
omeeena
Użytkownik-
Postów
6 031 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez omeeena
-
bedzie.dobrze, ja wiem, że wszyscy tu cierpimy. Ale wszystko mnie tak przerasta! Nie mam komu się wypłakać, robię dobrą minę do złej gry, więc domownicy myślą, że jest lepiej. A ja zmywam gary i modlę się, żeby nie zacząć wrzeszczeć, robię obiad i siadam co chwila, bo mi słabo, jak się kładę, bo nie mogę oddychać, to mówię, że mnie plecy od stania rozbolały. Nie chcę im marudzić, bo się martwią, a poza tym jak się rozkleję, to nawet na wieczór ulgi nie będzie. Więc się tak bujam w tym goownie. -- 15 lis 2012, 15:06 -- Muszę zacząć załatwiać papiery do ZUS o świadczenie. Wczoraj zadzwoniłam i wypytałam o wszystko. Zapisałam na kartce punkt po punkcie. A dziś patrzę na te zapiski i nie wiem, co robić, od czego zacząć i o co w ogóle chodzi. Jakbym miała tajny szyfr rozwikłać! A jak mi się umysł rozjaśni, to już będzie wszystko pozamykane. A przecież to było takie proste kiedyś!
-
sniezka, ja już czasem mam tak dość, że obmyślam jakieś durne plany. Nawet się przełamałam do brata, z którym nie gadaliśmy od lat. Poprosiłam go, że jakby COŚ SIĘ STAŁO to niech się zaopiekuje moją mamą i córką. Wszyscy mówią: masz dla kogo żyć, walcz, a mnie w takim stanie nawet myśl o córce-sierocie nie rusza. Czasem myślę, czy gdybym teraz odeszła, to do matury stanęłaby na nogi i nie zawaliła sobie życia. Albo zastanawiam się czy połknięcie całego opakowania leku pozwoli bezboleśnie odejść czy zrobi ze mnie warzywo. To w czym tkwię, to jakiś koszmarny sen!
-
Nienawidzę poranków!!! Źle się czuję, lęk mnie ściska, ciągłe myśli: po co to wszystko? Męczyć się tyle, narażać rodzinę, wegetować, żeby i tak nie mieć gwarancji, że z TEGO wyjdę, albo, że TO nie wróci? I mam coraz większą świadomość, że nawet, jak się polepszy, to już nigdy nie będę sobą. Na zawsze zostanie obawa przed nawrotem i lęk przed najdrobniejszą anomalią w samopoczuciu. Już teraz, kiedy wieczorami się poprawia, jestem zamknięta w sobie, przygaszona i bez dawnej werwy. Nie chcę takiej siebie!!! Chcę dawnego życiaaaaaaaa!!!!
-
Chęć na lody albo czekoladę
-
Mightman"] ( Nie chce siedziec w domu i jedyną moją aktywnością to pójscie na uczelnie i sex :/ Ciesz się, dla niektórych i to nieosiągalne. Siłka nie ucieknie
-
Od jutra się muszę wziąć za zbieranie dokumentów do ZUS. Zostały mi 2 miesiące limitu
-
Tukaszwili, spróbuj przez tlen.pl
-
zenon1989, wiem, wiem....ja mam po prostu odwrotnie, mnie fizyczna niemoc powala. Psychicznie się zmuszam, a organizm nie daje rady. Tak, jak mówił lekarz, na początku brania leku ciało się broni przed poprawą.
-
Po 40 min udało mi się dodzwonić do ZUS-u. W końcu wiem, jak to jest ze zwolnieniami i dalszym ciągiem.
-
bedzie.dobrze, weź drugi dla mnie, tylko jakiś a atestem
-
zenon1989, SFLACZAŁY i przebiegłeś 8 km??? To Ty jesteś zdrów jak ryba! Ja mam zadyszkę po wędrówce do kuchni i z powrotem. -- 14 lis 2012, 14:03 -- secretladykkk, przez tę twoją reklamę trwam przy paro. Jaką dawkę bierzesz?
-
siostrawiatru, to jest właśnie najgorsze. Kładziesz się i wiesz, co będzie, budzisz się i wiesz, jak się będziesz czuć. Żrę te swoje prochy wiedząc, że rano i tak będę wyjącym kłębkiem nerwów. Po co, koorwa???
-
bedzie.dobrze, i właśnie...jak w takim stanie iść do pracy (wszystko jedno czy nowej czy starej). Leki były, terapia zaliczona, diagnoza: zdrowa, a człowiek pół dnia jak Zombi się czuje.
-
secretladykkk, nieeee....piszę, że mam jazdy od rana do 16-17, w godzinach, w których pracowałam, potem się polepsza.
-
siostrawiatru, ja już nie kombinuję. W lipcu leżałam na ginekologii i też przy wywiadzie nie powiedziałam o nerwicy. A potem, po zabiegu, dostałam napadu paniki i nie wiedzieli, co się dzieje!
-
bedzie.dobrze, to tak, jak u mnie. Roztelepana, zero koncentracji, podminowana... I zastanawiam się, czy to skutek tego, że wpadłam w chorobę przez pracę i objawy trzymają się mojego grafiku, czy to nadal uboki leku.
-
bedzie.dobrze, też pierwszą część dnia masz gorszą? -- 14 lis 2012, 13:14 -- siostrawiatru, teraz prawie wszystko jest dla nas traumą... Goowno, nie życie!
-
Mightman, codziennie siedzi mi w głowie to, o czym wczoraj pisałeś. Warto w ogóle walczyć? -- 14 lis 2012, 13:08 -- siostrawiatru, to co czujesz po wizycie u gina?
-
bvb25,
-
coma, czyli nowy etap. To będzie ten podwójny oddział, o którym kiedyś pisałaś?
-
secretladykkk, na lekach, czy nie, jak mawiała moja mama, człowiek goowno by zjadł, byle się lepiej poczuć. Może ciśnienie Cię przygniata?
-
secretladykkk, czyli jak? Przecież Ty okaz zdrowia
-
Jak na razie - totalnie do doopy.
-
Nana13, chodzę do jednego, drugiego zaliczyłam na pogotowiu.
-
Jutro do psychiatry. Jak mu kuźwa powiedzieć, że przestałam brać lek, który mi wciskał 2 miesiące i zaczęłam brać inny, przepisany przez drugiego psychiatrę?