Skocz do zawartości
Nerwica.com

lew

Użytkownik
  • Postów

    230
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lew

  1. lew

    Fobia społeczna!

    Bierze ktoś na fobie moklobemid?
  2. Kilka dni temu uskarżałem się na bezsenność od soboty mi się zmieniło. Teraz mogę spać po 12 godzin i właściwie mógłbym dłużej, ale dla przyzwoitości wstaję przed tą 10 rano. W czwartek wypiłem 3/4 puszki żywca i tyle samo jakiegoś szendi 2%. Nie wiem czy to alko wpłynęło (pierwszy raz teraz na lekach) na tę zmianę. Jak mało spałem nastrój miałem mimo wszystko dobry i jakiś taki "bojowy"(?), próbowałem walczyć z lękami (właściwie to akceptować je kiedy się pojawiały) , wystawiając się na ekspozycje, teraz odkąd długo śpię nie potrafię się wystawiać na lęki, nie chcę tego. Siedzę w domu i chce przeczekać ten czas, bo teraz nastrój mam zdecydowanie gorszy. Jestem poddany nie mam we władaniu własnej woli.
  3. 20 mg i do tego lamotryginę 50 mg 1-0-1. Dziś zasnąłem gdzieś po 22 i się obudziłem o 1:30 i już tylko leżałem z zamkniętymi oczami do rana i nie dałem rady zasnąć. I jak tu człowiek ma się lepiej czuć skoro tak mało śpi?
  4. U mnie leci już 5 tydzień na paroksetynie i ostatnie kilka dni mam problemy ze snem. Ostatniej nocy spałem 2 godziny i trochę nad ranem, poprzedniej 4 godziny, Męczę się strasznie. Oczy mnie szczypią i jestem jak w letargu od tego wyczerpania. Nie wiem co spowodowało, że ostatnio tak mi się porobiło. Przeprowadzam na sobie terapie Richardsa, głównym jej założeniem jest akceptacja swojego lęku, i właśnie kilka ostatnich dni robiłem rzeczy których przedtem unikałem. Czy jest możliwe, że wystawiając się na stresowe sytuacje w moim organizmie skoczyła noradrenalina i to przez nią mam problem ze snem? Na sen od psychiatry nic nie dostałem nie wiem co robić. Próbowałem phenibut, melisę, melatoninę i nic.
  5. Na pewno od paro bo jak kiedyś je brałem to też pamiętam miałem z tym problem. Ale może być tak jak piszesz, że czasami zapadam w jakiś mocniejszy sen i potem śpię z przyciśniętą ręką i tak się dzieje. Chociaż z tym snem to też mam różnie, czasami przesypiam całą noc a innym razem mam taki płytki sen, że budzę się po kilka razy.
  6. Mi już zdarzyło się nawet tak, że w nocy zdrętwiały mi dwie ręce i nie miałem jak ich przełożyć w normalne pozycje żeby znowu napłynęła krew.
  7. Ja jestem już równiutki miesiąc na paro i nie jestem zadowolony, ale zamierzam brać je jeszcze przez miesiąc tak jak psychiatra przykazał. Póki co zamykam się w sobie po tym leku strasznie. Oczywiście jestem taki z natury, ale bez leków miewałem lepsze dni kiedy byłem bardziej otwarty, a teraz czuje się taki jakiś wyobcowany non stop.
  8. Dzięki za odpowiedź. Pośmigam więc na tym jeszcze jeden miesiąc.
  9. Biorę lamo od miesiąca w dawce 50 mg na dobę 1-0-1. To dodatek do paroksetyny, bo zauważyłem u siebie cyklicznie występujące wahanie nastroju. Tak w ogóle to leki biorę na fobie społeczną. I tu moje pytanie po jakim czasie lamo zaczyna stabilizować nastrój? Bo póki co jest ze maną nadal kiepsko.
  10. Odkąd biorę leki to o jakiejkolwiek czynności myślę z niechęcią, odkładam wszystko na bliżej nieokreślona przyszłość, czekając aż w końcu mi się zachce. Zdecydowanie więcej czasu spędzam ślęcząc bezmyślnie przed kompem.
  11. Na razie nie jest zbyt dobrze. Zamiast mnie otwierać na ludzi to mnie jeszcze bardziej blokuje. Zrobił mi się w głowie whiskas.
  12. Pierwszy tydzień 10 mg, teraz zaczynam trzeci tydzień 20 mg. Dodatkowo mam 2x25 mg lamotryginy rano i wieczorem.
  13. Jestem na paro po raz drugi. Teraz biorę je zaledwie niecały miesiąc a już bym chętnie rzucił to w cholerę. Strasznie się zamykam w sobie kiedy to biorę. Mam fobię społeczna i od kiedy jestem na lekach to moje unikanie sytuacji społecznych się pogłębiło.
  14. Miał ktoś po paro tak, że nie potrafił ustalić skąd pochodzi dźwięk np. coś spada a ty nie potrafisz zlokalizować gdzie co i jak?
  15. Jak to mówił Leary liczy się otoczenie i nastawienie, czy jakoś tak.
  16. Też przez dłuższy czas nosiłem się z zamiarem spróbowania jakiegoś psychodeliku, bo sobie wkręciłem, że to może być lekarstwo na moja nerwicę. Po przygodzie z MJ już tak nie myślę. Po niewielkiej ilości miałem takie jazdy, że szkoda gadać. Później paliłem tylko ociupinkę w lufce i wtedy jako tako ogarniałem fazę. Ale zorientowałem się, że to właściwie do niczego nie prowadzi i to nie jest dla mnie. Dla ludzi bez większych problemów to faktycznie może być fajne, ale kiedy w głębinach swojej podświadomości masz dużo syfu to marysia cię zamęczy. Zawsze jak się pogrążałem w haju na myśl mi się przywodził symbol yin i yang. Teraz ayahuasca czy grzyby chciałbym spróbować, ale tylko pod okiem jakiegoś szamana-uzdrowiciela. Osobiście sądzę, że w psychodelikach jest ogromny potencjał i wrzucanie ich do worka z innymi narkotykami to ogromna ignorancja.
  17. lew

    Spamowa wyspa

    high, dla mnie świat do końca nie jest racjonalny a podejście klasycznej medycyny to ignorancja na to co jest "pomiędzy wierszami"
  18. lew

    Spamowa wyspa

    amelia83 ten leczy przez internet za darmo.
  19. lew

    Spamowa wyspa

    a wierzyłeś w to, że jest wstanie ci pomóc?
  20. lew

    Spamowa wyspa

    emilk Mam do ciebie pytanie o tego bioenergoterapeutę bo sam chce się poddać jego "kuracji". Czy w ogóle czułeś jakąś zmianę?
  21. byle tylko twoja dziewczyna nie pomyślała sobie, że to przez jej kółka nie byłeś wstanie tańczyć.
  22. ja na weselu mojej siostry też nie tańczyłem, a nawet z nikim nie rozmawiałem, tylko jak ktoś mnie o coś zapytał to odpowiadałem. Nawet nie miałem osoby towarzyszącej. I tak przesiedziałem całe wesele.
  23. No jeżeli ze swoją otyłością źle się czułeś, nie mogłeś siebie takim zaakceptować to musiałeś mieć z tego powodu kompleksy. Może ktoś ci z tego powodu jeszcze dosrywał? Mimo że udało ci się schudnąć to twoje kompleksy zostały w podświadomości. Właśnie tego typu rzeczy mogą powodować jakieś blokady w kontaktach z ludźmi. To jest objaw bardzo pasujący do fobii społecznej. Ale nie chce tu nic wyrokować najlepiej będzie jak udasz się do psychologa. Pamiętaj najgorsza rzecz w takim przypadku to zamknięcie się na kontakty międzyludzkie i unikanie ich.
  24. Jesteś w czarnej dupie, ale nie jesteś sam. Na razie to musisz sobie zdać sprawę, że sam siebie dołujesz a to do niczego nie prowadzi.
×