Skocz do zawartości
Nerwica.com

omeeena

Użytkownik
  • Postów

    6 031
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez omeeena

  1. A ja cały dzień czekam na noc!
  2. Keji, wczoraj też dostałam po nosie i jeszcze usłyszałam, że taki "kopniak" ma mi pomóc. Niestety zdecydowanie nie czas na to był i zaliczyłam nieplanowaną jazdę. Musimy kierować się tym, że nie każdy zna nas na wylot i potrafi przewidzieć skutki swoich czynów czy słów. Bo wielu z nas mówi: "a co mi tam, olać to...", a potem przeżywa każde przykre słowo, kombinuje, jak powinien zareagować i ogólnie się zadręcza. A potem słyszymy: MA PANI NERWICĘ
  3. miko84, czy to Ty pisałeś, że próbowałeś brać paro wieczorem? -- 05 lis 2012, 20:27 -- Nie, to nie TY, to Michuj
  4. Chyba wszyscy zaczynamy mieć kryzys
  5. kasiątko, współczuję takiego członka rodziny. Taki stary, a taki nieodpowiedzialny. Do końca życia będzie wam kulą u nogi? Czemu zrezygnował z pracy? Wygrał w totka?
  6. zenon1989, bvb25, to ja się przyłączę, jeśli można
  7. Svafa, aaa, jak na wesoło, to ja bym sobie zafundowała klinikę z apartamentem full wypas, w której miałabym psychologa i psychiatrę do dyspozycji 24 godz/dobę, chłopca do bicia, pielęgniarkę do wyprowadzania na spacer i wolnego słuchacza.
  8. Niestety, za żadną kumulację nie kupi się zdrowia...
  9. Nażarłam się prochów, żeby na 16 być na nogach i nie dałam rady!!!!!!! Na nic nie mam wpływu -- 05 lis 2012, 17:07 -- Nenneke, robię tak, jak tylko choć kawalątek mojego zmasakrowanego umysłu na to pozwala.
  10. secretladykkk, mi lekarz zapisał też Seroxat, ale w aptece facet mi polecił Paroxinor, bo to dokładnie to samo, tylko inny producent, a duuuużo tańszy. Zapytałam lekarza i powiedział, że nie ma problemu. Aha, i kiedyś była mowa o ty, czy można brać Paro wieczorem. Można. Lekarz mi napisał, że niektóre osoby nawet lepiej tolerują takie zażywanie. -- 05 lis 2012, 13:51 -- elenkey, przyłączam się do odczuć
  11. Dziś znów pobudka o 5tej. Niezależnie o której zasnę, budzę się tak rano. Mam dziś na 16 rehabilitację córki, a nie mam w ogóle siły! Boję się o żołądek, mdłości od nerwicy to jedno, a prochy na pusto pewno też nie polepszają stanu. Kółko zamknięte
  12. zaqzax-3, żeby odstawienie leków pozwoliło odejść, to dawno bym to zrobiła
  13. leaslie, napisałam, że macie rację. I zdecydowanie nie rozumiesz, o czym piszę. Dajmy spokój. -- 05 lis 2012, 13:06 -- secretladykkk, dzięki, że rozumiesz. To forum pozwala mi mieć nadzieję, że będzie lepiej. Ale na razie jedyne co mogę robić, to przeczekać. Nie wezmę się w garść, kiedy pół dnia siedzę z miską na kolanach, nikt mnie na siłę na dwór nie wyciągnie, kiedy po domu ledwo chodzę, nie pojadę do pracy, kiedy prochy otumaniają mnie tak, że nie wiem, gdzie jestem. Potrzebuję czasu.
  14. nadia1, podobno maski i robienie dobrej miny do złej gry to niedobre wyjścia w naszych chorobach...Ja już przestałam kombinować i chować się, jak mi źle to się o tym drę, aż mi ulży.
  15. amelia83, kiedy mam jazdy, też się tak czuję. I żadne pozytywne myślenie mi wtedy nie wychodzi. Leżę bezradna, zamulona, spięta i trzęsę się, aż kości trzeszczą, żołądek wariuje, we łbie karuzela, i mam ochotę wtedy wyć, walić w ścianę, opiertolić kogoś i żałośnie jęczeć o tym, jak mi źle. Dopiero, jak deko odpuszcza, zaczynam myśleć jaśniej i staram się uruchomić pozytywne myślenie.
  16. wiesz że można kota zagłasać na śmierć. Nie tylko pocieszanie pomaga - prawda i kopniak może więcej zdziałać. Zdecydowanie nie na tym etapie... Przynajmniej w moim przypadku.
  17. kaja123, opór w jakim sensie? Bo mimo waszego współczucia, wsparcia i rad nadal zdycham? Bo było mi łatwiej, kiedy mnie pocieszałaś, a nie oceniałaś moje wypowiedzi? -- 04 lis 2012, 17:02 -- Zresztą nie ważne już....Smutno mi i idę się położyć
  18. kaja123, nie interpretuję, przyznaję rację. Mam w sobie złość, niemoc, bezsilność i gniew. Ale nie na Was, tylko na stan, w jakim jestem. Mnóstwo ludzi się wścieka na swoją chorobę i pisze, że ma dość, że przeżywa piekło, że sobie nie radzi mimo leków, terapii i forum. Ja również pozwalam sobie wylewać tu swoje emocje. A "zacznij inaczej myśleć", " zmień nastawienie" czy " weź się w garść" może nauczę się stosować, jak poczuję choć odrobinę poprawy. Kiedy zobaczę, że przetrzymanie daje efekty. -- 04 lis 2012, 16:41 -- dominika92, oczywiście, że nie ma. Ale ja niestety muszę najpierw wrócić choć trochę do formy, żeby móc stawić czoła czynnikom psychicznym. Pisałam, prawie nic nie jem, tracę siły, ważę już ze 45 kg. Uboki po Paro dokładają swoje. Może jestem słabsza od Was, może inaczej odczuwam....Ale taka jestem i na razie nie daję rady -- 04 lis 2012, 16:43 -- I już mnie nie dobijajcie, proszę....
  19. Nic na to nie poradzę. Piszę to, co czuję. Jak wszyscy. Jak się poprawi, będę się radować. kaja123, na GG radziłaś mi, żeby nie udawać przed rodziną, nie tłumić w sobie emocji, żeby nie robić dobrej miny do złej gry. Nie wiedziałam, że to dotyczyło tylko domu... -- 04 lis 2012, 16:15 -- Babeczki wyszły zaj...te! Lepiej niż u Buddy'ego w programie Cake Boss
  20. leaslie, ile ludzi, tyle przypadków...widocznie inaczej przechodziłaś. I z całym szacunkiem, ale 3/4 ludzi tu pisze o swoich cierpieniach, o samotności, o kacu, o koszmarach nocnych, natrętnych myślach, bólu....Moje posty niczym się od reszty nie różnią. Na razie ani grama poprawy, więc piszę o cierpieniu. -- 04 lis 2012, 14:15 -- PS. I oczywiście, ze się cieszę, że córka sobie radzi w kuchni. Ale przez to właśnie nie mogę wyjść z pokoju, bo zarzygam pół mieszkania tym, co z trudem udało mi się od rana zatrzymać.
  21. Kuźwa, budzę się 5-6, biorę procha i chcę dospać, dopóki sie nie rozkręcą uboki. Ni cholery! Po 15 min dostaję delirki i nici ze spania!!!
  22. karola12, porażka! Zaczynasz stosować-koszmar, odstawiasz-tragedia. Po cholerę to w ogóle robić???
×