej czy później wylądował "pod mostem".
-
Takiego lenia jak ja to ze świecą szukać. Taki przeciętny leń jest i tak raczej mniej leniwy niż ja. Poza tym w przyszłości moje lenistwo może doprowadzić do problemów, w których nie będzie już się dało unikać zmierzenia się z nimi, a niekoniecznie dam sobie z nimi radę. A obecnie m.in. przez lenistwo unikam zmierzenia się z problemami, które mam teraz.
-
Piję colę i słucham Kontrust.
-
Nigdy nie narzekałem na brak rodzeństwa. Ale czasem zastanawiam się, czy gdybym miał rodzeństwo, to byłbym taki jaki jestem, czy inny.
-
Ja uważam, że kto chce mieć dzieci, to niech ma, kto nie, to nie. Wyjątek stanowią osoby, które nie chcą lub nie potrafią zapewnić dziecku odpowiednich warunków (zarówno psychicznych jak i materialnych) oraz te, które zamierzają robić absolutnie wszystko, co chce dziecko. Takie osoby nie powinny mieć dzieci. No i nie powinny się też rodzić tacy jak ja, no ale tego to już przewidzieć się nie da.
-
Ja jestem leniwy raczej z głupoty z wyboru, no bo to ja podejmuję głupią decyzję, żeby nic nie robić, no bo nie robiąc nic zapewniam sobie wygodę, nie wkładam w nic wysiłku, nie robię tego, co mnie nudzi, a także nie narażam się na poczucie porażki, wyśmianie, krytykę, jakby mi coś nie wyszło. W ogóle teraz jestem większym leniem, niż w dzieciństwie, bo oprócz słuchania muzyki, siedzenia w internecie, picia coli, oglądania telewizji, jedzenia i spania, to nudzi nie robienie czegokolwiek.
-
Gdyby tak się zagłębić w czas do bardzo "mikroskopijnych" części sekundy, dla każdego czas płynie trochę inaczej, ten kto się bardziej rusza, starzeje się wolniej, a czas wokół niego płynie szybciej. Podobno czasoprzestrzeń może mieć nawet 26 wymiarów. Ja w swojej głowie jestem w stanie opisać 6 wymiarów. Gdyby udało się dostać do tunelu czasoprzestrzennego, być może dało by się podróżować pomiędzy wszystkimi wymiarami. Podobno czarne dziury być może stanowią przejście do innych części czasoprzestrzeni. Mnie się wydaję, że to może zależeć od masy czarnej dziury, to mniej masywne tylko zaginają czasoprzestrzeń, natomiast te bardziej masywne mogą ją rozrywać. Mam kilka hipotez związanych z czasoprzestrzenią. Wszelkie wydarzenia mogą być już z góry zapisane w czasoprzestrzeni w wymiarze odpowiedzialnym za równoległe rzeczywistości, a konkretna świadomość danego człowieka podejmując decyzje, cały czas zmienia ścieżkę, którą podąża w tym wymiarze. Lecz czasami może to nie zależeć od danej świadomości, ale od rozbłysków gamma w kosmosie, powstałych w wyniku np. zderzenia gwiazd. Być może rozbłyski gamma mogą poruszyć czasoprzestrzeń (i powstanie coś w stylu fali grawitacyjnej), więc mogą poruszyć także i wymiar związany ze zdarzeniami. Być może coś takiego byłoby w stanie wywołać paranormalne zjawiska, gdyby przechodząca przez Ziemię było na tyle silne, by wyraźnie zachwiać granicę pomiędzy wymiarami, ale nie tak silne, by doprowadzić do zagłady. Ale to tylko takie hipotezy.
-
Ale wydaję mi się, że gdybym miał rozum w głowie, to w pewnym momencie (najdalej pewnie gdzieś tak pod koniec okresu podstawówki) przestałbym leniuchować i zaczął coś robić. Obecnie dalej robienie czegoś wydaję mi się nudne i mulące. Przeszkadza mi także mój pewien perfekcjonizm, bo gdy ktoś mi każe coś zrobić, to czasem mnie denerwuje, że muszę wiele razy sprawdzić, czy dobrze.
-
Ale w okresie podstawówki to chyba zdecydowana większość dzieci ma już jakieś domowe obowiązki i chyba strasznie na to nie narzekają, a ja poza nauką nie robiłem nic pożytecznego, byłem większym leniem.
-
Ja już od dzieciństwa popełniałem spore błędy, głownie chodzi o lenistwo. W okresie podstawówki z pożytecznych rzeczy, to tylko za lekcję się brałem chętnie, a tak to dobrze mi było z tym, że matka mnie zawsze we wszystkim wyręczy, nie robiłem nic pożytecznego.
-
Czasami zdarza mi się także tu na tym forum czuć się atakowanym, krytykowanym. Powinienem stać się nieczuły, czasem byłoby tak lepiej.
-
Temu, że jestem leniem to sam jestem sobie winien. Temu, że jestem do niczego, to albo są winni rodzice, albo szkoła, albo ja sam, trudno stwierdzić dokładnie. Lęków winni są albo rodzice, albo szkoła, albo mają podłoże endogenne. Zaburzeń seksualnych w stylu parafilii to raczej nie jestem winien, parafilie są chyba wrodzone. Zachowań aspergerowych winni są albo rodzice, albo szkoła, jeśli wynikają z nerwicy. A jeśli faktycznie mam zespół Aspergera, to mam go wrodzonego.
-
[videoyoutube=CIzS4_C-DpE][/videoyoutube]
-
A mój ojciec powiedział mojej matce, że wolałby umrzeć niż zrezygnować z picia.
-
To znaczy, gdy tematy są zbyt ogólne. Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć.
-
Pisząc rozgryźć siebie miałem na myśli z jakich konkretnie powodów jestem taki, jaki jestem i byłem taki, jaki byłem.
-
Też bym chciał się cofnąć do przeszłości, ale trochę bardziej w celu wyjaśnienia tego, co mnie coraz bardziej "gryzie".
-
Od dziecka nie mogę patrzeć, jak ktoś je brudzące jedzenie gołymi rękami, zamiast sztućcami albo czymś innym.
-
Ja nigdy nie potrafiłem rozmawiać na tematy "o byle czym". W sumie to trochę dziwię się ludziom, że potrafią na takie tematy rozmawiać.