mark123

Też wolę spokój, niż przeprosiny.

Że o niektórych problemach/cechach psychiki nie można znaleźć w internecie żadnych informacji.

Spuścić łomot osobom z redakcji pewnego portalu.

Moment, w którym ktoś źle zrozumie treść posta.

Mark123 Też mam czasami ochotę z widłami wyskoczyc na gości drących ryja po pijaku pod moim oknem o 3 nad ranem i nie uważam tego za przejaw niedojrzałości emocjonalnej Ja miewam ochotę na atak na samochody i kierowców bez powodu, wszystkich kierowców i wszystkie samochody bez wyjątku.

Miałam próbkę w gimnazjum, i uwierz - większość jest wredna. To zależy chyba od regionu Polski, jaka część młodzieży jest zła. Np. u mnie też większość, szczególnie w wieku 16-18, wiek największej głupoty. Ja też takich rzeczy nie robiłem i nie robię, oraz nie zamierzam robić, kiedy wielu z moich rówieśników już siedzi w pierdlu. Ja z kolei robię się z wiekiem coraz bardziej niedojrzały emocjonalnie, od niedawna odczuwam czasem ochotę atakowania przejeżdżających samochodów, bo mi na nerwy działa istnienie samochodów i kierowców.

- muszę starać się postępować tak, by nikt nie był na mnie zły - nie wolno mi okazywać złości (nie dotyczą internetu)

Tak, poza jednym wyjątkiem.

W moim regionie większość stomatologów to osoby zafiksowane i nerwowe.

Będą to bardzo nieprzyjemne wizyty i mi się do nich nie spieszy.

Ja chyba gdzieś od około roku odwlekam długi cykl wizyt u sadysty.

Że prawie wszystkie moje cechy to cechy mniejszości Oraz to, że od jutra koniec upałów

Nie przepadam ogólnie za kabaretami, ale niektóre sceny w kabaretach lubię; najbardziej tą o Halince i tą o Śrubie.

Mój "yellowstone" daje oznaki aktywności, ale do ewentualnej erupcji jeszcze daleko

Mnie się non stop nudzi i non stop nic mi się nie chce.

W moim przypadku zero bezwzględne.

Albo dobrych stron wyjścia z izolacji, w zależności od przyczyn/powodów izolacji.

Bo większość chyba siedzi albo na czacie albo na spamowej wyspie, no a wrony zbliżają się do "śmierci".

To metafora Mnie się na pogrzebach chciało śmiać; nie śmieszył mnie fakt śmierci, tylko tak ogólnie.

Ja od osoby, która tak na prawdę nie powinna mnie za nic przepraszać, usłyszałem w przeszłości wiele razy, a od osób, które niby wtedy powinny, nie.

Jedyne, na czym się w miarę znam, to na smakach napojów cola.

W dzisiejszych czasach prawie nie ma ludzi lojalnych i uczciwych. Ja chyba jestem za bardzo uczciwy.

- bo czasem wystarczy lekko mnie okrzyczeć, bym poczuł silny lęk przed agresją - bo jestem aseksualny i antyseksualny - bo nie mam w ogóle potrzeby nawiązywania znajomości ani potrzeby miłości - bo nie kocham rodziców oraz czuję trochę obrzydzenie do ojca - bo miewam agresywne chęci wobec rodziców - bo nie lubię zasady przywitania się ani pożegnania się - bo mam libido nakierowane na rzeczy nieseksualne, erekcje podczas pewnej rzeczy w ogóle nie związanej z seksem - bo koszmar senny sprzed kilkunastu lat wywołał zaburzenia emocjonalne nawiązujące do tego koszmaru trwające do dziś - bo wstydliwe jest dla mnie bycie choć lekko w jakimś miejscu ubrudzonym - bo wstydliwe jest dla mnie mycie rąk - bo zasłanianie ust ręką podczas kichania, ziewania, kasłania jest dla mnie trochę bardziej obrzydliwe niż nie zasłanianie - bo się mocno brzydzę wszystkich owadów - bo jestem bardziej leniwy, tchórzliwy, niezaradny i ciapowaty niż "jest to w ogóle możliwe" - bo potrafią mnie wewnętrznie bardzo mocno wkurzyć totalne błahostki typu "za chłodna herbata" - bo bardzo wstydliwe jest dla mnie zwrócenie się do kogoś w wołaczu, nawet do rodziców zwracam się w mianowniku - bo mam wykształcenie wyższe, a wiedzę na poziomie podstawowego - bo empatie mam nakierowaną przede wszystkim na świat fantazji i na filmy, a nie na rzeczywistość - bo rodzice wychowywali mnie normalnie, a wyrosłem na po.eba

Kiedyś gdzieś przeczytałem, że świat w pewnym sensie należy do grupy około 800 ludzi, reszta ludzkości pracuje dla nich i w dużym stopniu od tych 800 ludzi zależą losy świata.

Wydaję mi się, że w takim przypadku tytuł powinien brzmieć "czuję się inny/inna, bo".