
omeeena
Użytkownik-
Postów
6 031 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez omeeena
-
Dawno mnie tu nie było, nie wiem, czy piszę we właściwym miejscu... Po 13 latach odstawiłam Paroxinor 20 mg. Powoli, przez jakieś 2 miesiące zmniejszałam dawkę. Na początku spoko, potem drażliwość, pobudzenie, kłopoty ze snem.... I niemal permanentny wkurw, na wszystko, nagły, z byle powodu. I niepokój. Nie poznaję siebie. Poznaję objawy z początku mojej przygody. Boję się. Myślę, po co odstawiałam, jak było dobrze (poza zwolnionym metabolizmem i nadmierną potliwością) Czy ktoś miał podobne doświadczenia z paro? Czy skutki uboczne mijają czy może wrócić do brania? Pozdrawiam
-
mam wolne!!!
-
Poczucie własnej wartości
omeeena odpowiedział(a) na Angel26 temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Co robić??? Sama wyszłam z bagna, a zdaje się, że moja córka do niego się zbliża!!! Ma 20 lat i totalnie nie wierzy w siebie!!! Do niedawna wystarczały nocne pogwarki z mamusią, co zna leki na całe zło, ale teraz to już nie pomaga. Panicznie się boję, co będzie dalej I totalnie nie wiem, co robić!!! -
Jeśli przy odstawianiu leku różnicę robią nawet okruszki tabletki, to 10 i 20 mg jest zdecydowaną różnicą. I ogólnie: więcej dystansu do opisywanych tu doświadczeń, każdy choruje inaczej i inaczej toleruje leki. -- 28 lut 2016, 20:50 -- Ja biorę od 2012. To trzeci lek po nieudanych próbach z innymi. Po powrocie do żywych oczywiście przerażająca myśl: co będzie jak przyjdzie do odstawienia? Jak dam radę? Czy wróci to, co było? A może się uzależnię? Albo paro przestanie działać i trzeba będzie zacząć wszystko od nowa? Czy zacząć odstawkę już, czy jeszcze poczekać? Czy może już mój mózg jest naprawiony i będzie działać bez wspomagacza? I wiesz co? Między innymi właśnie przejmowanie się tym, co będzie kiedyś, wpędziło mnie w chorobę. Więc olałam to. Tzn. te dywagacje. Przyjęłam odwrotne założenie: nie ma nic złego w jechaniu na leku do końca życia. Ludzie działają dzięki insulinie, antyhistaminie, lekom przeciwodrzutowym i na ciśnienie, dlaczego ja nie mogę funkcjonować z paro? Po co mam ryzykować próbę odstawienia, skoro lek mi pomaga? Będę o tym myśleć, jeśli coś się zmieni, teraz po prostu ŻYJĘ.
-
Neurosi, nie poddawaj się! W końcu dopasujesz leki i dawki i wyjdziesz na prostą. Ja w 2012 spadłam na takie dno, że już nie marzyłam o wyzdrowieniu, tylko o tym, żeby wycieńczony organizm w końcu nie wytrzymał i przestał działać. Poczytaj mnie z tamtego okresu. Ja czytałam dziewczynę stąd, która do mnie zagadała, kiedy bezsilnie tarzałam się w barłogu wyjąc o pomoc. Nie wierzyłam ani sekundę, że wrócę do żywych. I potem już mnie to nie przerażało. Brałam leki, bo jedyną alternatywą było... Nic. I jestem. I jest dobrze:) I nigdy tam nie wrócę!!! Nie porównuj się do tych, co sobie nie radzą, karm się tymi, którym się udało. Zobaczysz, jeszcze będzie pięknie :)) -- 25 lut 2016, 01:40 -- vica, kilka tygodni to minimum, bądź cierpliwa
-
słońce i karmelowa Inka
-
czemu taka cisza od zeszłego roku?
-
ukrywam wibrator
-
Aranjani, witaj jak u Ciebie?
-
Postawił mnie na nogi, lecz idealnie nie jest. Ale biorę dopiero miesiąc. -- 20 sty 2015, 10:27 -- Biorę paro już miesiac a dziś dopadły mnie lęki. Czy wy też tak macie? Chyba wezme hydroxizinium jakieś...Telepie mnie i strach taki od wewnątrz niepokoj straszny ze zaraz cos sie stanie... Myślałam, że to odejdzie całkowicie. Może paro zaczyna dopiero działac? poczekaj, nie działa od razu -- 20 sty 2015, 22:52 -- hejka, miło Cię widzieć tzn. miło widzieć, że jesteś w lepszym stanie mnie lekarz nie pogania z odstawką może jeszcze się nie napatrzył na to, jak diametralnie się zmieniłam :)
-
dobranoc i miłego dnia
-
szukam znajomych, którzy tu ze mną jęczeli