Skocz do zawartości
Nerwica.com

lew

Użytkownik
  • Postów

    230
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lew

  1. CórkaNocy to jesteś obecnie przy odstawianiu wenli tak? Nie chce być brutalny, ale jeśli tak, to twój dobry nastrój może być spowodowany odstawianiem. Przy ssri i snri przy odstawianiu następuje odblokowanie dopaminy ponoć i dlatego tak kozacko człowiek wtedy się czuje.
  2. Ja mam takie pytanie dla obeznanych w temacie. Czy to prawda, że w większych dawkach sertralina jest większym inhibitorem wychwyty zwrotnego dopaminy niż Wellbutrin?
  3. Hej, ludziska ja mam takie pytanie czy ten lek jest refundowany czy trzeba za niego płacić 100 %?
  4. Ja bardzo chętnie. Tak jak pisałem, dwa miesiące to maksymalna ilość czasu jaki najchętniej przeznaczałbym na wypróbowanie leku. Jeśli nie działa to get out, następny. Tyle tylko, że mam bardzo ostrożnego lekarza, ale w sumie to dobrze lepszy taki niż wariat który przepisze ci wszystko co mu zasugerujesz. Kogo ja chcę oszukać ? Mażę o wariacie, który jest podatny na każdą sugestie pacjenta. Tkwię w gównie, a czas leci, a ja nie widzę nadziei na poprawę tego stanu z takim staffem.
  5. Nie, to nie jest raczej odwaga a bardziej ciekawość. Mam ten komfort, że absolutnie nic nie muszę. Nie uczę się nie pracuję, więc jak odstawię lek to jak mam nasilone lęki i depreche to po prostu nigdzie się nie ruszam z domu. Moim głównym problemem jest negowanie samego siebie i w pewnym sensie nienawiść do własnej osoby, to znaczy już to zniwelowałem ale na początku leczenia było z sympatią do samego siebie kiepsko, jednak nie do końca i mam czasami ochotę sam siebie upodlić, wypróbować sprawdzić. Biorę jakiś lek przez jakiś powiedzmy czas żeby zdążył zadziałać w pełni a potem mnie korci żeby zobaczyć jak spojrzę na to wszystko na czysto. Co tu dużo mówić chyba brak mi cierpliwości do leczenia. Jak coś sobie ubzduram w tej gównianej głowie to nikt nie jest wstanie mi tego z łba wyperswadować. Dwa miesiące na jakimś leku jeśli na dają mi nadziei na to że może być lepiej to od razu się zniechęcam i chcę coś nowego. Też jestem samotny jak ten kaktus na pustyni ale nie poddaję się. Może kiedyś będzie lepiej. Właściwie to wierze w to, że będzie. Mam pewien plan. Ktoś kiedyś powiedział, że rozpacz to zraniona miłość własna. Prozak to nazwa handlowa fluoksetyny więc spokojnie można dostać to do ćpania.
  6. ja biorę venle w dawce 75 mg od kilku miesięcy i jestem średnio zadowolony. Przez pewien czas byłem na dawce 150 mg ale czułem się strasznie otępiały więc już wole 75 mg bo jest pod tym względem lepiej. Byłem w strasznym dołku i muszę przyznać że venla mnie z niego wyciągnęła, ale obecnie natrafiłem na ścianę i nie robię żadnych postępów od jakiegoś czasu. Mam poczucie własnej słabości i wiem że nie jestem wstanie przemóc się i zacząć normalnie egzystować a po za tym w pewnym sensie taka sytuacja w jakiej jestem obecnie mi odpowiada. Cały czas unikam a czas leci, ale nie zamartwiam się zbytnio tym dopóki venla płynie w moich żyłach. Chciałbym to odstawić żeby poczuć w jakiej jestem faktycznie sytuacji "na czysto". Tak już mam lubię się nad sobą znęcać. Z chęcią spróbowałbym czegoś innego. Zauważyłem że to też jest chyba jeden z moich objawów, czyli kolejny lek nie okazuje się tym czego bym oczekiwał i moje nadzieje na wyleczenie zaczynam wiązać z innym lekiem takim którego akurat nie biorę. I w ten sposób moja osobowość unikająca czuje satysfakcje z tego, że znowu uciekłem/uniknąłem po raz kolejny odpowiedzialności i nie chwyciłem chwili obecnej za bary i nie powiedziałem "to jest ta chwila kiedy trzeba wziąć byka za rogi".
  7. Tak z ciekawości a jak ma się do tego co piszesz nikotyna, która jest agonistą receptorów acetylocholinowych i jednocześnie zwiększa poziom dopaminy w mózgu?
  8. teraz dopiero doczytałem że rozmowa u góry dotyczy reboksetyny ale to nie szkodzi przynajmniej już wiemy ze odblokowanie dopy następuje po zmniejszaniu/ zaprzestaniu stosowania ssri ale tylko kilka dni co by nie było za różowo
  9. Nie wiem czy to to samo ale jak ja zacząłem odstawiać paro to z każdym zmniejszeniem dawki leku też czułem się lepiej ponoć zachodzi wtedy odblokowanie dopaminy czy cuś takiego. Ale tak jak mówię musiał by to ktoś bardziej obiegany potwierdzić bo nie wiem czy to dotyczy wszystkich SSRI. ‘Nie martw się’ nie trwa to zbyt długo. Zaledwie kilka dni.
  10. xanonymous, Ładnie poszperałeś w Internecie na temat ibogainy. Jakbym miał możliwość jej spróbowania to nie wąchałbym się ani chwili. Nie wierzę w te wszelkie przestrogi na temat takich substancji. To istny dar natury z którego tylko nie licznym będzie dane skorzystać. Co by było gdyby nagle się okazało że istnieje substancja lecząca wszelkie uzależnienia a może nawet depresje i nerwicę ? Cena tylko potwierdza że to nie byle gówno tylko coś naprawdę magicznego.
  11. Z działaniem L-teaniny miałem styczność jedynie po wypiciu w ciągu dnia ogromnej ilości zielonej herbaty. Człowiek faktycznie może wpaść po tym w super stan. Czuje się taki błogi spokój umysł się rozjaśnia i podnosi się nastrój. Jest się zrelaksowanym ale nie sennym. Może kiedyś zakupię l-t w proszku bo po doświadczeniu po herbatce wydaje się zachęcające. Co do phenibutu to chyba suplement którego działanie najbardziej się odczuwa. Faktycznie wprowadza w stan odprężenia, elegancko po tym się zasypia podnosi nastrój, zwiększa procesy myślowe. Ale trzeba z nim uważać bo jak za dużo się go weźmie to czekają niemiłe niespodzianki. W postaci koszmarów, drgawek i nudności. Po jednym zaaplikowaniu kilku tabletek przed snem miałem straszne koszmary. Wszyscy ludzie we śnie mieli straszne mordy i chcieli mnie zabić. Jak wpiszecie w google bad trip i weźmiecie grafikę to obrazki z powykrzywianymi ludzkim twarzami mniej więcej odwzorowują to co mnie nawiedziło. Ale takie coś spotkało mnie tylko raz choć po tym koszmarze kilka razy przed snem wziąłem większą ilość phenibutu niż wtedy. Zawsze po większej ilości na drugi dzień można się spodziewać ogromnych nudności i czasami drgawek. To coś takiego jak alkoholicy mają jak po długim chlaniu z rana sobie nie łykną. Do doraźnego stosowania substancja ok. ale trzeba używać jej z głową bo możecie doświadczyć takich niespodzianek jak ja.
  12. lew

    Rhodiolin

    Bardzo dobry suplement chyba najlepszy z tych jakie stosowałem na depresję a trochę tego było. Lekko aktywizuje podnosi nastrój i koncentrację. Jako dodatek do cukierków przepisanych przez psychiatrę oczywiście z uprzednią konsultacją z lekarzem. Jedyny efekt uboczny który u siebie zaobserwowałem to większa potliwość i bezsenność ale tylko jak się połknie większą ilość tabsów
  13. QueenForever, Ludzie kontrolujący tą planetę nie mogą się zgodzić żeby taka substancja jak ibogaina była dostępna dla "zwykłych śmiertelników" Bo im mniej ludzi z (cytując z Wikipedii) wyraźną intelektualną i emocjonalną klarownością tym lepiej.
  14. lew

    5-HTP

    stosowałem ten suplement i w moim przypadku z jego działaniem było różnie. Czasami czuło się jego działanie bardziej a innym razem jakby w ogóle. Trochę się supli nałykałem i z tego akurat nie byłem zadowolony. Bo zawsze bo łyknięciu tabletki miałem bóle brzucha i brało mnie na wymioty do dzisiaj jak sobie o tym pomyśle to robi mi się niedobrze. Czasami powodował wyraźną poprawę humoru zwiększał gadatliwość a innym razem po za bólem brzucha nic nie powodował. Ogólnie zjadłem tego ze 3 opakowania gdzieś w szafce jeszcze mi zostało kilak tabletek ale nie mam zamiaru tego łykać wyrzucę to w cholerę. Po prostu mój układ trawienny nie toleruje tej substancji i głównie dlatego nie wspominam jej zbyt dobrze.
  15. jasaw, Możesz wysłać te linki jak najbardziej z ciekawością przejrzę.
  16. Tak wracając do waszej rozmowy o koncentracji i pamięci. Ja to mam praktycznie tak że czuje się jakby w mojej głowie nie przechodziły żadne impulsy elektryczne. Chyba też będę musiał zainteresować się jakimś lekiem notropowym bo w przeszłości robiłem rzeczy które mogły uszkodzić mi szare komórki mianowicie głodziłem się i przetrenowywałem. Niedotlenienie i deficyt glukozy chyba gorszych rzeczy nie ma dla szarych komórek. Chlanie wódy wydaje się już korzystniejsze
  17. jasaw, U psychologa nie ale u psychiatry. Jestem z małego miasta i nie wiem czy jest u nas jakaś psychoterapia. Po za tym to raczej jest kosztowne a ja kasy nie mam. Pozostaje mi wierzyć w siłę psychotropów. Może jak lekarstwa pozwolą mi stanąć trochę na nogi to poszukam jakiejś psychoterapii.
  18. secretladykkk, Teraz jestem w takiej sytuacji że izoluje się od wszelkich kontaktów z ludźmi bo nie "czuję siebie" (głupio brzmi ). W głowie mam kompletna pustkę. Ludzie opowiadają różne historie do czegoś dążą czegoś pragną coś sprawia im radość coś ich wkurza a ja? Wiem że są rzeczy które kiedyś sprawiały mi radość wiem że są rzeczy które kiedyś chciałem osiągnąć a teraz wszystkie moje siły skupiają się na tym aby wreszcie pokonać chorobę i poczuć się normalnie. Fizycznie istnieję ale psychicznie mnie nie ma. Jestem uległy nie potrafię podejmować własnych decyzji, definiować własnego zdania. Znam siebie wiem co jest dla mnie ważne ale nie mam sił żeby żyć. Na szczęście zachowałem jeszcze wspomnienia tego że życie może być piękne i to sprawia że nadal walczę. Moje życie jest jak wojna z samym sobą na razie jestem defensywie ale wkrótce …..przejdę do ataku.
  19. Napiszę kilka zdań o tym jak wygląda moja historia. Pierwsze objawy depresji pojawiły się u mnie gdzieś tak ok gimnazjum. Wtedy jeszcze choroba nie potrafiła zapanować nad moim życiem, bo choć nastrój miałem permanentnie obniżony to potrafiłem zmusić się do regularnego chodzenia do szkoły i należytego wypełniani szkolnych obowiązków. Z roku na rok było coraz gorzej i w wakacje, kiedy to kończyłem gimnazjum i miałem przejść do liceum nie wiem, czemu ale zacząłem się katować ciężkim treningiem fizycznym. Potrafiłem biegać w upalnym słońcu po kilka godzin potem szedłem do domu i na wieczór znowu się katowałem. Teraz wydaje mi się tak głupie, że aż śmieszne. Czemu tak robiłem sam nie wiem? Oczywiście wtedy to już utraciłem praktycznie wszystkie kontakty ze znajomymi. Nie dojść, że dzień w dzień się przetrenowywałem to jeszcze w tamtym okresie bardzo mało jadłem. Apetyt miałem dobry, ale ja na siłę się głodziłem potrafiłem nie jeść cały dzień tylko dopiero tak ok 16 jak starsza wracała do domu z zakupami. To musiało być jakieś pierdolnięcie w baniak na tle anorektycznym sam nie wiem, bo zawsze byłem szczupły i nie było nigdy takiej akcji żeby ktoś mi ubliżał od grubasów czy coś w ten deseń. Jak się zaczęło liceum to już nie miałem tyle czasu na katowanie się fizycznie wtedy tylko nadal bardzo mało jadłem. Organizm musiałem mieć potężnie zrujnowany. Brak witamin makroelementów niedowaga zniszczona wątroba od całogodzinnych głodówek. W nowej szkole zaprezentowałem się, jako pan mumia. Praktycznie się do nikogo nie odzywałem niepytany. Szkoła to była dla mnie prawdziwa udręka w tamtym czasie. Ale mam na tyle szczęścia, że zawsze większych problemów z nikim nie miałem raczej byłem lubiany, choć taki pieprzony smutny zachudzony milczek ze mnie był. Całkowicie się różniłem od rówieśników. Nie interesowałem się dziewczynami imprezami nie chciałem próbować alkoholu palic papierosów czy marihuany. Byłem w swoim świecie byle przetrwać tą popieprzoną sytuację. Nie żyłem po prostu wegetowałem. Później z czasem zacząłem normalnie jadać. Trochę znormalniałem, ale nadal byłem smutnym chudym cichym milczkiem. Z czasem zacząłem sobie uświadamiać jak sobie musiałem zrujnować organizm przez takie głupie głodowanie i te treningi. Liceum jakoś przetrwałem o dziwo oceny miałem nie najgorsze. Ale zawsze byłem pracowity i tylko dzięki temu udało mi się, jako tako dobrze punktować w szkole. W głowie kompletne próchno zagłodzony niedotleniony mózg, ale dałem radę! Później po szkole siedziałem jakiś czas w domu i chyba po niemal roku dostałem się na staż po znajomości ja sam za chiny bym sobie czegoś takiego nie załatwił nawet roboty nie szukałem, ale znajoma matki coś gdzieś… no i tak to było. Na tym stażu też przechodziłem straszne katorgi. Stresowałem się wszystkim. W głowie zastanawiałem się w pracy nad takimi pierdołami ze szkoda gadać. Ludzie, z którymi pracowałem nie byli najgorsi, ale wtedy moja nerwica chyba osiągała apogeum. To był straszny czas. Zarobiłem pierwsze pieniądze i postanowiłem jakoś zregenerować sobie zrujnowany organizm. Zacząłem kupować różne suplementy diety początkowo dla ciała później dla ducha. Stosowałem 5htp, żeń szeń, różeniec, dziurawca, acetyl l karnitynę, acetyl l tyrozyne, tyrozyne, lecytynę, omega 3, phenibut. Nic oczywiście na dłuższa metę nie mogło się sprawdzić i po raz pierwszy !(dobre sobie ) pomyślałem, że moje problemy są bardziej poważne. Tak to w mnie dojrzewało czaiłem się jeszcze parę miesięcy aż wreszcie znalazłem się u psychiatry i mam nadzieję, że pomoże mi wyjść z tego gówna. Jestem dobrej myśli było znacznie gorzej teraz jest ok., Choć nie mam pracy, motywacji żeby ja znaleźć, nie mam przyjaciół szczerych kontaktów z członkami rodziny, chęci do dalszego dokształcania, to jestem dobrej myśli. Jak już z tego wyjdę będę twardy jak diament. Nabazgrałem takie nie składne ciężko się czytające coś. Może ktoś przeczyta i powie jak żyć.
  20. Pozwolę sobie wtrącić że jak brałem paro i czułem jego działanie to choć z motywacja do działania było kiepsko to fizycznie czułem więcej energii i byłem bardziej skoordynowany a ponoć serotonina nie ma wpływu na układ ruchu.
  21. beladin, Ja tam się nie znam ale buspiron ponoć jest antagonistą receptorów dopaminoergicznych D2.Czy to nie będzie się jakoś "kłóciło" z działaniem terapeutycznym wellbutrinu?
  22. elfrid, I piszą prawdę bo w ciągu dnia człowiek nie jest przyspany ale nie ma też energii do działania. Praktycznie cały miesiąc siedziałem na kanapie i oglądałem filmy. Strasznie trudno opisać jak ten lek działa. Niby nie mam depresji ale lęki nie zmniejszyły się nie mam też ochoty na kontakty z ludźmi. Przyjmuje 2x12,5 dziennie może jak bym miał 3x na dzień działanie byłoby bardziej zauważalne? Według wikipedni wzmaga odporność na stres. Nie stwierdziłem czegoś takiego u siebie.
  23. beladin, Nerwica depresyjno-lękowa. Wiadomo że Well to nie koks ale pewność siebie pewnie się zwiększyła co?
×