Skocz do zawartości
Nerwica.com

omeeena

Użytkownik
  • Postów

    6 031
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez omeeena

  1. Dom był ostoją, a zaczyna być dla mnie klatką. Wyszłam dziś wieczorem na spacer i półtorej godziny ulicami szłam przed siebie. Pogoda jak na zamówienie. Dziwna izolacja od otoczenia, jakbym była sama w całym mieście. Miłe uczucie. Niestety sukinkot kręgosłup się zbuntował i musiałam wrócić.
  2. dominika92, może być ciężko, ale nie musi, przetrwasz. Ja 3 podejścia miałam do różnych leków i dopiero ostatni dałam radę przetrzymać. A jestem straaaaasznym mięczakiem. Dasz radę, zwłaszcza, że już to brałaś.
  3. Mightman, po takich szybkich 2 dniach i nez nerwicy miałabym jazdy
  4. dominika92, jak po wizycie lekarza?
  5. Łuki, Paroksetyna to substancja czynna w Seroxacie. Jak mogło Ci jedno pomóc, a drugie nie?
  6. secretladykkk, jeśli już bym miała zawieszać na czymś oko, to na pewno nie byłaby to charyzma psychiatry...
  7. secretladykkk, uspokój się, chora jestem, a Ty mi tu bezeceństwa piszesz!
  8. Naleśniki z serem, mandarynką i polewą. Wmusiłam, jak prawie wszystko, ale koniec końców mi smakowały
  9. dominika92, lepsze to, niż atak, do 17 już niedługo zostało
  10. secretladykkk, a mojego, jak moja mama zobaczyła, to zakazała mi do niego chodzić. Mówi, że sam wygląda, jakby miał zryty beret Ja to mam farta do facetów...
  11. dominika92, przeżywasz ten wieczór, jakby to wcale nie doktor miał przyjść... Przyznaj się, co knujesz
  12. Idę po wyniki. Ciekawe, jak ma się moja morfologia do mojego fizycznego wycieńczenia? 2 tygodnie żłopię Nutridrinki, to może nie mam anemii... -- 20 lis 2012, 14:18 -- kamilwin, przerabiałam to, wiem, jak to smakuje
  13. secretladykkk, głupio byłoby się uzależnić przez samo myślenie o leku, a nie przez jego branie
  14. kamilwin, nie wszystko uda się zwalczyć siła woli i pozytywnym nastawieniem. Mnie nerwica powaliła somatycznymi objawami. I optymizm przydawał się, jak psu piąta noga. Mogłam zmusić ciało, żeby przestało się trząść, ale nie miałam siły go podnieść, bo nie jadłam i mdlałam. Zresztą ile ludzi, tyle przypadków. Każdy inaczej przechodzi. Najważniejsze, żeby znaleźć sposób i wrócić do żywych.
  15. secretladykkk, a głupie, żebyś wiedziała. Ja mam ten cholerny Tranxene, którego się boję. I biorę sporadycznie, bo nie widzę różnicy. Ale.... jak nie wezmę, to ciągle myślę, że może powinnam, na wszelki wypadek. I szukam w myślach, czy może jednak nie było mi po nim lepiej. A wiem, że nie było. Głupie leki i głupi mózg!
  16. dominika92, pogorszyło się i nie ma co czekać, aż sił na walkę zabraknie. Prochy, zioła, mantra, terapia, joga, forum....co komu pasuje, aby stanąć na nogi. Nie musisz lekarza witać w podskokach i ze śpiewem na ustach, byleś skorzystała z jego pomocy.
  17. secretladykkk, jestem, jestem...ja bez Was już nie umiem. Tylko staram się już nie zawracać Wam doopy, tyle się najęczałam, że wstyd. Dziś też bym mogła, zły dzień mam...
  18. elfrid, to tak, jak u mnie....ale deko szybciej puszcza i pozwalam sobie mieć nadzieję, że to zapowiedź powrotu do życia
  19. kasiątko, o której jutro rzucić wszystko i skandować: ka-siąt-ko, ka-siąt-ko?!
  20. elfrid, wiesz, leki to jedno, a charakter to drugie....Jednemu można napluć w twarz i się cieszy, że deszcz pada, a drugi się wszystkim przejmuje. I oczywiście, nie ma gwarancji, ze w nowej pracy będzie lepiej, wiem. Z drugiej strony jest pewność, że w starej nic się nie zmieni.
  21. Pogoda. Mogłoby tak być aż do wiosny.
  22. JużTuByłem, toć ja przecież nie pytałam o wyjaśnienie, czemu tak się dzieje, bo zdążyłam poznać mechanizm, tylko przedstawiłam fakty. I nie upieram się przy firmie. Zwyczajnie mam wątpliwości. Przy dzisiejszym bezrobociu ciężko będzie znaleźć pracę, zwłaszcza taką, która spełni oczekiwania. Zostanie w starej wydaje się mniejszym złem, bo znanym, niż zaczynanie wszystkiego od nowa. Poza tym każdy ma inną sytuację życiową, nie wszyscy mogą sobie pozwolić na nieprzemyślane kroki.
×