Skocz do zawartości
Nerwica.com

mark123

Użytkownik
  • Postów

    12 773
  • Dołączył

Treść opublikowana przez mark123

  1. Nie rób niczego bez zgody rodziców, szczególnie zgody matki - jeszcze takie na liście moich błędnych przekonań. Nie mówiłem lekarzowi. Wiem tylko, że często miałem pobyty w szpitalu, a raz miałem pewien taki raczej zabieg; operacji nie miałem i nigdy nic poważnego mi nie było.
  2. Nie wiem, co było we wczesnym dzieciństwie. Koszmary były o dziwnych przedmiotach, jedna grupa z tych przedmiotów chciała się wwiercać w moją klatkę piersiową, druga do niej przyssać, a trzecia po niej skakać, była też rodzina, ale zazwyczaj nie reagowała. W koszmarach czułem bardzo silny lęk. Obecnie, jak o nich pomyślę w godzinach późnowieczornych, to czuję niepokój oraz czasem dyskomfort w tułowiu lekko przypominający ten z koszmarów. A przy kontakcie z czymś przypominającym coś z tych snów, czasem pojawia się krótkotrwały impuls emocjonalnego uczucia takiego, jakie było w koszmarach. Nie ma tu nic o brudzie, ale wstydliwość pojawiła się dokładnie po rozpoczęciu się tych koszmarów.
  3. U mnie wstydliwość do brudu pojawiła się w 7-dnym roku życia. Ale takiego podejścia brudu, jak mieli normalni rówieśnicy, to przypuszczam, że nie miałem nigdy.
  4. Sporo, ale to było i tak kilka procent wszystkich ogólnie istniejących. -- 14 sie 2014, 20:10:34 -- czyli nie masz... idz sie w koncu porzadnie zdiagnozuj Jakby z moim mózgiem było po urodzeniu całkowicie ok, to byłbym normalniejszy.
  5. mark123

    Spamowa wyspa

    Moje odczucia do weekendu.
  6. mark123

    Spamowa wyspa

    Ja obecnie nie lubię weekendów, ale kiedyś lubiłem.
  7. To pozostaje ci jeszcze odgadnąć co było powodem tych koszmarów Tego raczej nie odgadnę.
  8. - nie należy tłumić emocji
  9. Myślę że oba przekonania są błędne, logicznie rozumując jeżeli wykonujesz brudną robotę to się ubrudzisz, potem umyjesz i znów jesteś czysty, czyli nie należy się wstydzić tego że się ktoś ubrudził. A jeżeli się ubrudził nawet przypadkiem to cóż zdarza się, trzeba się umyć i po problemie. Może twoje błędne przekonanie wynika z tego, że wszytko musisz robić idealnie, perfekcjonizm, nawet nie wolno ci się ubrudzić. Część "klucza" do mojego przekonania tkwi chyba w koszmarach sennych, które kiedyś miałem, bo były one "aktywatorem" wielu moich problemów z psychiką, które przed serią koszmarów były utajone.
  10. Teoretycznie rodzice nawet wcale nie muszą być mocno dysfunkcyjni nie musi być z nimi coś wyraźnie nie tak, by być DDA/DDD. Czy ty bronisz rodziców a obwiniasz siebie za to, ze jesteś DDA/DDD? Z rodzicami nie musi być coś wyraźnie nie tak, by być DDA/DDD i jest to w zasadzie potwierdzone przez psychologa, jeśli dobrze zinterpretowałem odpowiedź psychologa. -- 14 sie 2014, 12:57:01 -- Mam świadomość, że prawdopodobnie przyczyna moich problemów jest w większości wrodzona, a rodzice i szkoła były tylko niedużym "dolaniem oliwy do ognia". A to, że przypisuję sobie wszystkie możliwe zaburzenia, to bzdury piszesz.
  11. mark123

    Na co masz ochotę?

    Żeby się moja głupia matka odp... od moich ruchów.
  12. Może ogólnie jest prawdziwe, ale w tak ostrej wersji, jak u mnie, jest błędne i jest efektem zaburzeń. -- 14 sie 2014, 08:42:04 -- Prawdziwe przekonanie może być takie "to wstyd się ubrudzić"; a przekonanie "to wstyd się nawet bardzo lekko ubrudzić" jest błędne. -- 14 sie 2014, 08:56:06 -- Pisząc o wstydzie przed ubrudzeniem się, nie miałem na myśli takiego typu sytuacji, tylko takie, gdzie wstyd jest błędny, irracjonalny.
  13. Mnie w teście internetowym wyszło 83.
  14. Teoretycznie rodzice nawet wcale nie muszą być mocno dysfunkcyjni nie musi być z nimi coś wyraźnie nie tak, by być DDA/DDD.
  15. Ja chyba nigdy nie miałem dystansu do siebie. -- 13 sie 2014, 21:44:50 -- Też mam problem z wierzeniem własnym oczom np. widzę zgaszone światło a i tak nie jestem pewien, czy jest zgaszone. Ale niektórzy chyba tak mają.
  16. Od momentu tej pewnej nocy sam mocno unikałem ubrudzenia się i nie kojarzę żadnych kazań, nawet rodzice dziwili się, że mi m.in. zaczął brud przeszkadzać. A jak było wcześniej, to osobiście za bardzo nie pamiętam.
  17. Mam jeszcze takie wewnętrzne przekonanie, że to duży wstyd się ubrudzić; będąc nawet lekko ubrudzonym wygląda się okropnie w oczach innych. Ale tego przekonania nie wiążę w ogóle z rodziną, bo pojawiło się ono nagle w ciągu pewnej jednej nocy.
  18. Moja matka i babcia troszczyły się o mnie, a niczego im nie odwzajemniłem.
  19. Czyli nie jestes nieczuly i posiadasz empatie tyle ze nie nauczono Cie wyrazac pozytywnych emocji w stosunku do czlonkow rodziny. Ja tez potrafie sie pzejmowac obcymi ludzmi a smierc mojej matki jest mi zupelnie obojetna..wrecz odczuwam ulge. Nie mialysmy ze soba zadnych blizszych relacji, wiec nic dziwnego. Czasami zdarzalo jej sie mnie przytulac na pokaz przy ludziach i zawsze sztywnialam bo bylo to tak kosmiczne ze nie wiedzialam jak sie zachowac i tak sztuczne ze nie potrafilam odwzajemnic. A na czym polega nauczanie kogoś wyrażania pozytywnych emocji w stosunku do kogoś ?
  20. W przypadku endogennych zaburzeń osobowości to w pewnym sensie prawda, wtedy od urodzenia struktura mózgu jest taka, że bez względu na czynniki zewnętrzne, rozwinie się później zaburzenie osobowości.
  21. Nie każdy, np. ja emocjonalnie mam los swoich rodziców w dupie. No i to wynika z tego że jesteś DDD czy z tego że jesteś nieczułym na los rodziców... dwunogiem? (niech będzie bez obrażania) Akurat tutaj stawiam na to, że jestem po prostu nieczuły, problemy z ośrodkiem empatii w mózgu. Mocno przeżywam tylko los postaci filmowych, na los realnych ludzi jestem natomiast zazwyczaj nieczuły i nie wiem czy mogę coś na to poradzić. Rozumem uważam, że lepiej jest stawiać dobro rodziców na pierwszym miejscu w porównaniu do tego, by mieć ich całkowicie w dupie (no chyba, że naprawdę są źli, ale w przypadku moich rodziców tak nie jest), no ale emocje mam, jakie mam.
  22. Nie każdy, np. ja emocjonalnie mam los swoich rodziców w dupie.
  23. przyczynila sie No przecież nie napisałem, że nie przyczyniła się w ogóle.
  24. Kiedyś, wiele lat temu myślałem, że: - każdy na świecie ma gorszych rodziców niż moi - dzieci i młodzież, którzy nie są cisi i spokojni i nie słuchają się dorosłych, są rozpieszczeni - nikt nie może mieć złego nastawienia do swoich rodziców przekonania wewnętrzne, ale takie, do których rodzina nie przyczyniła się bezpośrednio, tylko są takim jakby "nieprzewidzianym skutkiem ubocznym": - skrytykowanie kogoś oznacza, że się tego kogoś nie lubi - nie warto cieszyć się z pochwały, bo i tak nastanie krytyka - nie warto tworzyć więzi uczuciowych - przegrana to wstyd - można albo nic nie robić albo zrobić coś bezbłędnie, nie można zrobić czegoś błędnie - nie mogę uważać żadnej rzeczy za wyłącznie moją - smutek, płacz oraz chęć bycia przytulonym to oznaki bycia słabym, przytulenie kogoś to litowanie się nad nim - nie mogę śmiać się na głos
  25. mark123

    Wkurza mnie:

    Nieprawdziwa teoria, że to głownie człowiek przyczynia się od globalnego ocieplenia.
×