
omeeena
Użytkownik-
Postów
6 031 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez omeeena
-
secretladykkk, jak babcie w kapcie, jak wracałam dziś z ostatniego spacerku (SAMA), to myślałam o Tobie (bez podtekstów) -- 17 lis 2012, 22:47 -- Mushroom, czy ja wiem....szuje są chyba wszędzie -- 17 lis 2012, 22:53 -- Monar, wariacki dzień, ale dałaś radę
-
Candy14, zaebiści są faktycznie....coś innego
-
Mushroom, nie, stan psychiczny od współpracowników....
-
Miałam iść spać, ale poczekam, aż córka wróci z kina. Oglądam Mam Talent
-
kaja123, złoty to może nieeee, dobra? Bo w totka znów doopa -- 17 lis 2012, 22:35 -- Mushroom, choruję na nerwicę i chudnę
-
Mushroom, zatrudnij się w mojej firmie
-
Mushroom, potrzebujesz ograniczyć menu?!
-
Mushroom, nieeeee, nerwica oprócz umysłu zaatakowała także mój żołądek. Od 3 m-cy prawie nic nie jadłam. Teraz popołudnia są łaskawsze i zaczynam móc coś wcisnąć. Porcje, jak dla 3latka, ale zawsze coś!
-
kaja123, jeśli to początek końca, to ja Ci własnymi rękami pomnik wystawię
-
Zjadłam dziś: budyń, banana, zupę, drugie danie, jabłko i kilka ciasteczek! I wypiłam KAWĘ! I TRZY razy byłam na dworze! Zaraz biorę paro i wskakuję do łóżka! Dobrej nocy wszystkim!
-
jasaw, ja miałam takie epizody 11 lat temu. Tylko u mnie na nic było przełamanie się. Jak wychodziłam, traciłam przytomność. Teraz zupełnie inny typ objawów.
-
gemma89, a terapie jakieś są? Bo generalnie to o 6 pobudka, ale potem kupa czasu bezproduktywnie... Po ile osób na sali? I z jakimi chorobami?
-
gemma89, jak wygląda taki dzień w szpitalu?
-
Mightman, ja znalazłam się tu, żeby poczytać pokrzepiające rzeczy. Niestety są i takie, które zaburzają optymizm. Ale tylko tu mogę "porozmawiać" z kimś, kto wie, o czym mówię. Dla mnie to ogromne wsparcie. Od benzo staram się trzymać z daleka, ale forum już mnie uzależniło
-
gemma89, i jak Ci tam jest? Lepiej niż w domu się kuruje?
-
Odkurzyłam mieszkanie....zrobiłam obiad....pozmywałam....jeszcze spacer i koniec pomysłów na dziś
-
bedzie.dobrze, nie chodzi mi o to, żeby się domyślali, tylko, żeby nie dobijali, kiedy i tak już jest się na dnie. Matka zna już "grafik" moich dolegliwości, wie, że popołudniami jestem silniejsza. Jak już koniecznie musi krytykować mój sposób radzenia sobie z chorobą, to mogłaby się wstrzymać kilka godzin. O takim rodzaju empatii pisałam. Wyczucie czasu. -- 17 lis 2012, 15:19 -- kasiątko, najlepsza okazja, to brak okazji... Ale może do wieczora już dadzą spokój.
-
secretladykkk, mój bierze "tylko" 140 zł za wizytę, to dał mi tylko maila. Ja staram się rodziny nie wciągać w swoją chorobę, robię dobrą minę do złej gry, uśmiecham się, kiedy mi się wyć chce, kieruję się Waszymi radami, bo przechodzicie to samo i wiecie, co pomaga. I chciałabym od rodziny tylko wsparcia, a nie nauk, bo nie mają bladego pojęcia o tym, jak się czuję i jak sobie z tym radzić. Poza tym, na Boga, trzeba mieć odrobinę wyczucia i nie kopać leżącego. Jak proszę: błagam, nie teraz, to się odpuszcza. To się nazywa EMPATIA, kuźwa!
-
secretladykkk, Twoja Ci wynajdywała zajęcia, żeby Cie oderwać, ruszyć z miejsca, a moja mi kłapie, kłapie i kłapie. Ciężko było jej słuchać, jak byłam zdrowa, bo przegadałaby każdego. O wnukach sąsiadki, o mężach koleżanek, o rzeczach, o których nie miałam pojęcia, gadanie dla samego pogadania. A teraz, kiedy mnie telepie, we łbie mi się kręci i z trudem wciśnięte jedzenie chce wrócić, to jej ględzenie mnie wyprowadza z równowagi. Skupiam się na pozytywnych myślach, na mantrze: BĘDZIE DOBRZE, DASZ RADĘ, usiłuję uspokoić dygoczące ciało, a jej klekot wdziera mi się w umysł, jak bormaszyna u dentysty! Bo ona TERAZ musi coś powiedzieć i nie ważne w jakim stanie jestem. To mnie boli, przecież wie, że jestem chora. -- 17 lis 2012, 12:59 -- secretladykkk, co ile zmniejszasz dawkę?
-
Z ust mi to wyjęłaś. Spięłam się dziś w sobie, bo sobota, dziecko w domu, to trzeba próbować szybciej stanąć na nogi. I wparowała matka z nawijką o jakimś złym termometrze, który kupiła, że powinien być inaczej zrobiony, że mało czytelny, że to, że tamto....Jakieś pierdy, w ogóle nie wiedziałam o co jej chodzi. Ja usiłuję się wyciszyć i przestać trząść, a ona jak katarynka mi kłapie nad głową. Poprosiłam, żeby dała spokój, bo próbuję dojść do siebie, a ona, że właśnie próbuje mnie rozerwać. Że mam myśleć o pierdołach, a nie o chorobie, że powinnam tak, a nie inaczej, że dla mnie dobre jest to, a nie tamto... I wyszła. A moje samopoczucie i postanowienia poszły w pi...
-
secretladykkk, no bo widzisz, kochana, są koleżanki i ......koleżanki
-
jasaw, gratuluję! Niby nic, a dla nas osiągnięcie! -- 16 lis 2012, 22:43 -- Ja dziś wstałam już o 9, SAMA poszłam do lekarza, a wieczorem wyszłam NA 2 GODZINY!!! A córka najlepiej z całej klasy napisała sprawdzian z angielskiego!
-
kasiątko,